Napisal
Nie zarejestrowany
Uważajcie na Andrzeja Ballauna, to seksuolog, terapeuta rodzinny itp a okazuje się być naciągaczem i ... zboczeńcem.To starszy pan z aparatem na uchu, pazerny, i bardzo wątpię, żeby odprowadzał podatki od tej ,,działalności" domowej.... Chciał mnie zmacać, masować mi klatkę piersiową bez ubrania - to jest psychoterapia???? widocznie lubi pomacać młode, ładne kobiety, ale ja na to nie pozwolę. A ,,hipnoza" którą się reklamuje to nic innego jak zwyczajne medytacje, które sobie można posłuchać w internecie. Bierze 100 PLN za wizytę a gada o pogodzie, pierdołach. Chwila medytacji i do widzenia. Przerywa w połowie zdania, pogania, bo ,,nie mamy czasu", a chyba ja przyszłam po to, żeby załatwić problem i mam o nim opowiadać!!! Bagatelizuje mnóstwo o dziwo - najważniejszych rzeczy w problemie, wyśmiewa wręcz. Moje kontakty z rodziną znacznie pogorszyły się (!) zamiast poprawić, a budżet podupadł. Nie ma żadnych zniżek dla uczących się czy bezrobotnych. Jeśli komuś pomógł, to chyba tylko w opróżnieniu portfela, bo efektów terapii - nie ma! Na innej stronie przeczytałam, że jednej parze po 12 wizytach nic nie pomogło. A 12 wizyt to jeśli się nie mylę 1200 PLN? Czyli cała najniższa krajowa pensja. Wyrzucona w błoto!!!!