Post a reply to the thread: Nie rozumiem co mowia ludzie, potrzebuje wiecej czasu zeby przetworzyc informacje
Kliknij tutaj, aby sie zalogowac
Wpisz wynik sumy liczb 10 i 12
Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)
Mozesz dodac ikonke do wiadomosci z ponizszej listy
Will turn www.example.com into [URL]http://www.example.com[/URL].
Też często łapię się na tym, że przekaz, który otrzymuję od ludzi dociera do mnie z opóźnieniem. I jest to bardzo przykre odczucie. Także dlatego, że przekaz ten jest negatywny - to znaczy zawiera informację, że moja osoba im przeszkadza, działa na nastrój, męczy i nie bawi. Dlaczego tak się dzieje: Od dawna wydaje mi się, że wytłumaczenie tego jest proste: niski poziom wykształcenia rodziców oraz przebywanie z ludźmi, którzy nie prowadzą rozmów na tzw. wyższym poziomie intelektualnym. ....O ile w ogóle rozmawiają na jakieś tematy; czyli właściwie brak rozmów. I wynikający z tego deficyt poznawczy - nieumiejętność interpretacji / rozumienia ludzkich zachowań. Nie wszyscy mają tak dobrze, aby mieć filozofujących rodziców, szczodrych nauczycieli, kulturalnych rówieśników w szkole. W jakimś stopniu to się dziedziczy, a właściwie - przechodzi z rodziców na dzieci. Tak jest ułożony ten świat. U mnie do tego dochodzi choroba - uszkodzenie mózgu, stwardnienie rozsiane. Ostatnio czuję się coraz gorzej, dlatego też zacząłem tutaj pisać. Tak więc jeszcze - izolacja, brak kontaktów, zwłaszcza w okresie gdy człowiek socjalizuje się przez pracę (jest takie pojęcie, o ile mi wiadomo). W porównaniu z niedzielą, czy jeszcze dniem wczorajszym kręgosłup całkiem nieźle - aż dziwne, że prawie przeszło, po takim ostrym bólu. Niestety... reszta bez zmian. No tak, ale... - jak to nadrobić? Pewnie przez czytanie - literatury, gazet. Z drugiej strony - jeśli ktoś nie przygotowany, chce, albo nieraz - jak ja - musi "obracać się w lepszych kręgach", to może spodziewać się, że cokolwiek mówi i robi będzie wykorzystane przeciw niemu - to właśnie mam w pracy. W takim razie - lepiej nie być tam; unikać ludzi, bo kierują się mimo wszystko dość prostymi przesłankami - wartościują bez wnikania w intencje, są interesowni po prostu. Co istotne - seksualni też, niestety. Chętnie posłużą się dwuznacznością przekazu prowokując... I jak już tutaj napisano: emocjonalni, działający pod wpływem impulsu - niespójni. Jeśli ktoś im się nie podoba, wzbudzając - jak ja - niechęć, w towarzystwie, to będą bez skrupułów, z satysfakcją gnębić, aż do zniszczenia, bo przecież mają społeczne poczucie słuszności nie będąc w pojedynkę. A tutaj? Co forum medyczka mówi do mnie? Jest mi przykro, że dokumentacja spisana w poradni zdrowia psychicznego, wygląda jakby ktoś miał na celu przedstawić mnie jako upośledzonego, półgłówka. To właśnie mam stamtąd, od kobiet z wykształceniem humanistycznym; zabrakło mi tego, żeby w porę zrozumieć, że do niektórych ludzi w ogóle nie należy podchodzić, lepiej unikać. O ile się da. Tutaj - już za późno. Bo tak właściwie... moje staranie o poprawę - czego? ...relacji z kim? wizerunku - tak? Jest żałosnym miotaniem się - świni, jak mi tu nie wprost uświadomiono, skąd wszak przychodzę. W takim razie - nadal nieznośnie bezczelnym.
Nie rozumiem co mowia ludzie, potrzebuje wiecej czasu zeby przetworzyc informacje Od niedawna zaczelam miec taka dolegliwosc. Nie dzieje sie tak zawsze jednak czasami slysze jakies zdanie lub slowo i mimo tego ze rozumiem co znaczy potrzebuje chwile zeby sie zastanowic i je zrozumiec. Mam tak nie tylko z czyms co uslyszalam ale rowniez np z czyms co czytam. Nigdy wczesniej czegos takiego nie mialam, uwielbialam np czytac ksiazki a teraz sprawia mi to po prostu trudnosc. Dlaczego tak sie dzieje?
Nie rozumiem co mowia ludzie, potrzebuje wiecej czasu zeby przetworzyc informacje
Zasady na forum