Odpowiedz na ten temat

Post a reply to the thread: w czym, gdzie znaleźć sens życia?

Twoja wiadomosc

Kliknij tutaj, aby sie zalogowac

Wpisz wynik sumy liczb 10 i 12

 

Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)

Mozesz dodac ikonke do wiadomosci z ponizszej listy

Dodatkowe opcje

  • Will turn www.example.com into [URL]http://www.example.com[/URL].

Mapa tematow (Nowe na poczatku)

  • 02-04-2012, 00:15
    babymonster
    Życie nie ma sensu, ale masz tylko jedno, niestety ale zarazem stety bo to upraszcza sprawy, najważniejsze to znaleźć źródło zarobków, najlepiej jakaś mało uciążliwa praca zapewniająca kontakt z ciekawymi ludźmi, a jak jakoś spełnisz się w tym to już całkiem: żyć nie umierać Wszystko pozostałe przyjdzie samo, w tym świecie nikt nie jest ci nic winny ani Ty nikomu, warto być dobrym człowiekiem i odwzajemniać dobro wedle uznania, tępić zło, nie pić za dużo, nie palić, brać jak najwięcej przyjemności najmniejszym kosztem i ryzykiem, nie brać udziału w loteriach i konkursach (chyba że darmowych, lepiej nie myśleć o tym wcale), nie słuchać co wymyślili nowego marketingowcy z firmy X, wybrać przyszłościowy kierunek studiów (byle nie za przyszłościowy i zbyt ambitny), słuchać dużo muzyki, jeść dobre jedzenie najlepiej samemu przyrządzone, jeżeli chodzi o znalezienie drugiej połówki to nie powinnaś mieć problemu, zobaczysz, nie musi być idealny, możesz dać mu kilka szans na dostosowanie się do twoich warunków, byle nie za wiele tych szans bo sprytni jesteśmy ) daj mu trochę wolności i tego samego domagaj się dla siebie, związek jest najciekawszy gdy ludzie potrafią się zaskakiwać w nieskończoność i gdy się kochają jest to zawsze pozytywne. Świat nigdy nie zrozumie człowieka wrażliwego, należy założyć że ludzie są głupi i wredni, wtedy z miłym zaskoczeniem będziemy odbierać nawet najmniejsze dobre uczynki, a dodatkowo nie będziemy się przejmować jak będą nam chcieli dokopać dla swojej chorej satysfakcji ! Odnośnie rodziny trzeba założyć że nas kocha, bo inaczej to Freud postawi na nas krzyżyk i wyrośnie z nas niezły popapraniec więc nawet jak rodzina zrobi coś złego, a my to olejemy w myśl poprzedniej zasady, to obie strony powinny przyjąć założenie że to miłość i troska w rodzinnych relacjach, tylko wyrażana niezgrabnie, łatwiej wtedy o tym przestać myśleć i skupić się na tworzeniu własnej przyszłości. Pozdrawiam
  • 01-29-2012, 17:38
    Nie zarejestrowany
    Ja swój sens życia znalazłam jak urodziłam córkę i mam super partnera życiowego dla nich chcę się życ.
    Natomiast Ty musisz sama sie zastanowic co spowoduje ze odnajdziesz swój sens.
  • 01-24-2012, 16:24
    Krzysztof
    Objawy o których piszesz są charakterystyczne dla sposobu myślenia w depresji. Pomyśl o wizycie u psychiatry, nie bój się tego ani nie wstydź - nie potrzeba do tego skierowania, a odpowiednie leczenie, jeśli lekarz takie zaleci, może zdziałać cuda. Pamiętaj też, że Czasem zupełnie niespodziewana zmiana w życiu może je odmienić - może to być (ale nie tylko) choćby znalezienie drugiej połówki - i jeśli w to wierzysz, może to nastąpić szybciej niż myślisz, bo dobre rzeczy przychodzą często zupełnie niespodziewanie. Zwróć uwagę, że Popełnienie samobójstwa nie jest wygraną ze światem, wręcz przeciwnie - jest porażką - przegrywa się w ten sposób piękne chwile z przyszłości (dla których warto żyć a których jeszcze się nie spodziewamy - bo są one przed nami) nie otrzymując nic w zamian. Pozdrawiam serdecznie
  • 01-24-2012, 14:34
    zmyslona

    w czym, gdzie znaleźć sens życia?

    Więc od dłuższego czasu jestem w dołku..w sumie, to zawsze w nim byłam, odkąd pamiętam, a tylko czasami miałam przebłyski szczęścia. Ale ostatnio to w ogóle...więc nie mogę znaleźć żadnego sensu w życiu, a wiadomo, że jest to najważniejsze - nie mam dla kogo codziennie żyć, cieszyć się (brak drugiej połówki w życiu, miłości, przyjaciele, na których nie mogę liczyć - to nawet chyba nie są przyjaciele..na rodzinie nigdy nie polegałam, nigdy..moja rodzina to jedna wielka pomyłka, często czuję, że "wsadzenie" mnie w tą rodzinę, to jakby kara, ale za co? nie zasłużyłam niczym na taką karę, zawsze starałam być się dobra, ale czasem trudno jest być takim i z dnia na dzień jestem coraz odważniejsza i mówię im wprost, co o mojej "kochanej" rodzinie sądzę). Starałam się szukać sensu we wszystkim, nauce, przyszłości - ale jeśli nawet już z tym mi źle idzie, to jakaś tragedia. Pocieszałam się, że to chwilowe, że póki nie przeprowadzę się od nich (bo jestem uzależniona materialnie), póki nie pójdę na studia, nie znajdę pracy, nie założę rodziny, to muszę to tylko przetrwać, ale i z tym jest coraz gorzej...codziennie płaczę w poduszkę, bo nawet nie mam komu się wyżalić. Przecież te wszystkie czynniki to podstawa, by mieć sens życia..ale jeśli codziennie jestem oszukiwana, zawiedziona, to po co żyć? po co się męczyć i czuć się jak skazaniec w tym świecie? Rozmawiałam ostatnio z kolegą/przyjacielem/kimś ważnym o tym, że osoby, które popełniają samobójstwo, to tchórze i zarówno on, jak i ja stwierdziliśmy, że byśmy takiego czegoś nie zrobili....ale teraz zaczyna mnie to zastanawiać i zaczynam rozumieć tych ludzi, którzy odbierają sobie życie - nie są tchórzami, a pokazują, że wygrali z tym okropnym światem, może i im nic nie wychodziło..podobnie jak i mi...co ja mam zrobić? nie chcę mimo wszytsko odbierac sobie życia, bo mam nadzieję na lepsze życie, ale jak do tego dojść? nie potrafię, po prostu jestem bezsilna...

Uprawnienia

  • Mozesz zakladac nowe tematy
  • Mozesz pisac wiadomosci
  • Nie mozesz dodawac zalacznikow
  • Nie mozesz edytowac swoich postow
  •  

LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127