Kaszel, ból w klatce piersiowej, płytki oddech, gól w nadbrzuszu rozlany, ból gardła,
Witam, chodzę do lekarzy od 2 lat nikt mi nie pomógł, ta sytuacja mnie już tak irytuje i przestałem już wierzyć w całą tą medycynę, po prostu jestem sfrustrowany. Ponadto dodam że objawy czuję 24 godziny 7 dni w tygodniu. :/
Napisze objawy etapowo bo w ciągu 2 lat była zmiana i parę już doszło:/
Objawy początkowe:
- ostry ból w klatce piersiowej/przełyku (punktowy) tylko i wyłącznie, prawdopodobnie spowodowany małą ilością snu (sesja). Trwały ok. 6 miesięcy.
Objawy kolejne:
- ostry ból w klatce piersiowej (powoli rozlewający się na większy obszar i coraz bardziej "tępy") i prze ok. miesiąc jeszcze ból pleców na wysokości klatki i przełyku.
- całość tego etapu trwała ok. 14 miesięcy
Objawy etap ostatni(obecny):
- rozlany ból w klatce piersiowej, kaszel(przewlekle mokry i suchy), ból w nadbrzuszu, gdy się najem to czuję jak jedzenie do gardła podchodzi, obrzęk gardła, trudniejsze przełykanie, oddychanie trudne, czasami drętwieją kończyny, czas trwania około 2 miesiące.
Przeprowadzone badania:
Kardiolod- powiedział, że serce jak koń (na USG zaglądał zastawki i reszta pikawki dobre)
Gastrolog (dodam że już byłem u 5 od magistra po dr hab. każdy brał kase i to było na tyle :/, rozumiem że się uczyli, ale niech leczą!)- 3 razy kolanoskopia (w tym tydzień temu, na aparacie 3 D) w tym czasie, trzy razy gastroskopia (w tym tydzień temu na aparacie 3D), USG jamy brzusznej pokazało że wszystko jest w porządku, badania na cukier, stwierdzono tylko glizdę ludzką w kale (na co mi dali specyfiki, dodam w tym miejscu że objawy nie znikły).
Nie żałuję pieniędzy na zdrowię staram sie to wyleczyć ale już po prostu nie mam sił, większość badań robiona prywatnie.
Powiem tak jak tutaj nikt mi nie pomorze to chyba się załamie bo tak nie da się żyć!!! Błagam o pomoc!