Odpowiedz na ten temat

Post a reply to the thread: Problem z akceptacją przeszłości żony

Twoja wiadomosc

Kliknij tutaj, aby sie zalogowac

Wpisz wynik sumy liczb 10 i 12

 

Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)

Mozesz dodac ikonke do wiadomosci z ponizszej listy

Dodatkowe opcje

  • Will turn www.example.com into [URL]http://www.example.com[/URL].

Mapa tematow (Nowe na poczatku)

  • 09-04-2016, 15:10
    Nie zarejestrowany

    d

    a co ty bys chcial dziewice wszystkie teraz takie sa przechodzone podziekuj rewolucji seksualnej
  • 08-28-2016, 13:40
    stalker8
    Cytat Napisal Nie zarejestrowany Zobacz post
    Naprawdę współczuje... trzeba mieć stalowe nerwy aby przejść obok czegoś takiego do porządku dziennego. Żal ludzi, którzy takie odchyły nazywają "normalnymi". Świat schodzi na psy.
    Tak. I dodam jeszcze, *że małżeństwo to przecież instytucja - czy to znaczy że ulega obecnie dewaluacji...? A wcześniej czym była? Nie chce mi się chyba pisać, co już wcześniej tu zamieściłem: jak długo ta miłość trwa, od czego zależy czy ludzie są ze sobą - skoro nikt się tym nie przejmuje, bo i tak liczy się na początku seks. Autor, że tak się znowu bezczelnie wyrażę - trafił okazję, ale coś się zaczęło wypalać?
    Ja w młodym wieku nie szukałem, bałem się, ale też miałem trochę ciekawych zajęć i chyba to drugie przeważyło. Jednak wraz z dostępem do internetu pojawił się żal - "demon", który wyniszcza, powoduje opętanie. Tymczasem, powinienem nie tracić czasu, a już napytałem sobie biedy - zwłaszcza materialnej. ...I kierować się myślą, że "czego nie zobaczę, tego nie pojmę" (w tymże internecie, za tegoż pomocą, a gdzie indziej może być całkiem niebezpiecznie - szeroki świat), by nie stracić tego, o czym pisała jedna użytkowniczka tego forum, o nicku wskazującym na własne ego...
    A mnie czas szybciej ucieka, umysł i ciało słabną - SM i ZZSK; maleje aktywność, chciałbym to chociaż opóźnić.
  • 08-27-2016, 13:33
    Nie zarejestrowany

    Paranoja

    Naprawdę współczuje... trzeba mieć stalowe nerwy aby przejść obok czegoś takiego do porządku dziennego. Żal ludzi, którzy takie odchyły nazywają "normalnymi". Świat schodzi na psy.
  • 04-18-2012, 11:12
    szczuply
    Ale czy Twoja żona za te spotkania brała pieniądze? Jesli nie, to tym bardziej się nie martw - po prostu wystąpił między nimi pociąg fizyczny i tyle, to nie oznacza braku szacunku do siebie. I ważne, że jest z Tobą szczera, niż miałbyś kiedyś w przyszłości dowiedzieć się o tym przypadkiem.
  • 04-17-2012, 16:21
    Nie zarejestrowany

    Odpowiadający

    Adam, Twój problem polega na tym, że o wszystkim wiesz. Chociaż z drugiej strony to nie powinien byc problem - bo dziewczyna jest wobec Ciebie szczera - a to podstawa zdrowego związku. Spójrz na to z tej strony: równie dobrze mogła biegać po dyskotekach i na każdej zabawiać się z innym facetem po kiblach albo samochodach, lub być zawodową prostytutką - czy czuł byś się lepiej nie wiedząc tego i żeniąc się z taką? Będąc na studiach też miewałem takie romanse bez zobowiązań, jakiś czas temu spotkałem jedną z dziewczyn z którą łączyły mnie te relacje. Okazało się że ma męża, dziecko i jest szczęśliwą (zrównoważoną) osobą, której nie w głowie już podobne bzdury.
    Reasumując: Młodość rządzi się swoimi prawami - człowiek jest wtedy totalnym kretynem/ką i popełnia kupe błędów. Myślę, że powinieneś sie skupić na tym kim teraz jest Twoja żona, a nie na tym kim była - uwierz mi będziesz szczęśliwszy i spokojniejszy.
  • 02-17-2012, 18:52
    Adaś

    Problem z akceptacją przeszłości żony

    Witam wszystkich
    Chciałbym prosić o jakąś radę, pomoc z akceptacją przeszłości mojej żony. Od 2 lat jesteśmy małżeństwem, znany się od 4,5. Żona, choć ją o to nie pytałem, od samego początku mówiła iż miała tylko jednego partnera, w dodatku dość krótko. Poznaliśmy się po jej powrocie z Holandii gdzie przez ok pół roku pracowała razem z koleżanką, wyjechały tam zaraz po ukończeniu szkoły w wielu niespełna 19 lat. Po jakimś czasie zamieszkaliśmy razem, zaczęliśmy planować wspólną przyszłość, ślub itd. Żona, wówczas jeszcze narzeczona, zdradziła mi iż w trakcie pobytu w Holandii spotykała się z jednym chłopakiem ale to była jedna wielką pomyłka i nie chce abym ją pytał o niego gdyż nie chce do tego wracać. Zgodziłem się ale z czasem czułem że coś było i jest nie tak. Kilka dni temu po moich naciskach żona wyjawiła mi prawdę. Okazało się iż przez ok półtora miesiąca spotykała się z mężczyzna, ona miała 19 lat on był dużo starszy na tzw sex bez zobowiązań. Poznali się przypadkowo w barze, spotkali raz na kawie a drugie spotkanie było już umówione u niego w mieszkaniu na sex. Spotykali się regularnie, piątek, sobota, niedziela bo w tygodniu nie mogli. Tylko sex i tyle, nie chodzili na dyskoteki do barów na kolację. Umawiali się na mieście, bo żona nie chciała żeby widziano ich razem, jechali do niego do mieszkania, nie przeszkadzało jej że mieszka ze współlokatorami i wszyscy wiedzą co oni teraz robią, nie rozmawiali ze sobą wskakiwali do łóżka a po wszystkim ubierała się i odwoził ją do miasta a ona wracała do siebie pieszo jak zwykła dziwka po pracy. Cała przygoda zakończyła się gdy wróciła na stale do Polski. Co ja mam teraz zrobić, jak ją traktować kim ona tak naprawdę jest, mam wrażenie że wogóle jej nie znam. Żona nie chce ze mną o tym rozmawiać, twierdzi że była młoda i głupia ale czy to tłumaczy takie zachowanie. Gdzie szacunek do swojego ciała i dla siebie, co ona o sobie myślała że kim jest koleżanką czy darmową panienką bo przecież rozmawiali ze sobą tylko po to żeby uzgodnić godzinę i miejsce kolejnego spotkania. Proszę pomóżcie nie wiem co mam robić i jak sobie z tym poradzić.
    Jestew załamany

Uprawnienia

  • Mozesz zakladac nowe tematy
  • Mozesz pisac wiadomosci
  • Nie mozesz dodawac zalacznikow
  • Nie mozesz edytowac swoich postow
  •  

LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37