Odpowiedz na ten temat

Napisal adriano1

Badanie wzroku masz przeprowadzane w bardzo trudnych warunkach oświetlenia, gdzie jakość wzroku łatwo spada (fluktuacja), a już zwłaszcza gdy dochodzi to tego stres (z wyniku wizyty). Dostałeś więc nowe szkła, które sprawdzały się w trudnych warunkach stresu i oświetlenia, ale już za dnia Twoje mięśnie oczu nie potrzebowały jeszcze takiej dużej mocy. Gdy więc już kupiłeś nowe mocniejsze szkła, to za dnia Twoje mięśnie zostały zmuszone do osłabnięcia, aby zrównać błąd refrakcji z nową wartością szkła (która była przepisana przy badaniu w bardzo trudnym oświetleniu). To jest właśnie powód, dla którego ludziom tak szybko psuje się wzrok. Uważa się, że powinno się zawsze przepisywać tak szkła, aby umożliwić stałe idealne widzenie w każdych warunkach oświetlenia, nawet o zmroku/trudnym oświetleniu. Jest to jednak błędne koło, gdyż przepisując tak silne szkła za dnia oczy pracują coraz mniej, i szybciej się psują. Dobrze zrobiłeś wracając do starych okularów.

Tyle, że powrót do starych okularów nie jest rozwiązaniem na stałe, bo przy - 3.75 nie jestem już w stanie przeczytać numeru czy kierunku nadjeżdżającego autobusu, nie rozpoznaje ludzi na ulicy, czuje się gorzej, bo większość rzeczy mam rozmazaną. Tak też nie da się żyć.

Badanie wzroku masz przeprowadzane w bardzo trudnych warunkach oświetlenia, gdzie jakość wzroku łatwo spada (fluktuacja), a już zwłaszcza gdy dochodzi to tego stres (z wyniku wizyty). Dostałeś więc nowe szkła, które sprawdzały się w trudnych warunkach stresu i oświetlenia, ale już za dnia Twoje mięśnie oczu nie potrzebowały jeszcze takiej dużej mocy. Gdy więc już kupiłeś nowe mocniejsze szkła, to za dnia Twoje mięśnie zostały zmuszone do osłabnięcia, aby zrównać błąd refrakcji z nową wartością szkła (która była przepisana przy badaniu w bardzo trudnym oświetleniu). To jest właśnie powód, dla którego ludziom tak szybko psuje się wzrok. Uważa się, że powinno się zawsze przepisywać tak szkła, aby umożliwić stałe idealne widzenie w każdych warunkach oświetlenia, nawet o zmroku/trudnym oświetleniu. Jest to jednak błędne koło, gdyż przepisując tak silne szkła za dnia oczy pracują coraz mniej, i szybciej się psują. Dobrze zrobiłeś wracając do starych okularów.

Zle dobrane okulary - gdzie blad?

Witajcie. Okulary nosze od 8lat. Ostatnie dwa nosilam sferyczne szkla oba oczy 3.75. Bylo okay, do czasu gdy zaczelam miec problemy z ostroscia. W koncu zaoszczedzilam troche kasy i udalam do fielmana. Dopasowali mi soczewki asferyczne 4.5 na kazde oko (babeczka mowila, ze lewe oko mam miedzy 4.25 a 4.5 i wiec damy 4.5). Okulary odebralam i zaczal sie koszmar. Boli glowa, bola oczy (szczegolnie lewe), popekaly mi zylki na oczach. Glowa boli tak, ze nawet brwi czuje. Wrocilam do salonu, okulary sprawdzono - rozstaw zrenic ten sam, "pasek" nad nosem niemal ten sam, wszystko poza innymi mocami i sferycznoscia takie same.Przebadano mnie ponownie - paniorzekla, ze to niemozliwe bo oni by mi nawet 4.75 dala. Ostateczne powiedzieli mi ze "podprostowali" okulary w mostku i powinno pomoc. Nie pomogla. Z tej rozpaczy wrocilam do starych okularow i choc malo widze, oczy nie bola, glowa nie boli, nie mam zylek ani poczucia ze mi zaraz wyskocza z orbit. Optyk twierdzi ze to nie jego wina i nic nie moze zrobic.
Czy to mozliwe aby takie objawy byly reakcja na soczewki asferyczne lub zmiane o 0.75? Nie jestem w stanie nosic tamtych okularow, dalam za nie prawie 1000zl a w starych nic nie widze!