Post a reply to the thread: Paskudna rana od roku, nie dająca się wyleczyć!
Kliknij tutaj, aby sie zalogowac
Wpisz wynik sumy liczb 10 i 12
Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)
Mozesz dodac ikonke do wiadomosci z ponizszej listy
Will turn www.example.com into [URL]http://www.example.com[/URL].
Wow, paskudnie się zrobilo. Jeżeli tata mieszka w Wa-wie ( tu mam gabinet) to odezwij się na nick i podaj dokładne nazwy bakterii z wymazu. A te antybiotyki jak nic nie dały to niech sobie da spokój z nimi bo do tego dojdzie mu grzybica. Z resztą przy tak długim leczeniu antybiotykowym już ją ma. Nie chcę Ci opisywać na jakich zasadach rozliczani są lekarze w NFZ ale oszczędzanie pieniędzy NFZ jest w jakiś sposób premiowane. Nie licz na samoistne skierowania na wymazy. Warto poprosić o wymaz na grzyby. Sam leczę bezantybiotykowo Pozdrawiam
Paskudna rana od roku, nie dająca się wyleczyć! Witam,jestem nowa na forum i potrzebuje porady. Mój tato w tamtym roku skaleczył się w nogę zrobił mu się strupek i drugi raz w to samo miejsce się skaleczył. Wszystko było by ok ale z rozcięcia zrobiła mu się paskudna rana, która od roku nie może mu się zagoić. Rozprzestrzeniła się na cała nogę. Chodził do kilku chirurgów i dermatologów i każdy rozkłądał ręce po zastosowaniu swojego leczenia. Pierwsze lekarze twierdzili że jest to owrzodzenie, inny rany cukrzycowe ( tata nie ma cukrzycy) wiec leczył stosował co kazał mu chirurg naczyniowy i dermatolog. ich kuracji już nie pamiętam co to dokładnie było bo tato od tamtego roku próbuje to wyleczyć , dermatolodzy twierdzili że to zakażenie skórne i leczyli ergosulfanem i jakimiś roztworami. Ale nic nie pomogło a nawet cały czas ta rana się rozprzestrzeniała, gdyż z przecięcia wyszło takie paskudztwo). dopiero jakieś 1,5 msc temu zrobił tata prywatnie wymaz (żaden lekarz go nie skierował na to badanie.....) i wyszły mu tam 3 bakterie gronkowiec złocisty, paciorkowiec i jakąś fluorestencyjna. Jak trzeba będzie to podjedę do niego po te wyniki. Wszystkie były dość mocno rozprzestrzenione. Zażywa antybiotyki, już któryś z kolei ale niestety dalej się z tej rany leje ,spuchniętą ma nogę i ogólnie porażka, ciężko mu chodzić i co najgorsze raczej nie widać poprawy. Z rany cały czas wypływa jakaś woda , robi codziennie opatrunki rano i wieczorem i są całe przemoczone zawsze. Proszę o jakieś porady gdyż już nie wiemy co robić.....Tata jest już zmęczony tym wszystkim bo do tego opiekuje się swoją mama chorą na alzhaimera..
Paskudna rana od roku, nie dająca się wyleczyć!
Zasady na forum