Post a reply to the thread: Co się ze mną dzieje...? Błagam pomocy!?
Kliknij tutaj, aby sie zalogowac
Wpisz wynik sumy liczb 10 i 12
Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)
Mozesz dodac ikonke do wiadomosci z ponizszej listy
Will turn www.example.com into [URL]http://www.example.com[/URL].
Dziękuję za odpowiedź, uspokoiłam się bardzo, zawroty są, ale zaczynam masaże dopiero od października więc te dwa tygodnie się jeszcze pomęczę. Martwi mnie jeszcze ten wynik dopplerowski, który mówi o nielicznych blaszkach miażdżycowych co to oznacza??
SM to to nie jest, bo sam na to choruję i takich objawów nie widziałem. Jako masażysta/rehabilitant sugerowałbym właśnie jakieś masaże mięśni przykręgosłupowych, gdyż zawroty moim zdaniem wychodzą od ucisku nerwów prowadzących wzdłuż kręgosłupa. Nerwy te są uciskane przez wybrzuszenia międzykręgowe/przepuklinowe powstałe po ciąży (za dużo chodzenia w ostatnich miesiącach?) i wymagają rozluźnienia.
Co się ze mną dzieje...? Błagam pomocy!? Witam, Piszę do was bo mam pewien problem. 4 miesiące temu urodziłam dziecko. Poród naturalny, waga dziecka 4030...Wszystko było dobrze przez dwa miesiące, potem jednak nastapiło coś z czym nie mogę sobie poradzić...Dostałam silnego zawrotu głowy, nie mogłam ustać na nogach, gdziekolwiek szłam musiał mnie ktoś trzymać pod depo...Trafiłam do szpitala i tam dostałam kroplówkę ale nie wiem po co bo w ogóle nie pomogła i tak nie mogłam nic dostać z leków bo karmiłam...Więc zaczęłam się zamartwiać. Zaczęłam od początku robić wszystkie badania. Najpierw laryngolog bo myślałam że to błędnik - ale nie, wszystko wyszło ok...Nastepnie neurolog, dostałam skierowanie na Tk głowy bez kontrastu jednak, ale i tam nic nie wyszło...Później zrobiłam prześwietlenie kręgosłupa i tam wyszło "zniesiona lordoza oraz dyskopatia kręgów szyjnych c4-c5, c5-c6" Zrobiłam badanie u endokrynologa ale i tam wszystko ok, ogóle badania moczu itd też ok...Badanie dopplerowskie wyszło ok, z tym że lekarz zauważył nieliczne blaszki miażdżycowe, które nie utrudniają na razie niczego...Oprócz tego dodam że zaczęłam brać leki "Cavinton forte i Mydocalm forte" które pomagają mniej więcej, cały czas jednak czuje ucisk w głowie i te dziwne zawroty tak jakbym stała na ruchomym moście czuje te zawroty w nogach jakby się uginały ale z zewnątrz tego nie widać ja to czuje w środku...Ucisk w głowie powoduje że jest ciężka i ja ją odrwacam to czuje jaki świat jest powolny...Nie umiem tego inaczej wytłumaczyć....Zaczynam się zamartwiać, szukać, boję się że umrę, a do tego czuję jakby mi brakowało powietrza....Mam dwoje dzieci i już brak mi sił....Bardzo proszę o pomoc, podpowiedź co mi jest...Rentgen głowy z kontrastem mam dopiero na styczeń...Ja już wariuje że może mam stwardnienie rozsiane a te nieliczne blaszki miażdżycowe wywołają u mnie zgon....tak się nie da żyć...dziwne zawroty utrudniają mi opiekę nad maluszkiem...Czy to wszytsko może być od kręgosłupa??? drętwieja mi nogi i ręce...chyba popadam w jakąś depresje...błagam o pomoc....bo te zawroty "dziwne" cały czas trwają, nawet gdy wchodzę do sklepu boję się takiej dużej przestrzeni...Idę powolnym krokiem bo nogi mi się uginają...Mam też również dziwne ciśnienie w głowie, jakby zaraz miała wybuchnąć oraz zatkane uszy...Z góry dziękuję za odpowiedź....
Co się ze mną dzieje...? Błagam pomocy!?
Zasady na forum