Odpowiedz na ten temat

Post a reply to the thread: Żyć mi się nie chce-problem z chłopakiem.

Twoja wiadomosc

Kliknij tutaj, aby sie zalogowac

Wpisz wynik sumy liczb 10 i 12

 

Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)

Mozesz dodac ikonke do wiadomosci z ponizszej listy

Dodatkowe opcje

  • Will turn www.example.com into [URL]http://www.example.com[/URL].

Mapa tematow (Nowe na poczatku)

  • 05-08-2013, 15:49
    Hypnothoughts
    Witam, mysle ze moge pani pomoc, zajmuje sie terapia zwiazkow im mam dla pani pare dobrych rad, jesli jest Pani zainteresowana to prosze o kontakt, mozemy odbyc krótka, darmowa konsultacje przez Skype.
    Pozdrawiam
  • 05-03-2013, 19:30
    Lovciaczeek
    Dziewczynooo ! Wiem co czujesz! Miałam tak samo, 4 lata kochałam się w chłopaku a jak mi z nim wyszło to ja więcej robiłam w tym związku . przyjeżdżałam do niego, bo on nie mógł.. Po 5 miesiącach bycia razem ja nie mogłam bez niego żyć a on mnie olewał.. mówił że musi zrobić prawko, ze uczyć się na wyjazd do Niemiec, bo ma ze szkoły załatwione praktyki . No ok. rozumiałam do czasu gdy przez prawie miesiąc prosiłam o spotkanie a on nie chciał, miał wymówki . Spoko.. po miesięcy się spotkaliśmy niby jako razem ale nakrzyczałam na niego, potem przeprosił mnie a ja nie mogłam tak dłużej nie pisze się na takie związki to zerwałam :/ teraz nie odzywamy się do sb . zapomniałam napisać ze jesteśmy przyjaciółmi od 8 lat .
    Kochałam go tak ja Ty kochasz tego swojego Rozumiem Cie :* Ja mam taka rade, mi to samo poleciła przyjaciółka.. Napisz mu sms jak nie chce gadać z Tb bo nie ma czasu, albo jak będzie miał chwile spotkaj się albo zadzwoń. powiedz mu ze zrywasz i poczekaj co wtedy zrobi. Jeśli Cie oleje to nie jest Ciebie wart, ani żadnej innego kobiety która ma uczucia !
    Nie znamy się wiec nie musisz słuchać moich rad, ale może akurat Tobie się uda, nie to co mi.
  • 03-13-2011, 23:37
    Nie zarejestrowany

    Żyć mi się nie chce-problem z chłopakiem.

    Mam chłopaka od roku. Fakt zakochałam się w nim 4 lata temu i to uczucie trwa nadal ale jednak zaczeliśmy ze sobą być teraz tzn od roku. Poznałam już go na tyle że znam jego wady bardzo dobrze. Otóż każda pragnie mieć u faceta wsparcie, oraz to aby ją szanował i takie tam.. Tego wsparcia u niego Wogóle nie czuje, jakby się mną wogóle nie interesował. On pracuje ja się ucze i mam wolny czas w weekendy. Co dziennie słysze od niego jaki to on jest zmęczony i nie ma sił rozmawiać.wogóle nie jest zdecydowany. Cóż praca zawsze zmęczy człowieka ale nie do przesady żeby nie mieć sił pogadać chociaż 5 minut z dziewczyną. A jak się zapytam co np porabiał w domu przy remoncie to on tylko odpowiada że pracował a jak chciałabym poznać szczegóły jak tam są teraz z remontem to twierdzi że nie powiinnam się o takie rzeczy pytać bo "nie chce mi się na nie odpowiadać, nie będę ci o wszystkim mówić"-jego słowa;(...Jest u mnie taka sytuacja w domu że ja nie mam akurat własnej prywatności tzn. nie mam własnego pokoju i zapraszam mojego chłopaka do pokoju rodziców. ale oczywiście rodzice zawsze muszą z nami siedzieć bo powiedzieli że jak przeszkadzamy to nie przyrowadzaj go tu bo my też chcemy gdzieś posiedzieć. Ja w tej sytuacji jeżdże do niego częściej niz on do mnie bo u niego jest prywatność i on się zgodził na takie coś i mówi że rozumie. Ostatnio ja musze się o wszystko wypytywać, o to kiedy moge do niego przyjechać albo kiedy on do mnie przyjedzie.często ma wymówki ze jest zmęczony i nie chce mu się albo że nie wiem...on nie potrafi sam mi powiedzieć wprost że weekend mam wolny i się możemy zobaczyć, zawsze ja musze się zapytać czy ma weekend wolny. Jak już do niego przyjade to częściej go widze przy komputerze chociaż mu to wypominam co chwile a on twierdzi że w tygodniu nie miał czasu to chce chociaż w weekend posiedzieć..Zapomniał już chyba że ja przyjechałam do niego i chce z nim byc a nie obok niego...Twierdzi że chce mieć też własną prywatność i troche przed kompem posiedzieć..A my przecież tylko w weekendy mamy czas dla siebie. a praktycznie to tylko niedziele i troche soboty.;( jeszcze jedno.jak jestem u niego i wygonie go z komputera to kładzie się obok mnie i zasypia a jak chce z nim poważnie pogadać to nie daje mi dojść do słowa bo nie lubi rozmawiać poważnie...;( co mam ZROBIĆ pomóżcie prosze..nawet nie chce się ze mną całować bo twierdzi że tego nie lubi i z poprzednią też tak miał ze było mało pocałunków..;(ja oszaleje od tego wszystkiego..poprostu żyć mi się nie chce



    powiem tak....od początku to bardzo się starał o mnie i było zupełnie inaczej...teraz po jakimś czasie to się zmieniło i nie wiem czy nie obiło mi się o uszy ale komuś powiedział że jak mnie dziewczyna kocha i chce być już ze mną to już tak bardzo sie starać nie będe...właśnie to słowo starać...stwierdził że jak nie odchodze od niego to będzie dobrze....powiem jedno ja już z nim próbowałam rozmawiać i mówiłam mu że to mi nie pasuje ale on i tak o naszych rozmowach zapomina i mnie olewa...szczerze zrobiłam sie zazdrosna o niego i czasami on to widzi i mi wypomina czassami ale tylko czasami. teraz się z nim widziałam w weekend. Porozmawiałam z nim szczerze ii powiedziałam że jak mnie nie wysłucha to wyjde i nie wróce. On oczywiście powiedział że mnie posłucha..."Wyjaśniłam z nim sprawe naszych spotkań że ma mi o wszystkim mówić, Niby potwierdził że będzie mówił ale nie wiem jak to wszystko wyjdzie. Szczerze za bardzo go kocham żeby się z nim nie widzieć przez pare tygodni...poprostu dla mnie jest męczarnią nie widzieć go nawet tydzień cały. ja chciałabym na początku po prostu coś konkretnego mu powiedzieć tak żeby się bardzo przestraszył...tylko nie wiem jak to powiedzieć no i co. później najwyżej przestane się do niego odzywać...tylko najpierw ta rozmowa...może pomożecie mi dziewczyny podpowidzieć coś konkretnego, co mam powiedzieć.tzn to żeby miało jakiś sens..tak żeby zadziałało na takiego człowieka....jeżeli nie pomoże to trudno będzie tak jak opisywałyście wcześniej. nie będę się odzywać i zobaczymy co zrobi....prosze pomóżcie mi wymyśleć coś co mam powiedzieć.jak słowa nie podziałają to zrobie inaczej

    on często mnie nie chce słuchać ale jak posłucha to dopiero w tedy jak nakrzycze na niego czyli podniose głos....w tedy poslucha ale zapomina następnego dnia bo zachowuje się tak jak przed rozmową...czy faceta da się nauczyć manier, najważniejsze potrafić mu powiedzieć tak żeby zrozumiał ale nei wiem właśnie co..

    dzisiaj próbowałam do niego zadzwonić chciałam żeby przeczytał mi życzenia które dałam mu na urodziny bo jeszcze ich nie czytał....on stwierdził że go sprawdzam i nie zadzwonił do mnie wogóle i nawet nie mnie wyłącza jak dzwonie....ja poprostu się załamuje coraz bardziej i nie wiem co mam robić...nie mam siły na to wszystko....zabić się i tyle...;(

    ja go zabardzo kocham żeby się z nim rozstawać i żeby zrywać z nim...ja go kocham od czterech lat i nie przestane nawet jak się tak zachowuje...jeżeli z nim mi nie wyjdzie to i tak go będe kochać..a jak będę go kochać to normalnego związku na prawdziwej miłości już wogóle nie założe....cholera jasna czemu ja...czasami mam ochote wpaść pod samochód to może w tedy się zainteresuje kiedy będe w szpitalu a jak nie to wogóle sie zabije i więcej cierpieć nie będe bo go tak cholernie kocham że nie wytrzymam życia bez niego.......kurdeeee jak go przecież nie sprawdzam....czemu on mi tak napisał....to jest nieszczęśliwa miłość bez wzajemności...ja go tak kocham że nie moge żyć bez jego obecności....co ja mam do cholery zrobić...prosze ja nie dam rady tak żyć

Uprawnienia

  • Mozesz zakladac nowe tematy
  • Mozesz pisac wiadomosci
  • Nie mozesz dodawac zalacznikow
  • Nie mozesz edytowac swoich postow
  •  

LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35