Odpowiedz na ten temat

Nie mogłeś (Pan) pominąć kochanka...
Zresztą i tak nie będzie, albo lepiej żeby nie był - obawiam się, że skłonność do używek pozostaje; wspomnienie o tej przyjemności, czy uspokojeniu (nie wiem bo sam nie biorę),

ale domyślam się - z filmu o marihuanie, który ostatnio linkowałem tutaj - że oprócz przejawianych kompulsji, mam też skłonność do psychoz. I nikt mi nie pomoże - właśnie.

Agorafobia nie występuje jako samodzielna jednostka chorobowa/lęk przed otwartą przestrzenią/.Jest zazwyczał dodatkiem do innej choroby jakim jest lęk uogólniony
Problem Twojego chłopaka to głównie uzależnienie od substancji psychoaktywnych.TO bardzo ciężka choroba leczona do końca życia.Nie odstawi tych substancji sam.Uzależnienie jest bardzo silne.Musi to zrobić w szpitalu.Czyli wizyta u psychiatry i skerowanie do szpitala.Potem lekarze pokierują co i jak.Jeżeli nie przerwie tego teraż ,to nie dożyje 40-tki.Przykro mi .
Ty mu w tym nie pomożesz,musi poczuć sam,że osiągnął dno i to jest bodziec do terapii.Dno oczywiśćie subiektywne.
Nie będzie mężem,kochankiem,ojcem Twoich dzieci.
Od takiej miłości się ucieka.Jak podejmie leczenie i zachowa abstynencję........
Uciekaj bo Cię zniszczy.

Agorafobia, Clonazepam, Sertraline, marihuana, jakie skutki uboczne?

Hej wszystkim,
5 lat temu stwierdzono u mojego chłopaka agorafobię. Psychiatra przepisał mu clonazepam i sertralinę. Leki zdecydowanie postawiły go na nogi i bierze je codziennie do dziś aczkolwiek w mniejszych dawkach niz na początku.
Problem w tym, że zanim to wszystko sie wydarzyło, mój facet palił codziennie marihuanę przez kilka lat. Gdy stwerdzono jego problem, przestał palić ale po niecałym roku wrócił do tego plus spozywa ogromne ilości alkoholu (mix wódki i piwa przynajmniej 2x w tygodniu). Jestem temu przeciwna ale on mówi, że dzięki marihuanie czuje się lepiej, jest wyluzowany itd.
Nie potrafie tego tolerowac i zrozumieć co jest powodem wielu kłótni, i wtedy on mówi, że gdy sie kłócimy to potrzebuje tego jeszcze bardziej.
Prosze powiedzcie mi czy ja przesadzam? Boję się, że za parę lat jego wątroba nie wyrobi, że dostanie zawału (ma teraz 30 lat) i na logikę, chyba nie można mieszać TYCH leków z alkoholem i marihuaną?
Czy jest tu jakis specjalista który może sie wypowiedzieć i wyprowadzić mnie z błędu? Proszę, K