Odpowiedz na ten temat

Post a reply to the thread: Sposób na "teściowa"

Twoja wiadomosc

Kliknij tutaj, aby sie zalogowac

Wpisz wynik sumy liczb 10 i 12

 

Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)

Mozesz dodac ikonke do wiadomosci z ponizszej listy

Dodatkowe opcje

  • Will turn www.example.com into [URL]http://www.example.com[/URL].

Mapa tematow (Nowe na poczatku)

  • 11-18-2017, 17:05
    stalker8
    Ciekawy temat. Niby dwoje zalatanych ludzi, niby była "strata dzidziusia", ale chce to być dalej do przodu, tylko nie układa się po myśli autorki, albo jej "ukochanego, faceta". Nic chce mi się tego analizować, może by jakaś to zrobiła mediatorka-"facetka", do teściowej przemówiła wyglądem swoim i sukcesem, że racja powinna być po stronie autorki i jej wybranka. To powinna być ktoś bogata i wyglądająca na kobietę sukcesu i z duchem czasu, a przy tym na luzie o tym myślę, że biznes na poradniach dla przyszłych babć będzie robiony - mówił mediator Romek do posłanki Spłakanej miłością, na ławce, z tego co pamiętam z telewizji - takie sceny to tylko w Klanie z dr Koziełłem, o właśnie - niech idzie do jakiegoś kolekcjonera numizmatów na mediacje. Bez sensu?
  • 11-18-2017, 11:02
    Nie zarejestrowany

    Sposób na "teściowa"

    Witam. Poszukuję pomocy, porady, sposobu ma "Teściową". Postaram się w miarę szczegółowo opisać swój problem aby dostać odpowiednie wsparcie. Otóż od maja/czerwca 2015 roku jestem w związku ze świetnym facetem którego bardzo kocham, jak każda para mamy swoje wzloty i upadki, rozstajemy się na krótkie okresy i wciąż do siebie wracamy jak dwa magnesy. Od zawsze miał on bardzo dobry kontakt z matką o nikim z rodziny nie mówił tyle co o niej, codzienne telefony kilka razy dziennie, opowiadanie co jadł i co robił..z czasem zaczęłam myśleć że jest maminsynkiem, jednak sama pochodzę z rozbitej rodziny w której nie poznałam matczynej miłości dlatego nie czepialam się o to myśląc że może tak właśnie wyglądają normalne stosunki matki z dzieckiem. W listopadzie zeszłego roku mieliśmy zaplanowany wspólny długi weekend, mieszkaliśmy wówczas w sporej odległości od siebie, ja w Krakowie on w Warszawie i widywaliśmy się tylko weekendami dlatego cieszyłam się jak dziecko że spędzimy w końcu wspólnie cały upragniony tydzień, z początkiem listopada straciliśmy dzidziusia i bardzo potrzebowałam mieć go obok.. niestety po dwóch dniach "musiał" pojechać do rodzinnych Kielc aby odebrać brata z lotniska w Katowicach i odwieźć do domu, rozumiem to że ojciec zmęczony nie mógł tego zrobić ale każdy ma masę znajomych, są taksówki, busy itp. Jechać z nim nie mogłam bo zabrakło dla mnie miejsca więc zostałam smutna i wściekła w domu. Czekałam cały następny dzień na jego powrót pojawił się wieczorem kiedy moja złość sięgnęła zenitu i poprostu nie miałam ochoty już go widzieć, porozmawialiśmy a raczej powytykaliśmy sobie i pojechał z powrotem do Kielc. Wiedziałam że z dworca ma kilkanaście km do domu i że telefon mu padł dlatego mimo złości, w trosce o to czy będzie miał go kto odebrac wysłałam SMS do jego mamy z informacją że właśnie ode mnie wyszedł i jedzie do domu i żeby dała mi znać kiedy się pojawi. Niestety tamten SMS został moim gwoździem do trumny od tamtej pory jestem wrogiem nr 1, najgorszym złem chodzącym po tym świecie i na dźwięk mojego imienia mama reaguje napadami złości, skacze jej ciśnienie grozi zawał i wszystko co najgorsze. Święta spędziłam sama, nie liczyłam na to że zostawi on swoją rodzinę ale bardzo chciałam żeby pojawił się chociaż po wigili..niestety. Od tamtej pory nie istnieje, musimy spotykać się za jej plecami bo nie wolno mu o mnie wspominać. Sytuacja jest bardzo męcząca i domyślam się jak źle musi czuć się mój facet musząc ciągle okłamywać matkę, ciągle wybierać ja czy ona i ciągle słuchać żeby znalazł sobie jakąś kobietę bo od roku mama żyje w totalnej nieświadomości co do faktu że nadal jesteśmy razem. W marcu mój ukochany zmienił pracę i przeprowadził się do Krakowa, jednak ze względu na charakter tej pracy nadal widujemy się tylko w weekendy i to tylko te w które oczywiście nie musi jechać do mamy, mam własne mieszkanie i jestem w nim sama, było już kilkanaście terminów na jego przeprowadzkę niestety żaden do tego nie doprowadził a tylko wówczas mogłabym zacząć z nim normalne życie i mieć go dla siebie w tygodniu zwłaszcza teraz kiedy kilka dni temu zmarł jego tata i wszystkie jego obowiązki przejął na siebie mój facet. Od kilku miesięcy staram się zrobić coś aby odkupić swoją winę i pokazać swoje dobre strony jego mamie jednak odbijam się od ściany. Prezent jaki kupiłam jej na urodziny dojechał nie spodobał się więc mój facet nawet nie wspomniał że to ode mnie żeby mnie nie pogrążyć bardziej, wszelkie wydarzenia w jego rodzinie odbywają się beze mnie, na wesele musiał pojechać sam choć prosiłam się i liczyłam że to będzie jakas szansa na uzyskanie zgody na nasz związek, w ostarnim czasie kiedy mój mężczyzna najbardziej mnie potrzebował także nie mogłam go wesprzeć ze strachu że jego mama wyrzuci mnie jak śmiecia, na pogrzebie także nie byłam nie chcąc dokładać jej swoją osobą większego stresu i oczywiście odbiło się to na mnie bo mojemu facetowi było bardzo przykro, jednak choćbym chciała tam być to nawet nie wiem gdzie on mieszka. Tak, jestem z tym facetem tyle czasu a nigdy nie byłam w jego rodzinnym domu ani mieście, nigdy nie poznałam jego mamy i reszty rodziny bo przez ostatni rok jak pisałam musimy się ukrywać. Do tej pory nie miałam okazji spojrzeć w oczy jego matce i przeprosić za tamtego SMS bo ilekroć proszę aby mnie ze sobą zabrał to słyszę że mama ma słabe serce, ilekroć on próbuje jakoś zacząć temat i z nią o nas porozmawiać słyszy że ona nie chce mnie znać, nie chce mnie widzieć i że ma szukać sobie kobiety odpowiedniej dla niego. Naprawdę bardzo go kocham i strasznie boli mnie to że jest on stawiany w takiej sytuacji, że musi ciągle wybierać, ja nie chcę z ta kobieta walczyć o jego względy bo oczywiste jest że nie mam szans, chciałabym mieć jej przyzwolenie aby móc uczestniczyć w jego życiu, jechać czasem z nim jej pomóc, spędzać z nimi czas, żeby było poprostu normalnie. Obawiam się że teraz po śmierci jego taty będzie już tylko gorzej, wspólnie rozmawiamy o tym i szukamy argumentów aby ją jakoś przekonać do mnie, żeby zechciała mnie chociaż poznać. Jestem już w takiej desperacji że gotowa jestem zmienic się na tyle na ile to możliwe i udawać kogoś kim nie jestem tylko po to aby zechciala mnie chociaż poznać jednak obawiam się że problem nie jest we mnie i kim bym nie była to nic nie pomoże. Moja rodzina także na początku go nie akceptowała jednak mam dość silny charakter i nie daje soba manipulować dlatego pokazałam im przysłowiowy środkowy palec i powiedziałam że to moje życie, moje wybory i muszą je zaakceptować. Myślę że dla niego także jedynym sposobem żeby jego mama zarozumiała jaka robi nam krzywde jest to aby mój ukochany w końcu się postawił, pokazał że jest już dorosłym mężczyzną i sam decyduje o tym z kim chce być, że nie może poddawać się jej szantażowi i wykorzystywaniu stanu zdrowia aby wymuszała ona na nim swoje racje. Ze po takiej poważnej rozmowie dzień dwa albo i tydzien bez telefonów do niej da jej do myslenia i może zrozumie jaka wyrządza mu krzywdę bo wszelkie inne sposoby zawodzą. Ja wiem że on bardzo ją kocha i nie jest w stanie nawet pomyśleć o tym że mógłby nagle przestać o nią dbać, ja nie chcę go na zawsze od niej odcinać a chce w końcu zacząć prowadzić z nim normalne dorosłe życie w którym ona także będzie grała swoją rolę okropnej teściowej ..oboje mamy już swoje lata i nie po 20 jak mogłoby się wydawać po przeczytaniu całości moich "wypocin" ja mam 31 on 32 i jak widać bardzo potrzebujemy pomocy aby móc w końcu cieszyć się sobą w pełni i zacząć w końcu żyć normalnie.

Uprawnienia

  • Mozesz zakladac nowe tematy
  • Mozesz pisac wiadomosci
  • Nie mozesz dodawac zalacznikow
  • Nie mozesz edytowac swoich postow
  •  

LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317