Post a reply to the thread: lęk przed śmiercią
Kliknij tutaj, aby sie zalogowac
Wpisz wynik sumy liczb 10 i 12
Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)
Mozesz dodac ikonke do wiadomosci z ponizszej listy
Will turn www.example.com into [URL]http://www.example.com[/URL].
odpowiedź Witam, W takim wypadku i taką kwestię należy rozważyć. Zdrowie Pana rodziny jest priorytetowe i najważniejsze - nie podlega to dyskusji. Proszę umówić się z lekarzem specjalistą - psychiatrą bądź psychologiem na wizytę domową pod pretekstem podjęcia przez Pana terapii (może w ten sposób żona da się namówić na terapię). Proszę powiedzieć i zaznaczyć, że sam Pan potrzebuje pomocy i się tego nie wstydzi. Żyje Pan w niepokoju więc wyjaśnienia nie podlegają dyskusji. Swoim postępowaniem proszę żonie pokazywać, że to "nic takiego", a warto o siebie zawalczyć - na własnym przykładzie. Proszę pomyśleć również o terapii rodzinnej - oczywiście wszystko z czasem i racjonalnością. Proszę pomyśleć również o konsultacji dla dzieci - tego typu sytuacja ma zły wpływ na ich rozwój. Jako pełnoprawny opiekun ma Pan prawo do tego by i dzieci uczestniczyły w konsultacjach psychologicznych. Proszę nie bagatelizować tej sytuacji. Proszę podjąć szybkie kroki ku lepszemu samopoczuciu każdego członka rodziny. Serdecznie pozdrawiamy. Psychology of Life - internetowa poradnia psychologiczna, psychologiazycia.com
odpowiedź
rozmawiałem z psychologami i psychiatrą który tą sprawą sie zajmuje ale to było 2 tygodnie temu jak żona była w ośrodku interwencji kryzysowej i powiedzieli że jak zona nie chce podjąć sie leczenia farmakologicznego to tez nie moga jej zmusic do takiego leczenia. Po dzisiejszej rozmowie z żoną stwierdziłem że naprawde jest nie dobze bo jak mowilem zeby podjela sie leczenia z lekami i pomocy specjalisty to cały czas sie smiala a jak sie zapytalem czy ja to smieszy to powiedziala ze przeciez sie nie smieje . Nawet jej mama i siostry nie mogą ją namówic do leczenia a wiedzą ze jest z nią nie dobze ale ona nie dopuszcza sobie mysli ze jest z nią cos nie tak i ze wszyscy z niej chca zrobić wariata. Może spróbować od strony prawnej i jakos przes sad ja zmusic do leczenia
odpowiedź Witam, Sytuacja jest bardzo zawiła, a wręcz niebezpieczna. Nie tylko dla Pana ale również dla dzieci. Ciężko jest określić co dolega Pana żonie po krótkim opisie. Problem może leżeć głębiej. W takiej sytuacji radzę aby udał się Pan do Ośrodka Pomocy Rodzinie i umówił się na spotkanie z psychologiem. Radzę również umówić się bezpośrednio z lekarzem specjalistą - psychiatrą - wyjaśnić i omówić swoje obawy. Jeśli zależy Panu na dobru żony i całej rodzinie, proszę działać. Tego typu omamy mogą powodować paranoję - uchroń całą rodzinę przed jej następstwami. Poproś o konsultację domową. Walcz o zdrowie swojej żony. Doceniaj jej szczerość i mów o swoich obawach. Nie oceniaj... analizuj. Nie bądź natrętny ale stanowczy... Przede wszystkim poszukaj pomocy bezpośrednio na miejscu. Działaj szybko. Jeśli wciąż będziesz potrzebować wsparcia - zapraszamy Cię na Naszą stronę internetową. Psychology of Life - internetowa poradnia psychologiczna.
lęk przed śmiercią Witam Mam problem z żoną i nie wiem jak sie za niego zabrać. We wrzesniu urodziło sie nam drugie dziecko i po około miesiącu żona przestała spać w nocy przestała jeść miała lęki że nie dożyje do rana albo coś sie jej stanie po kilku dniach jak wrocilem z pracy to ani jej i dzieci nie było w domy jak do nienj zadzwonilem to nie chciala mi powiedziec gdzie jest i kiedy wroci, dopiero poznym wieczorem dostalem smsa ze jest u kolezanki i bedzie z dziecmi u niej nocowac. Nastepnego dnia jak wróciłem do domu z pracy zastalem otwarty dom i nikogo w srodku nie bylo za kilka chwil przyszla policja i mowi ze bylo zgloszenie a po chwili wyszloa zona od sasiada i mowi ze zglasza znecanie sie psychiczne, i ze zabiera dzieci do osrodka interwencji kryzysowej. Byłem w szoku o tym co ona mowi. Po dwóch tygodniach odwiedzania zony i dzieci w osrodku i kilku terapiach okazalo sie ze uciekla z domu bo przysnilo sie jej ze podcinam jej gardlo i zabijam dzieci. Terapie troche pomogły i wróciła w zaszłym tygodniu do domu i było super myslalem ze jej przeszlo ale po kilku dniach znowu zaczela zachowywac sie dziwnie nie chciala spac w sypialni bala sie przyjsc do mnie przytulic a w sobote powiedziala ze leki ze chce ja i dzieci zabic wróciły i czy mogę sie wyprowadzic na jakis czas. Wtedy juz nie wytrzymalem i powiedzialem ze potrzebne jest jej leczenia bo jej zachowanie nie nalezy do normalnych. Pragne nadmiecic , ze kiedy byla w osrodku interwencji to rozmawialismy z psychologami i psychiatra i mowili ze moze byc potrzebne leczenie farmakologiczne ale zona nie chciala podjac sie leczenia bo ona jest zdrowa a wszyscy chca zrobic z niej wariata. Teraz jak znowu te lęki wróciły to namawiam ja do wizyty u psychiatry i podjęcie leczenia ale dalej twierdzi za jej nic nie jest. Jak mam reagować na jej zachowanie czy to sie wiąże z jakąś depresją poporodową czy może nerwicą?
lęk przed śmiercią
Zasady na forum