Odpowiedz na ten temat

Post a reply to the thread: Czy to może byc psychopatia?

Twoja wiadomosc

Kliknij tutaj, aby sie zalogowac

Wpisz wynik sumy liczb 10 i 12

 

Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)

Mozesz dodac ikonke do wiadomosci z ponizszej listy

Dodatkowe opcje

  • Will turn www.example.com into [URL]http://www.example.com[/URL].

Mapa tematow (Nowe na poczatku)

  • 03-13-2011, 19:33
    iwona2568
    Ciekawe kim ten człowiek był w poprzednim wcieleniu i czy wierzy w życie po życiu, na pewno będzie się smarzył w piekle;/
  • 02-20-2011, 18:49
    zacheusz112
    Cytat Napisal Girlinred Zobacz post
    Bardzo dziękuję za odpowiedź. Po prostu zależało mi na tym, aby dowiedzieć się, czy ten człowiek ma jakies zaburzenia osobowosci czy to po prostu taki charakter szujowaty.
    Chciałabym się jeszcze spytac, czy nie wie ktos moze, czy taki człowiek może dalej być na uczelni, nieobserwowany na dodatek? Zastanawiam się czy nie zrobi tego innym studentkom. Ja np. wiem, że może byłam głupia i naiwna, ale on stwarza takie iluzje wspaniałego człowieka, że trudno aby ktos od razu podejrzewał go o złe zamiary.
    Czy takie zaburzenia się w jakis sposób leczy czy ten człowiek juz będzie taki do końca życia?
    Pozdrawiam
    Oczywiście że nie powinien być na uczelni.Inną sprawą i najtrudniejszą jest udowodnić takiemu autorytetowi takie zachowania czy czyny lubieżne ze studentami.Wymaga to dużej odwagi i może się zakończyć zupełnie odwrotnym skutkiem.
    Jedynym sposobem byłoby udowodnienie takiemu typowi takich zachowań ,utrwalonych na filmie lub podsłuchu.
    Ale i w tym wypadku konsekwencje mogą być różne i nieadekwatne w stosunku do pokrzywdzonych.Są to naprawdę delikatne sprawy.
    Takich ludzi z podwójną osobowością jest wiele,także na ważnych stanowiskach,wykorzystywanych w taki perfidny sposób.
    Przykładem może być sprawa znanego i cenionego profesora, leczącego hipnozą a wykorzystującego hipnozę do molestowania seksualnego.Tylko że jego udało się zdemaskować.
  • 02-20-2011, 13:30
    Girlinred
    Bardzo dziękuję za odpowiedź. Po prostu zależało mi na tym, aby dowiedzieć się, czy ten człowiek ma jakies zaburzenia osobowosci czy to po prostu taki charakter szujowaty.
    Chciałabym się jeszcze spytac, czy nie wie ktos moze, czy taki człowiek może dalej być na uczelni, nieobserwowany na dodatek? Zastanawiam się czy nie zrobi tego innym studentkom. Ja np. wiem, że może byłam głupia i naiwna, ale on stwarza takie iluzje wspaniałego człowieka, że trudno aby ktos od razu podejrzewał go o złe zamiary.
    Czy takie zaburzenia się w jakis sposób leczy czy ten człowiek juz będzie taki do końca życia?
    Pozdrawiam
  • 02-20-2011, 12:14
    zacheusz112
    Cytat Napisal Girlinred Zobacz post
    Witam,
    Chciałabym spytać o pewną dla mnie ważną rzecz... ja wiem, że nie powinnam bawić się w diagnozowanie chorób bo psychiatrą nie jestem... jednak mam pewne podejrzenia co do pewnej osoby i to nie bezpodstawne. Może naczytałam się za dużo o psychopatii i nie wiem czy to wszystko co czytałam było 100% prawdą, ale jesli tak wszystkie objawy pasują do tej osoby idealnie.
    Opowiem całą historię. Chodzi tutaj o pewnego człowieka, którego dosc dobrze znałam. Chodzi o pewnego profesora (wiem, ze to głupio brzmi ale tak jest) który wykorzystuje seksualnie swoje studentki, kłamie, namawia na wyjazdy do hoteli, obiecuje lub daje nadzieje, na początku myslałam, że jest tylko jakims zboczencem, ale kiedy go lepiej poznałam (oczywiscie nie od początku wiedziałam o co mu chodzi bo on udawał fantastycznego człowieka) to zaczęłam się nad tym zastanawiać. On ciągle jest w innym związku, jego związki trwają po kilka tygodni, co najwyżej miesięcy. On chyba nie ma żadnych uczuć i sumienia, rozkochuje w sobie dziewczyny czasem nawet kilka na raz, potem rzuca, wykorzystuje swoją przewagę i kłamie, a kłamie nałogowo. Do tego snuje jakies dziwne teorie np. mówi, że zdrady to nie jest nic złego, że to zupełnie normalne w dorosłym życiu, że przygody polegające na 'zaliczeniu' kogos to tez nic złego i ze kazdy to robi... albo co najsmieszniejsze, że zabijanie ludzi jest naturalne i piękne (tak, tak powiedział...).
    Więc oto moja historia: Ten człowiek był kiedys moim profesorem. Ma juz 46 lat, nie ma i nie miał żony (o ile mowi prawdę). Pracował za granicą w wielu krajach. Jak miałam z nim zajęcia zachowywał się dziwnie. Najpierw byłam przerażona, tzn puszczał oczka, usmiechał się, patrzył się ciągle w rozne miejsca. Później zaczął zapraszac mnie do kawiarni i restauracji pod pretekstem uczenia mnie. Ja wtedy nawet go polubiłam. Wydawał się złotym człowiekiem, pomocny miły sympatyczny, kulturalny, w ogóle zupełnie nie taki jaki okazało się, że jest. Można powiedzieć, że byłam na tyle głupia, że w pewnym momencie nawet zaczął mi się podobać. Zapraszał mnie ciągle gdzies, mówił mi wyjątkowo miłe rzeczy, ewidentnie podrywał, choc czasem pisal cos dziwnego (np. zebym przesłała mu zdjecia w mundurku, na co oczywiscie sie nie zgodzilam) ale poza tym byl calkowicie w porządku. Ja myslalam, ze przyjechal z innego kraju, nie ma tu znajomych no to moze próbuje się zakolegowac ze mną. Często rozmawialismy itp. Pozniej dowiedziałam się, że on od niedawna ma 27letnią konkubinę z którą sobie mieszka... wtedy zrobilam mu awanture, ze jak on moze mnie podrywac w taki sposob a mieszkac z inną kobietą, a on mi napisal, ze chyba jestem niedoswiadczona zyciowo, bo zdrady to zupełnie normalna rzecz, ze do niego tez kiedys pisala jakas dziewczyna miesiac przed jej slubem ze chce zaszalec i wyjechac z nim na wakacje i on sie zgodzil... Oczywiscie strasznie to przezylam, bo juz chyba bylam w nim zakochana i przezylam szok jak dowiedziałam się ze on wcale nie jest taki jak myślałam...
    Po kilku miesiącach (tzn 2 czy 3) znowu się odezwal i zaczął mi mieszac w głowie, ze on jest z tamta dziewczyną z przypadku, ze chce z nią zerwac, ze tak naprawde wzial ją tylko po to zeby mu gotowała i sprzątała w domu bo samemu mu jest ciężko i ze ona mu sie nie podoba... pozniej zaczal mi wmawiac, ze czuje cos do mnie, ze jestem wspaniala, byl naprawde wyjatkowo czuly, mily, troskliwy a przynajmniej sprawial takie wrazenie. Ja oczywiscie jako zakochana w nim glupia dziewczyna dawalam sie na to nabierac i probowalam go tlumaczyc sama przed soba. Mowil mi, ze zerwie z tamtą, zebym pojechala z nim do hotelu, bo seks jest podstawą poznania i ze on sie boi ze jak teraz zerwie z tamta dziewczyna to ze ja go rzuce i zostanie sam...
    Wiec po przemysleniach sie zgodzilam... a on pojechal tam ze mną, wykorzystal to i juz na drugi dzien po moim powrocie napisal mi, ze mozemy zostac 'przyjaciolmi' ale jako para nie pasujemy do siebie. Zaczal byc chlodny i egoistyczny. To bylo straszne.
    Jednak dowiedzialam sie, ze niedlugo potem zerwal z tamta dziewczyna, wyprowadzil sie gdzie indziej, pokasowal wszystkie konta jakie mial na portalach spolecznosciowych. Zaczelam zastanawiac sie czy z nim nie jest cos nie tak... Mowil takie dziwne rzeczy w tym hotelu... np. że jak uczyl w innych krajach to tam jest bardzo duża przestępczosc, że ludzie sie zabijają za pieniądze ale to jest naturalne i piekne bo ujawnia sie ludzka natura. Mowil, ze tam bylo wiele takich gangow ale w Polsce takim gangiem jest policja (?) te wszystkie jego teorie mi sie wydawały strasznie dziwne. Mówił takze, ze on sie nie wstydzi swoich samczych instynktow i ze dla niego zaliczanie kobiet to sztuka. Mowil tez duzo o religii np. o tym, ze wg niego wieszanie krzyzy w salach wykladowych to dyskryminacja innych kultur. Powiem szczerze, ze po przeczytaniu listy 16 objawow psychopatii wg Cleckleya zaczelam się zastanawiać czy ten człowiek przypadkiem nie jest psychopatą, bo to wszystko pasuje do niego idealnie. Dlatego chcialam sie spytac czy istnieje taka mozliwosc, ze rzeczywiscie z nim jest cos nie tak? Czy tylko tak mi się wydaje?
    Czy jest psychopatą?Może i tak,ale na pewno zdradza pewne cechy socjopatyczne,ponieważ w zasadzie nie istnieją dla niego żadne zasady moralne, czy reguły które trzeba przestrzegać w życiu.No i pewnie jest w jakimś sensie erotomanem,może dlatego że został kiedyś oszukany przez los,kobietę lub nie umie sobie poradzić z problemami emocjonalnymi w zakresie prowadzenia normalnego współżycia seksualnego.
    Pozdrawiam.
  • 02-20-2011, 11:54
    Girlinred

    Czy to może byc psychopatia?

    Witam,
    Chciałabym spytać o pewną dla mnie ważną rzecz... ja wiem, że nie powinnam bawić się w diagnozowanie chorób bo psychiatrą nie jestem... jednak mam pewne podejrzenia co do pewnej osoby i to nie bezpodstawne. Może naczytałam się za dużo o psychopatii i nie wiem czy to wszystko co czytałam było 100% prawdą, ale jesli tak wszystkie objawy pasują do tej osoby idealnie.
    Opowiem całą historię. Chodzi tutaj o pewnego człowieka, którego dosc dobrze znałam. Chodzi o pewnego profesora (wiem, ze to głupio brzmi ale tak jest) który wykorzystuje seksualnie swoje studentki, kłamie, namawia na wyjazdy do hoteli, obiecuje lub daje nadzieje, na początku myslałam, że jest tylko jakims zboczencem, ale kiedy go lepiej poznałam (oczywiscie nie od początku wiedziałam o co mu chodzi bo on udawał fantastycznego człowieka) to zaczęłam się nad tym zastanawiać. On ciągle jest w innym związku, jego związki trwają po kilka tygodni, co najwyżej miesięcy. On chyba nie ma żadnych uczuć i sumienia, rozkochuje w sobie dziewczyny czasem nawet kilka na raz, potem rzuca, wykorzystuje swoją przewagę i kłamie, a kłamie nałogowo. Do tego snuje jakies dziwne teorie np. mówi, że zdrady to nie jest nic złego, że to zupełnie normalne w dorosłym życiu, że przygody polegające na 'zaliczeniu' kogos to tez nic złego i ze kazdy to robi... albo co najsmieszniejsze, że zabijanie ludzi jest naturalne i piękne (tak, tak powiedział...).
    Więc oto moja historia: Ten człowiek był kiedys moim profesorem. Ma juz 46 lat, nie ma i nie miał żony (o ile mowi prawdę). Pracował za granicą w wielu krajach. Jak miałam z nim zajęcia zachowywał się dziwnie. Najpierw byłam przerażona, tzn puszczał oczka, usmiechał się, patrzył się ciągle w rozne miejsca. Później zaczął zapraszac mnie do kawiarni i restauracji pod pretekstem uczenia mnie. Ja wtedy nawet go polubiłam. Wydawał się złotym człowiekiem, pomocny miły sympatyczny, kulturalny, w ogóle zupełnie nie taki jaki okazało się, że jest. Można powiedzieć, że byłam na tyle głupia, że w pewnym momencie nawet zaczął mi się podobać. Zapraszał mnie ciągle gdzies, mówił mi wyjątkowo miłe rzeczy, ewidentnie podrywał, choc czasem pisal cos dziwnego (np. zebym przesłała mu zdjecia w mundurku, na co oczywiscie sie nie zgodzilam) ale poza tym byl calkowicie w porządku. Ja myslalam, ze przyjechal z innego kraju, nie ma tu znajomych no to moze próbuje się zakolegowac ze mną. Często rozmawialismy itp. Pozniej dowiedziałam się, że on od niedawna ma 27letnią konkubinę z którą sobie mieszka... wtedy zrobilam mu awanture, ze jak on moze mnie podrywac w taki sposob a mieszkac z inną kobietą, a on mi napisal, ze chyba jestem niedoswiadczona zyciowo, bo zdrady to zupełnie normalna rzecz, ze do niego tez kiedys pisala jakas dziewczyna miesiac przed jej slubem ze chce zaszalec i wyjechac z nim na wakacje i on sie zgodzil... Oczywiscie strasznie to przezylam, bo juz chyba bylam w nim zakochana i przezylam szok jak dowiedziałam się ze on wcale nie jest taki jak myślałam...
    Po kilku miesiącach (tzn 2 czy 3) znowu się odezwal i zaczął mi mieszac w głowie, ze on jest z tamta dziewczyną z przypadku, ze chce z nią zerwac, ze tak naprawde wzial ją tylko po to zeby mu gotowała i sprzątała w domu bo samemu mu jest ciężko i ze ona mu sie nie podoba... pozniej zaczal mi wmawiac, ze czuje cos do mnie, ze jestem wspaniala, byl naprawde wyjatkowo czuly, mily, troskliwy a przynajmniej sprawial takie wrazenie. Ja oczywiscie jako zakochana w nim glupia dziewczyna dawalam sie na to nabierac i probowalam go tlumaczyc sama przed soba. Mowil mi, ze zerwie z tamtą, zebym pojechala z nim do hotelu, bo seks jest podstawą poznania i ze on sie boi ze jak teraz zerwie z tamta dziewczyna to ze ja go rzuce i zostanie sam...
    Wiec po przemysleniach sie zgodzilam... a on pojechal tam ze mną, wykorzystal to i juz na drugi dzien po moim powrocie napisal mi, ze mozemy zostac 'przyjaciolmi' ale jako para nie pasujemy do siebie. Zaczal byc chlodny i egoistyczny. To bylo straszne.
    Jednak dowiedzialam sie, ze niedlugo potem zerwal z tamta dziewczyna, wyprowadzil sie gdzie indziej, pokasowal wszystkie konta jakie mial na portalach spolecznosciowych. Zaczelam zastanawiac sie czy z nim nie jest cos nie tak... Mowil takie dziwne rzeczy w tym hotelu... np. że jak uczyl w innych krajach to tam jest bardzo duża przestępczosc, że ludzie sie zabijają za pieniądze ale to jest naturalne i piekne bo ujawnia sie ludzka natura. Mowil, ze tam bylo wiele takich gangow ale w Polsce takim gangiem jest policja (?) te wszystkie jego teorie mi sie wydawały strasznie dziwne. Mówił takze, ze on sie nie wstydzi swoich samczych instynktow i ze dla niego zaliczanie kobiet to sztuka. Mowil tez duzo o religii np. o tym, ze wg niego wieszanie krzyzy w salach wykladowych to dyskryminacja innych kultur. Powiem szczerze, ze po przeczytaniu listy 16 objawow psychopatii wg Cleckleya zaczelam się zastanawiać czy ten człowiek przypadkiem nie jest psychopatą, bo to wszystko pasuje do niego idealnie. Dlatego chcialam sie spytac czy istnieje taka mozliwosc, ze rzeczywiscie z nim jest cos nie tak? Czy tylko tak mi się wydaje?

Uprawnienia

  • Mozesz zakladac nowe tematy
  • Mozesz pisac wiadomosci
  • Nie mozesz dodawac zalacznikow
  • Nie mozesz edytowac swoich postow
  •  

LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37