Odpowiedz na ten temat

Post a reply to the thread: Jestem potworem

Twoja wiadomosc

Kliknij tutaj, aby sie zalogowac

Wpisz wynik sumy liczb 10 i 12

 

Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)

Mozesz dodac ikonke do wiadomosci z ponizszej listy

Dodatkowe opcje

  • Will turn www.example.com into [URL]http://www.example.com[/URL].

Mapa tematow (Nowe na poczatku)

  • 07-25-2019, 10:57
    anetkab
    Karma na pewno wróci!
  • 06-25-2019, 13:57
    LukaszenkaPL
    Pawelec buraku jeden. zamknąłeś mnie w matrixie
  • 06-25-2019, 03:39
    LukaszenkaPL
    wez zadzwon 607 138 889 . i tez mam stwierdzony zespol aspergera, schizofrenia itp. ja rocznik 1997 .

    Stalker to gowno ci pomogly te ksiazki co przeczytales chyba co? no jak? kurwa jak nie muzyka cie bedzie pochlaniala albo gierki komputerowe to natretne mysli moze. cos tu chyba jest nie tak? sa jakos gracze zawodowi komputerowi i programisci komputerowyi i muzycy i jakos nie maja nerwic i problemow psychicznych.
  • 06-25-2019, 03:38
    LukaszenkaPL
    wez zadzwon 607 138 889 . i tez mam stwierdzony zespol aspergera, schizofrenia itp. ja rocznik 1997 .

    Stalker to gowno ci pomogly te ksiazki co przeczytales chyba co? no jak? kurwa jak nie muzyka cie bedzie pochlaniala albo gierki komputerowe to natretne mysli moze. cos tu chyba jest nie tak? sa jakos gracze zawodowi komputerowi i programisci komputerowyi i muzycy i jakos nie maja nerwic i problemow psychicznych.
  • 05-22-2019, 09:46
    Nie zarejestrowany

    Jestem potworem

    Dzień dobry,
    Wiem że temat zaatakowałem na z daleko posuniętym stwierdzeniem na starcie ale ohydnie się czuję z tym co aktualnie robię najbliższej mi osobie.

    Aktualnie mam 18 lat, w domu od zawsze panuje nerwowa atmosfera - matka samotnie wychowuje mnie i brata a od alkoholu nie stroni. Uwielbia narzekać na brak pieniędzy, a ten brak dotyka nas wszystkich. Dwa razy do tygodnia musimy przejść przez awanturę w której padają najgorsze słowa jakie tylko mogę od niej usłyszeć - mam się wieszać, nie ruszać chleba, iść do tej swojej ku#$y(chodzi o moją dziewczynę) i reszta tego typu [...]. Nie jestem w tym wszystkim święty, również w pewnym momencie puszczają mi nerwy i potrafię nadużyć pewnych wulgarnych słów, życzyć najgorszego. Musiałem zrezygnować ze szkoły, po prostu brak książek i patologiczna atmosfera nie pozwoliła mi odpowiednio przygotowywać się na zajęcia, niejednokrotnie człowiek po awanturze która potrafiła trwać do 4 nad ranem nie potrafił się wyciszyć i przespać chociaż te 2 godziny by w miarę funkcjonować przynajmniej do połowy dnia. Moja matka niczego nie pamięta na kolejny dzień, po prostu ją wyłącza na czas agresora. Jest bardzo dobra gdy nie wlewa w siebie %o, ale też strasznie dużo przeszła. Aktualnie ugrzęzła w miejscu które z każdej strony ją tylko dobija - narastający dług za mieszkanie, brak możliwości podjęcia pracy w oparciu o jakąkolwiek umowę, chłop który obiecał złote góry a zostawił ją na lodzie - jest naprawdę silna. Bardzo chcę jej pomóc.

    Zmiana otoczenia z przyjaznego liceum do zakładu pracy który rządzi się jeszcze komunistycznymi zasadami i wymaga wszechobecnej zaradności wcale nie jest prosta jak mi się wydawało. Nigdy nie miałem ojca który czegokolwiek by mnie nauczył, można powiedzieć że w sprawach typowej złotej rączki mam dwie lewe dłonie. Co się w pracy nauczyłem to się nauczyłem, natomiast jest to jednak środowisko w którym wymaga się umiejętnego improwizowania i manipulowania, czego rzecz jasna wymagać od nas nie można - ale w gruncie rzeczy wszyscy wtedy jesteśmy "odpowiednio" nagradzani za to. No a kiedy zmiana mniej zarabia przez takiego świeżego eunucha jak ja to tylko czuję pogardę ze strony ludzi którzy muszą ze mną pracować. Teoretycznie nie możemy tego robić i jest to nadmienione w BHP a w praktyce nikt nie chce dostać mniejszego paska. Nie czaję tych ludzi. Nie jestem nawet pyskaty. Praca ograniczyła mi możliwość kontaktu z przyjaciółmi oraz zmusiła do zmiany zainteresowań, jest ciężka... więc wszelkiego rodzaju hobby sportowe poszły zdecydowanie w odstawkę.

    Nie czuję się osobą słabą mimo wszystko, wręcz przeciwnie. Przeraża mnie moja obojętność i wygaszająca motywacja. Brzmi jak depresja, ale nie jest mi smutno. Po prostu spoważniałem, ale z czułego chłopaczka zrobiłem się strasznie aempatyczny, jedyne co ludziom pokazuje to to że nic mnie nie rusza i mam wywalone na problem. Często mi puszczają nerwy, na pewno częściej niż wcześniej. Ale najgorsze jest to że nie potrafię przystopować w awanturach z moją mamą, ona wiele złych rzeczy mi mówi pod wpływem... a ja daję się w to wplątywać i również odpowiadam ripostami - jest mi strasznie przykro gdy o tym myślę. Ale najgorzej jest z moim bratem, ma 7 lat, jest strasznie wesołym dzieciaczkiem, przede wszystkim rozpieszczonym i nie znającym pojęcia dyscypliny. Moja matka jest za dobra na to aby coś mu kazać czego on nie chce robić. Najgorsze jest to że lubię mu dokuczać, przedrzeźniać go, odpowiadać kompletnie nie na temat, prowokować do nerwów. Nie kontroluję tego, dopiero gdy brata doprowadzę do szału lub płaczu jest mi strasznie przykro że to z mojego powodu. Dodatkowo zawaliłem, moja matka łapała się prac dorywczych, często wracała do domu po szóstej wieczorem, zmęczona. Mój brat jest zawsze wtedy pod moją opieką. Prawdopodobnie zawali pierwszą klasę, nie mogłem go uczyć bo to rozpieszczony dzieciak jest, zawsze się obrażał i mówił że nie będzie tego robił dopóki nie przyjdzie mama... a gdy mama przychodziła to po kilku próbach przymuszenia go do lekcji odpuszczała zmęczona. To jest dla niej dodatkowe zmartwienie o którym na okrągło myśli - a ja czuję że mogłem go po prostu utemperować.

    Naprawdę, nie wiem jak mam się zmienić. Strasznie chciałbym się kontrolować w momencie kiedy widzę moją matkę pod wpływem. Nasze kłótnie zawsze zaczynają się banalnie - włazi do mojego pokoju i chce słuchać muzyki na moim komputerze, jakiegoś durnowatego disco polo kiedy ja jestem typowo zajęty. Nie reaguje na prośby, na polecenia, dopiero z powodu krzyku daje mi spokój - i wtedy łapie agresora. Nawet gdy już go łapie to chciałbym po prostu potrafić się stulić i nie mówić jej tylu złych rzeczy. Tak samo chciałbym aby mój brat wiedział że ma zawsze we mnie oparcie, jest dla mnie najważniejszy. Dlaczego ja lubię mu dokuczać, męczyć go psychicznie, doprowadzać do krzyku i niepotrzebnych nerwów? Jego ojczym nie traktuje tego poważnie i uznaje to za urok starszego brata. Młodszy też lubi mi podogryzać, ale to jest nic w porównaniu do tego co ja robię. Przecież ja ich kocham - a skoro są dla mnie tak ważni i nawet gdy postanawiam sobie zmiany to nie potrafię się tego trzymać. Skoro są dla mnie tak ważni i ich kocham to jaki ja będę kiedyś dla swojej rodziny?

Uprawnienia

  • Mozesz zakladac nowe tematy
  • Mozesz pisac wiadomosci
  • Nie mozesz dodawac zalacznikow
  • Nie mozesz edytowac swoich postow
  •  

LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317