Odpowiedz na ten temat

Post a reply to the thread: Bóle w prawej, dolnej części brzucha - wyniki na nic nie wskazują

Twoja wiadomosc

Kliknij tutaj, aby sie zalogowac

Wpisz wynik sumy liczb 10 i 12

 

Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)

Mozesz dodac ikonke do wiadomosci z ponizszej listy

Dodatkowe opcje

  • Will turn www.example.com into [URL]http://www.example.com[/URL].

Mapa tematow (Nowe na poczatku)

  • 09-10-2017, 21:54
    IdzITyZrob

    Bóle w prawej, dolnej części brzucha - wyniki na nic nie wskazują

    Witam,

    2 lata temu cierpiałem na wzdęcia i zgagę - udałem się do lekarza, dostałem skierowanie na badania.
    Miałem robione USG i gastroskopie. Na USG wszystko było ok, gastroskopia wykazała refluks żołądkowo - przełykowy. Lekarz przepisał mi Polprazol, Emanere. Po ponad półrocznej kuracji objawy znacząco ustąpiły.

    Na początku listopada ubiegłego roku, po zjedzeniu sałatki ( jajka, kukurydza, fasola czerwona, majonez ), dostałem bardzo silnego bólu z prawej, dolnej strony brzucha ( blisko biodra ). Ból kłujący, który uniemożliwia poruszanie się, doprowadzający do płaczu. Ból nasilał się przy podnoszeniu nogi albo podczas nacisku na bolące miejsce - bolało w momencie upuszczania. Po kilku godzinach zażyłem 2 Nospy, po których 2-3 razy zwymiotowałem. Po pewnym czasie od zażycia leku rozkurczowego ból zmalał. Następnego dnia pojawiła się biegunka i 1-2 razy wymioty ale ból był już mniejszy. Minął tydzień zanim doszedłem do siebie ( przez ten czas dieta: woda, gorzka herbata, sucharki, chrupki kukurydziane ).

    Po tym ataku przez długie miesiące nie działo się nic niepokojącego ( żadnych leków nie zażywałem, bo nie było takiej potrzeby ). W kwietniu / maju bieżącego roku po zjedzeniu fileta smażonego z ryby miruny dostałem zgagi - paliło bardzo mocno, trwało dość długo a ja nie miałem leków. Poszedłem do apteki, pani farmaceutka doradziła Gaviscon na te dolegliwości. Piłem przez pewien czas i pomogło - zgaga ustąpiła.

    Pod koniec lipca, po zjedzeniu kotleta schabowego, ponownie doświadczyłem bardzo mocnych bóli w dolnej części brzucha z prawej strony. Objawy identyczne jak w listopadzie ubiegłego roku. Dodatkowo doszedł jeszcze bardzo silny, pulsujący ból głowy. Po paru godzinach całe ciało drętwieje, jest mi bardzo słabo, dostaję mocnej biegunki. Potem jednak stopniowo dochodzę do siebie. Następnego dnia zażywam jeszcze Nospę - zaraz po zażyciu męczą mnie wymioty ale nie wymiotuję ( nie mam czym ). Mija kilka dni i znów zaczynam normalnie jeść, ból całkowicie ustępuje.
    Niestety po 10 dniach mam kolejny atak. Przed atakiem jadłem 2 hot-dogi, krakersy Sunbites i kitkata.
    Znów te same objawy: ból straszny, ciężkość na żołądku, niemożność poruszania się, biegunka.
    Ale tym razem wymiotów nie było - nawet mnie nie naciągało. Zażyłem po 2-3 godzinach od pierwszych objawów 3 rapacholiny. Ból się zmniejszył. I jakoś znów w ciągu kilku dni dochodzę do siebie, zażywając regularnie rapacholin.

    Jednak od tego momentu zacząłem jeść już maksymalnie ostrożnie.
    Najpierw kleiki ryżowe, potem kaszki i obiadki dla dzieci, sucharki, mięta, dziurawiec.
    Po połowie sierpnia zachorowałem na półpasiec - trwa do teraz ( wysypka jeszcze po dzień dzisiejszy nie zeszła ).
    Przed wykryciem półpaśca zrobiłem badania krwi. Miałem podwyższone eozynofile i minimalnie limfocyty oraz za niskie neutrofile ( reszta pomiarów w normie, OB wyszło 3 ).
    Zrobiłem badania USG - wszystko wyszło na nim dobrze.

    Od kilku dni po zjedzeniu czegokolwiek mam lekkie bóle / uczucie ciężkości w prawej dolnej części brzucha. Najbardziej obok i powyżej biodra lub pod żebrem. Przed atakami, które opisałem, nie miałem żadnych objawów, które byłyby zapowiedzią tego co ma nadejść. Teraz codziennie odczuwam lekkie, kłujące bóle. I tu zwracam się z pytaniem - co może być przyczyną ? Pierwsze co się nasuwa to wyrostek ale słyszałem, że jak zaczyna boleć to jak nie pojedzie się do szpitala, dojdzie do jego pęknięcia. A mi mimo wszystko te bóle ustępowały ( ale fakt, że ból był straszny, prawie nie do wytrzymania ). Czy może 2 ataki sprzed miesiąca były zapowiedzią tego, że rozwija się półpasiec ? Mogą być jeszcze problemy z jelitami - np. jakiś pasożyt. Dostałem od swojego lekarza lek Zentel, który zażyłem w ubiegły poniedziałek - ale po zażyciu stolec był bardzo dobry, krwi nie było i generalnie zaparć nie mam ( chyba, że z nerwów - ale to akurat mam pewność, że z nerwów ). W najbliższych dniach za radą lekarzy udam się do chirurga, żeby mi dokładnie obadał miejsca, w których występują bóle.

    Bardzo proszę o jakieś wskazówki, rady, wszystko może mi pomóc - aktualnie boje się jeść, mocno spadłem na wadze ( ważę 55 kg / 178 cm wzrostu ).

Uprawnienia

  • Mozesz zakladac nowe tematy
  • Mozesz pisac wiadomosci
  • Nie mozesz dodawac zalacznikow
  • Nie mozesz edytowac swoich postow
  •  

LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37