Odpowiedz na ten temat

Post a reply to the thread: leczenie narkomanii-czy leczenie wspólnotowe ma sens?

Twoja wiadomosc

Kliknij tutaj, aby sie zalogowac

Wpisz wynik sumy liczb 10 i 12

 

Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)

Mozesz dodac ikonke do wiadomosci z ponizszej listy

Dodatkowe opcje

  • Will turn www.example.com into [URL]http://www.example.com[/URL].

Mapa tematow (Nowe na poczatku)

  • 10-30-2017, 21:52
    stalker8
    Dodam więc, że jeszcze sobie o tym przypominam, jak widziałem osoby z niepełnosprawnością o ileż lepiej radzące sobie ekonomicznie niż ja, a nawet osobiście spotkałem. U mnie nie jest tak bardzo widoczna, ale odczuwalna dla mnie na tyle, że sobie nie wyobrażam, zrezygnowałem dawno, właśnie. Natomiast (właśnie), jak kto swoją odczuwa, to wydaje mi się, bierze z tego, że satysfakcjonująco w czym innym i nie udaje przed sobą i w grupie. Zresztą nie wiem, nie rozmawiałem o tym z żadnym z nich, coś tam niby widziałem, ale co za różnica, skoro nie mógłbym żyć w ten sposób, wybieram patologię.
  • 10-29-2017, 22:19
    stalker8
    Albo załóż, załóżcie (w tym dziale), o niepełnosprawności, co człowiek ma z nią zrobić, na ile mu wolno i czego nie da rady, a co da i komu jeżeli co.
  • 10-29-2017, 22:15
    stalker8
    Bo już zmęczony, późno; tak więc, po co wchodzić do grupy, w której też porównując się z innymi można zostać uznanym za gorszego - albo zostać ze swoim nałogiem nawet, niż tam nie przynosić prestiżu grupie? A zapomniałem tego, miałem tu napisane zanim mnie wywalił - nie wiem kto - że to jest problem z młodymi, których można nawracać na wiarę w lepsze jutro; ci prawdziwi narkomani z miast, nie dożywają wieku w którym ja jestem ze sobą sam. W ogóle można być narkomanem samotnie - bez kontaktów z grupą, jej presji? Coś tu nie gra, o co mu chodzi, może następny wątek będzie o leczeniu dewiacji seksualnych, coś mało reklam na potencję ostatnio, bardziej na obniżenie libido, było trochę dobitnie.
  • 10-29-2017, 21:48
    stalker8
    O, widzę, że mnie stąd znowu wyższa siła wywala, ciekawe, ale chyba nie wyłączycie mi internetu jak - pamiętna data trzy lata temu, a potem się zgłosiłem, no właśnie... patrzę na tamtym forum, brak dostępu, chyba ban? No, ale za co mnie lubić.

    Tak więc jeszcze raz: drugi krok - zgłosić się do ewidencji "elementów zdeklasowanych" →youtube.com/watch?v=pIQLb4QXn3w oglądałem dziś. Nie przypomnę sobie co pisałem przed chwilą... - ...to, jest problem dużych miast, u mnie i bez podejmowania kroków przez nich samych zostaliby wyłapani, tu każdy zna swoje miejsce, porządek. Ostatnio nie potrafię sobą kierować, przestałem.
  • 10-29-2017, 18:42
    synapsa
    Krok pierwszyrzyznaję,że alkohol i narkotyki są silniejsze ode mnie i przestałem kierować swoim życiem.
  • 10-29-2017, 13:02
    niezalogowany
    medyczka.pl/problem-z-pomiarem-google-page-59412#post171050 - prącia, pomiarem prącia - "współczucia" jest to ku zabawności syna,psa, ile masz - jak mierzysz? Wpisanie się - po co to wpisałeś, że to niby ja jestem.
    sam fakt takiej a nie innej formy pomiaru:linijką,dalmierzem,suwmiarką,ekierką i co brać za punkt początkowy pomiaru,nie zmieni wielkości prącia.Inaczej mówiąc nie zrobi się większy/mniejszy/od samej metody mierzenia.
    Dla Twojej wiadomości, liczy się dla nich grubość, jak mówi profesor od uzależnień z Krakowa, którego tu linkuję czasem, bo znalazłem. A tego kto grubszy, możesz markować - mikrometrem, ale średnicówką, nie bardzo, ani nie zostanie taki sam - jak raz przez kogo zmierzony...
    →medyczka.pl/mysli-samobojcze-uzaleznienie-od-ukochanej-56751#post157645 (tam jest cytat i link, odnośnie męskiego). I każde "uzależnienie", "współczucie", coś pisałem, że są gdy młodzi, jak 'pył na wietrze' wobec sił przyrody, a przedwczoraj?, że jednak jak starsi to bardziej już się nie całują przed, ani nie wiem kiedy, znający życie, no i widzisz, osobowość się zmienia, marnieje, po obmiarze, że tak jak wg Ciebie trzeba. Te połączenia między neuronami starać by sobie jakoś zastąpić na lepsze, też pisałem - spokoju i próbować, choć ciężko, drugi wpis o obniżeniu możliwości przy takim uszkodzeniu jak moje, intelektualnych, względem tego co było przed, może też bym odszukał, ale i tak, próbować z tym co jest myśleć od pozytywnej strony jak robić dalej z sobą, unikać jest korzystnie nie szarpać się do takiego).
  • 10-27-2017, 22:35
    synapsa
    Uwierz,że naprawdę ale to naprawdę Ci współczuję.Tego współczucia jest ciągle za mało.I zrozumienia.
    Serdecznie Cię pozdrawiam.
  • 10-27-2017, 22:02
    slkr
    Chodzi o to, że dziś to co przejawiałem, to można nazwać obłędem, absurdalne działanie i lęk, jestem chory, zaraz spać, tyle na dziś. Myślę, że to... przecież ja dość często tak mam, to było paranoiczne, ale... trudno to opisać, a nie odważę się opowiedzieć, choć niby to nic takiego, po prostu irracjonalne zachowanie i myślenie, podjęcie bezsensownej chyba czynności - no właśnie nie wiem. Potem jeszcze natrętne poprawianie rysunku w książce, wieczorem, co jeszcze - no od ilu dni tak siedzę i roję sobie, że dążę do czegoś z czym wejdę na wyższy poziom wiedzy i umiejętności, a przecież nie zapamiętuję prawie nic, wylatuje mi; no to już sporo ujawniam... Wydarzenie ostatnich dni przykre kontakty z ludźmi, np. lekarz i personel. Nie wierzę w ani jedno słowo drugiego człowieka, tak się czuję zaszczuty, to znaczy osób znaczących, to mnie wykańcza; i powinienem nie wchodzić w kontakty z nimi, to by mi ulżyło, ale jak? Synapsa to jest gość forumowy, który by mnie pogrzebał, wie coś o farmaceutykach, a ja się takich boję - i to wystarczy, żebym nie miał spokoju; niby proste przestać tu wchodzić, ale to zostałbym z wszystkim co mnie boli, dręczy, boli, sam, dlatego tu siedzę, może chociaż bym mniej spróbował tu wchodzić; jesień, pogoda, brak światła, kontaktu z kimkolwiek do rozmowy o tym co się ze mną dzieje, żeby że jakoś to będzie - nie będzie, zmęczenie i bezsensowne czynności, samouszkadzanie, nie daję rady.
  • 10-27-2017, 21:49
    stst
    Co Ty taki obrońca narkomanów, daj spokój z tym, jeden w tę czy tamtę przeżyje, czy pójdzie siedzieć zanim... zdechnie - no tak jest. Natomiast ze mną dziś marnie na umyśle, jak tu jesteś Synapso, to nawet myślę, czy nie brałbym farmaceutyki żeby się wyciszyć i nie bać, ale nie ma takich, a te co poznałem za wyjątkiem moklaru, po którym też w sumie no jak się czułem - miałem niepokój i to bardzo, pamiętam, dopiero później, po dwóch miesiącach chyba podziałał, jak też przestałem go brać, ale to było tyle lat temu, no i potem miałem swoje zajęcie, na taki poziom wiedzy o świecie i sobie jaki mogłem wtedy mieć. A teraz nie da rady żeby w ten sposób - moja pani (nie lubię "pan-pani", pisałem), śniła mi się znowu, niby mało wyraźnie, ale znowu, niech będzie: "specjalna znajoma". Takie sny są po tym jak coś zrobię do niepokoju - dokładnie; o snach krakowskiego profesora nie linkowałem, ale one mają związek z tym co dzień albo dwa wcześniej gdy je pamiętam, zauważyłem. Tego co ja mam nie można znowu "zapanować - nie, no to - wyprowadzić na prostą, czy jak nazwać to... Boli kręgosłup i stawy, dlatego, że psychika, rzuciłem się na robienie zajęć i bo bez nikogo kto byłby jakimś... sytuacja w domu, starość rodziców, nie daję rady, nie dośpię do rana, który dzień, mimo że wstałem ile przed czwartą.
  • 10-27-2017, 21:12
    synapsa

    leczenie narkomanii-czy leczenie wspólnotowe ma sens?

    Nic do tej pory nie wymyślono lepszego.Tylko wspólnotowe 12 kroków.AA,AN,AH itd.Jakkolwiek to może dziwnie czy śmiesznie dla niektórych brzmieć.Nie branie w tzw.zaparte-od jutra nie piję,nie biorę koki,nie biorę clonazepamu,nie biorę metki itd.To oznacza dla uzależnionej psychiki chorego-kiedyś się napiję,kiedyś wezmę i tak się ZAWSZE!!!!!!!!!! DZIEJE!!!!!
    Rodzice nic tu nie pomogą.To chory musi wybrać-wspólnota albo śmierć.Po 5-ciu,10 lat niebrania.Znany jest przypadek młodego alkoholika,który przyrzekł sobie ,że nie będzie pił do emerytury.W wieku podeszłym,przeszedł na emeryturę i zapił się na śmierć w pierwszy dniu emerytury.Mózg chorego to cwaniak.Dlatego tylko leczenie wspólnotowe ma sens.
    Oczywiście w sytuacjach zmian patologicznych w mózgu pod wpływem substancji psychoaktywnej,może być konieczna
    augmentacja lekami np.w przebiegu psychoz,lęku,depresji.Dlatego jeżeli w trakcie leczenia wspólnotowego takie objawy się pokażą ,niezbędna jest opieka psychiatryczna.
    Nie piszę tych postów dla rodziców bo oni nic nie mogą albo niewiele ale dla osób mających kontakt z alkoholem,narkotykami i zaczynają przegrywać.Kolejność taka:detox w tym leczenie objawowe psychoz i innych psychosomatycznych objawów odstawiennych,leczenie podtrzymujące wspólnotowe minimum raz w tygodniu, trwajace 2-3 lata po detoxie,bardziej luźny ale ciągły kontakt ze wspólnotą.

Uprawnienia

  • Mozesz zakladac nowe tematy
  • Mozesz pisac wiadomosci
  • Nie mozesz dodawac zalacznikow
  • Nie mozesz edytowac swoich postow
  •  

LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35