Odpowiedz na ten temat

Witaj
Jesteś młodą niecierpliwą osobą a organizm ma swoją bezwładność i to dość dużą.
Nie licz więc na szybkie efekty. Czasami miesiąc a czasami 2 czy 3.
Szybko to się likwiduje (nie leczy przyczynę ) sterydem lub nożem pryszcza.
W genetyczne predyspozycje też nie należy specjalnie wierzyć.
Nigdzie nie udowodniono , że takowe mają wpływ na potomstwo. To jak dotąd teoria.
Prawdą natomiast jest że potomstwo odżywia się tak samo jak matka i
przekazany mu został taki sam rodzinny zestaw bakterio-wirusowo-pasożytniczy .
Stąd choroby też mogą być podobne
Objawy które wymieniłaś należą do objawów tarczycowych.
Ponieważ białko glutenowe jest bardzo podobnym do tarczycowego
dlatego organizm człowieka bardzo często zwalczając gluten , atakuje autoimmunologicznie tarczycę.
Odstaw na 1-3 m-ce wszelką mąkę (pierogi, pizza, pieczywo, ciastka, ......)
Mamie też to radzę. Pieczywo to g... Nic nie ma w nim zdrowego oprócz przyjemności.
To duży wysiłek ? Zależy co tracisz jeżeli go nie podejmiesz
Dodatkowo jeżeli masz problemy z glutenem to masz też grzybicę przewodu pokarmowego.
Objawy jakie wypisałaś pasują również do tego patogenu.
Tak więc zero mąki, zero cukru , nie przesadzaj z mięsem. Zerknij w stronę probiotyków i surowej żywności.
Daleko mieszkasz dlatego nie zrobię Ci testów.
Pozdrawia Terapeuta

A jakie brałaś tabletki na włosy? Długo je bierzesz, czasami trzeba trochę poczekać żeby był efekt, mi jkak wypadały to brałam vitapil i efekt był po kilku tygodniach

Problemy z tarczyca?

Witam serdecznie!Jestem nastolatka. Mam 14 lat i pewien problem. Zaczelo sie od wypadania wlosow,gdzies w srodku wrzesnia...
Myslalam na poczatku,ze to przez klimat,gdyz z wojewodztwa kujawsko-pomorskiego wyprowadzilam sie wraz z mama na Bawarie w Niemczech(przez co nie mam dostepu do klawiatury z polskimi znakami,wiec prosze mi wybaczyc ich brak).Wiadomo,ze jest wyzej i organizm roznie reaguje na cisnienie,a wlosow mialam grubo i gesto,dlatego nie zawracalam sobie tym tak glowy i po prostu to zostawilam.Po pewnym czasie,pod koniec pazdziernika,zauwazylam,ze wlosow mam coraz mniej,nie chcialy sie ukladac.Malo tego,zaczelam miec problemy z gardlem.Czulam jakby taka kluche,jednak nie przeszkadza mi ona w jedzeniu,czy polykaniu sliny,tylko zawsze ja odczuwam i jest to niekomfortowe. Tutaj chce zaznaczyc,ze czasem w ogole jej nie czuje,tak jakby zniklo,ale po jakims czasie znow wraca.Albo czuje ja mocniej albo slabiej no i tak do teraz.Wracajac do przeszlosci,zaczely wypadac mi nawet brwi i rzesy(teraz zauwazylam ze odrastaja,bo nie mam widocznych przerzedzen i nic nie wypada,takze mysle,ze z tym jest juz w porzadku).Nagle zaczelam chorowac na grypy nie grypy,ciezko bylo mi sie ruszyc,chec na wszystko spadala,wiecznie bylo mi zimno,jak taka rozpadajaca sie mumia...Odbilo sie to na bliskich,zwlaszcza ze przewaznie zawsze bywam radosna.Wiecznie zmeczona,mimo wczesnych por na spanie...Zaczelam popadac w stany depresyjne.
Zrobilam ten krok i poszlam do dermatologa.Co on na to?Popytal jakich szamponow uzywam,przyjrzal sie wlosom,powiedzial ze nieco suche,pobral dwie tubki krwi i nic poza tym.Tydzien pozniej przyszla informacja ze wyniki krwi sa dobre no i dalej nic z tym nikt nie robil,a ja nadal czulam sie okropnie.Przypisal mi kapsulki na wzmocnienie wlosow,oraz lek na smarowanie skory.Tak to pomoglo,ze oba prepatary sa juz w smietniku,bo sie skonczyly,a efektow brak mimo 1,5 miesiaca przyjmowania. Nagle zaczela mi swiecic lampka.Moja mama ma problemy z tarczyca,wykryli jej guzki w wieku 13 lat,ale strasznie bala sie biopsji,z ktorej uciekla i az do dzisiaj nic z tym nie robila,poniewaz czula sie w porzadku.Wypadaja jej wlosy od 2 lat i ma typowe objawy,powiekszony lewy plat niczym kurze jajo...Sama namowilam ja na to badanie,nie zaluje.Przynajmniej wiem,ze moge byc obciazona genetycznie.Rowniez ja mialam w tym kierunku badania.USG...Lekarz powiedzial ze wszystko w porzadku,procz tego,ze norma czegos jest do 10 (Nie znam tak dobrze jezyka i nie wiedzialam o co z tym chodzi),a ja mam 11,ale to i tak ponoc nic nie robi,ale tak sobie mysle,moze to daje do zrozumienia,ze dopiero cos zaczyna sie tam dziac?Dodam,ze mama ma 18,5.Pobrali mi krew w celu sprawdzenia hormonow,na ktore wyniki musze czekac do 18 grudnia.Niby juz niedlugo,ale ja mam dosyc.
Boje sie ze nigdy z tego nie wyjde,to strasznie utrudnia jakosc zycia.Czuje sie tak,jaky wszystko co dobre,fajne i wazne ucieka mi z zycia.Przez utrate polowy wlosow czuje sie mniej atrakcyjna (chociazby dla siebie,zeby nie bylo ze mlodziez w XXI w. tylko o jednym,a do mnie to nie pasuje zupelnie).
Mam w tej sprawie kilka pytan:
-Czy jak lekarz stwierdzi niedoczynnosc,badz nadczynnosc,to mozna okreslic w ile mniej wiecej tabletki zaczna dzialac i uporam sie z objawami?Ile czasu mniej wiecej minie,zanim zauwaze dobre zmiany?
-Czy zawsze bede musiala je juz przyjmowac o stalych porach?Co jesli zdarzy mi sie zapomniec?
-Jest szansa,ze z tego wyjde?
-Czy te wlosy,ktore stracilam wraz z cebulkami...Ich miejsce na glowie nie ``umiera``?Chodzi mi o to,czy zacznie odrastac taka sama ilosc,jaka byla.
-Czy sa jakies skutki uboczne tych tabletek?

Pozdrawiam serdecznie!