Odpowiedz na ten temat

Post a reply to the thread: Nerwica czy depresja?

Twoja wiadomosc

Kliknij tutaj, aby sie zalogowac

Wpisz wynik sumy liczb 10 i 12

 

Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)

Mozesz dodac ikonke do wiadomosci z ponizszej listy

Dodatkowe opcje

  • Will turn www.example.com into [URL]http://www.example.com[/URL].

Mapa tematow (Nowe na poczatku)

  • 08-05-2016, 19:16
    monika23

    .

    Nie szukaj porad w internecie, tylko idź od razu do psychologa. Profesjonalista na pewno lepiej Ci poradzi. Ja w Warszawie chodziłam do wrelacji.pl i mogę Ci polecić ten ośrodek.
  • 06-07-2016, 10:21
    stalker8
    Nie jestem w stanie poprawić poprzedniego. Nawet nie wiem jak, niedouczony... to nic. I zmęczony, niewsypany - zwyczajnie.

    A tak w ogóle, to w poradni nie pytałem jak długo ketrel. Potem usłyszałem (wspomniała w rozmowie), że jakieś trzy lata. Potem, że osiem, chyba...
    Na samym początku telefon, z pytaniem jak się czuję. Potem - diagnoza, obserwacja i leki... Skierowanie do psychologa - ok. niech będzie... Jedna, druga trzecia wizyta... nic lepiej, uzależnienie, słabsze działanie; większa dawka.... Chęć odstawienia, bo po zażyciu zwala z nóg przecież, a i tak nie dosypiałem do rana...
    No i perspektywy życiowe od tego nie zaczęły się jawić lepiej... Więc po co? Czy wyciszyłem się? Mniej pisałem w internecie? - Nie miałem w nawyku jak teraz, ani gdzie - tylko 'tam', przez jakiś czas jeszcze... Potem tam gdzie teraz i wreszcie - tutaj.
    Jedak zanim tu przyszedłem, jeszcze jedna wizyta - rok temu. I wtedy usyłszałem, że przecież nie będzie lepiej. Więc - po co? Po co iść znowu? Bzdura to! Jestem w stanie jeszcze funkcjonować bez prochów - lepiej niż z nimi, przecież.
    Zarejestrować się ostatnim razem - było ile czekania przecież...
    ...Czyli wyraźnie mówimy ci: zobacz gdzie jesteś ze sobą, a gdzie my.

    No i takie "leczenie", to koniec zarabiania pieniążków. Choć samo to, że nie musiałbym tam chodzić pewnie by sporo pomogło. Ale cóż to znaczy "pomogło"? Lepiej bym się poczuł - degenerat, zwyrodnialec? Przecież nie o to chodzi.
    Tak - parę osób to czyta i przemyśli sprawę, czy warto iść do poradni. Twierdzę, że nie. Może iść ktoś, kto ma czyste sumienie. Dostanie na depresję i motywację do działania. A ja - w najlepszym razie to co starcom.
  • 06-07-2016, 09:41
    stalker8
    Różne deficyty... podejrzewam nawet, że teraz literówki w poście powyżej, to nie ja...
    Da się doczytać, co chciałem przekazać. Jest marnie, ze mną cóż. "Po plecach nikt nie poklepie".
  • 06-07-2016, 09:38
    stalker8
    Kiepsko wyedytowałem poprzedni post - jeszcze raz:

    Prób napisania wiadomości na priv do kogoś tam - odłączenie internetu, do następnego dnia... Następna próba - to samo... I następna... Ok. - nic nie próbuję odszczekiwać - internet jest... Jeszcze raz, drugi - czemu tak, że była i odeszła... Jakieś mądrości do tego.... I odcięcie na wiele dni... tak to wyglądało wtedy. A wcześniej... czyżby te zrzuty pamięci, opisana na forum PC Lab? Piszę tu sobi luźno, bo ktoś to czyta, zatem:
    Odłączyłem kabelek... DVD z filmem porno... potem podłączyłem net - i znów: wydaje mi się, że informacja o tym poszła "tam", bo reakcja na forum... Brzmi jak świr - ok. - cóż z tego.

    Ważne, że i tu poszła. A jest taka, jak napisałem: podglądactwo niszczy psychikę, ale oczywiście mnie warto było to zrobić. Gdybym zaniechał włażenia tam - nie otrzymałbym tego. Tylko, że ja miałem już wcześniej... A oni szybko się na mnie poznali... że oprócz wszystkiego ma deficyt...

    Jeszcze raz Pani wklei to swoje? Nie odpowiem chyba. ...Chyba - że w innych tematach.
  • 06-07-2016, 09:19
    Psychology of Life

    odpowiedź

    Cytat Napisal Nie zarejestrowany Zobacz post
    Chciałabym tutaj zapytać o poradę ponieważ lekarz ogólny nic nie pomaga a do psychiatry terminy sa bardzo długie. Mam 20 lat. Jestem córka alkoholiczki i mam 10 letnia siostrę. Bardzo duzo presji i stresowych sytuacji z tym spowodowanych wpływa na moje zdrowie i. Jestem tego świadoma. Od jakiegos czasu co 1-2 tyg dostaje w nocy ataków ( trzęsę sie, sztywnieje, nie moge oddychać i mysle, ze zaraz umre lub mam zawał). Zawsze wszystko wraca do normy po rozmowie z lekarzem i podjęciu czynności typu oddychanie przez woreczek lub poprzez podanie mi leków uspAkajajacych. Biore codziennie leki uspakajajace ziołowe ale z dnia na dzien musze brac ich coraz to wiecej. Wracając do ataku. Na drugi dzien budze sie z bólem glowy, zmęczona, brakuje mi motywacji, jestem przygnębiona i płacze a ciało mi drętwieje na przemian z wykrecaniem sie dłoni i stop a czasami szczęki . Kiedys byłam osoba aktywna, dbalam o siebie i usmiechalam sie cały czas. Miałam przeróżne pasje. Teraz pozostały mi same obowiązki, których nie potrafie ogarnac. Wszystko widze w ciemnych barwach. Wychodząc do ludzi mam wrażenie jakby kazdy sie na mnie patrzył i gardził mna. Jestem wyłączona i chodząc po ulicy czuje sie obca i najgorsza. Spotkanie sie ze znajomymi przyprawia mnie o dreazcze i budzi we mnie niepokój ale gdy juz sie spotykamy to zachowuje sie normalnie i z reguły mowie tylko o osobie lub czasami siedze w ciszy i nawet nie słucham. Do dam, ze Czasami lunatykuje ale podobno to Trwa bardzo krotko np wlaczam telewizor i ide dalej spac. Szybko sie denerwuje jestem niecierpliwa i agresywna. Pod wpływem stresu nie panuje nad soba.
    Witam serdecznie,

    Pomimo wszystko proszę spróbować umówić się do psychiatry... Proszę opowiedzieć króciutko swoją historię tak, jak zrobiła to Pani powyżej i poprosić o szybszą wizytę ze względu na obecny stan zdrowia.

    Jeśli ma Pani wciąż obiekcje proszę pójść do innego lekarza prowadzącego - proszę wyjaśnić sytuację i poprosić o poradę...

    Proszę również pomyśleć o wizycie u psychologa - to bardzo ważne, by skonsultować obecną Pani sytuację i stan zdrowia. Warto powalczyć o swoje życie !!!

    Strach i obawy zawsze mają duże oczy, ale w rzeczywistości to tylko działanie zagwarantuje wyciszenie...

    Serdecznie pozdrawiam - Psychology of Life
    psychologiazycia. com
  • 06-07-2016, 08:37
    stalker8
    Cytat Napisal Psychology of Life Zobacz post
    Witam serdecznie,

    Pomimo wszystko proszę spróbować umówić się do psychiatry... Proszę opowiedzieć króciutko swoją historię tak, jak zrobiła to Pani powyżej i poprosić o szybszą wizytę ze względu na obecny stan zdrowia.

    Jeśli ma Pani wciąż obiekcje proszę pójść do innego lekarza prowadzącego - proszę wyjaśnić sytuację i poprosić o poradę...

    Proszę również pomyśleć o wizycie u psychologa - to bardzo ważne, by skonsultować obecną Pani sytuację i stan zdrowia. Warto powalczyć o swoje życie !!!

    Strach i obawy zawsze mają duże oczy, ale w rzeczywistości to tylko działanie zagwarantuje wyciszenie...

    Serdecznie pozdrawiam - Psychology of Life
    psychologiazycia. com
    Rozumiem, że to do mnie. Ostatnio lekarz podstawowej opieki, wspominał mi o elektrowstrząsach - czasami robi takie aluzje. I co - uważa Pani, że to jest budujące...
    Psycholog i lekarz - to już prawie zespół specjalistów, których wspólna opinia w tej sytuacji będzie najlepszą podstawą do "działania" - szybkiego oczywiście. Powalczyć o życie "swoje" - no, żebym jak powiedziała "moja (ich przecież) Pani" - "nie robił innym pod górę" . Bo mam żal, czego bez niej nie rozumiałem, więc nawet od tego zaczęła mi tłumaczenie.

    I żeby była jasność - za podanie kto chwalił się sugerując, że potrafi się włamać, nie chcę iść siedzieć, ani nie mam żadnych dowodów na to, jak tylko to co tu opisałem, w tym odcinanie dostępu do internetu na tygodnie, w momentach, akurat gdy próbowałem się tam wypowiadać; wreszcie całkowite, na tygodnie, dopóki nie poprosiłem dostawcy, a bałem się o to prosić, tłumaczyć dlaczego. Połączenie zostało naprawione... Oczywiście nie mam pewności co zaszło - tylko podejrzenie... ciężko dać wiarę czemu takie...

    Czyli - nie lubię ich. Nikt nie lubi, gdy się nim manipuluje, czerpie z satysfakcję z okrutnej zabawy... Może to i była jak mi tam napisano "terapia"... w końcu jacy to ludzie, a po drugie - przyznaję się zasłużyłem całym swoim życiem. Tylko, że nic z tego nie wynika pozytywnego - chyba tylko to, że mi całkiem odwaliło i teraz nie tam, a tutaj świruję... (no jeszcze drugie forum, gdzie też czuję żal).

    Ze świrem sie nie rozmawia - w tym wieku zresztą nic nie można zrobić. Zachęcić do brania prochów... spróbowałem i wiem jak "wyciszają".
    Po drugie: Inwalida, to invalida - chory, czy zdrowy nie ma tu odniesienia. A te "leki" robią z człowieka inwalidę - byłem nim zanim spróbowałem brać, więc przecież to nic nie zmienia.

    Jedyne w czym szkodzę aktualnie, to to, że odpisuję na prawie każdy post tutaj...
    Chcecie żebym przestał - i tylko to. No to - ban na IP?
  • 06-07-2016, 07:46
    Psychology of Life

    odpowiedź

    Witam serdecznie,

    Pomimo wszystko proszę spróbować umówić się do psychiatry... Proszę opowiedzieć króciutko swoją historię tak, jak zrobiła to Pani powyżej i poprosić o szybszą wizytę ze względu na obecny stan zdrowia.

    Jeśli ma Pani wciąż obiekcje proszę pójść do innego lekarza prowadzącego - proszę wyjaśnić sytuację i poprosić o poradę...

    Proszę również pomyśleć o wizycie u psychologa - to bardzo ważne, by skonsultować obecną Pani sytuację i stan zdrowia. Warto powalczyć o swoje życie !!!

    Strach i obawy zawsze mają duże oczy, ale w rzeczywistości to tylko działanie zagwarantuje wyciszenie...

    Serdecznie pozdrawiam - Psychology of Life
    psychologiazycia. com
  • 06-07-2016, 05:59
    stalker8
    Gówno prawda.
    Nie jest fajnie jak jakiś 'nie wiesz kto', obserwuje po drugiej stronie "in real time" (czy jak to się tam poprawnie pisze). I jak mu się nie spodoba, co robię/oglądam na YT na przykład... to na przykład wyłączenie dźwięku, albo zdalnie reset kompa i wszystkie zakładki lecą. A jak bym był w trybie prywatnym (IE, czy Firefox), to łatwo nie wrócisz. A czemu w prywatnym > żeby nie śmiecić dysku, co podobno Firefoxa spowalnia (ale nie mam pewności, czyli pojęcia - oczywiście).

    I jak już raz jednym napisałem... Całe to podglądactwo ryje psychikę. Gdyby nie dali mi tego odczuć na początku - no... jakieś sześć lat temu, to może bym się tu tak

    nie błaźnił.
    Psychiatra twierdzi, że to moje urojenie - aha... Hakerzy są w bajkach... a kamery - na ulicach, przy kościele, cmentarzu nawet...

    forum.pclab.pl/topic/138822-Jak-sie-formatuje-pami%C4%99%C4%87-ram/
  • 06-06-2016, 17:56
    stalker8
    do psychiatry terminy sa bardzo długie.
    Mnie pani doktor powiedziała, że "najbardziej chorzy nie przychodzą". No to nie przychodzę i nawet lepiej mi z tym, zresztą - boję się tam chodzić.
    Jeżeli ma Pani jeszcze siły płakać, to... nerwica - czemu nie. Kwestia interpretacji - czy ktoś Panią "lubi"/ poważa, czy sprawia Pani wrażenie osoby przemądrzałej (ja jestem). Natomiast depresja - jako objaw towarzyszący u mnie - ale jako "niezadowolenie z życia", tak by to należało określić - poczucie krzywdy urojone, jedno z wielu urojeń... Postawa roszczeniowa i konfrontacyjna - to pewnie ja...
    Zresztą, nawet czytałem, że gdy ktoś ma urojenia, to lepiej się z nim zgadzać, dlatego taka diagnoza? (sarkazm, chyba).
    Dodam, że część z tego okazała się bzdurą - przeświadczenie, że za moje zachowanie w innym miejscu internetu jestem szczególnie szykanowany przez tamte osoby, co objawia się problemami z działaniem komputera. Obecnie wygląda mi na to, że jakoś tam jestem przez nich śledzony, nie znam się, ale domyślam, że normalnie technologia umożliwia sprawdzenie po jakich stronach łażę, może nawet mi się włamali - jedni, czy drudzy... skoro jestem taki "głośny", ale... to mi odpowiada - czuję sie mniej samotny, a nawet trochę zmotywowany, do odpowiedzialności za siebie...
  • 06-05-2016, 18:34
    Nie zarejestrowany

    Nerwica czy depresja?

    Chciałabym tutaj zapytać o poradę ponieważ lekarz ogólny nic nie pomaga a do psychiatry terminy sa bardzo długie. Mam 20 lat. Jestem córka alkoholiczki i mam 10 letnia siostrę. Bardzo duzo presji i stresowych sytuacji z tym spowodowanych wpływa na moje zdrowie i. Jestem tego świadoma. Od jakiegos czasu co 1-2 tyg dostaje w nocy ataków ( trzęsę sie, sztywnieje, nie moge oddychać i mysle, ze zaraz umre lub mam zawał). Zawsze wszystko wraca do normy po rozmowie z lekarzem i podjęciu czynności typu oddychanie przez woreczek lub poprzez podanie mi leków uspAkajajacych. Biore codziennie leki uspakajajace ziołowe ale z dnia na dzien musze brac ich coraz to wiecej. Wracając do ataku. Na drugi dzien budze sie z bólem glowy, zmęczona, brakuje mi motywacji, jestem przygnębiona i płacze a ciało mi drętwieje na przemian z wykrecaniem sie dłoni i stop a czasami szczęki . Kiedys byłam osoba aktywna, dbalam o siebie i usmiechalam sie cały czas. Miałam przeróżne pasje. Teraz pozostały mi same obowiązki, których nie potrafie ogarnac. Wszystko widze w ciemnych barwach. Wychodząc do ludzi mam wrażenie jakby kazdy sie na mnie patrzył i gardził mna. Jestem wyłączona i chodząc po ulicy czuje sie obca i najgorsza. Spotkanie sie ze znajomymi przyprawia mnie o dreazcze i budzi we mnie niepokój ale gdy juz sie spotykamy to zachowuje sie normalnie i z reguły mowie tylko o osobie lub czasami siedze w ciszy i nawet nie słucham. Do dam, ze Czasami lunatykuje ale podobno to Trwa bardzo krotko np wlaczam telewizor i ide dalej spac. Szybko sie denerwuje jestem niecierpliwa i agresywna. Pod wpływem stresu nie panuje nad soba.

Uprawnienia

  • Mozesz zakladac nowe tematy
  • Mozesz pisac wiadomosci
  • Nie mozesz dodawac zalacznikow
  • Nie mozesz edytowac swoich postow
  •  

LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127