Post a reply to the thread: Czy nadczynność tarczycy może być dziedziczna?
Kliknij tutaj, aby sie zalogowac
Wpisz wynik sumy liczb 10 i 12
Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)
Mozesz dodac ikonke do wiadomosci z ponizszej listy
Will turn www.example.com into [URL]http://www.example.com[/URL].
Witam! Nadczynności tarczycy się nie dziedziczy, ale można odziedziczyć predyspozycję do pewnych rodzajów nadczynności (nie jest to jednolita jednostka chorobowa) o podłożu autoimmunologicznym. Nadczynność została u Pani wykluczona. Guzki tarczycy to bardzo niefachowe określenie - ma je ponad 40% kobiet w różnym wieku. Większość z tych zmian nie wymaga leczenia. Wcale nie muszą świadczyć o nadczynności - w równym stopniu mogą występować w niedoczynności lub prawidłowej czynności tarczycy.
Powodów takiego stanu jest mnóstwo. Nie wiem czy ktoś oczyta tą odpowiedź. Minęło trochę czasu Jeżeli jest pani z Wa-wy lub okolic to proszę napisać na mój nick, nie wracam bowiem do postów Pozdrawia Terapeuta
Branie ziołowych leków nie powinno zaszkodzić, mi w stanach napięcia pomagał forstres. Co do guzków tarczycy, jeśli jeden lekarz to ignoruje to idź do innego, chyba można prywatnie sobie zrobić usg tarczycy. Moja teściowa ma takie guzki, mówi że czasami czuje, że ją to dusi, co dwa lata ma robioną ich biopsję i je obserwują.
Czy nadczynność tarczycy może być dziedziczna? Jestem kobietą, mam 21 lat, przy wzroście 170 cm ważę około 48 kg. Na drugim roku studiów zaczęłam się źle czuć. Problemy ze snem, nagła utrata wagi, przyspieszone bicie serca (w stanie spoczynku 95-105 tętno), uczucie niepokoju i poddenerwowania, problemy z oddychaniem, wieczne zmęczenie, zwłaszcza przez pierwsze kilka godzin po obudzeniu, osłabienie. Nie podeszłam przez to do sesji (myślałam, że to stres) i nie zdałam roku. Jednak objawy nie minęły. Tryb życia mój zmienił się na mniej aktywny. Morfologia - w normie TSH, FT3, FT4 - wyszły prawie w normie (w przedziałach, ale na granicy nadczynności, lub delikatnie za). Badanie kału - w normie Skierowana zostałam do endokrynologa, który powtórzył badania, które wyszły już idealnie i odesłał mnie z kwitkiem (jedynie hormon stresu miałam za wysoki, ale podciągnął to pod stres przed kłuciem). Wyjechałam na 4 miesiące do pracy za granicą, było ciężko, czasem miałam wrażenie że zemdleję, ale dałam radę. Po powrocie lekarz rodzinny, zlecił zbadanie na pasożyty, sugerując, że jak nic nie wyjdzie to zapisze antydepresanty "może apetyt wróci". Ale moje złe samopoczucie wynika tylko i wyłącznie z mojego stanu zdrowia, jem tyle że znajomi i rodzina jest zdziwiona, jak mogę być wciąż chuda. Biorę codziennie jedną tabletkę propranolu (który obniża mi troszkę puls, ale jako że ciśnienie mam w normie to pewnie troszkę zamula, stąd takie małe dawki) oraz mam całą kolekcję ziołowych tabletek typu szyszki chmielu itd (na momenty w których poczuję się w trakcie dnia lub wieczorem gorzej). Nawiązując do tematu - moja mama w czasach studiów miała dokładnie takie same problemy, wiele lat nic nie wychodziło jej na badaniach, po czym wysłali ją do sanatorium na oddział nerwicy i tak dopiero zrobili jej jakiś psychotest, po którym wysłali ją na badanie tarczycy które polega na nasyceniu jej jodem (nie pamiętam nazwy, przepraszam) i pokazały się guzki na tarczycy. Niestety lekarze nie chcą słuchać i tak na prawdę nie wiem co mi pozostało. Nawet jeżeli mam tą nerwicę (w co wątpię), to chcę tylko żeby ktoś mi pomógł i sprawił, że będę się czuć na te 21 lat a nie jak wiecznie zmęczona staruszka. Byłabym wdzięczna za wszelkie rady. Gdzie powinnam się udać, co zrobić by jakoś sobie pomóc i co to może być (mimo wszystko nie zakładam z góry nadczynności).
Czy nadczynność tarczycy może być dziedziczna?
Zasady na forum