a j a mówię, że to bzdury i zachęta do spróbowania konopii. Napisałbym Ci na co wolałbym wydać marne pieniądzki, co chciałbym. Przeorganizować w życiu, żeby sobie ulżyć, najlepiej zmienić miejsce pracy, ale nawet dotarcie gdziekolwiek, zresztą nie mam już sił, męczę się w czterech ścianach i nie cierpię artystycznych prowokacji od tych których stać i się śmieją z biedy umysłowej i zdrowotnej, śmieją i kpią. Ja z narkomanów nie kpię, to co innego poprzedni wpis, raczej z poprzewracania w widzimisię takich, nie z bidy ćpią, a szukania wrażeń, ja mam swoje w internecie, też wpadłem w obłęd, jednak - od kogo to trochę pisałem już oraz ostatnio znalazłem stronę, że porównywanie się z lepszymi właśnie w internecie ma miejsce i temu uległem, a trafiłem na takich (a nie innych, że...). Natomiast pamiętam czasy, niedawne, że nie miałem tego problemu, właśnie przed internetem i żyłem wyobraźnią, najbardziej o hobby, 2005, tak jesień i pisałem tu, że wydaje mi się, że chyba po moklarze (flow), o którym też czytałem niedawno, że niektórym odbija i po tym mają próby samobójcze - też chemia, substancja. Ja wtedy to byłem w domu sam, tylko z mamą i tak sobie żyłem oderwany, ale to nie wróci, za dużo rzeczy poznałem odtamtąd i lezę do ludzi - tak się nie da, jak tamto przywrócić, ale z innymi celami; durnie poznałem na tamtym forum, że trzeba się kimś lepszym dla bycia postrzeganym stać i zaczęto też wymagać bo praca, grupa, a ja tu linkowałem wiele miesięcy temu, jakie robiłem hobby, ale na tamto forum o którym wtedy marzyłem, żeby być nie chcę już ich znać, bo mnie zasmucają, są na wyższym poziomie umiejętności i mają spokój materialnie, bo po prostu zdrowi itp. No to bym sobie wymyślił coś innego niż tamto - było drugie forum, z którego moja specjalna pani przyszła na mnie, to stamtąd, że trojan, czy co to jest, a potem następne też do którego się nie nadaję, ani żadne - tak jak tu i 22:19 spać, choć światło komputera wiem że utrzymuję siedzącego, zasypiam dość łatwo, no to idę, dobranoc, a pisałem tu, że medyczka mnie znosi, no jednak nie; jak ktoś ze mnie szydzi to nie chcę od niego nic spróbować, nigdy mnie nie ciągnęły używki, dopiero ostatnie lata zrezygnowany już czasem kawa, której się bałem od dziecka, to sobie teraz robię słabą jak niewyspany, ale też rzadko i mam brązowe zęby trochę pognite malutkie dziurki są, robię z mlekiem, ale najbardziej mi zmakuje zbożowa inka ostatnio, bo u mojej pani taką widziałem, no to sobie kupuję, mleka daję mało, żeby była trochę gorzka. O dojeniu mleka bym coś może do Was napisał niedługo, jak się wtedy zachowywałem, jakie miałem zachowanie, dość złe, ale że obowiązek miałem, pomagałem w domu to też się troche liczy, dość młody byłem w podstawówce, a koniec tego był jak coś 20 lat, nie pamiętam dokładnie.