Odpowiedz na ten temat

Post a reply to the thread: Jak z egoisty "zrobić" altruistę?

Twoja wiadomosc

Kliknij tutaj, aby sie zalogowac

Wpisz wynik sumy liczb 10 i 12

 

Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)

Mozesz dodac ikonke do wiadomosci z ponizszej listy

Dodatkowe opcje

  • Will turn www.example.com into [URL]http://www.example.com[/URL].

Mapa tematow (Nowe na poczatku)

  • 01-16-2011, 15:15
    Nie zarejestrowany
    "Miłość zaczyna się wtedy, kiedy szczęście drugiej osoby staje się ważniejsze niż Twoje."
    Ja sie tego będę trzymać.
    A Pan Tomek ma chyba złe doświadczenie z dziewczynami, że tak pisze. Nie każda jest taka, uwierz mi.
  • 01-15-2011, 15:12
    Norin13
    Drogi Tomku.. kłania się czytanie ze zrozumieniem... w pierwszym poście napisałam, że nie chcę go zostawiać... poza tym, gdybym chciała tak łatwo wybrnąć z sytuacji nie prosiłabym o radę...
    Życzę Ci, żebyś poznał smak prawdziwej miłości - może wtedy zrozumiesz ile może znaczyć dla Ciebie drugi człowiek i że tak łatwo nie opuszcza się osoby, którą się kocha.
    Pozdrawiam.
  • 01-15-2011, 15:09
    Tomek
    znajdz sobie innego, a pozniej zostaw go
  • 01-15-2011, 14:07
    Norin13
    Dziękuję za odpowiedź Jestem osobą bardzo wrażliwą... czasami myślę, że brakuję mi siły, żeby sobie z tym radzić... ale miłość jest chyba silniejsza... nie mogę powiedzieć, że nie ma żadnej poprawy przez te 2 lata, bo jest. Ale naprawdę znikoma. Jeśli chodzi o obietnice poprawy u mnie jest identycznie. Obiecywanie i poprawa, która trwa góra tydzień i znów to samo. My się wiele razy kłóciliśmy, naprawdę o rzeczy błahe, wiele razy też podejmowaliśmy decyzje, które zawsze były ostateczne o rozstaniu... ale wytrzymywaliśmy bez siebie kilka dni... w naszym związku jest prawie wszytko to, co powinno w związku być... zaufanie, czułość, miłość bardzo silna, równie silna więź emocjonalna i fizyczna... i co może dziwić kompromisy... brak jedynie akceptacji wad... bo ja też nie jestem święta i doskonale zdaję sobie sprawę... ale czy to normalne jeśli w związku dwie osoby kierują się dobrem tylko jednej? Czyt. i dla mnie i dla mojego narzeczonego liczy się on sam... ale nie jest tak, ze nie myślę o sobie, myślę... ale nieraz mam wyrzuty sumienia... to też nie jest do końca zdrowe... ale nie potrafię skupić całej swojej uwagi tylko na sobie... w końcu kocham go i ważne jest dla mnie jego szczęście... naprawdę nie wyobrażam sobie życia bez niego, ale też coraz częściej nie wyobrażam sobie życia z nim... chcę z nim porozmawiać... nie wiem jednak jak, bo kiedy kieruję ku niemu jakąś nawet najdrobniejszą uwagę on się denerwuje i odbiera to jako atak na jego osobę... jak mu delikatnie zakomunikować, że jest przewrażliwiony na swoim punkcie i żeby podchodził do swojej osoby z dystansem? Jak mam mu powiedzieć o swoich potrzebach, żeby dotarło do niego że świat nie kręci si tylko wokół niego? Żeby dotarło na dłużej niż kilka dni...
  • 01-14-2011, 22:03
    Nie zarejestrowany
    Wydaje mi się że pewnych cech u człowieka już sie nie zmieni, a takie Twoje próby zmiany chłopaka moga jedynie pogorszyc wasze relacje. Pewne rzeczy albo sie z czasem zaczyna tolerowac albo po prostu warto jednak rozstac sie. To zalezy jak bardzo Ty jestes wrazliwa i czy radzisz sobei z tym, proponuje podejscie bardziej z dystansem. Zreszta ja miałam kiedys chlopaka choleryka i wiele razy obiecywal mi ze sie poprawi. Niestety ta poprawa trwala kilka dni a potem to samo, w koncu z czasem zaczelo sie psuc i zdecydowalam jednak zakonczyc ten zwiazek. Pewnie gdybym miała inny charakter to zwiazek przetrwałby.
  • 01-14-2011, 17:16
    Norin13

    Jak z egoisty "zrobić" altruistę?

    Witam.
    Mam pewien problem, z którym nie do końca potrafię sobie poradzić... Chodzi o mojego narzeczonego... Jesteśmy ze sobą już ponad 2 lata i bardzo się kochamy, chcemy spędzić ze sobą resztę życia, ale mamy problem... narzeczony jest okropnym egoistą. Nie jest to problem, który zauważyłam niedawno... to trwa odkąd się poznaliśmy...ale liczyłam na to, że "przestawi" się i zrozumie, że teraz jesteśmy my a nie on sam, niestety tak się nie stało... ale nie chcę porad typu "zostaw go" nie chcę go zostawiać, ale pomóc mu... bo go kocham.
    On jest jedynakiem, ale nie jest przywiązany do rodziców, jednak jest okropnym egoistą. Non stop słyszę "ja, mój, moje" itp, kiedy powiem swoje zdanie na dany temat, które nie jest zgodne z jego przekonaniami zaraz się burzy i denerwuje. Właśnie... z nerwami też ma problem.. potrafi o byle co zrobić awanturę... ale z nerwami chce walczyć, natomiast nie rozumie tego, że jest egoistą. I choć ja również jestem jedynaczką nie potrafię zrozumie jego zachowania... być może dlatego, że wychowaliśmy się w zupełnie innych warunkach... - on zawsze wszystko miał, a mi nie raz było wstyd prosić mamę o coś, bo wiedziałam, że nas nie stać, a mama mi nie odmówi... Chcę, żeby on zrozumiał, że ma problem i żeby postarał się go wyeliminować. Nie umiem jednak mu tego powiedzieć, bo kiedy wspomnę na ten temat zaraz jest kłótnia i teksty w stylu, że się czepiam, wyolbrzymiam sprawę itp. Jak mogłabym mu delikatnie zakomunikować, że jednak ma problem i swoim zachowaniem mnie rani? Chcę żeby liczył się z moim zdaniem i zważał też na moje uczucia. Nie chcę go zostawiać, bo naprawdę go kocham... ale czy to możliwe, że on zacznie myśleć w kategorii "my" a nie "ja"? Proszę o radę jak można pomóc takiej osobie...

Uprawnienia

  • Mozesz zakladac nowe tematy
  • Mozesz pisac wiadomosci
  • Nie mozesz dodawac zalacznikow
  • Nie mozesz edytowac swoich postow
  •  

LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317