Odpowiedz na ten temat

Bieżnia robi fajną robotę. Ustawisz w jakimś sensownym miejscu, odpalasz film czy coś, co lubisz, i działasz. Wiadomo, musisz zainwestować w sprzęt, ale bieżnie Hop-sport masz za sensowne pieniądze, nie musisz wydawać wielkiej kwoty. Najważniejszy jest zdrowy rozsądek i systematyczność. Tak naprawdę prostymi krokami można całkowicie odmienić sytuację.

Napisal iflor

Witaj, ja schudłam 12 kg w 30 dni .....

Trochę podejrzanie dużo .... ;-)

Napisal iflor

Witaj, ja schudłam 12 kg w 30 dni .....

Trochę podejrzanie dużo .... ;-)

Witaj, ja schudłam 12 kg w 30 dni dzięki lekkiej diecie karniak.pl i naprawdę się z tego cieszę. Nie spodziewałam się aż takiej utraty wagi, zwłaszcza że wcześniej nie miałam takich możliwości i nie chudłam prawie nic na żadnej diecie. To było nużące, ale dzięki karniakowi odzyskałam wiarę, że mogę być szczupła. Wypróbuj tę dietę.

Aktywność fizyczna ok, jednak twoja dieta jest do modyfikacji. Super, że jesteś świadomy i zacząłeś działać w dobrym kierunku jednak potrzebujesz zbilansowanej diety. Proponowałbym kontakt z dietetykiem.

w twoim wieku uwazam, ze potrzebna jest konsultacja dietetyka, żeby wyliczyl twoje zapotrzebowanie kaloryczne. Pamiętaj, ze twój organizm jeszcze rosnie i się rozwija i ze potrzebuje energii przed wizyta u specjalisty możesz powoli wprowadzac jakies zmiany do diety jak np. zamiast słodkiej bulki to gotowa salatki z fit&easy (na pewno ci zasmakuja). A na obiad zamiast pierogow grillowany kurczak z mieszanka salat tez z fit&easy

Powinieneś też się wybrać do dietetyka, który ułoży ci odpowiednią dietę, którą będziesz przestrzegać. Ja na przykład chodziłam do Med Expert w Warszawie. Efekt – po miesiącu słuchłam 5 kg, co uważam za bardzo duży sukces.

odpowiedź

Michale
Ruch na pewno jest bardzo wskazany i rekomendowany, bez względu na to czy się odchudzamy, czy nie. Bardzo dobrze, że towarzyszy Ci on i dobrze, że sprawia Ci przyjemność! Przy redukcji warto ćwiczyć min. 4-5 razy w tygodniu po min 40 minut (najlepiej ok. godziny). Osobiście rekomendowałabym jeden sprzęt w jednym dniu (np. poniedziałek rower, wtorek bieżnia, środa wolne). Możesz na przemian stosować trening interwałowy (jednego dnia 5 minut szybko, 2 minuty wolno) oraz innego dnia jednostajny w tempie dopasowanym do spalania tkanki tłuszczowej (65-80% maksymalnego tętna).
Co do odżywiania - gratuluję odrzucenia przekąsek i słodyczy!!!! zasada jest taka: jeżeli jesz więcej niż spalasz to tyjesz, jeżeli jesz mniej niż spalasz to chudniesz. Dietetyce rekomendują ciemne pieczywo i ograniczanie tłuszczów, ponieważ jest to zdrowsze dla naszego organizmu. Ale jedzenie ma sprawiać przyjemność. Jeżeli wolisz jasne pieczywo to ok. Na pierwszy rzut oka rekomendowałabym dołożyć warzywa do każdego posiłku. Smażone zamienić na grillowane, zamiast mało może majonez (cienko).
Trzymam kciuki i życzę powodzenia w dążeniu do celu
Patrycja

17 lat i problem z nadwagą.

Witam uprzejmie,
Na imię mi Michał i mam 17 lat. Otóż jak już zaznaczyłem w temacie wątku - mam nadwagę. Mierzę 186 cm wzrostu, a moja waga waha się między 109 a 111 kg. W poniedziałek, zeszłego tygodnia, tj. 14 września (10 dni temu) postanowiłem wziąć się za siebie. Odrzuciłem wszelakiego rodzaju słodycze i przekąski. I jak na razie dobrze mi idzie. Zapisałem się na siłownię, na której głównie korzystam z bieżni. I tu pragnę uzyskać odpowiedź, czy powinienem rozbudować jakoś swój tryb odchudzania się. Korzystam głównie z bieżni, orbitreka i rowerka. Mój trening głównie prezentuje się w ten sposób: pół godziny na rowerku (15 minut szybkim tempem, 5 średnim, 10 minut szybkim), pół na orbitreku (tak samo) i pół na bieżni. Nie potrzeba mi czegoś więcej / robię wszystko dobrze? Jestem ogólnie aktywny fizycznie, chodzę na wędrówki 2-godzinne, nie biorę zwolnień z WF-u, kocham grę w siatkówkę lub koszykówkę lub jazdę na rowerze. Problemem jest też to, że strasznie się pocę. Nawet przy najmniejszym ruchu potrafię się niekiedy spocić jak mops. Nie mam pojęcia czemu, wszyscy twierdzą, że to wina dużej nadwagi, lecz moi koledzy ważący tyle samo nie pocą się tak jak ja. Nie mam pojęcia czemu. Być może jest to także wina dojrzewania. Spożywam normalnie smażone mięso, ziemniaki a do tego surówka. W piątki są to pierogi odsmażane na patelni. Mój dzień wygląda mniej więcej w ten sposób: rano bułka (białe pieczywo, szynka, masło), potem dwie godziny później znowu bułka, około godziny 13/14 jabłko. Idę na trening, wypijam butelkę półtora-litrową wody niegazowanej, następnie obiad. Składa się on mniej więcej ze smażonego mięsa, etc. (tak jak wyżej napisałem), godzina 19 to kolacja, głównie 3 kiełbaski lub 3 kromki chleba z białego pieczywa. Proszę bardzo o pomoc. Starałem się przedstawić moją sytuację jak najdokładniej, żeby mogli mnie państwo łatwiej zrozumieć.
Pozdrawiam!
Z poważaniem,
Michał.