Odpowiedz na ten temat

Post a reply to the thread: Prośba o dalsze rokowanie dot. stopy cukrzycowej

Twoja wiadomosc

Kliknij tutaj, aby sie zalogowac

Wpisz wynik sumy liczb 10 i 12

 

Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)

Mozesz dodac ikonke do wiadomosci z ponizszej listy

Dodatkowe opcje

  • Will turn www.example.com into [URL]http://www.example.com[/URL].

Mapa tematow (Nowe na poczatku)

  • 05-22-2012, 19:56
    Fryderyk_3

    Prośba o dalsze rokowanie dot. stopy cukrzycowej

    Witam Szanownych Forumowiczów,
    mój pierwszy post będzie zarówno ostrzeżeniem dla potencjalnie chorych jak i zapytaniem ekspertów; pytanie odnośnie zaawansowanej stopy cukrzycowej.
    Mój tata(ponad 60 lat) od kilku miesięcy kulał, ale nie było bardziej widocznych objawów, gdyż jak się niedawno okazało - posiada zespół stopy cukrzycowej neuropatyczno-naczyniowej (ponoć najgorsza mutacja z możliwych przypadków). Zaczęło się miesiąc temu, kiedy duży palec stopy zaczynał czernieć.
    Tata nie czuł bólu, ale dostał wysokiej gorączki, ogólne samopoczucie było nagle bardzo bardzo złe i zgłosił się (wg. procedury NFZ) do lekarza rodzinnego, po skierowanie do chirurga.
    Pani lekarz rodzinny, wypisała skierowanie do szpitala + badania krwi.
    I tutaj UWAGA! W szpitalu na izbie przyjęć nie przyjęli taty, uzasadniając, żeby pacjent udał się do chirurga a nie na izbę przyjęć (SOR - samodzielny oddział ratunkowy). Po prostu odmówili i tyle.
    Jeden dzień straty, bo tata był już w kiepskim stanie, gorączka i poddenerwowany, a nawet prywatnie do chirurga to nie jest tak od razu.
    Na drugi dzień udał się do fachowca - chirurga ogólnego. Ten zalecił opatrunek!!! Wyobrażacie sobie??? Przez tydzień tato był w domu z gorączką, gdyż lekarz polecił mu następną wizytę za tydzień! W międzyczasie okazało się, że tata ma zaawansowaną cukrzycę II. stopnia(uwarunkowania genetyczne). Dawno nie robił badania krwi, bo nic nie wskazywało na zagrożenie - to był błąd!
    Za tydzień, palec się pogorszył i nawet śmierdział zgnilizną. ów chirurg natychmiast zlecił amputację palca w szpitalu. Czyżby nie za późno?
    Tatę w końcu przyjęli. Najpierw zbili cukier pompa insulinową, gdyż jego poziom wynosił 300 {jednostek nie znam}. Zbicie cukru było podstawą do rozpoczęcia amputacji.
    Nazajutrz wykonano operację. Usunięto kciuk nogi na wysokości "przed drugim stawem", ranę opatrzono i pozostawiono otwartą. Oto zdjęcie po amputacji:

    Jednocześnie podano silne antyseptyczne antybiotyki. Gorączka pomału ustępowała...
    Przez całe 3 tygodnie po operacji wykonywano następujące zabiegi:
    - opatrunki rany,
    - moczenie rany w mydle zawierającym związki azotanu srebra(wszystko w warunkach niemal polowych, w misce ..),
    - raz chirurg wykonywał bolesne zabiegi na łóżku, wycinał nie gojące się tkanki (domyślnie stwierdzam, że te martwicze)
    Lekarz prowadzący długo upierał się, że nie warto robić badań naczyniowych - stanu tętnic,żył w nogach. Dopiero po 3 tygodniach przystał na to badanie. Wcześniej twierdził, że to "niepotrzebne", bo jest diagnoza (a był to chirurg naczyniowy). Badania wyszły dobre, drożność naczyń bardzo dobra - nie wiem tylko czy badali jedynie główne tętnice metodą Dopplera, czy zrobiono angioplastykę całej stopy.
    Na drugi dzień po badaniu, lekarz zadecydował, że bardziej otworzy już zresztą otwartą ranę. Po tej operacji stan nogi wygląda tak:

    Dziś, kiedy pisze tego posta, mija 5 tydzień obecności w szpitalu oraz tydzień po ostatniej operacji. Dziś również tata dostał ostrej gorączki, podano mu znów antybiotyki przez kroplówkę i zaplanowano na jutro trzecią już operację.
    Tym razem sprawa wydaje się jeszcze bardziej poważna. Stopa znów niemiło pachnie. Tata jest załamany a ja po części też...
    Po streszczeniu tego miesiąca w szpitalu uważam, że powinni uciąć śródstopie włącznie z 2. palcem. Nie wiem tylko, czy jest sens oraz procedury, aby kroić sródstopie do połowy - oszczędzając pozostałe trzy palce.
    Trudno, niech amputują skoro nie ma innego wyjścia. Tutaj liczy się życie, a nie tylko stopa. Depresja nie sprzyja rekonwalescencji, tata ma niedowagę, waży 58 kg na 172 cm (pewnie spalał tłuszcze zamiast cukru - bo to cukrzyca).
    Co Państwo o tym wszystkim myślą i jakie są rokowania?

    Dziękuję i pozdrawiam.

Uprawnienia

  • Mozesz zakladac nowe tematy
  • Mozesz pisac wiadomosci
  • Nie mozesz dodawac zalacznikow
  • Nie mozesz edytowac swoich postow
  •  

LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37