Odpowiedz na ten temat

Przeczytałem Pana post dwukrotnie ponieważ nie mogłem uwierzyć w to co jest tu napisane. Przyjmowane przez Pana dawki klonazepamu są tak ''kosmicznie" wysokie że naprawdę dziwię się że Pan jeszcze żyje. Pyta Pan skąd wziął się taki stan rzeczy, odpowiedź jest bardzo prosta w u osób u których rozwinął się zespół uzależnienia od benzodiazepin występuję zwiększona tolerancja na te środki dlatego przyjmuje Pan większe dawki aby otrzymać pożądany efekt. Stosowane przez Pana dawki czyli 60 mg klonazepamu na dobę!!! są bardzo niebezpieczne nie dla Pana funkcji poznawczych lecz dla przede wszystkim dla życia. Myślę że powinien Pan przedstawić swoje postępowanie lekarzowi który zapewnie podejmie decyzje o całkowitym odstawieniu klonazepamu i podjęciu terapii uzależnienia od środków psychoaktywnych.

Sprawa dla dr. Housa - Clonazepam

A więc po kolei. Moja przygoda z lekiem w tytule trwa nieco ponad rok. Brałem go ponieważ mam fobie społeczną i depresję. Nigdy nie nadużywałem, zawsze średnio raz na miesiąc paczka jedzona w 4-5 dni (tak dużo), nie zwiększałem dawek, cały czas były podobne, jednak nie dawały tego co na początku. Wiec pewnego dnia zjadłem całą paczkę 2mg, i tu uwaga... Zwykła stan jak to po clonazepamie w normalnych dawkach. W tej chwili zażywam taką dawkę 2 razy w tyg. gdyż chodzę do zaocznego LO. A teraz pytania.
1)Skąd wziął się ten stan rzeczy?
2)Która paczka bardziej osłabi funkcje poznawcze? Zjedzona w 1 dzień czy w 30 dni?
3)Czy po przedstawieniu sytuacji lekarzowi o tym że będę jadł takie dawki tylko do szkoły przypisze mi receptę?