Napisal
mokki
witam. Wiem, że na tym forum znajdują się tematy z zakresu problematyki zapalenia rogówki. Być może niewłaściwie szukałam interesujących mnie informacji, jeśli tak w odpowiedzi proszę o wskazanie mi stosownego linka.
Mam 40 lat. Od lat 20 noszę soczewki kontaktowe. Jedyne problemy z ich użytkiem miałam w wieku 23 lat. Objawiały się uczuciem piasku w trakcie noszenia soczewek (które ustępowały po ich zdjęciu) oraz zaczerwienieniem oczu. Okulista w tym czasie nie poinformował mnie o swojej diagnozie, leczył mnie natomiast przeróżnymi kroplami, w tym kroplami z krwi byka, jeśli dobrze pamiętam. Leczenie nie przynosiło efektów. Przełom nastąpił po zastosowaniu przez mojego ówczesnego okulistę kropli do oczu o nazwie spersadexoline. Pozwalały mi one na noszenie soczewek również w trakcie zakraplania (tzn zakraplałam oko i po 2 minutach zakładałam soczewki kontaktowe). Oczy się goiły , przestały być zaczerwienione, zniknęło uczucie piasku pod powiekami. Krople spersadexoline stosowałam w owym czasie ponad rok codziennie (wiem, że nie powinno ich się stosować dłużej niż dwa tygodnie, jednak nie odczułam ani jednego skutku ubocznego).
Po tamtym czasie jakiekolwiek problemy z oczami zniknęły. Soczewki kontaktowe nosiłam codziennie od wczesnych godzin rannych aż do późnego położenia się spać (nadmieniam, iz moja praca łączy się z wielogodzinna obsługą komputera), od czasu do czasu zdarzało mi się czuć piasek pod powiekami miałam lekkie zaczerwienienie, ale wystarczała wymiana soczewek na nowe i wszystko wracało do normy. Nie używałam okularów.
Po 16 latach od tamtego czasu ponownie poczułam piasek pod powiekami, oczy mi się zaczerwieniły i ponownie użyłam świeżych soczewek. Nadmieniam, iż soczewki wyjmuję na noc. Niestety obudziłam się dzisiaj z bólem lewego oka i uczuciem igieł pod powiekami, światło słoneczne niemal mnie zabijało, oko jest czerwone i spuchnięte. Udałam się do szpitala, ponieważ taki ból sugerował mi jedynie obecność obcego ciała w oku. Przywitano mnie diagnozą ropnego zapalenia rogówki i przepisano leki (krople i maść o nazwie floxal). Nie zapytałam lekarza o możliwość użycia spersodexoline, ponieważ diagnoza zapalenia rogówki nie skojarzyła mi się z dolegliwościami, jakie miałam 17 lat temu. Wiem, że wówczas światło nie powodowało u mnie bólu, jak to jest w dniu dzisiejszym. Rozumiem, ze mam światłowstręt i szczerze współczuje wszystkim, którzy również go przechodzą.
Moje pytanie brzmi:
Czy możliwym jest , że te 17 lat temu również przechodziłam zapalenie rogówki (mimo ograniczonych wówczas objawów) i czy jeśli wówczas jedynym lekiem, który mi pomógł była spersodexoline, to czy nie powinnam zastosować jej również teraz?
Czy ktoś z forumowiczów ma doświadczenie z użyciem spersadexoline przy leczeniu zapalenia rogówki?
Czy jednak ktoś kategorycznie odradzi mi staranie się o zastosowanie tego leku?
Z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi