Post a reply to the thread: Nienawiść do społeczeństwa
Kliknij tutaj, aby sie zalogowac
Wpisz wynik sumy liczb 10 i 12
Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)
Mozesz dodac ikonke do wiadomosci z ponizszej listy
Will turn www.example.com into [URL]http://www.example.com[/URL].
Matuszek99, a co uważasz na temat Teda Kaczyńskiego? Jest o nim na YouTube. Oraz, że napisał Manifest Teda Kaczyńskiego. w którym krytykuje co mu się nie podoba. Ja niby też jestem przeciw zbyt szybkim, pochopnym, zmianom zwłaszcza w technologiach informacyjnych, albo żywności, z którymi mam trochę styczność. Natomiast z gier, Serious Sam wydaje mi się nawet zabawna, chyba nie tak szkodliwa, ale też mam zamiar o niej dopiero pooglądać, żeby ocenić, więc też nie tak do końca, że wszystkie są złe. Ale niektóre są mocną przesadą, w którą nie należy zbaczać.
Macie konkretny problem, ale chyba każdy się z tym mierzy aż w końcu zdaje sobie sprawę z tego, że też nie jest idealny i że 90% również nienawidzi jego. Najśmieszniejsze jest to, że każdy mówi, że 90% społeczeństwa jest głupie, ale tylko 10% ma rację. Więc najlepiej dorosnąć i odwalić się od inny i zająć się sobą
Mogłem się lepiej wyrazić, nie tak niechlujnie, niestety kolejny raz. Czemu wtedy akurat taką feministyczną interpretację usłyszałem, jakoby bohaterka książki dla dzieci miała trudne życie przy amerykańskiej, protestanckiej, rodzinie zastępczej; albo jak w filmie dyskretny urok burżuazji, którego nawet nie widziałem i póki co nie mam zamiaru oglądać, chyba o tym jak to marksizm skończyłby z tym zakłamaniem... Ale te książki, lektury których już nie pamiętam, to było właśnie dobre. Akurat Dzieci kapitana Granta, nie były obowiązkową, choć miały znaczek na okładce. Natomiast w tamtym czasie wchodziło wideo, filmy z Dżaki Chanem, Rambo, Schwarzeneger. I nie tylko. I nie miałem do tego wtedy dostępu, a trochę nawet kompleks. Jakieś programy o kuluturystyce w tv, aerobik - też były i ignorowałem to. Czyli przemiana ustrojowa kraju. Jeszcze panował pogląd, że literatura uczy, a nawet było hasło w tv, że "czytanie pomaga lepiej rozumieć ludzi i świat - cała Polska czyta dzieciom". W szkole średniej stało się przymusem, batogiem. A ja uważałem, że to właśnie szkoła jest najważniejsza. Potem przyszły komputery i próbowałem też gry, trafiłem i na te z początku szokujące scenerią i muzyką (z początku) - strzelanie do potworów z piekła rodem. Ale były (są nadal) i mocniejsze, dla większości normalnie myślących raczej zupełnie odrzucające. Uważam, że takie mogą szkodzić na mentalność, dziś się już o tym chyba nawet nie dyskutuje. Podaje się, że gry w ogóle rozwijają wyobraźnię, w tym przestrzenną i pamięć. Oraz pewność siebie, która w takim razie jest zaletą. Serial Doktor Queen, oglądałem z całą rodziną, albo Na południe od Brazos.
Almayer... Z epoki wiktoriańskiej, to o ile pamiętam była też Ania z Zielonego Wzgórza, która podobno sobie poradziła, nie oszalała. Lektura w szóstej klasie. Ale w szkole tego tak nie tłumaczono. Albo Dzieci Kapitana Granta, w sumie też nie pamiętam.
Rozdzielić was (Was?) z tym kolegą, bo to jest chyba tzw. paranoja indukowana. Jeśli czujesz się już na tyle mądry i na siłach, to spróbuj czy znajdziesz pracę (jako kto) i zarobić pieniądze - czy warto. Kupić sobie coś, czy komuś; spotkać ludzi - a może poczujesz, że życie nie jest takie złe. W TV serial o środowisku Agnieszki Osieckiej i Olgi Lipińskiej, które przez lata wpływało na myślenie szerokich mas, także jednak środowisk nauczycielskich, w tym moje, ale teraz wiem czemu czułem do takich niechęć. W Polsacie zaś inny, pt. Więzienie. Jeszcze przypominam sobie felietony, tłumaczone, na łamach gazety - Dubravki Ugrešić, która deklarowała się jako mizantropka. Było też coś na mens'health (chyba w 2014) - ktoś zamieścił długi tekst, że "piekło to inni" i że tak się tym zmotywował i wyćwiczył już wygląd, ponieważ go inni gnoili, że ma seks u wszystkich panienek, którymi teraz gardzi, a kiedyś go żadne nie chciały; albo propozycje co jeść, ale nie tanio; oraz zdjęcia ilustrujące ćwiczenia, którymi można sobie zrobić krzywdę.
My Nienawidź ich wszystkich , bo życie to choroba
My
Nienawiść do społeczeństwa Witam Ja i mój kolega mamy bardzo podobny problem. W skrócie: obaj nienawidzimy społeczeństwa. Co chwilę myśl o tym jak bardzo denerwuje nas sam fakt istnienia 90 procent osób z którymi mamy do czynienia przyprawia nas o konwulsje. W naszych głowach kłębią się jedynie myśli wyzabijania wszystkich denerwujących nas osób. Chyba nie nadajemy się jeszcze do psychiatryka, gdyż udaje nam się hamować te emocje. Nie wzbudzają w nas nienawiści również przypadkowi ludzie z ulicy- jedynie osoby z którymi chociaż w drobnym stopniu się zetknęliśmy (bardzo duży odsetek tych osób). Z czystej ciekawości zakładamy ten temat, żeby dowiedzieć się czy istnieją jakieś sposoby (poza przeprowadzką lub przestępstwem) zaradzenia takim atakom emocji.
Nienawiść do społeczeństwa
Zasady na forum