Odpowiedz na ten temat

Post a reply to the thread: Zdradziłam chłopaka po 2 tygodniach związku, co zrobić?

Twoja wiadomosc

Kliknij tutaj, aby sie zalogowac

Wpisz wynik sumy liczb 10 i 12

 

Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)

Mozesz dodac ikonke do wiadomosci z ponizszej listy

Dodatkowe opcje

  • Will turn www.example.com into [URL]http://www.example.com[/URL].

Mapa tematow (Nowe na poczatku)

  • 01-22-2018, 22:49
    stalker8
    Teoretycznie rozważając, to.. może to wliczyć w młody wiek, kiedy - jak to widziałem nazwane: odkrywa swoją seksualność. U jednych w taki, u drugich mniej burzliwy sposób, jeszcze inni dostają od tego zaburzeń psychotycznych nie wiedząc co się z nimi dzieje → medyczka.pl/uzaleznienie-od-masturbacji-10991. Jeżeli obecnemu autorki inne zalety nie przemawiają do chęci, to nie. - Można poszukać innego jeśli ma się co zaoferować (autorka ma), poinformować o swoich przeżyciach, dobrać się do życia razem; jak spróbuje jak to jest żyć we dwoje to będzie wiedzieć jaką ma orientację - seksualną i życiową, zdaje się, że to się łączy na jedno; myślę, że może się to udać jeśli będzie chciała. Moja orientacja jaka jest to już niestety... ale od początku tak miało być, że ułomna.
  • 01-22-2018, 10:52
    stlkr8
    Inaczej mówiąc, jak będziesz robić tak dalej i znowu np. "po czterech latach" znudzi Ci się obecny, a potem może następny, a w międzyczasie jeszcze jakiś, albo kilku, to w końcu się spalisz. Nie jest to raczej przypadek nimfomanii, tylko przykład na to, jak współczesne czasy pozwalają kobietom pofolgować swojej naturze. To znaczy, zawsze - tym, których stać, bo mają czym pofolgować - i kobiety, i mężczyźni. Temat prowokacja, autorka oczywiście wirtualna; zachowanie - przykład, prowadzące do zaburzeń psychicznych po latach, a więc zagrożenia objawianiem agresji, niezadowolenia ze źle przeżytego życia. Całe to niezadowolenie (i moje), bierze się z niesprostania wymaganiom środowiska, może wybujałych -"ambicji", przecenianiu swoich możliwości , nazwijmy to. Skierowania energii, działania, w niewłaściwą stronę, przez niepohamowanie skłonności.
    → wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,22835348,zamordowal-dwie-prostytutki-bo-k-y-nie-powinny-zyc-na-swiecie.html
    → wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,22848868,zemscily-sie-na-kliencie-bo-chcial-zwrotu-pieniedzy-spotkanie.html
    Może też być, chyba tak nazwana przez kogo.. 'sublimacja', działanie dla potwierdzenia swojej wartości, seksualnej a więc społecznej, przez uwodzenie, ale bez że tak powiem konsumpcji, tak ja ja otrzymałem. -_-
    Podejrzewam, że może być do momentu, aż taka osoba nie znajdzie odpowiedniego kandydata żeby się związać na stałe, nie popełni błędu jak opisano wyżej; czyli poniekąd z wyrachowania, a przykład autorki, to z emocji. Czyli kwestia jak nad nimi zapanuje, ale to i tak bez znaczenia - bo jej nie ma, to tylko wpis w internecie, ktoś (kobieta), ma tutaj akurat taką sublimację, - pchi.
  • 01-21-2018, 22:36
    stalker8
    Pomyliłem? - No niby tak, przeczytałem jednak bardziej uważnie... W sumie nie jestem lepszy od Ciebie. Twój wpis skojarzył mi się z tym (uwaga, wulgarny tekst): youtube.com/watch?v=1WZb1hpsvv0 I co - jesteś taka?
    To nie wszystko (już miałem iść spać)...
    Polana... jakby sugestywny nick, prowokacja - ok, załóżmy. Ostatnio czytałem, że w niektórych kulturach ( a to dotyczyło terenów naszego kraju tysiąc lat temu), kobieta szła na spalenie, na stos, za zmarłym mężem (ubitym w boju na przykład). Albo - też ciekawe: okaleczała sobie twarz na resztę życia.
    Ty byś sobie okaleczyła, dla tego 'ostatniego' chłopaka? - Może by wtedy uwierzył kobiecie...
    Teraz - ...można zadać sobie pytanie, skąd się wziął w tamtych czasach taki zwyczaj, czy nie z rządów mężczyzn walczących między sobą o najdorodniejsze samice; podejrzewam, że to nie miłość kobiet do swoich panów - oglądasz "Koronę Królów"? - Tam ostatnio była taka scena w więzieniu, Charcik straszył damę swojego serca, że jak go kat zetnie, to jego duch będzie jej w nocy łańcuchami dzwonił, a ona biedna i naiwna... ;/

    W innym miejscu, internetu, czytałem, że to brzydcy luzie wiedzą co to prawdziwa miłość. No to z mojej strony, mogę powiedzieć - gówno prawda. To seks jest, który przechodzi w układ ekonomiczny. Ekonomia jest po Twojej stronie.
  • 01-21-2018, 21:51
    polana123
    chyba pomyliłeś wątki
  • 01-21-2018, 19:36
    stalker8
    Aż się zalogowałem. Ale nie czytałem do końca, bo cóż:
    To typowy przypadek tzw. moralniaka. Znaczy - kac moralny. Można by polecić jakiś psycho-alka-zelcer, ale nie znam żadnych. I wątpię, by ktoś z profesjonalistów w tym przypadku polecił...

    Tutaj, w podobnej sprawie:
    medyczka.pl/bardzo-silny-stres-60541

    I też już było ostatnio na medyczka.pl...
    medyczka.pl/wplyw-dziecinstwa-na-doroslosc-60483#post175506
    Myślę, że autorce samo przejdzie - hormony wezmą górę, taki ma charakter.
    Chyba, że... popracuje nad nim z psychologiem.
  • 01-21-2018, 17:07
    polana123

    Zdradziłam chłopaka po 2 tygodniach związku, co zrobić?

    Witam, zdradziłam swojego chłopaka po dwóch tygodniach związku. Zacznę od początku, mam 23 lata, w wieku 19 lat związałam się z chłopakiem i byłam z nim przez 4 lata, próbowałam z nim w ciągu 2/3 lat zerwać 10 razy, ale za każdym razem mówił, że się zabije, więc zostawałam. Na początku ostatniego roku związku dowiedziałam się, ze pisze z moimi koleżankami na temat seksu i tego co by chciał z nimi robić. Normalnie pisał o tym ze mną, ale ja już nie miałam na to ochoty (robił to po to żeby się masturbować). Gdy go o to zapytałam przyznał się , że to robił. Wtedy go zostawiłam, po tygodniu wróciliśmy do siebie,bo bardzo prosił, a ja znów się zgodziłam dać szanse, chociaż już nie miałam ochoty z nim być. Nasze życie już nie wyglądało tak samo, ja zaczęłam wchodzić na gg żeby pisać z innymi mężczyznami, część rozmów była normalna a część o seksie, zdarzało mi sie wymieniać różnymi zdjęciami. Aż pewnego dnia poznałam tam normalnego chłopaka, z którym dobrze mi się pisało. Dzień przed 4 rocznicą związku, zastanawiałam się co kupić na prezent, napisał, że nic skoro chce to skończyć i zaproponował rozmowę telefoniczną, rozmawialiśmy 3 godziny, a mój wtedy jeszcze obecny chłopak czekał na mnie, bo mieliśmy jakoś spędzić ten dzień. Nie miałam ochoty kończyć tej rozmowy, bo z nikim mi się tak dobrze nie rozmawiało. Poszłam do mojego chłopaka, wręczyliśmy sobie prezenty i jak najszybciej poszłam spać pod pretekstem, że źle się czuje. Rano dostałam wiadomość od tego chłopaka, że na pewno nie dam rady z nim zerwać i on był moją motywacją żeby to zrobić i to zrobiłam. Potem przez kolejny tydzień gadaliśmy dzień w dzień, nie rozstając sie z telefonami, prawie nie spałam wcale. Tyle rozmawialiśmy i nie było końca tematom .Po tygodniu się spotkaliśmy, potem tydzień później pojechaliśmy razem na 4 dni do Czech. Ostatniego dnia przed powrotem do domu powiedział, że mnie kocha, ja odwzajemniłam to uczucie. Potem zobaczyliśmy sie na weekend. Tydzień później nie mogliśmy sie spotkać. Jednego dnia odezwał się do mnie facet z którym pisałam wcześniej za nim związałam się z obecnym moim chłopakiem. Pisał czy się z nim spotkam ja napisałam, że nie .Drugiego dnia znów zapytał , na początku nie chciałam, ale zadzwonił do mnie na skypie, że zawiezie mnie do pracy i tyle, ja się zgodziłam, na koniec gdy wysiadłam powiedział żebym chwilę zaczekała i się przytulił a następnie pocałował a ja w pierwszej chwili tego nie przerwałam, dopiero po chwili powiedziałam że już musze iść , chociaz miałam jeszcze chwile. Miałam się już z nim więcej nie spotkać, ale dałam się namówić na kolejne spotkanie, swojemu chłopakowi powiedziałam że ide spotkać się z kolegą z liceum. Z tamtym facetem mieliśmy iśc do mc, przynajmniej ja tak myślałam, dojechaliśmy do mc, ale nie weszlismy tylko zamówił w mc drive i pojechaliśmy na parking, tam rozmawialiśmy , jedliśmy, aż w pewnym momencie chciał się całować , ja na początku nie chiałam, ale w końcu uległam i się zgodziłam, w trakcie całowania pomyślałam o swoim chłopaku, ale uznalam ze skoro już się calowałam to jeszcze chwile nie zaszkodzi. Po jakimś czasie zaproponowal przejście na tylne siedzenia, bo tam przyciemniene szyby i jest wygodniej. Poszłam do tyłu z myślą ze dalej będziemy sie przytulać i całować i na tym się skończy, ale on w trakcie wyjął fiuta i zaczął sobie trzepać, ja zapytalam się co robi a on, że się podniecił i chwilę sobie potrzepie. Doszło do tego ze zaczęłam robic mu loda (nie pamiętam jak to było czy sama tego chciałam, czy mnie zmusił - wyparłam to z pamięci), w trakcie kiedy próbował wsadzić mi palce w odbyt powiedziałam żeby przestał i pzestał to robić, a następnie powiedziałam, że jeżeli chce się jeszcze spotkać to niech przestanie z tym lodem i przestał, bo myślał że spotkam się z nim więcej razy. Odwiózł mnie prawie pod dom, ale przypadkiem ominął moją ulice i zatrzymał się kawałek dalej. Na koniec pogadaliśmy o kolejnym spotkaniu i pocałowaliśmy sie na pożegnanie. Zdarzało mi się z nim jeszcze pisać przez dwa miesiące, ale bez kontekstu erotycznego, tylko chciał mnie zawieźć do pracy, ale ja nie chciałam z nim wsiadać do auta ani utrzymywać takiej znajomości i on to zrozumiał i napisał że chce być tylko zwykłym znajomym. Po 3 miesiącach mój obecny chłopak dowiedział sie o tym, bo coś mu nie grało ze nie mam już kontaktu z tamtym kolegą i w końcu po długim czasie się przyznałam. Do tego dochodzą jeszcze kłamstwa, powiedziałam mu ze nigdy nie wysyłalam obcym nagich zdjęć i że nie pisałam z byłym, a jednak o tym też się dowiedział. Wybaczył mi tą zdradę, ale cały czas pyta w czym jest gorszy, a ja tego nie wiem, bo uważam że jest najlepszy na całym świecie, tylko że wtedy nie zależało mi na nim tak bardzo jak w późniejszym czasie i z jednej strony czułam się wolna po tamtych 4 latach z byłym chłopakiem i że mogę robić co chce, a z drugiej strony już weszłam w nowy związek, ale w tamtym dniu jeszcze się tak nie czułam, chociaż pytał czy nie za wcześńie a ja powiedziałam, że nie. Bardzo żałuję tego co zrobiłam, chiałabym cofnąć czas i nigdy go nie okłamać ani nie zdradzić, wiem że już nic nie będzie takie samo. On uważa że tylko dwa tygodnie z nim były super a potem już nie , a ja mu tłumacze, ze właśnie póżniejszy czas był lepszy niż te dwa tygodnie przed zdradą. Nie wiem co robić, bo widzę, że on się męczy, ze cierpi, ale chce ze mną być, już kilka razy zdarzało nam się rozstawać, ale po chwili jedno albo drugie dochodziło do wniosku że nie potrafimy bez siebie żyć. Ta sprawa wyszła po 3 msc związku , teraz jesteśmy 5 msc razem, bywają lepsze dni ale więcej jest tych gorszych. Najgorsze jest to, że kłamałam do przebiegu tego zdarzenia i on od tego faceta sie dowiedział jak mniej więcej to wyglądalo i jak teraz coś mówie to mi nie ufa i wcale mu się nie dziwie. Mam nadzieję że jakoś to przetrwamy i znów bedzie dobrze, tylko nie wiem czy jest sens on do końca życia będzie o tym pamiętał i mi wypominał, będzie myślał ze zrobie to znów , a to był jeden jedyny raz jak coś takiego w życiu zrobiłam i nie chce tego powtórzyć, ale on tego nie rozumie. Kocham go bardzo i przez to że go tak kocham nie wiem czy nie powinnam zakończyć tego związku, żeby znalazł kogoś z kim będzie mu lepiej i go nie zdradzi. Chociaż on teraz uważa że już zadnej kobiecie nie zaufa...

Uprawnienia

  • Mozesz zakladac nowe tematy
  • Mozesz pisac wiadomosci
  • Nie mozesz dodawac zalacznikow
  • Nie mozesz edytowac swoich postow
  •  

LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37