Odpowiedz na ten temat

Post a reply to the thread: Duszenie, bekanie i podchodzenie treści żołądka

Twoja wiadomosc

Kliknij tutaj, aby sie zalogowac

Wpisz wynik sumy liczb 10 i 12

 

Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)

Mozesz dodac ikonke do wiadomosci z ponizszej listy

Dodatkowe opcje

  • Will turn www.example.com into [URL]http://www.example.com[/URL].

Mapa tematow (Nowe na poczatku)

  • 11-04-2017, 00:54
    dwk

    cd.

    To było straszne uczucie! Jakbym chodził po wodzie i pic prosił . Wcześniej przeżyłem dużo stresów i nerwów przez sprawy rodzinne kłopoty osobiste. Bardzo możliwe ze dostałem po prostu tego wszystkiego od nerwów i stresu tzw objawy psychosomatyczne. Reakcja organizmy na silne bodźce. Ludzie nie przejmujcie się tak wszystkim bo ja jestem z tych czułych ludzi o dobrym sercu , jedyny błąd to było , że nie potrafię zapanować nad emocjami gniewem płaczem stresem. Oczywiście nie mowie ze to od tego zachorowałem. Starajmy się myśleć pozytywnie , tłumaczyć jakoś sami sobie przed sobą ze nie denerwuj się będzie dobrze. Nie martw się nie myśl o tym. Jak to mówią złego diabeł nie rusza bo tacy ludzie się niczym nie przejmują są niemili zli i nie widza w tym nic złego zero sumienia. Leki jakie mi pomagały to hlorochinaldin , fiorda , debretin i controloc. Do tego gdyby nie zioła zszedłbym z tego świata. Koper wloski na trawienie i pomagał mi w odbijaniu, dziękowałem Bogu za koper włoski. Na stan zapalny przełyku pomagał mi rumianek z miodem Boże jak on po prostu uratował mi życie przy napadach duszności. Do tego Melisa na uspokojenie skołatanych nerwów codziennie. Próbujcie wszystkie oczytajcie mamy na szczęście teraz internet. Mam nadzieje ze pomogłem. Ludzie piszą też tylko gdy potrzebuje pomocy a gdy sie podleczą nie dają już pomocnych rad nie zostawią posta co im dolegało jak sie wyleczyli. Także o to apeluje. Pozdrawiam.
  • 11-04-2017, 00:43
    dwk

    refluks kandydoza gula w gardle duszenie dysfagia zatwardzenie przełyk krtań

    Od roku mam to samo najpierw ataki a pozniej juz ciagle to uczucie duszenia i dlawienia. Przeżywałem piekło myślałem , że umre bo dodatkowo miałem refluks , ale z tymi zgagami i kwasnym dobijaniem da sie żyć. Dodatkowo przez cofajnie się tresci do przelyku kwasy podraznily mi przelyk do tego stopnia ze ledwo przelykalem miałem dysfagie przez 5 miesięcy ból przy przełykaniu itd. oraz przez to ze po wszystkim co zjadłem(nawet potrawach polecanych przy refluksie) po prostu umierałem , leżałem i sie podlilem z książeczką. Oslabiony organizm przez niedozywienie i kandydoza jeszcze złapała mi przełyk oraz krtań. Nie dałem rady chodzić. Dzwonilem dwa razy na karetke , a Ci tak samo nie chcieli przyjechac dali nospe w tylek i pojechali , a ja za pol godziny pieszo na pogotowie i taksą do szpitala. W szpitalu nawet nie zajrzeli mi do gardla i olali. Moglem umrzeć , a szpital jest powiatowy duży gdzie jedna lekarka mi mowi , ze ona nie ma pojęcia co mi może być , bo jest od zawałów. Baba mnie pyta co dzis robilem co jadlem , a ja mówie Pani dusze się nie dam rady oddychać , a to prosze do mnie nie krzyczeć i zadaje mi jakies głupie pytania. Nerwy potegowaly nasilenie choroby , rozmowa mnie uspokoiła , dostałem lek zobojętniający kwasy i na uspokojenie. Przeszło po pary godzinach. Przez ta chorobę przezylem zalamanie nerwowe potrzebowalem wsparcia psychiatry bo miałem depresje. Po roku ciągania sie po lekarzach wydalem na roznych lekarzy sporo pieniedzy i wszystko bylo w normie. Do tego tez mialem zaparcia i zatwardzenia przy tym oraz zatkany totalnie nos. Przez pol roku bylem zle prowadzony bo u mnie w miescie nawet nie ma gastrologa w szpitalu totalna porażka. Same konowały i pare normalnych lekarzy. Zapisalem sie do lepszego gastrologa w duzym miescie czekalem 3 miesiace na wizyte pozniej na badania 3 miesiace pozniej 1 miesiac na wyniki. Wycinki pobrali z przelyku , zoladka i dwunastnicy. Mam jakies lekki stan zapalny na jelitach ale dr powiedziala ze to nic nie znaczy i że mam bardzo mała rozwore przelyku. Wg. PANI DOKTOR CAŁY ŻOŁĄDEK RAZEM Z KWASAMI COFA MI SIĘ I WPYCHA DO PRZEŁYKU. Wczesniej od jakos dwa lata temu zaczely mi sie takie jakby bezdechy ze sie budzilem nagle i dusilem oraz ciagle cos zalegalo i odkaszliwalem z gardla. Zatkany nos ciagle cos mi splywalo do gardla i te bakterie jeszcze gorzej nasilaly dolegliwosci. Sterydy do nosa pomogly gdy lepiej oddychalem przez nos objawy troche sie zmniejszyly podobnie jak po lekach uspokajajacych i na depresje , ktore przyjmowalem 2 miesiace mi pomogly znacznie. Także nie sluchajcie jakichs bzdetow na poczatku tez myslalem ze to jakies bakterie albo grzyby mnie zaatakowały niby w kolejnosci zatkanego nosa i cofania sie tresci tak sie stalo ale przyczyna wlasnie jest to ze żołądek sie wpycha do przełyku zaczynam sie dusic i kwasy podrazniaja przelyk. Sam solny nie jest az tak mocno szkodliwy ale razem z żółcią na prawde potrafi straszliwie popalic przełyk. Ogolnie nie miałem popalonego żołądka i helikobakter minimalnie ale zaleczylem i pozniej juz nie bylo. Mialem taki stan zapalny ze nawet jakies eterycznie zapachy np świeżego prania podraznialy mi przelyk i sie dusilem. Z duszeniem zawsze przychodziło też dławienie siei problem z przelykaniem. Bardzo strasznie Ciężko było mi też bekac i ani polknac ani beknac.
  • 11-03-2017, 23:09
    Nie zarejestrowany

    gowno

    gowno ccccccc
  • 09-25-2016, 09:21
    Nie zarejestrowany
    a może to krztusiec mozna zrobic badanie krwi w tym kierunku
  • 11-26-2015, 09:29
    Nie zarejestrowany

    mam tak samo

    Witam mam bardzo podobne dolegliwosci zaczelo sie od suchego kaszlu przezoklo tydzien dostalam antybiotyki niby troche przeszlo a wlasciwie kaszel sie zmienil w mokry jak u ciebie z tym ze dostalam tych bezdechow w nocy 2 razy mnie zerwal myslalal ze sie dusze. uczucie takie jak przy zachlysnieciu poloczone z odglosami wziewami bekaniem itd. bylam znowu u lekarza i powiedzial ze najprawdopodobniej krztusiec. Napisz czy cos sie zmienilo i cz juz tobie przeszlo czy jest lepiej? jajestem juz wykonczona tym kaszlem i kazdy ma inna opiie na temat co to moze byc.
  • 04-17-2014, 01:34
    tre654@interia.pl
    Zrób sobie badanie u dobrego biorezonansowca. Ewentualnie na początek jakiś skan pod kątem pasożytów.
    Ja stawiam na jakiegoś tasiemca. Kał średnio wykazuje tasiemca co 5 badanie czyli skuteczność 20%
    bo musi być parę czynników spełnionych by został zauważony.
    Możesz i 10 x iść z kałem i nic nie wykaże. Robię takie skany ale musiałbyś byś mieszkać w Wa-wie
  • 04-14-2014, 15:03
    Nie zarejestrowany
    Mam coś podobnego. Ale wiem skąd się to wzięło. Podczas picia ktoś mnie rozśmieszył i się zapowietrzyłem. Czuje ucisk w gardle i w mostku jakby mnie dusiło i od czasu do czasu mam taki atak. Kolega poradził żeby wypić puszkę coli i postarać się odbęknąć. Na razie średnio mi to wyszło ale ulga jest wyraźna.
  • 08-16-2012, 16:30
    piottrrek

    Duszenie, bekanie i podchodzenie treści żołądka

    Witam. Chciałbym prosić kogoś o pomoc w zdiagnozowaniu mojej choroby. Zacznę więc od początku.

    Wszystko zaczęło się około miesiąc temu kiedy to dostałem suchego kaszlu, kaszel nasilał się i był uciążliwy momentami z odruchami wymiotnymi. Myślałem, że to zwykłe przeziębienie i nie poszedłem do lekarza, nie chcąc łykać niepotrzebnych antybiotyków. W nocy nie mogłem spać, bo męczył mnie kaszel. Ten zmienił się z czasem w mokry i wydawało się, że niedługo ustąpi. Tak się jednak nie stało i poszedłem do lekarza. Lekarz niczego nie stwierdził, nie miałem zmian oskrzelowych, nie bolało mnie gardło i kataru też nie miałem przez okres całej choroby. Następnego dnia po wizycie u lekarza będąc w kuchni poczułem, że coś mi podchodzi do gardła i nie mogłem tego przerobić, żeby przełknąć. Zacząłem się dusić i nie mogłem nabrać powietrza, ani przez nos, ani przez gardło. Nie miałem pojęcia co zrobić, podobnie zresztą jak rodzice. Stukanie po plecach i podnoszenie rąk do góry nie pomagało. Trwało to mniej więcej minute, aż w końcu trochę zwróciłem i mogłem nabrać powietrza. To było straszne, wszyscy byli bezradni a ja się dusiłem. Następnego dnia w nocy zerwałem się z łóżka o 4 rano z tym samym atakiem. Coś podeszło mi do gardła i odcięło dopływ powietrza. Podczas ataku staram się wszystko przełknąć, ale nie mogę zwymiotować. Wymioty były tylko podczas pierwszego razu. Rodzice wezwali karetkę , a lekarz po przyjeździe się oburzył bo stwierdził, że na darmo zostali wezwani i nic mi nie jest. Mimo to wzięli mnie na noc na obserwację, dostałem kroplówkę i zrobili mi prześwietlenie płuc oraz badania z krwi. Wszystko wygląda dobrze (wcześniej robiłem badania z krwi po wizycie u lekarza, bo także mi zlecił i również były dobre). Tej nocy w szpitalu nie miałem ataku, bo praktycznie nie spałem i na bieżąco moglem przełykać. Tak mi się przynajmniej wydaje, że właśnie ataki mam w nocy, bo śpię i nie przełykam, a to mi się tam gromadzi. Po kolejnych dwóch atakach w nocy w domu, znowu poszedłem do lekarza rodzinnego. Ten bezradny nic mi nie przypisał, bo bał się, że może mi zaszkodzić jeszcze bardziej i dał skierowanie z powrotem do szpitala, do którego nie poszedłem, bo znam tamtejsza opiekę -.- Zapisałem się do prywatnego lekarza, ten zbadał mi wydolność płuc. Wynik wyszedł dobry. Przypisał mi leki : Avamys do psikania w nos, Contix, Claritine Active, Alugastrin i wziewkę do ust do stosowania w razie ataku - Subumalin. W zasadzie dalej dokładnie nie wiem co mi dolega. Lekarz podejrzewa po trochę refluks, po trochę alergię. Dał mi jeszcze do wykonania dodatkowe badania z krwi: Hx 901 i Dx 903, chyba na alergię. Wyniki mam mieć 30 sierpnia. Tymczasem biorę te leki od 2 dni. Trochę mi się polepszyło ale dalej nie śpie w nocy. Ustawiam budzik, żeby dzwonił co godzinę, żeby przełknąć i spać dalej. Zdarzają się ataki, może trochę słabsze, albo już się przyzwyczaiłem. Nie przespałem normalnie całej nocy od miesiąca i nie mam już siły z tą chorobą. Teraz mam takie wrażenie jakby to powietrze mi podchodziło w tym przełyku. Czasami trafi się uczucie jakiejś małej grudki w gardle. Sam zacząłem dochodzić co mi jest, bo lekarze jak widać nie mogą mi pomoć. Też myślałem o refluksie, trochę o stresie lub czymś podobnym, bo trochę go było( jestem tegorocznym maturzystą) tylko nie wiem czy te duszności mogą być na tle nerwowym, skoro teraz już nie bardzo mam się czym denerwować. Chcę także zrobić badanie kału na jakąś glizdę lub coś podobnego, ale nie mogę się opróżnić już chyba 4 czy 5 dzień, po prostu mi się nie chce. Może to ma związek z moją chorobą.

    Jakby mi się przypomniało coś jeszcze, to dopiszę to, a Was proszę o pomoc. Pozdrawiam

    PS
    Robiłem echo serca i jest wszystko w najlepszym porządku. A co do tych ataków to miałem np dziś koło 11. Chciałem odkaszlnąć i mnie przytkało na trochę. Zawsze wtedy wstaje, podnoszę ręce do góry i przełykam po trochu, zawsze bekam i po chwili dochodzę do siebie. Biorę ten lek wziewny, to trochę pomaga i szybciej przechodzi. Jeszcze jedno, lekarz wykluczył mi astmę.

Uprawnienia

  • Mozesz zakladac nowe tematy
  • Mozesz pisac wiadomosci
  • Nie mozesz dodawac zalacznikow
  • Nie mozesz edytowac swoich postow
  •  

LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127