Post a reply to the thread: Czy to depresja?
Kliknij tutaj, aby sie zalogowac
Wpisz wynik sumy liczb 10 i 12
Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)
Mozesz dodac ikonke do wiadomosci z ponizszej listy
Will turn www.example.com into [URL]http://www.example.com[/URL].
Ogarnij Napisal Nie zarejestrowany miewam momenty, że karcę sam siebie w myślach, że nie powinienem nawet myśleć o samobójstwie. To znaczy, że jesteś świadomy i jedną nogą wciąż jesteś bezpieczny. Życie jest ciężkie a nie piękne dlatego trzeba nad nim stale pracować. Czy pracujesz nad sobą? Ćwiczysz, czytasz, tańczysz, rozwijasz się w czymkolwiek? Mi nic nie dawało takiego ukojenia jak satysfakcja ze swoich działań.
Ogarnij
Napisal Nie zarejestrowany miewam momenty, że karcę sam siebie w myślach, że nie powinienem nawet myśleć o samobójstwie. To znaczy, że jesteś świadomy i jedną nogą wciąż jesteś bezpieczny. Życie jest ciężkie a nie piękne dlatego trzeba nad nim stale pracować. Czy pracujesz nad sobą? Ćwiczysz, czytasz, tańczysz, rozwijasz się w czymkolwiek? Mi nic nie dawało takiego ukojenia jak satysfakcja ze swoich działań.
na pewno sobie nie wmawiasz bo to tak nie dziala. czy ostatnio duzo spedzales czasu np w domu bez swiatla slonecznego czy byly jakies kontakty z narkotykami nawet miekkimi)
Czy to depresja? Witam wszystkich, Mam 20 lat, za miesiąc 21 i od dłuższego czasu (kilka miesięcy) dość intensywnie myślę o zakończeniu swojego życia. Zacząłem już nawet planować jak to zrobić, choć miewam momenty, że karcę sam siebie w myślach, że nie powinienem nawet myśleć o samobójstwie. Ale ten temat wraca jak bumerang. Czasami płaczę zupełnie bez powodu. Muzyka która kiedyś mnie relaksowała, powoduje smutek i płacz. Wszystko zaczęło się od tego, kiedy dowiedziałem się że moje plany, marzenia się.nie spełnią. A lata starań nie miały żadnej wartości. Dzieciństwo też miałem niełatwe. Ojciec alkoholik, awantury domowe, przemoc. Ilekroć słyszę że ktoś zginął w jakiejś katastrofie, został zamordowany, zabił się sam, to przechodzi mi przez głowę taka myśl że śmierć jest na tym świecie wszechobecna i że to takie straszne nie jest... Leczyć się nie chcę, pójdę do lekarza i tam powiedzą mi że życie jest piękne, być może zamkną na oddziale i będą faszerować lekami żeby otumanić... Ciekawi.mnie tylko czy to depresja czy załamanie nerwowe? Rodzina mówi że wmawiam sobie że jestem nieszczęśliwy i w tym tkwi przyczyna. Nie wiem więc nawet czy potrzebuję pomocy czy jestem zdrowy ale widzę świat po prostu taki jakim jest a nie taki jakim chciałbym żeby był...
Czy to depresja?
Zasady na forum