Odpowiedz na ten temat

Post a reply to the thread: Czy to choroba psychiczna, wina optyki ?- To już koniec ?.

Twoja wiadomosc

Kliknij tutaj, aby sie zalogowac

Wpisz wynik sumy liczb 10 i 12

 

Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)

Mozesz dodac ikonke do wiadomosci z ponizszej listy

Dodatkowe opcje

  • Will turn www.example.com into [URL]http://www.example.com[/URL].

Mapa tematow (Nowe na poczatku)

  • 07-02-2013, 10:51
    PsychologBMW
    Witam Pana,

    Z Pana listu rozumiem, że aktualnie nie przyjmuje Pan żadnych środków odurzających ani leków. Trudno jednoznacznie stwierdzić co jest powodem Pana objawów. Myślę, że na początek mógłby się Pan zgłosić do lekarza pierwszego kontaktu, aby zrobiono Panu szczegółowe badania pod kątem zakażenia czy obecności wirusów, które mogły się uaktywnić wraz ze spożyciem środków. To są jednak domysły, nic nie zastąpi wizyty u lekarza. Gdyby się okazało, że wyniki badań są negatywne i że jest Pan zdrowy, wtedy najlepiej udać się do lekarza psychiatry. Oczywiście może Pan korzystać z tych usług jednocześnie, to już zależy od Pana. Ponadto, nie wiem jaka jest Pana sytuacja życiowa, co skłoniło do próbowania halucynogenów, ale może warto by było udać się do dobrego psychologa.

    Pozdrawiam,
    Barbara Michno-Wiecheć
    psycholog psychoterapeuta
  • 06-28-2013, 20:55
    MłodyiGłupi

    Czy to choroba psychiczna, wina optyki ?- To już koniec ?.

    Witam serdecznie wszystkich, to mój pierwszy post. Postaram się opisać mój problem jak najdokładniej i najkrócej.
    Mam 20 lat, a mój nick mówi sam za siebie. Prosiłbym aby nikt mnie tu nie pouczał, tylko postarał się (jeśli chce) mi pomóc bo sam nie daje rady. Dwa razy w życiu zjadłem grzybki halucynki (psylocybinowe), czego teraz bardzo żałuje, jeśli mógł bym odwrócić czas- zrobił bym to bez wahania. Moje problemu zaczęły się jakiś miesiąc, może dwa miesiące od czasu ich konsumpcji. Dostawałem nagłego ataku paniki wraz z głośnym piskiem w uszach. Powtarzało się to wielokrotnie, ale z czasem nauczyłem się nad tym panować, potem był tylko pisk- bez paniki, aż wszystko ustało. Teraz tego nie mam, ale mam jeszcze gorzej. Pewnego razu leżałem sobie wygodnie na łóżku spoglądając na plakat wiszący na ścianie. Zauważyłem, że mam omamy wzrokowe- Plakat jakby puchł, jego rogi jakby lekko się rozciągały. Byłem bardzo wystraszony. Teraz mam to samo, ale wydaje mi się, że mocniej. Gdy patrze się na np. dół pieca to góra jakby się wydłuża i na odwrót. Gdy patrzę się na drzwi, które są lekko przymknięte mam wrażenie jak by się lekko wyginały. Powiem od razu, że wszystko zależy od dnia, od mojego nastroju, oraz samopoczucia. Miewam też dziwne zawroty głowy. Obecnie- pisząc to, czuje się strasznie, omamy mam większe niż zwykle. Boję się, że pewnego dnia zwariuje i wróci mi ten sam stan, gdy je zjadłem. Boje się o swoją psychike, bo mam dopiero 20 lat, niby całe życie prze de mną, a ja przez własną głupotę mam coś takiego. Naczytałem się, nasłuchałem i naoglądałem różnych rzeczy o grzybach. Wiem, że po nich można się zawiesić, mi jakby zawiesiły się omamy wzrokowe, bo myśle normalnie. Druga opcja to uszkodzony wzrok (nosze okulary), ale być może mam uszkodzoną siatkówkę (sam nie wiem, zrobie chyba badania). Trzecia opcja to jakaś choroba psychiczna. Proszę o pomoc. Bardzo żałuje, że to w ogóle ruszyłem, boje się, że zwariuje do końca, jeżeli tak się stanie to zabiję się bo takie życie nie ma sensu. Od czasu ich zjedzenia łącznie minęło już jakieś 9-10 miesięcy. Ten koszmar nigdy nie minie ?. Proszę o pomoc.

Uprawnienia

  • Mozesz zakladac nowe tematy
  • Mozesz pisac wiadomosci
  • Nie mozesz dodawac zalacznikow
  • Nie mozesz edytowac swoich postow
  •  

LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127