Odpowiedz na ten temat

Post a reply to the thread: Jak zmusić chorą, pełnoletnią osobę do leczenia nerwicy natręctw?

Twoja wiadomosc

Kliknij tutaj, aby sie zalogowac

Wpisz wynik sumy liczb 10 i 12

 

Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)

Mozesz dodac ikonke do wiadomosci z ponizszej listy

Dodatkowe opcje

  • Will turn www.example.com into [URL]http://www.example.com[/URL].

Mapa tematow (Nowe na poczatku)

  • 04-28-2017, 08:56
    stalker8
    Miałem wczoraj napisać żeby było zabawnie, jakie prochy, ale wolałem inny wpis zrobić.
    Może mu coś z takich pokazać:
    →youtube.com/watch?v=Lr-g_iIfluw

    ...przez chwilę.
    Ja jednak poszukałbym coś mniej dołującego, a powyższy wywalę z zakładek. Tak to cholera jest, jak nie ma normalnie z kim - coś robić ciekawego razem, a nie myśleć o głupotach.
  • 04-26-2017, 23:27
    Ewciula367
    Mój brat również ma nerwicę, ma 22 lata i kolekcjonuje figurki z gier, non stop je układa i nie pozwala ich dotykać nikomu, również jak wychodzi z domu musi chwile postać przy drzwiach i kilkukrotnie je zamknąć. Rodzice strasznie się denerwowali i robili mu ciagle naprzeciw, nawet raz wyrzucili mu wszystkie "lalki" nic to nie dało a tylko pogorszyło sprawę bo zaczął ustawiać jeszcze więcej (krzesła, szafki, ubrania), skończyło się na kilkutygodniowym pobycie w szpitalu i jakiś lekach po których chodzi jakby wyciągnięto z niego życie, taka roślinka... wywalili go z tego powodu z pracy i jest na rencie, mimo leków i tak ustawia zabawki i drzwi.
    Rodzice udali się do innego lekarza, który stwierdził że najważniejsze są chęci samego chorego, musi chcieć wyzdrowieć i nie można w niego na siłę wmuszać, potrzeba mu wytłumaczyć co i jak powinno wyglądać.
    Sami teraz mają do siebie żal, najlepiej szukać lakarza prywatnie... psychologa lub psychiatrę, chociaż chyba sam psycholog by wystarczył... i przekonać brata po dobroci by sam się chciał leczyć.
    Również tak jak napisał przedmówca, porozmawiać z nim o zainteresowaniach, może to coś pomoże, mój brat też był samotnikiem, mało z kim rozmawiał(tak mi się wydaje), ale dużo grał w internecie w gry z kolegami co zajmowało mu sporo czasu przez który nic nie robił.
    Skoro studiuje to chyba nie jest tak źle, mój brat jakoś pracował i zarabiał mimo tego że w domu zachowywał się inaczej.
  • 04-26-2017, 19:57
    stalker8
    Nie odpowiem teraz - nie mam pomysłu na odpowiedź, stan wiedzy nie pozwala. Może by mu zmienić otoczenie - wyjazd jakiś zorganizować, jak coś ostatnio czytałem - nie mam pojęcia jak. A jak zmienić moim rodzicom - doktor w pzp mówiła, że nie się nie da. A ja - muszę coś zaraz zmieniać? - Może właśnie nie. - Tylko lepiej wykorzystywać dostęp do wiedzy jaki daje internet. I ludzie w nim.
    - "not to loose my temper"...? - Jak to będzie, jutro...? I dalej...?
  • 04-26-2017, 12:21
    bladeno1
    Przeważnie nie chce wcale rozmawiać i to nawet o rzeczach, które go interesują. Oczwiście są i dni że można z nim podyskutować ale w większości przypadków ignoruje rozmówcę i dalej kontynuuje swoje dziwne "czynności". Co mam zrobić aby mu pomóc?
  • 04-25-2017, 18:14
    stalker8
    Student (patrzę teraz, jak zwykle rozkojarzony), a nie ma z kim rozmawiać o tym co go interesuje? Albo o czymkolwiek...
  • 04-25-2017, 18:11
    stalker8
    Przy nerwicy lękowej, którą wydaje mi się, że mam, aczkolwiek w ostatnich dniach inne zagrożenia i mniej myślę, że nie chce mi się żyć. Jestem prawie pewny, że źle w poprzednim zdaniu przecinki, ale co to zmienia - nie chce mi się dowiadywać, za dużo pracy, nie dostanę od nikogo szacunku tutaj za to, że bym wiedział. No więc, przy lękowej też natręctwa i problemy z pamięcią - po tym wnioskuję, że sam mam, to znaczy przy innych.

    Co robić... A o czym rozmawiacie? ...Zaraz będzie, że sam zagaduję jak schizofrenik, który szuka gdziekolwiek "przyjaciela" - tak czytałem, na forum Onteu dawno, że schizofrenicy tak mają, przy wszystkim co im odwala, a nie rozumieją, że nikt nie chce tego tolerować, koniec dygresji. Ja przychodzę na to i jeszcze jedno forum gdzie się wypowiadam (natrętnie), a 'brat' nie ma dokąd (?) i fiksuje, ma fiksacje. Kontakt z ludźmi chyba mu potrzebny, nawet w internecie; ja się jakoś trzymam?
  • 04-25-2017, 13:38
    bladeno1

    Jak zmusić chorą, pełnoletnią osobę do leczenia nerwicy natręctw?

    Witam
    Mój młodszy brat (student) jest prawdopodobnie chory na nerwicę natręctw. Jego choroba objawia się tym iż prawie ciągle siedzi w domu i robi wtedy bardzo dziwne rzeczy. Bardzo sporadycznie gdzieś wychodzi. Kiedy siedzi w domu to powtarza ciągle te same czynności. Np. sprawdza czy książki, płyty CD są równo ułożone; poprawia i sprawdza wielokrotnie ustawianie różnych przedmiotów; palcem przeciera klawiaturę komputera itp. Po prostu powtarza non stop te same czynności i przebywa tylko w jednym pokoju. Akurat jest to "salon". Nie chce przenieść się do innego pokoju. Niekiedy przeszkadza mu jeszcze obecność innych osób np. kichanie, gadanie itp. Te jego codzienne "czynności" sprawiają że nie ma czasu na normalne funkcjonowanie. Rzadko się kąpie itp. Jak ratować brata? On twierdzi że jest zdrowy i normalny a osoby, które zwracają mu uwagę są chore. Brat ma 24 lata. Czy trzeba go ubezwłasnowolnić? Czy są inne sposoby aby poddał się leczeniu? Z góry dziękuję za pomoc. Pozdrawiam serdecznie

Uprawnienia

  • Mozesz zakladac nowe tematy
  • Mozesz pisac wiadomosci
  • Nie mozesz dodawac zalacznikow
  • Nie mozesz edytowac swoich postow
  •  

LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127