Odpowiedz na ten temat

Post a reply to the thread: potrzebuje pomocy :(

Twoja wiadomosc

Kliknij tutaj, aby sie zalogowac

Wpisz wynik sumy liczb 10 i 12

 

Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)

Mozesz dodac ikonke do wiadomosci z ponizszej listy

Dodatkowe opcje

  • Will turn www.example.com into [URL]http://www.example.com[/URL].

Mapa tematow (Nowe na poczatku)

  • 02-03-2011, 13:19
    przypadkowy akordeonista
    No wlaśnie na pewno nie jesteś ani głupia, ani niezrownoważona, i o ile nie urządzasz sobie tutaj kpin - po co szukasz na siłę kogoś kto potwierdzi Twoje "przypuszczenia", że to co się z Tobą dzieje to objawy choroby psychicznej? Jeżeli nie wystarcza Ci to co Tobie tu napisalem na forum, to może idź do instytucji, które wczaśniej wspomniałem. Tam się Tobą zajmą. Tylko wczesniej z własnej obserwacji - co tez sugerowałem - pomyśl czy warto.
  • 02-02-2011, 20:44
    JustynaK
    po pierwsze nie jestem GŁUPIA lub nie zrownoważona psychiczna... to że nie radze sobie ze stresem to nie znaczy że mam problemy z kontaktami z dziećmi i nie moge ich uczyć tańczyć! Lepiej zakończmy ten temat. Troche złe wyobrazenia miałam o tym forum. Liczyłam na "doradzenie", a nie jeszcze gorsze dołowanie i wmawianie że sobie wymyślam. Dziekuje wszystkim. pa
  • 02-02-2011, 17:41
    przypadkowy akordeonista
    I co sie tak pieklisz, ja twierdzę cały czas, żę osoba, która jest aktywna życiowo i twerdzi jednoczesnie, że ma problemy psychiczne, albo nie wie co mówi /co robi, albo kłamie i dobrze się bawi przy tym - sugerowałbym to drugie. Natomiast ja piszę na tym forum ponieważ, mam tyle wolnego czasu, że aż nie wiem co z nim zrobić :P
    Przestanę jak tylko się ogarnę.
  • 02-02-2011, 14:09
    Nie miły znajomy :D
    Sorki za off top ale reakcja Samuela mnie rozmieszyła zamiast pomagać to wali smuty jak ich mało Weź proszę już sie nie udzielaj w tym temacie chociaż samuel bo starość jednak może ci dolega ale to nie znaczy że musisz ludziom w potrzebie Pier***ić o jakiś POMOCACH SPOŁECZNYCH !! człowieku weź się ogarnij
  • 02-02-2011, 11:16
    przypadkowy akordeonista
    OK skoro sie upierasz. Załóżmy, że faktycznie pracujesz z dziećmi - jak piszesz. Coś nie chce mi sie wierzyć, że przyjęli do takiej pracy kogoś/ nie portrafili rozpoznać, kto nie radzi sobie z wlasnymi problemami. Więc to chyba Ty coś bredzisz , albo sobie podpuchę/jaja robisz na forum, które nie wiem czemu służy, ale skoro juz na nim jestem to trudno.

    W czym rzecz? Nie pamiętasz jak się nazywasz , gdzie mieszkasz, plącze Ci sie język od urodzenia? przecież normalnie tutaj rozmawiasz z ludźmi tutaj na forum.

    Jeżeli faktycznie nie robisz sobie kpin, to jedyne co Ci może być to STRES, bo raczej nie problemy egzystencjalne. Nie wyrabiasz z sytuacją - to ją zmień na mniej stresującą - rozpoznaj i wyeliminuj źródło stresu. Twierdzisz, że miałaś psychologię kliniczną na studiach. I co? Przeczytałaś podręczniki i nie doszłaś dożadnych wniosków - także o sobie? Dlaczego? - bo taka wiedza to nie podręczniki i wykłady, tylko doświadczenie które przychodzi dopiero gdy człowiek dostanie wciry od losu.

    Pójdziesz do lekarza /psychiatry - i co myślisz?
    Będzie Cię sluchał/ słuchała?
    Zniży sie do poziomu osoby, którą ma zawodowo obowiązek podejrzewać, że jest "nie ten tego" , żeby z Tobą rozmawiać?
    Da Ci skierowanie na psychoterapię - jak chce wmówić wszystim na forum kolega katolik/ ksiądz/ zacheusz112 ?
    A może chcesz skorzystać z uslug terapeuty - prywatnie? Jego pracę też reguluje ustawa o zawodzie psychologa.
    Wiesz/ nie rozumiesz do czego wgle służy psychoterapia? Jakie cele stawia się współczsnie przed tą dyscypliną?

    No dobra, ja jak byłem w Twoim wieku też nie myslałem o "takich rzeczach". Nie mam tutaj na mysli seksu kolego zacheusz112 (ciekawe, że tak odebrałeś mój poprzedni post), chociaż wtedy to jeszcze sobie mogłem o tym akurat przynajmniej pomarzyć :/
  • 02-02-2011, 09:26
    JustynaK
    brednie nie brednie ale przyznam, że sie troche wystraszyłam... a teraz tak na poważnie... gdzie ja mam się najpierw zgłosić? do neurologa, psychiatry? czy leki które być może dostanę nie spowodują że będę chodziła pół przytomna? Troche sie tego boje ponieważ ucze tańczyć dzieci i nie chce żeby to jakoś na mnie wpłynęło. Miałam bardzo dużo przedmiotów związanych z psychologią na studiach również psychologie kliniczną... ucząc sie nigdy nie spodziewałam sie ze depresja może dotyczyć rowniez mnie.
    Ponawiam swój wpis bo jak widzę zrobiło sie trochę zamieszania....
  • 02-01-2011, 12:27
    zacheusz112
    Cytat Napisal SAmAEL Zobacz post
    Com napisał - napisałem.
    AMEN......Piłacie.
  • 02-01-2011, 09:57
    SAmAEL

    Inwektywy zostaw sobie dla takich jak ty - do nich wygłaszaj kazania.

    Cytat Napisal zacheusz112 Zobacz post
    Jeśli uważasz że mnie wyprowadzisz z równowagi Twoimi złośliwymi uwagami to się grubo mylisz.Próbowali to robić na innych forach,gorsi imbecyle od Ciebie.To że mnie nazywasz księdzem bardzo mi schlebia,bo jestem katolikiem i bardzo się z tego szczycę,więc jeżeli Ci to sprawia zadowolenie to sobie używaj.
    Com napisał - napisałem.
  • 02-01-2011, 09:21
    zacheusz112
    Cytat Napisal SAmAEL Zobacz post
    A na czym to polega "poważny problem" Justyny? Nie podaje żadnych szczegółów, twierdzi że ma problemy gastryczne, to fakt, no a poza tym jeszcze jest ogólnie nieszczęśliwa - tak ...nie wiadomo za bardzo z jakiego powodu :/ - jak zresztą podobno 40% społeczeństwa wg (o ile dobrze pamiętam w zeszłym roku) TV.

    Coś tu nie gra: albo się jest entuzjastą/ ką tańca w serialowym stylu, albo dzieckiem emo - w wieku dwudziestu dwóch lat :/

    Panie "ksiądz", proszę o obalenie twierdzeń które, napisałem w tym i drugim wątku, w którym się spotkaliśmy, bo narazie to tylko grasz kartą: "moje jest lepsze niż twoje". Taaaak - ja jestem zuuy bo nie chcę pomóc... a w czym?

    Dobra, już mi się nie chce. Najwyraźniej JustynaK jest odporna na moją "persfazję autosugestywną" buehehehe. To może teraz językiem serialu "Plebania":
    Dobra, idź Justyna do psychiatry/ do księdza / do wróżki. Nie, do wróżki nie - bo ksiądz zabronił, nie wiem gdzie jeszcze. Na pewno zapiszą Ciebie, na listę beneficjentow któregoś z koncernów farmaceutycznych - od razu lepszy start życiowy. Po co ci studia, praca, kariera, rodzina (podobno też wartość). Dostaniesz nową tożsamość - nowe dokumenty, - po co Ci prawo jazdy? Bądź szczęśliwa! Bierz tabletki! Oglądaj seriale! Twój chłopak też tak może.

    Nie wierzysz? Popytaj urzędników w: Powiatowych Centrach Pomocy Rodzinie, Środowiskowych Domach Samopomocy, Caritasie, w Domach Pomocy Społecznej, innych "Stowarzyszeniach" szczególnie tym przeciw przemocy albo narkomanii i jeszcze innych orgznizacjach. Na pewno zaczniesz wierzyć.
    Ale też w noclegowniach, schroniskach dla bezdomnych, przy dworcach, na przystankach, nocą w tramwaju, w parku, na ulicy.

    pozdrawia \m/ "Justynę", księdza - z kochanką, admina z nieślubną, modera i całe forum - niby kto i po co wymyślił coś takiego -niemożliwe, że jacyś bardziej ograniczeni ode mnie ? nie znam się na webmaseringu, marketingu, kombinatoringu, nie używam proxy i choruję na SKS (starość, kurwa, starość - jakby oglądacze plebanii nie wiedzieli) - chyba nic tu po mnie
    Jeśli uważasz że mnie wyprowadzisz z równowagi Twoimi złośliwymi uwagami to się grubo mylisz.Próbowali to robić na innych forach,gorsi imbecyle od Ciebie.To że mnie nazywasz księdzem bardzo mi schlebia,bo jestem katolikiem i bardzo się z tego szczycę,więc jeżeli Ci to sprawia zadowolenie to sobie używaj.
    Merytorycznie jak już pisałem nie będę z Tobą dyskutował,ponieważ Ty zupełnie nie rozumiesz znaczenia tego słowa,pisząc takie dziwne rzeczy.Z drugiej strony chociaż tego może nie wiesz, albo nie zdajesz sobie z tego sprawy,ujawniłeś swoją osobowość w kilku zdaniach,i wynika z tego że można to ująć tak:
    "Gdyby głupota miała skrzydła, to latałbyś,nie tylko jak gołąb ale dosłownie jak orzeł"
    "Ksiądz"----- trzeba Ci wybaczyć,bo nie wiesz co czynisz!!!
  • 01-31-2011, 21:02
    SAmAEL
    A na czym to polega "poważny problem" Justyny? Nie podaje żadnych szczegółów, twierdzi że ma problemy gastryczne, to fakt, no a poza tym jeszcze jest ogólnie nieszczęśliwa - tak ...nie wiadomo za bardzo z jakiego powodu :/ - jak zresztą podobno 40% społeczeństwa wg (o ile dobrze pamiętam w zeszłym roku) TV.

    Coś tu nie gra: albo się jest entuzjastą/ ką tańca w serialowym stylu, albo dzieckiem emo - w wieku dwudziestu dwóch lat :/

    Panie "ksiądz", proszę o obalenie twierdzeń które, napisałem w tym i drugim wątku, w którym się spotkaliśmy, bo narazie to tylko grasz kartą: "moje jest lepsze niż twoje". Taaaak - ja jestem zuuy bo nie chcę pomóc... a w czym?

    Dobra, już mi się nie chce. Najwyraźniej JustynaK jest odporna na moją "persfazję autosugestywną" buehehehe. To może teraz językiem serialu "Plebania":
    Dobra, idź Justyna do psychiatry/ do księdza / do wróżki. Nie, do wróżki nie - bo ksiądz zabronił, nie wiem gdzie jeszcze. Na pewno zapiszą Ciebie, na listę beneficjentow któregoś z koncernów farmaceutycznych - od razu lepszy start życiowy. Po co ci studia, praca, kariera, rodzina (podobno też wartość). Dostaniesz nową tożsamość - nowe dokumenty, - po co Ci prawo jazdy? Bądź szczęśliwa! Bierz tabletki! Oglądaj seriale! Twój chłopak też tak może.

    Nie wierzysz? Popytaj urzędników w: Powiatowych Centrach Pomocy Rodzinie, Środowiskowych Domach Samopomocy, Caritasie, w Domach Pomocy Społecznej, innych "Stowarzyszeniach" szczególnie tym przeciw przemocy albo narkomanii i jeszcze innych orgznizacjach. Na pewno zaczniesz wierzyć.
    Ale też w noclegowniach, schroniskach dla bezdomnych, przy dworcach, na przystankach, nocą w tramwaju, w parku, na ulicy.

    pozdrawia \m/ "Justynę", księdza - z kochanką, admina z nieślubną, modera i całe forum - niby kto i po co wymyślił coś takiego -niemożliwe, że jacyś bardziej ograniczeni ode mnie ? nie znam się na webmaseringu, marketingu, kombinatoringu, nie używam proxy i choruję na SKS (starość, kurwa, starość - jakby oglądacze plebanii nie wiedzieli) - chyba nic tu po mnie
  • 01-31-2011, 19:33
    JustynaK
    nie chce mi sie odpowiadać na pytania o czym ja rozmawiam ze swoim chłopakiem... jestesmy razem od 3 lat i boje sie obarczac go swoimi problemami. ja mam poważny problem dla niego to nie jest nic poważnego. Nie da sie tego komuś opowiedzieć... co ja mam ruszyć w rozmowe: słuchaj jest mi cały czas smutno i źle. Może ja jestem dziwna a może świat
  • 01-31-2011, 19:21
    JustynaK
    brednie nie brednie ale przyznam, że sie troche wystraszyłam... a teraz tak na poważnie... gdzie ja mam się najpierw zgłosić? do neurologa, psychiatry? czy leki które być może dostanę nie spowodują że będę chodziła pół przytomna? Troche sie tego boje ponieważ ucze tańczyć dzieci i nie chce żeby to jakoś na mnie wpłynęło. Miałam bardzo dużo przedmiotów związanych z psychologią na studiach również psychologie kliniczną... ucząc sie nigdy nie spodziewałam sie ze depresja może dotyczyć rowniez mnie
  • 01-31-2011, 17:55
    Nie miły znajomy :D
    hm.. zacznę od samulea po twoich chamskich wypowiedziach do osoby która ma poważny problem widać że jesteś na forum żeby się z tych ludzi pośmiać przypadkowo zobaczyłem 1 raz forum,moja wypowiedź nie jest może do temauy ani pomocą dla Justyny ale musiałem po prostu napisać bo komentarze tego typu ze strony samuela świadczą o jego poziomie intelektualnym i zachowaniu jeżeli się nie mylę w jego realnym życiu dziekuje za uwage ale poświecę się czemu innemu Co do justyny powinnaś skorzystać z rad 'księdza' xD sorki za to ale zapomnialem jaki miałeś nick na forum
  • 01-31-2011, 14:48
    przypadkowy akordeonista
    Justyno,
    /...o ile nie jesteś urojeniem admina, co wcale nie jest takie pewne / ,podajesz jekieś ogólniki, wylewasz żale z bliżej nieokreślonego powodu, czy czasem Twój chlopak nie ma Ciebie zwyczajnie dosyć ? Nie rozumiem jak to jest, że jesteście ze sobą, a piszesz - nie możesz z nim otwarcie porozmawiać. To na czym niby opiera się wasz związek? Mogę się domyslać, że nie jest to szczególnie głęboka więź , o ile mi wiadomo podłoże nerwic jest znane / uznane powszechnie od czasów Freuda, być może da się odnaleźć rację w dwuznacznej wypowiedzi SAmAELa , na ktorą tak bardzo obruszył się zacheusz112 ?
  • 01-31-2011, 13:21
    SAmAEL
    zacheuszu112

    Na to forum trafiłem dość osobliwym przypadkiem, nie z powodu jakiejś szczególnej chęci niesienia pomocy. Nie zaprzeczam temu, ponieważ uważam i wiem z własnego dośiadczenia - którym też tutaj postanowiłem się /jednak /podzeilić, że fikcją i naiwnością jet oczekiwanie od kogokolwiek rozwiązania własnych problemów ot tak "od ręki", nie tylko przez internet, ale tak samo wżyciu realnym. Dlatego nie chwalę się ilu to osobom nie pomogłem, jaki ze mnie znaWca i td. , bo nie jestem znawca i nikomu nie pomogłem - dotąd.

    Przeglądając to forum i inne sąsiednie, wnioskuję, że pełno tutaj zwłaszcza dziewczyn (?) , które jakby nie wiedza czego chcą - piszą prośby i pytania, jakby "wypadły z serialu". Albo zwyczajnie kotoś robi sobie jaja - znajdując frajdę w badaniu reakcji innych, właśnie tak jak ja Ale skąd wiesz/ wiadomo, czy do końca? Czy jest to Twoim zdaniem szkodliwe? Moim zdaniem - nie, a czasem wręcz przeciwnie, nie sądzisz ?

    Cóż Ci tak zależy, abym się zarejestrował? Konwencja tego forum jest taka, że nie jest to konieczne. Gdyby admini chcieli, wyposażyliby je w funkcję wyświetlania IP. A nie ma jej. Zatem osoby uczestniczące w dyskusji powinny godzić się na taki a nie inny jej przebieg - odbieram to jako pprzyzwolenie na pewną swobodę w formułowaniu swoich myśli. Nie wiem też jaka jest Twoja ranga /tożsamość na tym forum. Tytuł "specjalista" pod nickiem po prostu wygląda /brzmi prowokująco ;D - nikt nikogo nie zmusza do czytania / stosowania się do moich opinii, a Twoja krytyka wcale mi nie przeszkadza , choć jak widzę postanowiłeś skupić się właśnie na niej, nie podejmując merytorycznej dyskusji z moimi poglądami, a opieram je bynajmiej nie na wyssanych z palca teoriach spiskowych.

    Może raczej właśnie powinienem zadbać o swoją anonimowść, zwłaszcza, że... cóż, różnie to bywa na forach internetowych.

    Uważam, że: niech każdy myśli za siebie i robi co uważa, a mówić/pisać niech każdy mówi/pisze co chce - pluralizm, no nie?

    P.S.
    Dostawałeś melatoninę - "na lepszy sen" w seminarium ?

    Ale ze mnie cham i świnia
  • 01-31-2011, 12:24
    zacheusz112
    Cytat Napisal JustynaK Zobacz post
    Od razu dziekuje wszystkim za odpisanie i pomoc... przez ten weekend myślałam właśnie nad tym aby wybrać się do psychiatry nie mówiąc nikomu że tam właśnie chodzę. Myślę, że sama jednak sobie nie poradze... czasmi sama na siebie jestem zła, że czego tak właściwie od siebie chce. Nie wiem nawet jak mam to wszystko opisać myślę, że tak naprawdę się nie da. Nawet już pozytywnie nie potrafie skupić sie na czymś i tym cieszyć ciągle we wszystkim widze jakie ale. Może to wszystko jest spowodowane niskim poczuciem własnej wartości. Żyję nadzieją że ten osobisty koszmar się kiedyś skończy i z zadowoleniem i bez bóli brzucha rano wstanę z łóżko... pozytywnie nastawiona do życia
    Perspektywa leżenia w pasach pod kroplówką troche mnie przeraziła i mam nadzieje ze takie metody nie są już stosowane... biorę leki na uspokojenie ale jest to efekt bardzo krótkotrwały... Organizm zaczął dawać sygnały że jest zmęczony ciągłym stresem
    Jedynym antidotum na odprężenie sie jest to w moim przypadku położenie się spać.. ciężko... naprawdę... a mam dopiero 22 lata. Zaczyna mnie to wszystko przerażać i to dosłownie przerażać....
    Myślę że nie musi Pani brać poważnie tego,co proponuje użytkownik "SAmaEL".Tak się dzisiaj nie leczy,są odpowiednie psychoterapie i leki najnowszej generacji,które nie powodują tak uciążliwych skutków ubocznych jak leki starszej generacji,tzw.trójpierścieniowe.To jakie Pani podejmie decyzje czy leczenie,zależy tylko od Pani,jak również i to jak Pani zinterpretuje poszczególne komentarze,np.tego typu jak pisze "SAmaEL" o mnie:

    "Facet o ksywce zacheusz112 to chyba ksiądz"

    Nie jestem księdzem,ani żadnym fanatykiem religijnym,ale jestem oczywiście wierzącym katolikiem.
    Przede wszystkim,w przeciwieństwie do mojego oponenta, jestem zarejestrowany i przedstawiłem się, o czym można się przekonać,czytając moją wizytówkę,klikając na moją "ksywę".
    Z depresją jestem związany w jakiś sposób od 27 lat,mam duże wiadomości na jej temat jak również pewne doświadczenie z walką z tą chorobą jak i lekach stosowanych w nerwicach czy depresji.Ja nie stawiam żadnej konkretnej diagnozy,jak to próbuje czynić mój oponent,jedynie staram się nakierować na możliwie odpowiedni kierunek leczenia.
    Jestem nowy na tym forum,ale mam staż na innym forum medycznym.Jeśli ktoś chce to sprawdzić,mogę to podać tylko w korespondencji bezpośredniej by się nie narażać na tak złośliwe komentarze jak od SAmaELA.
    Zresztą jakie brednie pisze ten użytkownik, może się Pani sama przekonać,przeglądając jego komentarze.
    Tego typu pytania :co ty robisz ze swoim chłopakiem kompletnie mnie nie interesują.

    Proszę zwrócić uwagę na słowa komentarza SAmaELA:

    "To co Ty robisz ze swoim chłopakiem /on z tobą, że nie masz z kim pogadać nawet ? Chcesz czegoś tutaj na forum?
    Może ode mnie? Masz dwadzieści dwa lata i już przed sobą, takie myśli...? - dobrze że mnie nie znasz."

    O czym to świadczy?Nie chcę się rozpisywać,czy komentować by nie zaogniać sprawy,zostawiam to osobistej interpretacji.
    Pozdrawiam serdecznie. Niech będzie ku uciesze SAmaELA "ksiądz"
  • 01-31-2011, 11:18
    JustynaK
    Teraz mam wrażenie że zostałam poprostu "ochrzanioma"....
    sama w aptece kupuje leki na uspokojenie efekty są mizerne ale zawsze coś muszą dawać...
    nie uważam że jestem chora psychicznie. Po prostu mam jakąś nerwice i tyle. Dlatego ciągle boli mnie brzuch i jestem roztrzęsiona. Bynajmniej tak mi sie wydaje. Odpowiadając na pytanie czego ja chce tutaj na forum odpowiadam że wskazówek gdzie mam szukać pomocy, gdzie sie zgłosić... liczyłam tez na to ze ktos ma moze podobne problemy do moich i mi pomoże....
    rozmawiam z chłopakiem choc tak do konca nie potrafie mu o wszystkim opowiadać... nie potrafie i tyle...
    Jutro wracam do pracy... mam nadzieje ze rano obudze sie w miare w normalnym stanie...
  • 01-30-2011, 22:26
    SAmAEL
    Jeszcze jedno, zdajesz sobie sprawę Justyno, że diagnoza jakiejkolwiek choroby psychicznej, to konsekwencje społeczne? Natychmiastowe i nieodwracalne konsekwencje.


    Jam jest ten spośród wszystkich stworzeń, który pierwszy rozpozna kłamcę słysząc go :[[[[
  • 01-30-2011, 21:45
    SAmAEL
    To co Ty robisz ze swoim chłopakiem /on z tobą, że nie masz z kim pogadać nawet ? Chcesz czegoś tutaj na forum?
    Może ode mnie? Masz dwadzieści dwa lata i już przed sobą, takie myśli...? - dobrze że mnie nie znasz.

    Co do metod - słyszałaś o elektrowstrząsach w leczeniu depresji - użyj google, a dowiesz się, ze obecnie wraca się do tej metody, zaniechanej dziesiątki lat temu ( nie pamiętam dokładnie kiedy, więc nie chcę Cię wprowadzać w błąd).
    Podobno bardzo skuteczne.

    Żeby dokonać jakiejś autoanalizy, potrzeba niemałej wiedzy / poszukiwań na bieżąco - osobowość /charakter kształtuje się przez całeżycie i podlega szybkim zmianom w zależności o warunków. Masz na to czas /środki by czytać filozofów, itp.? wiesz czego szukać? Trzebaby się prównywać z innymi w tych obszarach, które poddajesz analizie. Wiesz które to ? Należałoby też wejść w specyficzną interakcję z ludźmi, aby na tej podstawie wyciągać wnioski o sobie. To powinna być grupa odpowiednia do tego, przy ktorej odnalazłabyś swój cel. I teraz patrz > uwaga na sekty!

    Facet o ksywce zacheusz112 to chyba ksiądz.

    Jak Ci się zdaje - zaznasz kiedykolwiek spokoju ?

    Skąd masz leki "na uspokojenie" ? Na czyje to uspokojenie ?
  • 01-30-2011, 20:45
    JustynaK
    Od razu dziekuje wszystkim za odpisanie i pomoc... przez ten weekend myślałam właśnie nad tym aby wybrać się do psychiatry nie mówiąc nikomu że tam właśnie chodzę. Myślę, że sama jednak sobie nie poradze... czasmi sama na siebie jestem zła, że czego tak właściwie od siebie chce. Nie wiem nawet jak mam to wszystko opisać myślę, że tak naprawdę się nie da. Nawet już pozytywnie nie potrafie skupić sie na czymś i tym cieszyć ciągle we wszystkim widze jakie ale. Może to wszystko jest spowodowane niskim poczuciem własnej wartości. Żyję nadzieją że ten osobisty koszmar się kiedyś skończy i z zadowoleniem i bez bóli brzucha rano wstanę z łóżko... pozytywnie nastawiona do życia
    Perspektywa leżenia w pasach pod kroplówką troche mnie przeraziła i mam nadzieje ze takie metody nie są już stosowane... biorę leki na uspokojenie ale jest to efekt bardzo krótkotrwały... Organizm zaczął dawać sygnały że jest zmęczony ciągłym stresem
    Jedynym antidotum na odprężenie sie jest to w moim przypadku położenie się spać.. ciężko... naprawdę... a mam dopiero 22 lata. Zaczyna mnie to wszystko przerażać i to dosłownie przerażać....
  • 01-30-2011, 16:02
    SAmAEL
    Justyno - K,
    Prawdopodobnie stan, w ktorym się obecnie znajdujesz jest tylko przejściowy.
    Opisane przez Ciebie objawy mogą być /z powodzeniem interpretowane jako tzw. nerwica depresyjna, lub /zresztą - wszystko jedno co/ naprawdę .
    Z tego co wyczytałem w podrecznikach na ten temat, dynamika tego "schorzenia", polega m.in. na tym, że czlowiek w tym stanie chcąc - nie chcąc, analizuje własne zachowania /dotychczasowe przeżycia stopniowo zatracając poczucie winy związane z depresją, na rzecz - jak to jest interpretowane: obwiniania innych o swoje niepowodzenia. Jeśli trwa to latami, to w końcu osobnik taki doświadcza cżęsto uczucia takiego wewnętrznego wyzwolenia, że nierzadko ściąga na siebie uwagę organów / instytucji powołanych do interweniowania w takiej sytuacji.

    Proponuję Ci zastanowić się nad perspektywą spędzenia paru tygodni w pasach pod kroplówką z Relanium. Potem zaś, o ile dobrze kojarzę, ta sama substancja - tyle, że w mniejszym stężeniu - podana również dożylnie ( ?) - dla utrwalenia efektu. To tak w duzym skrócie, a potem oczywiście powrót do szczęsliwego życia Ale też mogę się mylić - moje informacje są z dość starego źródła. Teraz prawdopodobnie są nowocześniejsze metody. Zresztą nie wiem - nie będę sprawdzał.
  • 01-30-2011, 00:16
    zacheusz112
    Witam!
    Przede wszystkim powinnaś sobie zrobić taką osobista psychoanalizę nazywa się to terapia behawioralno - poznawcza,w trakcie której musisz sobie odpowiedzieć na pytanie:kiedy najczęściej i dlaczego,w jakiej konkretnej sytuacji mi się to zdarza.Potrzeba przemyśleć wszystkie sfery życia osobistego,zawodowego lub nauki.Może uda Ci się dojść do jakichś konkretnych wniosków.
    Druga sprawa,co jest dla mnie antidotum na te złe samopoczucie?Co Cię odpręża a co wpędza ponownie w ten stan?
    Musi być postawione wiele osobistych pytań i próba odpowiedzi.
    Jeżeli sama sobie z tym nie będziesz mogła poradzić,spróbuj to z przyjacielem(przyjaciółką)z kimś bardzo zaufanym,komu jesteś gotowa powierzyć swoje troski.
    Jeśli kogoś takiego nie ma,pozostaje wtedy jak napisał to mój poprzednik,psycholog albo psychiatra.Tak,psychiatra,Ludzie się boją i unikają tego słowa,jak diabeł święconej wody.A wielu którzy to robią,w tajemnicy chodzą do tych specjalistów.
    A tam najprędzej znajdziesz odpowiedzi na swoje pytania i rozwiązanie w postaci pomocy psychoterapeutycznej,może wspomaganej przez farmakoterapię.
    Trwanie w takim stanie,może się pogłębiać i stwarzać problemy dużych rozmiarów.
    Leczenie psychiatryczne objęte jest poufnością i tajemnicą lekarską.Nikt nie musi tego wiedzieć że się tam leczysz.
    Pozdrawiam serdecznie.Tyle tytułem wstępu,jeżeli masz dodatkowe pytania,chętnie odpowiem,być może nie od ręki,ale na pewno odpowiem.
  • 01-27-2011, 20:58
    JustynaK
    nie, nie miałam żadnych przeżyć... Zawsze byłam dzieckiem które nosiło wszystko w sobie i udawało przed wszystkimi "duszę towarzystwa". Wszystko zaczeło sie po liceum... kiedy straciłam przyjaciół, poszłam na studia. Nie potrafiłam ogarnąć wszystkiego. Było mi źle i tak jest do tej pory zaczeły sie bóle brzucha, biegunki a w tym momencie mój organizm przestał już sobie radzić. Dziś nawet nieźle sie czułam. A wieczorem leżąc zaczeło mi bić szybciej serce zrobiło sie gorąco... i tak jest codziennie
    od razu pisze że miałam wszystkie możliwe robione badania i są w normie, krew, tarczyca itd
  • 01-27-2011, 08:42
    Nie zarejestrowany
    Witam,

    Na poczatku udaj się do psychologa, ponieważ może tylko to depresja albo początki nerwicy, jeśli się okaże ze to nerwica to leczy się ja już farmakologicznie ale te leczenie czesto trwa nawet 2-3 lata. Więc zasugeruje zeby isc do psychologa. Jedno pytanie czy w dzieciństwie miałaś jakieś traumatyczne przezycia?
  • 01-26-2011, 21:41
    JustynaK

    potrzebuje pomocy :(

    Witam... Mam 22 lata. Pisze poniewaz nie daje juz sobie rady sama ze sobą... z pozoru mam fajne zycie... pracuje jako animator tańca, zaocznie studiuje.... mam fajnego chłopaka który bardzo mnie kocha i wspiera jak tylko potrafi
    ale dzieje sie ze mna cos dziwnego :9 nic mnie nie cieszy wystarczy głupstwo zebym ja od razu zaczela płakać
    najgorsze jest to że wszystko "zbiera sie" w moim żołądku. Nie moge go czasami nawet dotknac tak mnie boli... wszystko przerosło w zeszłym tygodnieu... wyladowałam w szpitalu miałam silne bole brzucha i biegunkie az sie w koncu odwodniłam. Wylądowałam na oddziale zakaźnym, gdzie tam szukano przyczyn... niestety nie znaleziono. Podejrzewam że to nerwica... wystarczy ze pomyśle sobie o czym i zaczyna bic mi szybciej serce i ściska w żołądku... gdzie mam sie zgłosić?? jak ja mam dalej żyć ;(

Uprawnienia

  • Mozesz zakladac nowe tematy
  • Mozesz pisac wiadomosci
  • Nie mozesz dodawac zalacznikow
  • Nie mozesz edytowac swoich postow
  •  

LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127