Odpowiedz na ten temat

Post a reply to the thread: brak empatii/pustka

Twoja wiadomosc

Kliknij tutaj, aby sie zalogowac

Wpisz wynik sumy liczb 10 i 12

 

Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)

Mozesz dodac ikonke do wiadomosci z ponizszej listy

Dodatkowe opcje

  • Will turn www.example.com into [URL]http://www.example.com[/URL].

Mapa tematow (Nowe na poczatku)

  • 10-23-2017, 21:21
    stalker8
    Synapsa, materialnie sytuowany, nie będę się z nim, kopał na posty, pogrzebać mnie przyszedł; napisać, żem narcyzetka (no bo mnie chcą wykończyć, nie dadzą żyć 'inni'), żem zależna i unikająca osobowość, niemęska. Czy pytałem tu, co przeczytałem w podręcznikach z lat dziewięćdziesiątych, o 'charakter'... co 'to' jest. Podobno zespół obron, a te książki, których tylko kilka rozpocząłem, tak jak wszystko inne przydatne co niby miałbym się pouczyć samochcąc, ale jak - na wsi, nie mając dostępu i fobie przed ludźmi; chodziłem do biblioteki pisałem już tu, obecnie rozumiem, że to mi tak jak śpiew alikwotowy do kariery (wiem co to alikwoty nie z dzisiejszej podpowiedzi youtube), to z tamtego forum, natomiast dzisiaj taka "pustka", niby ładna, ale groźna, warta wstawienie tutaj: → youtube.com/watch?v=1rmo3fKeveo , pisałem o przeżyciach, nastawieniu na przeżywanie, bo wolę nie myśleć ile przeżyję. Tamci piszą, że ludzki głos ma najwieksze możliwości na tle innych 'instrumentów', a najtrudniejsze są te, w których dźwięk trzeba sobie zrobić samemu, nie jest gotowy, aczkolwiek to do dyskusji; tak, że wystarczą jak widać symboliczne dwie struny, natomiast T.Stańko w Wyborczej, udzielił wywiadu dawno, od lat już nie czytam, że trzy w następnej kolejności ma trąbka, dętych tu jeszcze nie linkowałem, ale mam parę znalezionych. Programik linuksowego pochodzenia okazuje się od kilku dni bo miałem trochę czasu niż zazwyczaj, nawet nawet ciekawy i pomógłby mi w chorobie zająć czas - każda taka rzecz, która wzbudza choćby małe zainteresowanie, gdyby tak jeszcze móc się odseparować od tego co pisałem, a Synapsa sugeruje, że to fobia-strach przez znanym, ja mówię nie urojonym a realnym zagrożeniem i stratą cennych chwil, a z drugiej strony wiem, że mi nikt nie da ani grosza, są też inni sprawiający przykrość od których jestem zależny, ale nie muszę oglądać za często. No i takie odpiepszanie w maraźmie, jak tu nazwałem je, to też z powodu braku motywujących osób, a w internecie tylko kąsam na dwóch forach z tym, albo okazuję żal i złość raczej bym to nazwał, on by mnie na to uciszył i już tu jest i pisze chyba po to, żebym se odsiadł od tego co robię tutaj, bo się tak durnie przyzwyczaiłem i już tego dość wszystkim to bruździ, że sam nie usiedzę, tylko tak godzinami; i jeszcze dołożył żem za stary, żeby mi przypomnieć, będę tu, to będzie przypominał, aż przestanę - już chyba ten dysonans omawiany tu w innym temacie kim jestem, kim nie będę, zdegustowałem i włazi tylko złość, chyba raczej marudzenie o uwagę, wieczorem jak jestem zmęczony to tak jak każdy, dlatego też nie zareaguję na te jego wpisy, ani żadne i może w końcu stąd pójdę tak to jest może obliczone, no faktycznie nie dam rady odpisywać, ani tracić czas poza internetem na to co mi się wydaje że robię, jak ostatnio próbowałem zajęcia, których nie nazywam otwarcie, ani by jakie to, jakie mi się wydawało przedtem, że wykonuję i nic z tego, tak samo i z tymi, że jakiś programik sobie ubzdurałem do czegoś, czego nie dam rady, po tym jak mnie ktoś zrobił w konia stamtąd, albo z owąd, ale to nic nie znaczy, jak się takiemu ułomnemu nie powiedzie w urojonych zachciankach że może robić coś wzorem zamożniejszych, ośmieszyłem się głupimi dążeniami i nie chcę przestać się na to żalić, bo tu niby można wpisywać tak jak inni niepoczytalni, ale cierpliwość ma swoje granice i ktoś dopisze swoje, a potem następny i to u mnie nic nie zmieni, na tamtym gdzie to się zaczeło, dostałm ban choć mogę pisać na priv gdzie nikt nie czyta - sam do siebie (pisałem jakiś czas temu jeszcze, dużo), potem poszedłem na drugie forum, teraz najwięcej tu całkiem prawie się nie hamuję co robię, mam dość idę spać.
  • 10-22-2017, 18:08
    stalker8
    Audycja z dr Rafałem Czajkowskim dziś rano w Trójce. Jednak można i po 20 roku życia coś, skoro powstają nowe komórki, z tego co zrozumiałem u każdego - nie wiem jednak do kiedy, jak intensywnie. Wydaje mi się, że to zależy w jakich kto żyje warunkach, jak jest zorientowany poznawczo - tak bym to nazwał, na ile ma otwartą głowę. Pewna psycholog powiedziała do mnie, że mam, robiąc test z pytaniami tymi samymi do kilka lat wcześniej ten z polecenia urzędu pracy. Odpowiadywałem w zasadzie tak samo, ale wyszło jej, że zwiększyła się moja ugodowość, niekonfliktowość, uprzejmość, czyli można mnie było dać do roboty. Z obcowania z zajęciami moimi chyba lepiej nie rezygnować, ćwiczyć to choć ciężko i beznadziejnie - nikt nie da alternatywy na to, a i wszystkim pasuje mój marazm aby nie dążył do tego co zdrowi, zwłaszcza, że nie wiem jak. Oraz ile tych nowych powstaje. Natomiast powiedziane dziś było tam, że monotonia (robota), stres, brak ruchu, odpowiednich tłuszczy; ogólnie taka praca to regres jak już podawałem, ale to mój brak wychowania przez rodzinę, że nie zdawałem sobie z prawy jak żyję dziki bezmyślny na tle, tych których nie oglądałem bez internetu na np. Youtube, że bym im chętnie dorównał, ale coraz mniej: osobowość unikająco dążąca mało robiąca, siebie usprawiedliwiająca innych oskarżająca, siedząca.
  • 10-21-2017, 19:40
    stalker8
    A, i na film mała moskwa też patrzyłem na tv kultura, dziś, pamiętam urzędników z prl, ludzi o takiej mentalności z tamtych czasów, nie bajkowych, odechciewa się więc.
  • 10-21-2017, 13:36
    synapsa
    Dzień dobry Stalker8.Osobowość to zespół względnie stałych cech lub dyspozycji wyróżniająca człowieka z otoczenia a jednocześnie by w nim uczestniczyć.Może się zmienić ale wiek 21 lat to już późno.Można nad tym pracować jezeli się chce.Znasz takie przysłowie"każda potwora znajdzie swego amatora".Są osobowości zależne ,lubiące dominację.
    Stalker jesteś nieuprzejmy i masz osobowość "Odstraszającą".Podpowiedz mi jak poprawic post Bo "edytuj post" nie działa"
  • 10-21-2017, 13:05
    stalker8
    Cytat Napisal synapsa Zobacz post
    Ty będziesz taka.To nie patologia to osobowość.
    Będzie Ci trudno w życiu ale kto powiedział ,że musi być łatwo?Nie zakladaj żadnych masek.Są tacy co Cię zaakceptują taką jaką jesteś i pokochają.
    Pozdrawiam.
    Bzdura. Osobowość, nawet pisano tutaj - użytkownik/czka "jaaa" wcześniej pozująca tu na z wiedzą (wiedźmia). Że osobowość zmienia się, nie jest stała - ja sprzed dwóch lat i dzisiaj to nie ten sam, a znajdż moje posty choćby. "pokocha - ..." - też bzdura, że jest jakaś miłość, jest seks i ekonomia, kto ogarnięty życiowo ten dąży do jednego i drugiego bo zna kryteria; i przenosi się zdolność ta (rozrodcza niby) z genami, jak pisze Dawkins, którego nie czytałem, bo po co, a raczej bo mnie nie stać, drogi jest na Allegro, a pdfów nie chce mi się ściągać nielegalnych i zawirusuowanych być może, a i tak to co on nim wiem z opracowania KUL (Katolicki uniwersytet L.), to mi starczy - jak ludzie zawiązują sojusze, na co patrzą dobierając się w towarzystwo i pary i rody, jak organizują się społecznie, co tym rządzi. - i ja się do życia w tym nie nadaję :[ mam za słabe geny, bo wygląd I to mnie ukształtowało!. Będzie młoda to ktoś ją zechce, jak jest sprytna to to wykorzysta, te ładne są do tego sprytne, a brzydkie oprócz tego fałszywe idące po trupach, taka prawda.
  • 10-20-2017, 22:24
    synapsa
    Jestem tu nowy ale wiekowo już nie.W zasadzie jako człowiek pokazałaś twarz Narcyzetki i taką mnie macie.Osobowość czlowieka to rzecz prawie niezmienna.Prawnik by powiedział-"przedstawiła stan faktyczny".Po co napisałaś ten tekst.Książę Cię pocałuje i się obudzisz - inna.Nie,już taka będziesz.Są tacy i tacy.Ty będziesz taka.To nie patologia to osobowość.
    Będzie Ci trudno w życiu ale kto powiedział ,że musi być łatwo?Nie zakladaj żadnych masek.Są tacy co Cię zaakceptują taką jaką jesteś i pokochają.
    Pozdrawiam.
  • 10-19-2017, 20:22
    stefania

    stalker8

    dear stalker 8
    chyba cie pokocham w poniedzialek br.
  • 09-18-2017, 22:04
    stalker8
    Jakbym miał luz psychiczny, że materialnie i na zdrowiu fizycznym nie zapadnę całkiem, i że będzie bezpiecznie, to jest mi ten Linux pomocny, do użytku domowego, pewnych małych specyficznych zastosowań. Y mają sporo racji.
  • 09-17-2017, 20:55
    stalker8
    → pl.wikipedia.org/wiki/Pokolenie_Y
    Ja jestem bardziej z pokolenia Malwinki25, niż Twojego. "Y" - to właśnie charakterystyka mojej pani, o której tutaj ciągle piszę. "Tarantulla", "Hella Berc" - takież sobie nadawała przydomki, młodego wieku,

    →hejtometr.pl/karaczan/
    Tutaj ktoś taki:
    →youtube.com/watch?v=1ALwTqdEm8c[/I]

    "za wynoszenie czanspika %^#@ ci w ryj" - natrafiłem dziś przypadkowo na taki tekst i poszukałem w google co to Y. Natomiast ja mam przywary pokolenia x-ów, ale nie wiem nic o tych w linuxie, też nie obchodzą mnie, nieudana zabawa w tym systemie, o urojonych możliwościach, którego też już się nie nauczę, męczy mnie to wszystko i ktoś szydził, żebym poszedł z internetu jak nie daję rady. Ten wpis dobrze, żeby też zobaczyli ci starsi elitarni co mnie śledzą, bo chyba nie rozumieją.
  • 09-17-2017, 00:13
    Namesya
    Piszesz w chaotyczny i trochę poetycki sposób, trudno się połapać, o co ci chodzi.

    Czyli mówisz, że:
    - moja anhedonia może być odwracalna (?)
    - mogę mieć perwersję narcystyczną (?)
  • 09-16-2017, 20:58
    stalker8
    stąd zacząłem:
    medyczka.pl/jak-zmniejszyc-najlepiej-wyeliminowac-libido-58923#post169160
    Następny etap agresja:
    pl.wikipedia.org/wiki/Nuda

    Sex nie, alko nie, dragi, też nie, nie mam dostępu do żadnych. Natomiast zastanawia mnie po dzisiejszym dniu oraz wpisach ludzi na forach do mnie, jak też po temacie Malwinki: → medyczka.pl/terapia-sprzatanie-40110
    Czy może faktycznie nie mam czegoś z chad, przejawiam agresję tracę panowanie gdy nie rozumiem intencji, albo czuję się lekceważony, nie otrzymuję zainteresowania; natomiast chyba nie przejawiam manii, a właśnie pewną rutynę, od której odchodzę popadając w nałogowe ślęczenie bez wyraźnego celu przed monitorem, albo jednak masturbację tak jak po wczorajszym wieczornym wpisie: → medyczka.pl/jak-zmniejszyc-najlepiej-wyeliminowac-libido-58923#post169122, przejaw tego rodzaju.
    Nasunęło mi się zaraz z rana po Twoim wpisie i po moim wczorajszym:
    medyczka.pl/znamie-atypowe-na-piersi-brca1-58924#post169118
    że obcowanie ze sztuką. ...Dopóki to była nowość, wraz z internetem w domu. Teraz jednak miejsce pracy, inne motywacje, lęki. Ta zaś potrafi być emocjonalnie wszak niepokojąca, albo jak też poznałem szydercza:
    medyczka.pl/skrajna-apatia-i-leki-jak-58810#post168847 A ja nie potrafię, właśnie, rozpoznać kiedy jaka...
    Kiedyś, jeszcze nie tak dawno → youtube.com/watch?v=kVZ14aUOESw to jest miłe. Może podnieść na duchu, jak powodzian, do zwycięstwa, zażegnać konflikt bez walki, albo - "rozkręcić bójkę na wiejskiej zabawie", też pisałem jak stamtąd ten cytat utkwił mi w pamięci. Zatem, nie mam pojęcia co, być może o to chodziło, żeby mnie tak przeprogramować - i kto mógł to zrobić... → pl.wikipedia.org/wiki/Anhedonia. Moje przyjemności są drobne, jest ich mało i nie prowadzę nigdzie.
    jest zjawiskiem uleczalnym
    o ile ktoś chce kogoś pod tym względem uleczyć, albo nie, jeśli nie istnieje konieczność. A jest jeszcze słuchanie metalu, które źle kojarzę, nie cierpię nawet, i nie rozumiem. Im więcej się rozumie, tym więcej raczej wydaje mi się, można znajdować przyjemności, o tyle ile się można nauczyć, albo popaść w perwersję, google znajduje mi → pl.wikipedia.org/wiki/Perwersja_narcystyczna
  • 09-16-2017, 03:46
    Namesya
    Stalker8 - rzecz w tym, że nic nie sprawia mi przyjemności. Nie przesadzam, autentycznie nic. Oglądanie filmów, czytanie książek/komiksów, granie na kompie - wszystko mnie nudzi i wydaje mi się bez sensu. Z nudów spotykam się z ludźmi, którzy też mnie nudzą i wydają mi się głupkowaci. Chciałabym jakiejś stymulacji, ale nic mi jej nie daje. Nie wiem, co robić?
  • 09-15-2017, 22:55
    сталкер8
    zrobiłem literówkę - a miałoby być: "zdaje"/ę, więc - zdaję, się (na tych, których czasami mam tutaj) - tak lepiej, na razie.
  • 09-15-2017, 22:43
    stalker8
    Troszkę jakby podbudował mnie po wczorajszym tutaj ten wpis, że mam nie najgorzej w porównaniu z młodszymi latami jeśli chodzi o dostęp do wiedzy (z internetu choćby, to już sporo), niestety dalej myśl o tym, że choroba, przemijanie, s/tracony czas, którego coraz mniej... Dążenie do przyjemności - tak uważam, że warto, jak najbardziej, byle nie przesadzić - więc dąż do przyjemności, chyba nie brak Ci jeszcze energii. Rusz się po to?
    Jestem tutaj dość długo, zdaje się, od dwóch lat, na wgląd do mojego umysłu, przez tych (za sprawą i dla nich), którzy liczę co widzą u mnie zapisane i jak na dysku, a co w tym czasami jakby nie odkwitnie, jeszcze. .
  • 09-15-2017, 07:24
    Nie zarejestrowany
    zwyczajnie w dupie Ci się przewraca
  • 09-15-2017, 00:05
    Namesya

    brak empatii/pustka

    Witam, to mój pierwszy post na tym forum. Zarejestrowałam się specjalnie po to, żeby napisać tego posta, bo męczę się już od jakiegoś czasu z pewną rzeczą.

    Mam 21 lat, jestem ambitną dziewczyną, która właśnie dostała się na studia medyczne w Poznaniu. Mogłabym powiedzieć, że mam dosyć udane życie: tata mnie utrzymuje, uczę się dwóch języków obcych, byłam zagranicą na wymianie uczniowskiej, potem po liceum podróżowałam przez rok po Wielkiej Brytanii, uprawiam regularnie sport i szybko zdobywam sympatię innych ludzi. Jest niby dobrze. Mimo to, wewnątrz czuję się dziwnie... pusta. Nie umiem tego wyjaśnić. Mam wrażenie, że cierpię na anhedonię - nic nigdy mnie nie satysfakcjonuje, nie sprawia mi przyjemności. Nie działa to, niestety, w drugą stronę - jeśli coś jest nie tak, jak chcę, jeśli coś nie wychodzi mi perfekcyjnie, to tracę nerwy i potrafię się zrobić bardzo nieprzyjemna. Gdy innym ludziom jest wesoło (np. na grupowym wyjściu gdzieś do baru), ja się uśmiecham nieszczerze, żeby nie odstawać od reszty. Tak samo jest ze wszystkim innym - na wyjściu na koncertach, grając w jakieś gry, oddając się innym rozrywkom. Nie mam żadnego hobby, choć przymierzałam się do kilku (nic jednak nie zostało ze mną na dłużej), a sport uprawiam tylko dla utrzymania kondycji. Stan taki utrzymuje się ze mną praktycznie od zawsze i dosyć się do niego przyzwyczaiłam, ale wkraczam w nowy etap życia i zaczęło mi to przeszkadzać - chciałabym nic nie odgrywać przed światem, ale obawiam się, że odstawałabym wtedy od grupy.

    Do tego dochodzi fakt, że nie umiem wejść w poważne relacje z innymi ludźmi. Bardzo szybko znajduję nowych znajomych i ludzie mnie uwielbiają, bo "umiem zrobić dobre wrażenie", ale na tym się kończy. Przyjaźnie ze mną rozpadają się bardzo szybko i to z mojego powodu: nie umiem dać nic od siebie, bo po prostu niczego nie czuję wewnątrz. Przyjaźnię się z kimś, ale ta przyjaźń nie opiera się na mojej sympatii do tej osoby (mogłaby w ogóle nie istnieć dla mnie), a na tym, że spędzam z nią czas, bo np. nudzi mi się. Mija trochę czasu, przestaje mi się chcieć udawać, że lubię tę osobę i zaczynam powoli zmieniać swoje zachowanie w stosunku do niej, w efekcie czego osoba ta mówi, że "kiedyś byłam inna", że "mnie nie poznaje", że "zmieniłam się", co daje mi poczucie bezradności i wyprowadza z równowagi, i w rezultacie urywam z taką osobą kontakt. Przy czym robię to najczęściej w taki sposób, że odwracam kota ogonem, zganiając winę na tę drugą osobę, znajdując w niej wady i wypominając wszystko to, co kiedykolwiek złego zrobiła - nie wiem, dlaczego to robię, nie umiem inaczej, po prostu. Chyba, ironizując, jest to jedyna rzecz, jaka sprawia mi przyjemność - gdy inni błagają mnie, żebym się do nich odezwała, wydzwaniają, piszą. A ja się nie odzywam, ignoruję. Daje mi to strasznie dużą satysfakcję. Ostatnio zaczęłam myśleć, że chyba tak raczej nie powinno być, że to nie jest normalne.

    Byłam też kiedyś w związku, ale rozpadł się z identycznego powodu. Nie poświęcałam drugiej połówce wystarczająco dużo uwagi, zarzucano mi egoizm, słyszałam cały czas, że "jestem zimna". Zerwałam ja. Więcej związków nie miałam, zdarzyło mi się parę kontaktów seksualnych, ale żaden nie był poważny na tyle, aby powstał z niego związek.

    Co może być ze mną nie tak? Jak mogę sobie pomóc? Proszę o rady, w miarę możliwości. Chodzenie na psychiatry/psychologa odpada.

Uprawnienia

  • Mozesz zakladac nowe tematy
  • Mozesz pisac wiadomosci
  • Nie mozesz dodawac zalacznikow
  • Nie mozesz edytowac swoich postow
  •  

LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127