Odpowiedz na ten temat

Post a reply to the thread: Czy związek z drugą osobą może tak wyniszczać psychicznie?

Twoja wiadomosc

Kliknij tutaj, aby sie zalogowac

Wpisz wynik sumy liczb 10 i 12

 

Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)

Mozesz dodac ikonke do wiadomosci z ponizszej listy

Dodatkowe opcje

  • Will turn www.example.com into [URL]http://www.example.com[/URL].

Mapa tematow (Nowe na poczatku)

  • 05-31-2013, 23:26
    Nie zarejestrowany
    Przepraszam dopiero teraz mam czas więcej napisać. Ale nie będę się za bardzo rozpisywać, ponieważ ja mogę Cię jedynie naprowadzić, ale poradzić musisz sobie sama, ja tego nie zrobię za Ciebie, ponieważ to Ty nie ja znasz istotę problemu. Ja mam jedynie pewne doświadczenie w dominacji psychicznej, zostałam kilku zasad nauczona. Najważniejsze jest odczytywanie intencji i kontrola emocji, obojętnie czy to będzie gra czy życie jak w Twoim przypadku. Jest takie powiedzenie "Co z tego, że ktoś Cię obsypie brylantami, jeśli wypije Ci krew?". W manipulacjach prezenty, ułatwianie życia, opieka są tylko narzędziem, żeby kogoś do siebie przywiązać, uzależnić. On mógł to robić podświadomie, może chciał opieki dla córki i siebie, ręki kobiety, nie wiem. Może mieć to związek z wychowaniem, tu matka może mieć szczególne znaczenie. Niemniej, wyraźnie i dobitnie (mając doświadczenie z kobietami podlegającymi dominacji psychicznej także negatywnej, nieraz wykształconymi, pracującymi) chciałam Ci powiedzieć, ze z Twojego opisu sytuacji oraz sposobu analizowania wyłania się obraz nadawcy kobiety inteligentnej i myślącej, przewidującej. Być może dość późno do tego dojrzałaś, może musiało się wiele zdarzyć, ale robisz coś czego wiele kobiet w tzw. super relacjach nigdy nie zrobi. Mianowicie nie boisz się uchylić drzwi, które wiele kobiet omija szerokim łukiem. Lepiej, gdyby to było zrobione na początku znajomości, żeby uniknąć pułapki życiowej, ale i tak jest nieźle, masz nadal wybór. Postępuj ostrożnie i metodycznie, nie daj się zwieść pozorom, powoli i konsekwentnie buduj swój azyl w głowie, ale także usamodzielniaj się. Jeśli masz myśli depresyjne, stany nerwicowe, zapewne częściej wieczorami zasięgnij porady lekarza, albo weź chociaż krople na serce jeśli nie ma przeciwskazań. To mija. Zadbaj o sen i jedzenie, ruch, wysiłek fizyczny, itd. W razie wątpliwości, silnych emocji pamiętaj, że możesz tu napisać. Z nim się nie szarp i nie informuj go o czym myślisz, bo dasz mu kolejną broń do ręki, ewidentnie facet ma skłonności do poniżania. Zastanów się czy wyprowadzony z równowagi reaguje agresją i w jaki sposób. To wszystko ma znaczenie, nawet jego zawód, to czy kieruje ludźmi i jakimi metodami czy ktoś pomiata nim w pracy, czy jest samotnikiem itd. Twoje stany lękowe, depresyjne itd. powinnaś jak mówiłam skonsultować z lekarzem, możesz tez wykonać dodatkowo test osobowości nawet dostępny w Internecie test "enneagram" - jest nieco naiwny, ale da Ci pewną wiedzę o tym, jak działasz w stanie relaksu, a jak w stanie stresu. Zrozumienie siebie i swoich reakcji jest absolutnie potrzebne do tego, żeby w razie czego zapanować nad sobą, zdystansować się. W rezultacie nie zrobić nic głupiego i nie pozwolić na to, żeby osoby mające zaburzenia miały wpływ na nasza samoocenę. Pamiętaj, że to co on mówi i robi świadczy o jego problemach także, nie staraj się jednak tego naprawić, usprawiedliwiać, jego nie zmienisz. Jesteś kobietą, działasz naturalnie emocjonalnie, co nie znaczy, że nie możesz tego kontrolować. Nie dziękuj mi, pierwsze co masz sobie wybić z głowy to wdzięczność - bym nie chciała to bym nie pisała, poza tym mój odbiór może być obarczony błędem - to Ty znasz istotę problemu i nie wiem czy zauważyłaś w interpretacji radzisz sobie całkiem nieźle. To cecha dobrego obserwatora, odrabiasz swoje lekcje. Ale uważaj - jeśli on wyczuje za dużo siły w Tobie zbyt szybko zanim się usamodzielnisz, może zagrać w sposób spotęgowany, robiąc coś radykalnego, niebezpiecznego, gdybyś coś takiego wyczuła ponarzekaj, że go nie ma w domu. Kieruj się intuicją i logika, masz przetrwać i tyle.
  • 05-31-2013, 16:34
    Nie zarejestrowany
    Uda Ci się.
  • 05-30-2013, 23:29
    justysia2029
    I jeszcze jedno, mam nadzieje że przeczytasz to. Jeśli tak to napisz odpowiedź Niezmiernie jestem ci wdzięczna za pomoc, nie wiem kim jesteś ale nie sam owicie wypowiedz twoja mi pomogła zrozumieć że to nie moja wina, dotychczas myślałam że to ja mam paranoje , że nie mogę z tym wszystkim przejść do porządku dziennego, zapomnieć tylko się czepiam a to nic takiego. Dzięki temu co tu przeczytałam doszło do mnie , że istnieje duża szansa że tak nie jest! Bardzo będę się starać, ze wszystkich sił walczyć o siebie i myśleć w końcu o sobie. odkąd piszesz do mnie na tym forum już odczuwam różnice w rozumowaniu moim, np. analizuje swoje zachowanie, wypowiedz. I choć wiem że nie jest to proste dojść do normalnego stanu tak szybko to wierze (bo jedynie to mi zostało) że z czasem będzie coraz lepiej. Naprawdę dziękuje. Wiem że może się to wydawać śmieszne ale z reguły jestem skrytą osobą i nie chętnie mówię o swoich problemach (zwłaszcza takich), pisząc o swoich problemach na tym forum wynikało z mojej desperacji i obawy o mnie, ponieważ nie ukrywam że ostatnio dopadały mnie różne myśli, ale dzieki tobie widzę iskierkę nadziej w tym wszystkim dzięki
  • 05-30-2013, 23:05
    justysia2029
    Dziękuję za podpowież. Jeśli chodzi o historie przeglądarki staranie j ą kasuje po przeglądaniu stron, od dawna. Niestety nie mam nikogo z kim mogłabym porozmawiać ale postaram się z całych sił stosować do rad w twoich wypowiedziach. Nic innego mi nie pozostało. A jeśli chodzi o prace naprawdę sie staram ją znaleźć ale postaram się jeszcze bardziej.
  • 05-30-2013, 11:57
    Nie zarejestrowany
    "Myślę że naprawdę chce mnie odizolować od znajomych, już wcześniej pisałam że nikt nie może mnie bardziej lubić od niego, ponadto kilkakrotnie zdarzyło się że próbował mi wmówić , że nasi znajomi mówili o mnie źle, tak on twierdził, kiedyś się go zapytałam że skoro tak jest to dlaczego nie broni mnie bo ja na pewno bym to zrobiła wtedy zamilkł. Wiem że to jest nie prawda ponieważ własnie ci znajomi informowali mnie dość często o tym że to on wygadywał bzdury na mój temat oczywiście jak mnie było, coś w stylu :"że jestem jak kiepska bo pracy nie mogę znaleźć", albo kiedy dzwoniłam do niego ponieważ kilka godzin go nie było i zaczęłam się martwić a on jak zwykle zatrzymał się u znajomych nic mi nie mówiąc,mówił wtedy że:" dzwonie idiotka zazdrosna"."


    Chce Ciebie odizolować również wpływając na zdanie innych o Tobie, kieruje ludźmi i ich postrzeganiem Twojej osoby. Chce Cię dla siebie, w chory sposób. Dlatego w oczach innych i Twoich obniża Twoją wartość, on nie chce żebyś znalazła pracę, nawet żebyś zaczęła szukać pracy, kto wtedy zajmie się jego domem?

    "Chciałam w nim znaleźć oparcie, może faktycznie to moja wina gdyż za bardzo chciałam żeby był ojcem niż partnerem, oczywiści nie zrobiłam tego świadomie, dość wcześnie straciłam rodziców a on na początku był taki opiekuńczy, dojrzały , na nic nie nalegał. Nie bardzo wiedziałam w co się pakuje, byłam za młoda i bez żądnego doświadczenia w tych sprawach. A co do uległości myślę że też mam racje, głupio mi było się do tego przyznać."

    Miałaś prawo, teraz masz więcej lat i więcej doświadczenia, wokół Ciebie są ludzie. Uległość to nic złego, chyba ze stajesz się ofiarą jak w sekcie. Z opisu wynika, że grał ideał, miał w tym swój cel.

    "Mam taki mętlik w głowie bo cokolwiek postanowię w sprawie naszego związku zaraz mi się go żal robi, ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie naszej wspólnej przyszłości, bo skoro jest zdolny robić mi takie rzeczy to do czego się jeszcze dopuści. Na prawdę nie wiem co mam teraz zrobić"

    Żal, wyrzuty sumienia i źle pojęta wdzięczność wobec niego oraz wcześniejsze tendencje do izolacji i kontroli w życiu codziennym to narzędzia którymi on się rozmyślnie posługuje. Nie masz żadnego długu wobec niego. Wybrał Ciebie nieprzypadkowo.
    Zadbaj o bezpieczeństwo własne, nie wiesz do czego może być zdolny, jeśli możesz to sprawdzić zorientuj się czy on nie przegląda czasem stron www o BDSM, o dominacji psychicznej. Pamiętaj, że może przeglądać historię stron, które Ty przeglądasz. Nie bój się go, ale uważaj, bo nie wiem co on ma w głowie. Co masz zrobić? Nie daj sobą manipulować, jeśli się boisz to wprowadzaj go w błąd, że ma tę kontrolę, ale sama w to nie wierz. Nie ufaj mu , gdy jest miły, po prostu bądź czujna i staraj się pod mniej czy bardziej prawdziwymi powodami zdobyć pracę. Nie zrywaj kontaktu z ludźmi, niemniej zachowaj czujność i nie zwierzaj się tym którym nie ufasz, których on zna. Nie wpadaj w histerię ani doły. Popełnisz wtedy błąd. Podczas kryzysu nie podejmuj decyzji. Nie możesz pozwolić się zniszczyć, zamknąć w piwnicy. Nie wierzę w jego opiekuńcze intencje - opieka jest formą kontroli, facet jest despotą i to dość żałosnym. Skasuj tę stronę z przeglądarki. Niestety w tym kontakcie nie możesz podać żadnych naprowadzających na Twój ślad informacji, dlatego musisz znaleźć kogoś blisko Ciebie lub w kontakcie na priv. Może zakonnik, psycholog, ktoś kto zna się na terapii np. w domu samotnych matek, myśl. Pozdrawiam serdecznie. J.
  • 05-30-2013, 02:37
    justysia2029
    Myślę że naprawdę chce mnie odizolować od znajomych, już wcześniej pisałam że nikt nie może mnie bardziej lubić od niego, ponadto kilkakrotnie zdarzyło się że próbował mi wmówić , że nasi znajomi mówili o mnie źle, tak on twierdził, kiedyś się go zapytałam że skoro tak jest to dlaczego nie broni mnie bo ja na pewno bym to zrobiła wtedy zamilkł. Wiem że to jest nie prawda ponieważ własnie ci znajomi informowali mnie dość często o tym że to on wygadywał bzdury na mój temat oczywiście jak mnie było, coś w stylu :"że jestem jak kiepska bo pracy nie mogę znaleźć", albo kiedy dzwoniłam do niego ponieważ kilka godzin go nie było i zaczęłam się martwić a on jak zwykle zatrzymał się u znajomych nic mi nie mówiąc,mówił wtedy że:" dzwonie idiotka zazdrosna". Chciałam w nim znaleźć oparcie, może faktycznie to moja wina gdyż za bardzo chciałam żeby był ojcem niż partnerem, oczywiści nie zrobiłam tego świadomie, dość wcześnie straciłam rodziców a on na początku był taki opiekuńczy, dojrzały , na nic nie nalegał. Nie bardzo wiedziałam w co się pakuje, byłam za młoda i bez żądnego doświadczenia w tych sprawach. A co do uległości myślę że też mam racje, głupio mi było się do tego przyznać.Mam taki mętlik w głowie bo cokolwiek postanowię w sprawie naszego związku zaraz mi się go żal robi, ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie naszej wspólnej przyszłości, bo skoro jest zdolny robić mi takie rzeczy to do czego się jeszcze dopuści. Na prawdę nie wiem co mam teraz zrobić
  • 05-29-2013, 22:23
    Nie zarejestrowany
    Nie wiem , mogę się mylić. Bywa też tak, ze kobiety, które musiały być dorosłe jako dzieci, kiedy dorastają starają się podświadomie wrócić do dzieciństwa. Często wiążą się z mężczyznami, którzy w pewnym sensie zastępują im ojca - pod względem opieki i kontroli. Za mało danych.. Nie wiem, czy znalazł Cię gdy byłaś sama bez rodziny, pytanie czemu podważa zdanie koleżanek, z jednej strony mogą źle doradzać, a może on celowo dąży do odizolowania Cię od ludzi, choć może nie wprost. Inwigilacja jak z Orwella mówi o jego potrzebach, nie bardzo rozumiem co on chce usłyszeć przez ten dyktafon, może rozmowy telefoniczne, może Ci nie ufa.
    Spójrz na swoją sytuację oczyma postronnego obserwatora i koniecznie staraj się myśleć pozytywnie, z czasem być może uda Ci się stworzyć zdrowa relację, ale warunkiem jest samodzielność. Możliwe, że on ma problem z kobietami - frustracje z tym związane przeniesie na Ciebie i pewnie na inne też.
  • 05-29-2013, 21:51
    justysia2029
    Zawsze byłam silna i nie uległa. Nie wiem co otym myśleć. A jeśli chodzi o jego traumę to faktycznie jego była żona odeszła od niego, zawsze powtarzał to sugerując że to była jej wina, co do tego mam pewne wątpliwości. Jeśli chodzi o jego rodzinę, to niestety nie mogę na nikogo liczyć. w tej sytuacji mogę liczyć tylko na siebie.
  • 05-29-2013, 21:41
    Nie zarejestrowany
    Zapomniałam dopisać: Może tak wyniszczać, znajdź wsparcie, napełnij się energią zadbaj o siebie, o nim myśl jak najmniej. Prawdopodobnie nie masz doświadczenia w tych szachach jak to nazywam, pamiętaj ze możesz być pod wpływem osoby zaburzonej psychicznie, to ze ktoś lubi dominować rozumiem, ale jesteś słaba i skoro dalej tak robi to jaki z niego facet???
    Jeżeli by mu na Tobie zależało stałabyś się jego wizytówką, skonsultuj się ze specjalistą zanim on Cię zniszczy. Myślę, ze dasz radę, zrobiłaś już pierwszy krok. Twoim pierwszym celem powinna być praca (utrzymanie się samodzielne) i zmiana miejsca zamieszkania, nie mów mu nic o tym, może w dalszej rodzinie znajdzie się ktoś kto pomoże. Nie wywołuj w nim agresji, podstawową sprawą jest Twoje bezpieczeństwo. Swoją drogą jak na 11 lat tresury dostrzegasz to co powinnaś - jego wady. Dąż do doskonałości a nie tkwij na równi pochyłej.
  • 05-29-2013, 21:22
    Nie zarejestrowany
    Udaj się do psychologa w innym rejonie lub na pisz kilku różnych forach psychologicznych. Trafiłaś na osobnika dominującego, kontrolującego Twoje emocje. Opis tego co przytoczyłaś przypomina masochistyczne uzależnienie od drugiego człowieka. Czytam to jakby była mowa o syndromie sztokholmskim. Świadczy o tym Twoje wycofanie się z wypowiedzi, może również pod wpływem jego osoby. Masz skłonność do uległości, niestety w kontekście również autodestrukcyjnym. Głębokie uzależnienie na kilku płaszczyznach jest bardzo niebezpieczne - nie razi mnie tak bardzo to, że on ma inne kobiety czy narusza Twoje podstawowe prawo do prywatności (dyktafon, może i kamery), raczej niebezpieczna jest huśtawka nastrojów, prawdopodobne wykorzystywanie. Musisz zrozumieć, że to nie on przesądza o Twojej wartości a TY. W pierwszej kolejności powinnaś absolutnie dążyć do samodzielności życiowej, różnica wieku wskazuje na jego przewagę psychiczną, pamiętaj że sadyści często są mili. Postaraj się codziennie małymi kroczkami zdobywać niezależność - miej gdzieś jego wyskoki z innymi, nawet jego inwigilację. Nie szukaj w nim opiekuna, sama powoli zaopiekuj się sobą. Prawdopodobnie ten rodzaj relacji może Cię seksualnie również kręcić, niekoniecznie chodzi o brak alternatywy. Być może jesteście nawet nieźle dobrani, ale pamiętaj ze od Ciebie przede wszystkim zależy jak będzie wyglądało Twoje życie. Nie szarp i nie kłóć się z nim, stań się na to obojętna, jeśli możesz wyjdź do ludzi, zapisz się na kursy, szkolenia, zwiększ swoje szanse na przetrwanie bez niego. Będziesz za nim tęsknić, wiem o tym. Z nim czy bez niego będzie dobrze jeśli będziesz mądrze starała się uwolnić, taki człowiek nienawidzi braku kontroli, w razie gdyby stał się niebezpieczny, dzwoń po odpowiednie służby, jest pewne niebezpieczeństwo, że masz do czynienia z socjopatą lub człowiekiem który został wcześniej zraniony przez kobietę i to jest źródło jego żądzy władzy nad Tobą. Nie jestem psychologiem, psychiatrą, mogę się mylić sądzę, że Twój mózg szuka wolności, bo klatka w której tkwisz nie jest ze złota. Sprawdź czy nie masz problemów kardiologicznych i depresji, być może wsparcie farmakologiczne (sensowne) będzie dobrym przyjacielem, nie pij alkoholu i nie zażywaj żadnych środków na własną rękę. Przeczytaj "Biegnącą z wilkami" Koniecznie!
  • 05-29-2013, 00:55
    justysia2029
    Mam wyrzuty sumienia, że aż tak opisałam mojego partnera, Nie jest złym człowiekiem, tak naprawdę dużo też mu zawdzięczam i nigdy o tym nie zapomnę. Nie potrafię zrozumieć jego działań , do czego one mają prowadzić. Każda nasz rozmowa kończy się nijako, czyli nie potrafi mi powiedzieć prawdy i choć ją znam to i tak z tą wiedzą nic nie zrobię ponieważ on ucieka kiedy rozmowa zbacza na nie bezpieczny grunt i wychodzi, albo mówi że sobie coś uroiłam A potem ja nie mogę sobie z tym wszystkim poradzić przez co powstają moje problemy natury psychologicznej , problemy cały czas narastają a ja nie mogę się ich pozbyć przez co jestem w takim stanie. Nie jestem za pewne też bez winy bo to ja pozwoliłam zęby taka sytuacja zależności mojego bytu od jego powstała. Ale wiedzieć to jedno a postępować inaczej to drugie. Chciałabym wiedzieć co zrobić teraz kiedy jest już późno, co zrobić aby być silniejsza, czuć swoją wartość, żeby inni ją postrzegali! Nie wiem tylko jak to zrobić i od czego zacząć?
  • 05-29-2013, 00:18
    justysia2029

    Czy związek z drugą osobą może tak wyniszczać psychicznie?

    Jestem w związku z facetem o 20 lat starszym od siebie. Nie mam rodziców ani rodziny bliskiej. Jestem z nim od 11 lat. Facet ten oszukuje mnie chyba od samego początku., nie jest ze mną szczery, wiele rzeczy mi nie mówi. W zeszłym roku odkryłam że spotyka się z innymi kobietami, niby na gruncie koleżeńskim tak przynajmniej on mówi a ja uważam że gdyby tak było wiedziałabym o tych spotkaniach. Ale nie jest to najgorsze bo z tym mogłabym sobie poradzić jeszcze, oprócz tego odkryłam że wychodząc np. do pracy zostawia schowany dyktafon i nagrywa mnie. Złapałam go dwukrotnie a o nic sobie z tego nie zrobił, mówiąc "lubię sobie posłuchać jak sobie ba bulisz pod nosem". On nie rozumie jaką krzywdę mi wyrządził tym wszystkim, uważam że zabrał mi moją prywatność, nie mogę czuć się teraz swobodnie w domu bo mimo że zabrałam mu ten dyktafon to wiem że ma już nowy i że nigdy się to nie skończy. Czuje się jakby pozbawił mnie wszystkiego moich najlepszych lat młodości które spędziłam na gotowaniu, sprzątaniu i opiekowaniu się jego dorastającej córki podczas gdy on bawił się i twierdząc przy tym że teraz on musi sobie odpocząć i potrafił wyjechać na tydzień zostawiając mi ją . Pozbawił mnie również moich znajomych , choć nigdy nie powiedział że nie mogę się z nimi spotykać to jednak kiedy miałam to robić jak czasu nie miałam, on oczywiście nie wyrzekł się ani jednego znajomego powtarzają mi zawsze; "że już raz popełnił taki błąd dla kobiety i odwrócił się od znajomych, i nigdy nie zamierza tego powtórzyć", a teraz nawet nie mam z kim pogadać bo albo mamy wspólnych znajomych albo tylko jego. Co więcej zauważyłam, że gdy poznajemy nowych ludzi, robi wszystko aby bardziej polubili jego, nie dopuszcza do siebie tego że ktoś mógłby mnie lubić. Dlatego przestałam zapraszać koleżanki do siebie, te które mi zostały jeszcze. Zawsze się odnosi bez krzty szacunku i mówi że koleżanki zawsze mi złe doradzają a ja je nie potrzebnie słucham.A na koniec zabrał mi moją prywatność. Dochodząc do sedna sprawy, on nie jest tyranem, wręcz przeciwnie, jest miłym, inteligentnym facetem który doskonale wie co robi. Porostu wszystkie te działania wykonuje z klasą i dyplomacją. A ja jestem wykończona psychicznie. Mam niską samoocenę, jestem ubezwłasnowolniona ponieważ jestem z nim dlatego że nie mam gdzie się podziać, nie mogę znaleźć pracy a wcześniej pisałam że nie mam żadnych bliskich, oczywiście on wie o tym i wykorzystuje ten fakt, sam wielokrotnie mówił mi że ciekawe gdzie ja pójdę, za co się wyżyje. I nie ukrywam że cały czas mi zleżało na nim wiec dlatego też siedziała cicho płacząc w poduszkę po jego wyczynach.Ostatnio zauważyłam u siebie oznaki hipochondrii, nie śpię po nocach bo wydaje mi się np. że mam trudności z oddychaniem, albo nie śpię po prostu bo jestem zdenerwowana co mi się często zdarza ostatnio jak wymyślanie sobie różnych schorzeń. A kiedy wstaje rano żałuje, że jestem i w dalszym ciągu istnieje, i muszę zaczynać wszystko od nowa To się ciągnie od kilku miesięcy, ostatnio byłam u lekarza bo nie mogłam oddychać, że migdały i krtań mam napuchnięte,i mam trudności z przełykaniem śliny. Pani doktor powiedziała że gardło mam czyste, migdały normalnej wielkości i nie ma żadnej infekcji. Ale za to skomentowała mój wygląd , mówiąc: "że, wyglądam na 70-łatkę " , a ma 30 lat. Nie wiem co mam zrobić , długo tego nie wytrzymam, jak nie psychicznie to fizycznie się rozłożę Potrzebuje dobrej rady jak sobie radzić, jak walczyć z tym wszystkim dopóki nie stanę na nogi, znajdę prace i stanę się nie zależna. Nie mogę iść do poradni psychologicznej tutaj u siebie w regionie bo wszyscy nas znają i na pewno ktoś doniesie że muszę korzystać z porad psychologa, mój facet na pewno miałby ubaw za mnie. Dlatego wybrałam taką formę pomocy.i wyrzucenia z siebie wszystkiego. Wiec błagam o poradę, pomoc co mam zrobić, jak odzyskać dawno utraconą pewność siebie, jak poczuć się znowu pełno wartościowym człowiekiem a nie imitacją tylko, i jak z tym wszystkim walczyć np. moją domniemaną hipochondrią, z agresją, i jak zacząć się znowu cieszyć z życia? Chciałabym również dowiedzieć dlaczego on się tak zachowuje i do czego dąrzy, przynajmniej wiedziałabym na czym stoję i z jakim człowiekiem żyje od tylu lat.

Uprawnienia

  • Mozesz zakladac nowe tematy
  • Mozesz pisac wiadomosci
  • Nie mozesz dodawac zalacznikow
  • Nie mozesz edytowac swoich postow
  •  

LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127