Odpowiedz na ten temat

Proszę przeczytać dokładnie jeszcze raz to co poprzednio napisałem.

EKG tez dobre, zostaje holter i USG jamy brzusznej. Jeśli to bedzie tez dobre to juz nie wiem co dalej.

Morfologia i ob tez dobre, robione 2 razy

Rezonans magnetyczny był i jest ok. Tato Męża zmarł młodo, miał problemy z ciśnieniem.

PS. MRI czy jak kto woli MR, RM (rezonans magnetyczny) nie zrobi się prywatnie.

Do tych badań, doliczyłbym elektrolity (potas, sód) oraz wapń całkowity. Skleroza nie boli...

[Zaznaczam iż nie jestem lekarzem a niniejszy post jest moją prywatną opinią którą ustawowo można potłuc o kant d...]

Amylaza, lipaza, ekg, holter ekg, badanie og. moczu jeśli nie było wykonywane. USG nerek/nadnerczy (lub raczej MRI) i ew. jamy brzusznej. DZM (dobowa zbiórka moczu) na katecholaminy (może wyjść fałszywie ujemnie jak nie było ataku w trakcie zbiórki).

Wszystkie powyższe można zrobić prywatnie. Choć powinni to lekarze zrobić, zwłaszcza na SORze.

BTW. jakieś choroby w rodzinie męża? Jaki wynik morfologii, OB/CRP?

[Zaznaczam iż nie jestem lekarzem a niniejszy post jest moją prywatną opinią którą ustawowo można potłuc o kant d...]

Moze jest istotne, dzien przed tym incydentem Mąż pracował cały dzien na mocnym słońcu. Pogotowie które zabrało go do szpitala położono na oddziale udarowym. Dlatego wykluczyliśmy udar, tym bardziej ze tomograf nic nie wykrył.

Zawroty glowy i co dalej

Witam. Mąż w lipcu zasłabł w samochodzie, dobrze ze zdążył zjechać i wezwać pogotowie. W szpitalu cały dzien bolała go głowa i miał straszne zawroty. Wymioty cały dzien żółcią. Po 3 dniach wypisali go z zawrotami głowy mówiąc, ze to normalne i ze wyniki ma dobre. Od tego czasu nie jeździ samochodem bo za każdym razem musi wzywać pogotowie, gdzie wykazują podwyższenie ciśnienia. Zrobiliśmy juz chyba wszystkie badania EEG głowy, tomograf głowy, rezonans głowy, szyji i kręgosłupa. Błędnik, badanie oczu w tym i ciśnienie,krew, mocz, prześwietlenie żył szyjnych. Badanie na bolerioze. I nawet helikobakter.Juz nie wiemy gdzie uderzyć i co robić dalej. Nie ma reguły na zawroty, nieraz rano, nieraz wieczorem. Boje sie zostawiać przy nim dziecko, jest uzależniony odemnie, nie moze normalnie funkcjonować, boje sie, ze kiedys dojdzie do tragedi w pracy. Juz sam ma tego dość bo nie umie sobie pomoc.Wspomnę, ze ma 30 lat. Pomóżcie prosze