Odpowiedz na ten temat

Post a reply to the thread: Jeszcze nie tak dawno bylo lepiej...

Twoja wiadomosc

Kliknij tutaj, aby sie zalogowac

Wpisz wynik sumy liczb 10 i 12

 

Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)

Mozesz dodac ikonke do wiadomosci z ponizszej listy

Dodatkowe opcje

  • Will turn www.example.com into [URL]http://www.example.com[/URL].

Mapa tematow (Nowe na poczatku)

  • 02-21-2013, 23:59
    dytta
    Mathew, kilka dni temu tez napisalam tutaj o moim problemie... co prawda moja historia jest zupelnie inna, jestem o 10 lat starsza, mam rodzine,... aczkolwiek problem lezy chyba w tym samym miejscu - alkohol
    przeczytaj moje posty i odpowiedzi do nich - moze podsuna Ci jakies rozwiazanie...
    Ja od dawna zmagam sie z ciezkimi stanami depresyjnymi (podczas gdy nikt ale to nikt na tym swiecie nawet sie tego nie domysla) i wlasnie przyszedl ten czas zeby powiedziec sobie prawde - do takich stanow doprowadza mnie tylko i wylacznie wplyw alkoholu (albo jego brak kiedy trzezwieje)
    Tytul mojego tematu : 'prosze o zdiagnozowanie problemu' - przeczytaj.
    Trzymaj sie ! ja tez musze
  • 02-12-2013, 22:02
    mathew125

    Jeszcze nie tak dawno bylo lepiej...

    Zaraz skoncze 20 lat i nie wiem kim jestem. W pewnym sensie alkohol, narkotyki wplynely na zmiane mojej swiadomosci, oslabily mnie. Kiedys swietnie sie uczylem a teraz w klasie maturalnej prawdopodobnie nie zdam. Mialem swietnych znajomych od ktorych po koleji sie odwracam, nie wyrabiam z samym sb, z wlasnym myslami, mam wrazenie sam robie sb problem i zawsze widze najczarniejszy scenariusz. Pewnosc siebie i samoocena rowna zeru, nie dbam o siebie i swoje zdrowie. Miewam bezsensowne napady gniewu i leki. Czasem aby wstac z lozka potrzebuje pokanac 1000 mysli. Kontakty miedzyludzkie na poziomie zero. Od jakiegos roku mam mysli samobojcze, czasem intensywne a czasem nie... Kilkanascie razy doszlo u mnie do samookaleczen, gluwnie ciecia na barku, brzuchu, na klatce. Zawsze pod wplywem alkoholu. Pod koniec ubieglego roku przeprowadzilem zalosna i niepotrzebna probe samobojcza poprzez podciecie zyl i rowniez bylem pod wplywem alkoholu. Co najlepsze wiem ze dzialam zle, glupio i ze musze sie zmienic, przestac pic, skonczyc szkole i przestac w ten terroryzowac swych bliskich po mimo to z dnia na dzien jestem co raz gorszy, glupszy i co raz bardziej sb nie nawidze i coraz czesciej dzialam autodestrukcyjnie. Ale chcem zyc, byc szczesliwy ale pozostaje tylko w wyobrazni nad ktora nie moge ost zapanowac tzn wpadam w takie stany ze zamyslam sie tak bardzo ze az gadam do samego siebie. Mam ochote uciec stad gdzie jestem i wrocic jak bd czul sie dobrze ale z drugiej strony nie mam tak serca zortawic bliskich. Dzis zapisalem sie do psychiatry ale musze czekac ponad tydzien... No to tak z grubsza o mnie moi drodzy. Pól zartem pol serio mam wrazenie ze cos mi dolega. Na ogol nosze maske wesolka idioty ale dlugo tak juz nie pociagne, boje sie jutra. Jesli ktos ma mi cos sensownego do napisania slucham i z gory dziekuje.

Uprawnienia

  • Mozesz zakladac nowe tematy
  • Mozesz pisac wiadomosci
  • Nie mozesz dodawac zalacznikow
  • Nie mozesz edytowac swoich postow
  •  

LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37