Odpowiedz na ten temat

Post a reply to the thread: Co zniechęca ludzi do mojej osoby ? ...

Twoja wiadomosc

Kliknij tutaj, aby sie zalogowac

Wpisz wynik sumy liczb 10 i 12

 

Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)

Mozesz dodac ikonke do wiadomosci z ponizszej listy

Dodatkowe opcje

  • Will turn www.example.com into [URL]http://www.example.com[/URL].

Mapa tematow (Nowe na poczatku)

  • 06-26-2012, 03:18
    oleczka008
    Hm. Albo coś im nie odpowiada w Twoim sposobie bycia, albo kumpel kłamie, albo inni na prawdę są zajęci.
    Może źle odbierają Twoje intencje? Spróbuj coś zmienić w sobie albo zmienić otoczenie. Może jakieś nowe hobby, dzięki któremu mógłbyś poznać nowych ludzi? Nie od razu nawiążesz jakieś stałe znajomości. Im więcej rozmawiamy z ludźmi, tym łapiemy większe doświadczenie. Jestem dziewczyną, która sama ma problemy z nawiązywaniem kontaktów, dlatego stosuje jedną zasadę- prawie komplementy na każdym możliwym kroku. Znajdź swój sposób. Poczytaj poradniki czy coś.
    Ogólnie to wychodzę z założenia, że gdzieś na świecie są ludzie, którzy idealnie pasują do mnie i są tacy sami jak ja. ) Szukam ich i nie zapominając o starych znajomych.
  • 06-22-2012, 15:14
    słonecznik
    Proponuję spokojną rozmowę i ćwiczenia ze specjalistą.
    PORADY PSYCHOLOGA ONLINE SŁONECZNIK
  • 06-07-2012, 21:25
    marc1666

    Co zniechęca ludzi do mojej osoby ? ...

    Witam. Od dłuższego czasu mam wielki problem z relacjami ze znajomymi.

    Mam 21 lat i w moim życiu miałem wielu "przelotnych" znajomych z którymi już nie utrzymuję kontaktu. Obecnie mam może ze 2 kumpli z którymi czasami wyskoczę na piwko czy do klubu.
    Niestety to ja najczęściej wychodzę z inicjatywą wyjścia na miasto. Bardzo często się zdarza, że mnie olewają i bardzo mnie to boli przez co jestem bardzo załamany. Jeżeli już ze mną wyskoczą gdzieś to tylko dlatego, że nie mieli nic w planach. Czuję się z tym okropnie. Nie mam zielonego pojęcia dlaczego tak jest. Kiedy już zdarzy się, że siedzimy w jakimś większym gronie to czuję się lubiany przez moje poczucie humoru i otwarte rozmowy ale nic z tego więcej nie wychodzi. Często po takich spotkaniach kiedy poznam tam ludzi wychodzę z inicjatywą dalszego spotkania. Bardzo chciałbym się skumać z nowo poznanymi osobami (nie chodzi mi oczywiście o przyjaźń bo na to się pracuje latami. Kiedy już komuś zaproponuję wyjście na piwko to spotykam się z wymówkami typu: jestem już umówiony z kumplami itp. :/

    Niedawno spotkałem się z kumplem z którym nie gadałem od roku. Poszliśmy na piwko i potem dołączyło do nas kilku jego znajomych. Było całkiem przyjemnie (gadki, śmiechy itp.). Myślałem, że zyskałem nowych znajomych ale niestety było inaczej. Wczoraj się dowiedziałem od tego kumpla ,że ci znajomi o których pisałem, denerwują się kiedy ze mną wychodzi na piwko i że niezbyt mnie polubili. Dlaczego? Nie mam zielonego pojęcia. Przecież zawsze jestem wesoły i miły do ludzi, niczego nie udaję i jestem sobą.

    Ostatnio podczas spotkania z tym kumplem zadzwonili do niego ci znajomi z propozycją wyjścia na festyn. Kiedy powiedział, że siedzi ze mną to powiedzieli mu, że jednak pójdą sami.


    Dziś ten kumpel do mnie napisał żebym wpadł na miasto. Zapytałem się z kim on tam jest, to odpowiedział, że z tymi znajomymi o których wspominałem. Oczywiście nie poszedłem bo czuł bym się źle z tym, że siedzę w towarzystwie, które za mną nie przepada. Nie będę na chama chciał się komuś przypodobać.
    Nie wiem też dlaczego kumpel nie powie swoim znajomym że ludzi trzeba bardziej poznać a potem oceniać.

    Dlaczego tak wielu znajomych których miałem mnie olewało? Dlaczego wielu z nich było fałszywymi osobami, które potrafiły się odezwać jak coś chciały?
    Czuję się odtrącany. Jak wcześniej pisałem, kumple którzy mają coś w planach to zachowują się tak jakby mnie nie było. Dlaczego nie mogą mnie zabrać jak się umówili z innymi znajomymi?

    Dodam jeszcze tylko, że idąc do liceum myślałem, że poznam fajnych ludzi z którymi się będę trzymał. Niestety tam porobiły się grupki znajomych, a ja zawszę na boku.


    Nie wiem czy to coś ze mną jest nie tak czy z ludźmi, z którymi się zadaję ... Chciałbym się dowiedzieć co takiego zniechęca ludzi do mojej osoby.
    Czuję się z tym bardzo źle kiedy w piątek czy sobotę siedzę w domu albo muszę się kogoś wręcz prosić, żeby wyskoczyć na piwo po całym tygodniu studiów.
    Jestem załamany do takiego stopnia, że zastanawiam się już nad wizytą u psychologa


    BARDZO WAS PROSZĘ O JAKIEŚ PORADY I Z GÓRY DZIĘKUJĘ



    Pozdrawiam
    M.

Uprawnienia

  • Mozesz zakladac nowe tematy
  • Mozesz pisac wiadomosci
  • Nie mozesz dodawac zalacznikow
  • Nie mozesz edytowac swoich postow
  •  

LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127