Post a reply to the thread: błagam o pomoc. chora matka.
Kliknij tutaj, aby sie zalogowac
Wpisz wynik sumy liczb 10 i 12
Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)
Mozesz dodac ikonke do wiadomosci z ponizszej listy
Will turn www.example.com into [URL]http://www.example.com[/URL].
Przede wszystkim udaj się najpierw do poradni psychologiczno-psychiatrycznej w twojej okolicy i opowiedz o tym co tu piszesz oni podpowiedzą ci jakie kroki dokładnie należy podjąć. Ale tak jak napisał mój przedmówca sami nie poradzicie sobie z tym. Ośrodek zamknięty może wiele zdziałać i nie słuchaj jeśli ktoś ci będzie mówił że w psychiatryku będzie miała gorzej. Tam dostanie leki, które ją uspokoją, wyciszą.
Jeśli jest tak jak piszesz to "sami" w kręgu rodziny nic już nie zdziałacie po te problemy za głęboko w niej siedzą. Tutaj trzeba dotrzeć bardzo głęboko do jej umysłu i spróbować zmienić światopogląd, sposób postrzegania świata itd. bo widać, że ma "swój świat" a poza nim sobie nie radzi. Takie rzeczy trzeba oddać specjalistom w ośrodku zamkniętym. Może pomogą, może nie, sytuacja jest ciężka ale w każdym razie jak najszybciej muszą się nią zająć zawodowcy
błagam o pomoc. chora matka. Nie wiadomo od czego zacząć. Mam 18 lat. Kiedy miałam 4 lata moi rodzice sie rozstali. Od tamtej pory mama zaczela sie dziwnie zachowywac, tzn. zaczela kupywac taroty, wycinac zdjecia tych osob, ktorych nienawidzi,pod stołem lub dywanem ZAWSZE znajde jakaś kartke z gwiazdami dawidowymi. W wakacje gdy wyjezdzalismy z ojcem potrafila minute przed wyjazdem krzyczec i mowic, ze nigdzie nie pojedziemy, ze ona na to zgody nie wyrazila. To był dopiero poczatek problemow. Pracowala w szpitalu jako pielegniarka. Dwa lata temu zwolnila sie z pracy, zaczela obrazac kolezanki od wiesniakow, to bylo jedno z delikatniejszych wyzwisk,zazwyczaj sa to ostre slowa. Od 2 lat nie ma pracy. Miała problemy z kolanem bo kiedys spadla z paraptu. Robila sobie zwolnienia. Kazała mojej babci płacic do konca zycia rachunki za nia, a ona zamiast tego nie chce mieszkania, ktore moja babacia miala na nia oddac. Ona swojej matki nienawidzi. Mieszkamy w jednym bloku na jednym pietrze, omija ją, a gdy babcia sie cos jej spyta mowi do niej ;' spier****' to tez jest delikatne, bo czasami jest gorzej. Ma napady zlosci o nic. Nie dba o siebie. To dopiero poczatek problemow... Mamy jeszcze jedno mieszkanie, ZALOZYLA SOBIE GABINET MEDYCYNY NATUTALNEJ, leczenie jakimis kamieniami, taroty itp. NIKT TAM NIE PRZYCHODZI, a mojej babci mowi, ze ona z tego nie zrezygnuje. Nie ma w ogole pieniedzy, kupuje tylko papierosy, nie je, a jak je to bardzo rzadko. Mi i mojemu bratu od 2 lata nie dala ani grosza.Mamy ciezka sytuacje finansowa, ojciec tez ledwo zipie, bo ma duzy kredyt, ja mieszkam z tata, moj brat z matka, ale on nawet z nia nie rozmawia. nie mam pojecia co robic, bo za kilka lat gdy mojej babci i dziadka zabraknie, kto jej pomoze? jest z nia cholernie ciezko, ja sie boje cokolwiek powiedziec, bo ona po prostu terroryzuje, nie mozna sie odezwac, bo mowi ze slina w ustach 'zabije sie bedzie spokoj' i inne takie rzeczy. BLAGAM O POMOC. czy to psychoza ? jak zmusić ją do pracy , wyslac na leczenie? Czy jedynym wyjsciem jest zadzwonienie po abramowice? Ona nic nie robic, siedzi ZAWSZE w kuchnii i gapi sie w okno przez caly dzien, nie ma przyjaciol....
błagam o pomoc. chora matka.
Zasady na forum