Odpowiedz na ten temat

Post a reply to the thread: blagam o zdiagnozowanie problemu...

Twoja wiadomosc

Kliknij tutaj, aby sie zalogowac

Wpisz wynik sumy liczb 10 i 12

 

Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)

Mozesz dodac ikonke do wiadomosci z ponizszej listy

Dodatkowe opcje

  • Will turn www.example.com into [URL]http://www.example.com[/URL].

Mapa tematow (Nowe na poczatku)

  • 02-26-2013, 21:23
    dytta
    Dziekuje - potrzebowalam takiego 'kopniaka'...
    Wszystko o czym Pan napisal sie zgadza i zaczyna ukladac w logiczna calosc.
    Zycze samej sobie ogromnej wytrwalosci i konsekwencji w swoich dzialaniach !
    Mam nadzieje, ze za jakis czas bede mogla smialo tutaj napisac, ze juz wszystko jest dobrze
  • 02-25-2013, 22:43
    Gregorionus
    Proszę Pani w poprzednim poście napisałem o powikłaniach alkoholowego zespołu abstynencyjnego występujacego u osób uzależnionych od alkoholu po przerwaniu długiego i intensywnego ciągu picia. ,,Klasycznymi" objawami alkoholowego zespołu abstynencyjnego jest właśnie niepokój, pobudzenie, drażliwość, bezsenność które u pani jednak wystąpiły. Napisała Pani ,,że wytrzymałam trzy dni bez alkoholu" - czyli można w tym sformułowaniu doszukać się pewnego dyskomfortu, wysiłku jaki musiała Pani włożyć aby tego dokonać co świadczy że występuje u Pani dość silny głód alkoholowy. Objawy abstynencyjne po odstawieniu alkoholu trwają około tygodnia. Proszę mieć jednak świadomość że zespół uzależnienia od alkoholu jak już napisałem jest chorobą postępującą. Co to znaczy?
    To znaczy że z czasem będzie piła Pani coraz częściej i w coraz większych ilościach co będzie powodowało coraz poważniejsze konsekwencje w każdej sferze swojego życia. Proszę się nie łudzić że uda się Pani pić w sposób kontrolowany czy też uda się Pani samej bez profesjonalnej pomocy nie pić alkoholu rzeczywistość prędzej czy póżniej bardzo brutalnie zweryfikuje takie pomysły - w ten sposób okłamuje się każda osoba uzależniona. Kolejnym aspektem progresywności uzależnienia od alkoholu jest stopniowe nasilnie się i wydłużanie się zespołu abstynencyjnego. Teraz pisze Pani że wystąpiły stany niepokoju, drażliwość, bezsenność, może być Pani pewna że z dalszym kontynuowaniem picia powyższe symptomy nasilą się i z pewnością pojawią się nowe: stany lękowe (po przepiciu będzie Pani czuła paniczny strach przed przejściem na drugą stronę ulicy, przed brakiem pod ręką alkoholu przed wyjrzeniem przez okno itp), nasilające się pobudzenie psychoruchowe, napięcie psychiczne, drżenie rąk a nawet całego ciała, nudności, wymioty, kołatanie serca, zwidy itd. W tym okresie mogą oczywiście wystąpić powikłania AZA w postaci np. delirium tremens. Jak Pani sie pewnie domyśla idzie za tym systematyczna degradacja organizmu i całego swojego życia. Moje rady są takie.
    1. Zaprzestać picia alkoholu (w czasie abstynencji przyjmować preparaty magnezu, potasu np. Aspargin, witaminy z grupy B np. Vitaminum B compositum, picie dużej ilości wody, soków owocowych). A najlepiej zgłosić się do lekarza.
    2. Najważniejszą kwestią jest zgłoszenie się do Poradnii Leczenia Uzależnienia i Współuzależnienia od Alkoholu - jest to warunek tego aby mogła Pani realnie rozpocząć trzeżwe zycie (tam Pani się dowie że trzeżwość i abstynencja to dwie zupełnie różne rzeczy.
    3. Polecam także udać się na miting grupy AA warunkiem uczestniczenia w niej jest uznanie swojego problemu z alkoholem i chęć zaprzestania picia.
    Napisała Pani kiedyś o wstydzie o tym co powiedzą ludzie że leczy się Pani, czy pomyślała Pani co myśli i co czuje Pani córeczka gdy widzi pijaną do nieprzytomności mamę i co czeka ją dalej kiedy już zupełnie nie będzie Pani panowała nad swoim piciem? Uzależnienie od alkoholu jest chorobą, nie słabością woli czy grzechem i życzę Pani odwagi i odpowiedzialności za działania które Pani podejmie.
  • 02-25-2013, 18:43
    dytta
    Wytrzymalam trzy dni bez alkoholu - a wczoraj upilam sie prawie do nieprzytomnosci
    Jutro mam zamiar zadzwonic do jakiegos lekarza...
    Zastanawiam sie tylko jeszcze nad jedna rzecza - napisal Pan o tych wszystkich strasznych skutkach naglego odstawienia alkoholu - i napisal Pan, ze pomoc lekarska jest wowczas bezwzglednie niezbedna...
    Pewnie znow sie zaczynam niepotrzebnie pocieszac ale podczas tych krotkich 3 dni odwyku (o dziwo) nie mialam zadnych dolegliwosci fizycznych, jedynie czulam sie niespokojna, lekko poirytowana i troche ta bezsennosc....
    Czy moge to uznac za dobry znak dla mnie?
    czy tez opisane przez Pana objawy i rozne skutki uboczne moge sie pojawic pozniej? np wlasnie dopiero po kilka dniach 'nie picia' czy nawet tygodniach?
  • 02-23-2013, 21:39
    Gregorionus
    Leczenie farmakologiczne w leczeniu Zespołu Zależności Alkoholowej stosuje się niezwykle rzadko i jeśli już to jest to tylko leczenie wspomagające psychoterapię.
    Inaczej wygląda kwestia odstawienia alkoholu. Przy długich ciągach alkoholowych pomoc lekarska jest bezwględnie potrzebna gdyż może dojść do powikłań prowadzących do zagrożenia zdrowia a nawet życia (drgawkowe napady abstynencyjne, delirium tremens, halucynoza alkoholowa, zaburzenia rytmu serca). Często jednak osoba uzależniona wymaga również długotrwałego leczenia ze względu na powikłania wynikajace z nadużywania alkoholu w postaci poalkoholowego uszkodzenia wątroby, ostrego/przewklekłego zapalenia trzustki, zapalenia błony śluzowej żoładka, kardiomiopatii alkoholowej, organicznych uszkodzeń układu nerwowego, czy zaburzeń psychicznych wynikających z nadużywania alkoholu (np otępienie alkoholowe, przewlekła halucynoza alkoholowa, depresja poalkoholowa itd)
  • 02-21-2013, 23:44
    dytta
    PS: nie wiem na ile jest Pan zaglebiony w tym temacie ale zastanawiam sie tez jakiego rodzaju lekow moge sie spodziewac? wszystkie tego typu kojarza mi sie jedynie z 'oglupieniem' czlowieka... jesli wie Pan co mam na mysli? byc moze dzisiejsza medycyna jest na tyle rozwinieta ze niepotrzebnie sie boje ale ostatnia rzecza, ktorej chcialabym to 'wylaczenie sie z normalnego funkcjonowania'...
    hmm... z drugiej strony to i tak bardziej juz chyba nie moge sie wylaczyc...
    I troche ponawiajac pytanie czy idac do psychiatry i opowiadajac swoja historie jest on w stanie zapewnic mi te same leki co typowy specjalista od leczenia uzaleznien czy tez sa ta dwie zupelnie inne historie?
    Dziekuje!
  • 02-21-2013, 23:36
    dytta
    Obawialam sie to uslyszec
    Zdaje sobie sprawe z tego, ze samej bedzie cholernie ciezko ale mimo tego bronie sie rekami i nogami przed wizyta u specjalisty...
    Zastanawiam sie czy na tym etapie nie wystarczy np tylko wizyta u psychiatry, ktory wspomoze mnie jakimis srodkami (nie wiem? uspokajajacymi moze?), jak Pan mysli?
    Chyba dzis znow latwo mi sie pisze poniewaz jestem trzezwa wczoraj napisalam, ze jestem dumna z pierwszego dnia bez alkoholu natomiast dzisiaj czuje sie jakby pomnik mi sie nalezal bo naprawde szczerze mowiac dwoch dni (pod rzad) w trzezwosci nie mialam od conajmniej 3lat
    Najgorzej jest przeskoczyc wieczor, godziny 16 - 21 sa dosc dramatyczne pod wzgledem tego co sie dzieje gdzies tam w srodku mnie, w glowie, myslach... prawdziwa walka do stoczenia... natomiast juz teraz czuje sie maksymalnie zmeczona i senna wiec wiem ze wytrwam do jutra (aby stoczyc kolejny boj).

    Wlasnie sobie uswiadomilam, ze to forum to chyba nie jest odpowiednie miejsce do tego typu wyzalen... tzn bardzo dziekuje za wszystkie Pana slowa - naprawde pomaga nawet taka wirtualna rozmowa ale chyba powinnam poszukac jakiegos forum AA? dobrze byloby miec jakies male wsparcie od wyrozumialych osob.
  • 02-20-2013, 23:18
    Gregorionus
    Bez terapii w Poradnii Terapii Uzależnień nie uda się Pani z tego samej wyjść. Zapewniam że zdecydowana większość osób uzależnionych myśli podobnie jak Pani ,,sam/a sobie poradzę" ,,jak chcę to mogę nie pić" itp i podejmuja próbu utrzymania abstynencji które po jakims czasie kończą się fiaskiem. To typowy mechanizm uzależnienia - zaprzeczanie własnej chorobie.
    Zarówno specjaliści terapii uzależnień jak i lekarz psychiatra są zobowiązani do zachowania tajemnicy zawodowej. Proszę pamiętać że nieleczony zespół uzależnienia od alkoholu jest chorobą postępującą czyli nieleczony z czasem będzie coraz bardziej się pogłebiał i nasiłał doprowadzajac do stanu degradacji swoje zdrowie fizyczne, psychiczne, życie rodzinne czy zawodowe. Czy naprawdę chcę Pani zafundować swoje córeczce piekło uzależnienia które będzie dla niej piętnem na całe życie?
  • 02-20-2013, 22:52
    dytta
    Bardzo dziekuje za odpowiedz, zrobilam rzetelnie test i uzyskalam 20pkt nie ukrywam, ze jestem przerazona tym wynikiem - naprawde brzmi groznie.
    Jednoczesnie poki co jestem o tyle spokojna, ze udalo mi sie!jest juz stosunkowo pozno a ja nie mam nic do picia w domu Mam dzis naprawde dobry spokojny nastroj i poki co nie mam objawow zespolu abstynencyjnego (no poza niepokojem i bezsennoscia, ktora wiem ze na 100% nastapi)
    Jednak jeszcze ze strony kolejnej zdaje sobie sprawe, ze juz kiedys w przeszlosci mialam kilka takich 'dobrych trzezwych' dni i nic z tego nie wyszlo -koniec koncow alkohol wygrywal.

    Co do wizyty w poradnii uzaleznien... nie wstydze sie pojsc ale bardzo sie martwie, ze moj problem wyjdzie na swiatlo dzienne a poniewaz praktycznie sama wychowuje dziecko prosze sobie wyobrazic co by sie moglo stac gdyby ktos sie dowiedzial ze jestem alkoholiczka! nawet nie chce myslec o tym!
    Przeraza mnie ten fakt.

    Narazie jestem dumna z dzisiejszego dnia i pewna nadziei na dobre jutro. Zobaczymy co bedzie - ciagle wierze, ze uda mi sie samej z tego wyjsc...
    A moze sie tylko niepotrzebnie ludze??
  • 02-20-2013, 20:06
    Gregorionus
    Jeśli pije pani alkohol codziennie lub jeśli przerwy w piciu są dość krótkie w momencie odstawiania alkoholu może wystąpić zespół abstynencyjny objawiający się: głodem alkoholowym, nieokreślonymi lękami, niepokojem, zaburzeniami snu, drżeniem ciała, drażliwościa, obniżeniem nastroju mogą również wystąpić poważniejsze objawy dlatego polecam wizytę u psychiatry który zajmie się bezpiecznym odstawieniem alkoholu i podejmie leczenia występującego epizodu depresyjnego. Z tego co Pani pisze wynika że ma Pani mała córeczkę więc myśle że ma Pani dla kogo zmienić swoje życie?
  • 02-20-2013, 19:52
    Gregorionus
    Test WORONOWICZA



    1. Zdarzyło się, że po wypiciu alkoholu miałeś luki w pamięci tzw. przerwę w życiorysie, urwany film ...1

    2. Zauważyłeś, że obecnie inaczej reagujesz na alkohol
    (masz mocniejszą głowę, masz słabszą głowę) ...1

    3. Zdarzyło się, że piłeś alkohol na czczo, przed pierwszym posiłkiem ...2

    4. Następnego dnia po przepiciu miałeś wymioty lub nudności (zwłaszcza rankiem) ...1

    5. Czasami z powodu picia alkoholu miałeś kłopoty w pracy ...1

    6. Czasami myślałeś o konieczności ograniczenia swojego picia ...2

    7. W czasie trzeźwienia lub zaraz po wytrzeźwieniu odczuwałeś niepokój, napięcie ...1

    8. Często po pierwszym kieliszku alkoholu miałeś trudną do powstrzymania potrzebę dalszego picia ...2

    9. Gdybyś nie pił, twoje układy rodzinne uległyby poprawie ...1

    10. Były takie okresy, kiedy na drugi dzień po przepiciu obserwowałeś drżenie rąk ...1

    11. Często drażniły Cię uwagi innych osób na temat Twojego picia ...2

    12. Zdarzyło Ci się, że w czasie trzeźwienia lub na drugi dzień po przepiciu pociłeś się ...1

    13. Często obiecywałeś najbliższym (rodzina, przyjaciel), że nie będziesz pił więcej alkoholu ...1

    14. Zdarzyło Ci się, że miałeś wyrzuty sumienia, poczucie winy, moralnego kaca z powodu Twojego picia ...1

    15. Zdarzyło się, że kiedy byłeś zdenerwowany piłeś alkohol dla uspokojenia się ...1

    16. Zawsze po wypiciu alkoholu ustępowało drżenie rąk, a samopoczucie ulegało poprawie ...2

    17. Po zaprzestaniu picia występowały u Ciebie napady drgawkowe, padaczka ...2

    18. Wielokrotnie zdarzyło Ci się, że piłeś dłużej niż dwa dni z rzędu ...2

    19. Zdarzyło Ci się wypić alkohol niespożywczy ...2

    20. Byłeś już kiedyś w szpitalu z powodu nadużywania alkoholu ...2




    Wynik Testu WORONOWICZA
    Maksymalna suma punktów wynosi 29. Przy założeniu, że odpowiedzi udzielane były rzetelnie, uzyskanie w powyższej skali minimum 15 punktów jest podstawą do rozpoznania z dużym prawdopodobieństwem ZESPOŁU UZALEŻNIENIA OD ALKOHOL

    Proszę wykonać powyższy test jesli uzna ze ma Pani problem z alkoholem prosze zglosic sie do najblizszej Poradnii Leczenia Uzaleznien.
  • 02-20-2013, 18:04
    dytta
    Witam ponownie,
    jestem trzezwa ale nie ukrywam, ze jak codziennie o tej porze walcze z myslami ..., szukam jakiejkolwiek blahej wymowki do zakupu alkoholu. Za chwile wychodze odebrac corke z przedszkola i jestem przerazona ze w drodze powrotnej sklep monopolowy po raz kolejny wygra, ze nie bede w stanie przejsc obok zeby nie wstapic chocby po 4-pak piwa naprawde sie boje bo probuje codziennie od dlugiego czasu i ZAWSZE alkohol wygrywa. Jesli nawet jakims cudem wroce do domu 'bez zakupow' drzwi obok mieszka ulubiona sasiadka do ktorej zawsze moge wpasc na butelke wina...
    Dzis zrobilam maly krok na przod i rozpoczelam diete (mysle, ze tez glownie przez alkohol i objadanie sie na noc w ciagu ostatniego czasu przytylam 10kg) , bardzo chce wrocic do formy a wiem ze wieczorne piwo nie pomaga.
    Czuje sie troszke silniejsza dzis ale piszac to lzy same naplywaja mi do oczu bo panicznie sie boje, ze znow sie poddam, ze okaze sie zbyt slaba.
    Przeczytalam na trzezwo to co napisalam wczoraj i musze stwierdzic ze nie jest to pijacki belkot! moge dokladnie w tym momencie napisac to samo - powtorzyc to jak wygladaja moje dni, jak sie codziennie czuje... moge powtorzyc ze nadal nie odnajduje sensu zycia i marze o znalezieniu pasji, ktora mnie pochlonie!

    Wszystko co napisalam wczoraj jest prawdziwe i dzis nadal ma sens.
    Nie wiem co robic? poki co walcze tylko o to by sie nie upic dzisiejszego wieczoru! serce mi wali jak oszalale i zoladek mam scisniety z nerwow...
    Rycze jak oszalala a musze juz isc do przedszkola - obawiam sie ze nawet jesli corka poprosi o soczek - wyjde z sokiem i zgrzewka piwa.
    Wiem jak to brzmi ale uwierz/uwierzcie ze nie wyolbrzymiam teraz
    Tak jest codziennie i codziennie alkohol wygrywa

    Czy to on jest powodem mojej depresji? czy kiedys jeszcze bede mogla wypic piwo z przyjaciolmi bez wyrzutow sumienia?!
    A moze alkohol jest lekarstwem i gdy moje prywatne zycie sie ulozy, odnajde jego sens, droge ktora powinnam pojsc to piwo bedzie milym dodatkiem w sloneczny dzien?
    Nie wiem co myslec? z gory bardzo dziekuje za jakakolwiek opinie .
  • 02-20-2013, 00:44
    Gregorionus
    Gdy będzie Pani trzeżwa proszę napisać, postaram się pomóc.
  • 02-20-2013, 00:29
    dytta

    blagam o zdiagnozowanie problemu...

    Witam,
    trafilam na forum przeszukujac google pod katem 'skutkow odstawienia alkoholu'...
    Nie wiem czy jest tutaj ktos ktos zrozumie,podpowie mi co powinnam zrobic?

    Moze z gory zasugerowalam swoj problem aczkolwiek nie jestem pewna gdzie tak naprawde tkwi?
    Postaram sie skrocic do minimum swoja historie.
    Mam 30 lat, 4 lata temu bardzo bolesnie przekonalam sie ze zycie nie jest bajka
    Urodzilam dziecko (ktorego bardzo chcialam) u boku kochajacego mnie mezczyzny... niestety z czasem zaczely pojawiac sie problemy - moja zazdrosc, jego zdrady, calkowita utrata zaufania, zaleznosc finansowa, itp itd...
    Zaczelam topic smutki w alkoholu - do tego stopnia iz od czasu zaprzestania karmienia piersia czyli jakies 3 lata temu nie pamietam okresu kiedy zasnelam trzezwa (w przeblysku udowadniania sobie kontroli nad alkoholem byc moze przez te trzy lata zdarzylo sie doslownie kilka dni kiedy nie pilam).
    Wypijam codziennie 4-5 piw + raz lub dwa razy w tygodniu mocniejsze trunki. Piszac to uswiadamiam sobie jak podle i przerazajaco to brzmi

    Zalozeniem tego postu bylo pytanie czy to alkohol wplywa na moje obecne stany depresyjne czy tez na odwrot? ostra depresja wplywa na pociag do alkoholu?
    ale chyba sama sobie wlasnie odpowiedzialam na pytanie - bo jak nazwac kogos kto od trzech lat codziennie pije i nie wybraza sobie zasniecia bez alkoholu?!

    Doszlo do tego,ze zawalam wszystko - kazda codzienna czynnosc wymagajaca choc troche skupienia sprawia mi trudnosc, nie mysle o niczym innym jak sen, jak zapadniecie sie pod ziemie i wyjscie kiedy juz wszystko bedzie OK, coraz czesciej miewam mysli samobojcze i jedyne co mnie przed tym powstrzymuje to wyrzyty sumienia wobec moich bliskich - boje sie ze mi tego nie wybacza, nie chce sprawiac nikomu bolu...

    Mam ogromne problemy z koncentracja, nie chce mi sie nic - po prostu nie chce mi sie zyc!
    Mam wspaniale dziecko ale nawet nie potrafie cieszyc sie z jej szczescia, z jej obecnosci.. mam dosc bycia 'nieobecna psychicznie matka', uciekam od niej i jest mi z tym bardzo zle - corka caly dzien spedza w przedszkolu a kiedy juz wraca jak najszybciej klade ja spac aby wreszcie usiasc i zaczac 'swoj wieczor' - czyli upicie sie,placz, rozpacz i uzalanie sie nad soba...

    Kazdego ranka budze sie 'maksymalnie wkurwio..' (przepraszam za wyrazenie ale nie wiem jak inaczej to ujac?) - obwianiam caly swiat za to ze musze wstac i rozpoczac nowy dzien!mam ogrome wyrzuty sumienia ze znow wstaje na kacu i obecuje sobie mocne postanowienie poprawy....az do popoludnia...
    Czuje sie jak sparalizowana - fizycznie i psychicznie...
    Nie dodalam jeszcze, ze nie pracuje,poza domowymi sprawami nie mam zadnych obowiazkow i czesto mysle o tym, ze znalezienie pracy daloby mi motywacje...chociaz troche wiecej checi do zycia...

    Nie umiem jednak nawet znalezc czegos co mnie cieszy, daje satysfakcje, nie chce pojsc do byle jakiej , pierwszej lepszej pracy na ktora bede tylko narzekac, wiem ze stac mnie na duzo wiecej aczkolwiek wszystko zabrnelo tak daleko, ze nawet nie potrafie sie okreslic...nie potrafie wymienic jednej najprostszej rzeczy, ktora chcialabym robic/wykonywac zawodowo...(pomimo tego ze mam mozliwosc robienia cokolwiek chce)

    Calkowicie stracilam kontrole nad swoim zyciem. Teraz tez juz jestem po czterech mocnych piwach i jedyna pocieszajaca mysl to ze jestem w stanie jeszcze sklecic jakies sensowne zdania.
    Chyba...
    Tak naprawde to nie wiem czy ma sens to co napisalam?

    W ogole nie wiem po co to pisze? czego oczekuje?
    Teoretycznie wiem wszystko co powinnam zrobic
    Wziasc sie w garsc!
    ale jak??????????????????????????????????????????????? ?????????????????????????????????????????

    Wiem jedno - bardzooo sie boje!
    Czuje, ze igram z ogniem, balansuje na krawedzi zycia i smierci...
    Codziennie klade sie spac przerazona, ze juz sie nie obudze, ze moj ogranizm dluzej nie wytrzyma ( bardzo wysokie cisnienie, drzenie rak, kolatanie serca, odretwienia rak i nog, bole w klatce piersiowej,...) a pozniej zasypiam z mysla, ze w razie czego ten koszmar sie skonczy i juz nie bede czuc nic...

Uprawnienia

  • Mozesz zakladac nowe tematy
  • Mozesz pisac wiadomosci
  • Nie mozesz dodawac zalacznikow
  • Nie mozesz edytowac swoich postow
  •  

LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127