Odpowiedz na ten temat

Polecam portal medyczne-forum gdzie są specjaliści.Jak już korzystałam dlatego polecam.Pozdrawiam

Bezsenność - niedobór magnezu

Witam, na wstępie powiem, że do około 23 roku życia prowadziłem bardzo niezdrowy tryb życia. Ogromne ilości słodyczy, naprawdę ogromne (masa czekolad, batonów, soków, coli, itd.). Mam niezły metabolizm i dużo uprawiałem sportu, więc nie odbijało się to wizualnie na mnie. Poza tym dużo herbaty i ostatnio kawy, chodzenie spać koło 1-2 w nocy.

W te wakacje miałem jakieś zatrucie bądź grypę żołądkową i bardzo źle ją zniosłem - i z mojej winy i z winy lekarzy, którzy albo mówili, że nie mam w ogóle jeść albo, że jeść i w sumie nie wiedziałem co robić. Po koło 3 tygodniach biegunek, jedzenia prawie wcale albo samych węglowodanów prostych zaczęły mi się straszne problemy ze snem. Parę razy spałem po 3-4 godziny, zasypiałem późną nocą. Poza tym przez ten miesiąc czułem się BARDZO znerwicowany, miałem dziwny niepokój, choć tak naprawdę nie wiedziałem z jakiego powodu, miałem problemy z oddechem. Zacząłem się w miarę normalnie odżywiać, wróciłem do sportu, zacząłem się kłaść o 23 i wszystko zaczęło wracać w miarę do normy. Teraz jest o wiele wiele lepiej, ale chciałbym poprawić sobie sen. W dalszym ciągu zasypianie jest dla mnie dosyć trudne. Jak jestem zmęczony to się położę i w ciągu 30-40 min zasypiam, ale czasem nie umiem zasnąć dłużej.

Z reguły staram się nie czytać Googlowych artykułów i nie przypisywać sobie chorób, których nie mam. Ale teraz po raz pierwszy zainteresowałem się kwestią magnezu i objawy jego niedoboru pasują jak ulał. Zdaje sobie sprawę, że w mojej diecie do teraz praktycznie całkowicie brakowało magnezu. Tak naprawdę to tylko z bananów i czekolad, ale czekolady mleczne to mają tego magnezu tyle co nic. Poza tym jadłem dużo nabiału (co najmniej 2 szklanki mleka + innego rodzaju nabiał).

Jak sądzicie, czy to co opisałem może być spowodowane niedoborem magnezu? Obecnie zjadam parę kostek gorzkiej czekolady (80%), staram się pić wodę z magnezem ok. 70mg/l, w czasie pracy sobie podjadam pestki dynii, daktyle. Poza tym przy okazji kuchni mojej narzeczonej pojawiło się dużo warzyw, owoców. Czy takie jedzenie, które powinno pokrywać to dziennie zapotrzebowanie będzie okej czy powinienem spróbować jednak trochę więcej? Co w takim razie z wapniem? Rozumiem, że dalej powinienem jeść nabiał w miarę tak jak jadłem?