Odpowiedz na ten temat

Post a reply to the thread: Depresja u 13-latka

Twoja wiadomosc

Kliknij tutaj, aby sie zalogowac

Wpisz wynik sumy liczb 10 i 12

 

Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)

Mozesz dodac ikonke do wiadomosci z ponizszej listy

Dodatkowe opcje

  • Will turn www.example.com into [URL]http://www.example.com[/URL].

Mapa tematow (Nowe na poczatku)

  • 06-02-2018, 18:16
    Nie zarejestrowany
    Mojej córce pomogła Pani psycholog z jednej z klinik na Wałbrzyskiej w Warszawie. Miała bardzo dobre podejście już od samego wejścia do pokoju widać było, że bez problemu złapie kontakt z Julą. Jak będziesz chciała to dam Ci na nią namiary. Myślę, że im szybciej wybierzecie się do lekarza tym lepiej. To już jest taki wiek, że dziecku ciężko mówić o swoich problemach.
  • 05-30-2018, 22:57
    koczi
    Może warto zacząć od wizyty u takiego specjalisty jakim jest lekarz ogólny? Postawi ci diagnozę i wypisze skierowania na dalsze badania ranking.abczdrowie.pl Moim zdaniem najważniejsze jest to aby pamiętać, że nie jesteśmy ze swoim problemem sami i zawsze możemy coś zrobić.
  • 04-30-2018, 15:39
    Nie zarejestrowany
    Przy zaburzeniach snu i depresji polecam stosowanie Melatoniny. Na zmęczenie, senność w ciągu dnia, problemy z zapamiętywaniem czy koncentracją i inne problemy związane z przeciążeniem i stresem. Zawsze też warto zrobić badania takie jak poziom cukru, morfologia, czy hormony tarczycy, mając na uwadze możliwe organiczne przyczyny zaburzeń.
  • 04-22-2018, 19:37
    Nie zarejestrowany
    Jeśli za pierwszym razem nie stwierdzono zaburzeń ze spektrum autyzmu, to pewnie warto się udać w miejsce gdzie uzyska się diagnozę potwierdzoną przez zespół powołanych do tego specjalistów. Wstępnie można się zwrócić z pytaniem o to gdzie można uzyskać dalszą pomoc, do psychologa, pedagoga szkolnego, lub pediatry, czy też lekarza rodzinnego. Może się też zdarzyć, że jednak przyczyną są inne współistniejące schorzenia, np. wzroku, albo słuchu, choroby zakaźne, albo neurologiczne, dające podobne do autyzmu objawy.
  • 04-21-2018, 20:28
    Nie zarejestrowany
    Wydaje mi się, że tak - nastolatkom jak najbardziej psycholog wychowawca... - ktoś z ciekawą wiedzą.
    A antydepresanty, to dorosły wiek. Jeśli odpowiednio wcześnie rozpozna się chorobę, to nawet nie wróci, ułoży się takiemu człowiekowi w życiu. W późniejszym wieku, tak średnim, jeśli zabrnie w chorobę przez lata, to niewiele można zrobić - okresowo brać leki, zdaje się na tym to polega; z czasem coraz dłużej.
    Większość ma tak wpojone, że w tym główną rolę odgrywa wola człowieka, jak kto się czuję ze sobą, tak w depresji, jak z innymi zaburzeniami. A to właśnie jest poza nią. Jeśli wie co mu jest (ja chyba wiem co u mnie), to może nie okazywać tego na zewnątrz, dusić się w sobie. Ale przeważnie właśnie nie wie, więc objawy wybuchają i reakcja otoczenia to nie będzie współczucie, tylko postawienie oczekiwań co do zmiany zachowania (np. tak jak napisała Dżesika), którym taki ktoś może nie umieć sprostać.
  • 04-21-2018, 19:41
    stlkr8
    Cytat Napisal gosienkape Zobacz post
    przydałaby się, jakaś psychoterapia...
    Wydaje mi się, że tak - nastolatkom jak najbardziej psycholog wychowawca... - ktoś z ciekawą wiedzą.
    A antydepresanty, to dorosły wiek. Jeśli odpowiednio wcześnie rozpozna się chorobę, to nawet nie wróci, ułoży się takiemu człowiekowi w życiu. W późniejszym wieku, tak średnim, jeśli zabrnie w chorobę przez lata, to niewiele można zrobić - okresowo brać leki, zdaje się na tym to polega; z czasem coraz dłużej.
    Większość ma tak wpojone, że w tym główną rolę odgrywa wola człowieka, jak kto się czuję ze sobą, tak w depresji, jak z innymi zaburzeniami. A to właśnie jest poza nią. Jeśli wie co mu jest (ja chyba wiem co u mnie), to może nie okazywać tego na zewnątrz, dusić się w sobie. Ale przeważnie właśnie nie wie, więc objawy wybuchają i reakcja otoczenia to nie będzie współczucie, tylko postawienie oczekiwań co do zmiany zachowania (np. tak jak napisała Dżesika), którym taki ktoś może nie umieć sprostać.
  • 04-20-2018, 09:04
    gosienkape
    przydałaby się, jakaś psychoterapia...
  • 04-19-2018, 06:52
    Nie zarejestrowany
    depresja w odwrocie - swietny wpis ktory naprawde ukazuje problem. ladowanie lekow w dzieci w ogole w ludzi nawet doroslych to jest jakas masakra - lekarzom sie nie chce pomyslec u kazdego nowa recepta i tak sie zbiera na swoje konto...
    moja mama latami leczyla sie na depresje, w sumie na wszystko sie leczyla- chyba nie bylo specjalnosci do ktorej by nie zostala wyslana. nikt tego nie polaczyl - depresja, laryngolog szumy uszne, neurolog - wszystko co mozliwe i zle wyniki badan, ortopeda - bole konczyn i wszystkiego, kardiolog od zawsze ale pogorszylo sie, okulista - jakies zmiany w oku i wiele innych specjalonosci. rutynowe badanie u jednego neurologa ktory podchodzi w tych czasach powaznie do leczenie odkrylo przyczyne - przewklelka borezlioza podejrzenie neuroboreliozy, nikomu sie nie chcialo polaczyc objawow tylko od kazdego nowa recepta w tym chorym kraju sie nie uczy myysleni lekarzy chyba ze o wlasnym tylku dlatego przede wszystkim jak cos dziwnego sie dzieje to w dobie zmieniajacego sie klimatu obowiazkowe rozwazyc choroby odkleszczowe. mama na poczatku nie zgadzala sie z diagnoza bo ja nigdy nic nie ugryzlo tak twierdzi tego mozna nie zauwazyc w ogole! a odnosnie depresji to mama byla tak faszerowana lekami ze inni lekarze oprocz psychiatry to zauwazyli i chcieli ja wyslac do szpitala na odtrucie mama mowila ze jak mowila psychiatrze ze zle sie czuje to tylko zwiekszala jej dawke lekow i nic nie pomagalo a okazalo sie ze przyczyna jest jedna wspolna dla wszystkich tych chorob. sa u nas w kraju lekarze i to chyba wiekszosc ktorzy mineli sie z powolaniem nigdy nie powinni leczyc i chyba powinni sie cofnac do przedszkola bo juz dziecko z przedszkola by wiedzialo ze takie postepowanie jakie tu opisalam to jest droga do wykonczenia pacjenta a nie wyleczenia
  • 03-18-2018, 14:03
    depresja_w_odwrocie
    I jeszcze jedno bardzo ważne- absolutnie nie chcę nikogo straszyć, ale tylko uczulić. Pisałam o tym aby przed leczeniem wykluczyc inne przyczyny stanu dziecka i w wielu szpitalach psychiarycznych (choc powinni to robić przed przyjęciem) zaczyna się od obrazowania głowy i eeg. To cholernie wazne! U nas w szkole (nie chce nikogo straszyc tylko opowiadam) chlopiec w wieku okolo 12 13 lat zaczął się dziwnie zachowywac a wczesniej nie bylo z nim wiekszych problemow. gdyby zaczeli mu od razu dawac leki i leczyc psychike to juz by nie zyl... na tomografii wyszla mu zmiana ktora uciska i przeszedl powazna operacje. absolutnie nie chce straszyc wszystkich ale takie przypadki sie zdarzaja i trzeba o tym pamietac - koniecznie komplet badan chcoazby tomografia i eeg bez tego nie zgadzac sie na zadne leczenie
  • 03-18-2018, 13:46
    depresja_w_odwrocie

    Przeżyłam

    Jestem już osobą dorosłą, ale przeżyłam około 2 letnia depresję w wieku 15 lat (od 15 do około 17) i powiem tak:Wiem, że ludzie mnie potępią za to co powiem, ale mam już doświadczenie- chodziłam do psychologa, jak to nie pomogło to potem leżałam w szpitalu psychiatrycznym, na oddziale dziecięcym, uczęszczałam do psychiatry dziecięcego. U mnie myśli samobójcze i nieudolne próby (z powodu sytuacji w szkole) zaczęły się w wieku 13 lat, natomiast w wieku lat 15 była to już depresja. Nie potępiajcie mnie za to, co napiszę, ale przede wszystkim apel do rodziców- zastanówcie się, czy na pewno nie są to przejsciowe problemy u dziecka; wiek że depresję trzeba leczyć i to jest choroba, ale takie problemy dojrzewania są ŁUDZĄCO podobne i ładowanie się w psychiatrę, leki, szpital i tą całą zabawę zostawia ślady w papierach na CAŁE ŻYCIE. Przemyślcie to, bo później dziecko może wyrosnąć z problemów, a w papierach ciągnie się za nim smród , obojętnie z czym pójdzie do lekarza do szpitala (nie psychiatrycznego) i będzie się bać, że ktoś to odkryje, oni to mają w systemie teraz jest wszystko komputerowe. A co z wymarzoną pracą, niektórymi kierunkami studiów, zastanówcie się to jest życie w strachu na zasadzie jak będę musiała iść do szpitala np. na zabieg to co będzie, lekarz mi czytał kiedyś, oni tam mają całą historię chorób - u mnie akurat co innego znalazł - pobyt sprzed kilku lat w szpitalu na gardło (laryngologia) także mają dojście. Kolejna sprawa to dokumentacji z gabinetów psychiatrycznych z oddziału szpitlanego nie da się tak usunąć i wszystkiego zatuszować. Nie potepiajcie mnie, bo wiem że chorobę trzeba leczyć, ale czasem lekarze nawet nie odróżniają prawdziwej depresji od przejściowych problemów, które czasem mają nawet większe natężenie od samej depresji. Cholernie ważne jest też zanim zaczniecie dawać dzieciom leki poróbcie badania, nie dawajcie się zbywać, bo może coś takiego wynika z jakiegoś problemu zdrowotnego - zwlaszcza u dziewczynek obowiązkowo hormony do sprawdzenia oraz tarczyca od a do z nie samo tsh i nacisniecie reka brzucha przez ginekologa i werdykt ze wszystko ok bo to za malo. Jeśli już wiadomo, że trzeba leczyć depresję u dziecka to MAŁYMI KROCZKAMI NIECH WYKONUJE OKREŚLONE ZADANIA. nie same leki i do widzenia. ja miałam to szczęście, że trafiłam na bardzo mądrą osobę z grona pedagogicznego, która dawały mi rady zapamiętam je na całe życie, nie chemia, leki, tylko małe kroczki, zmuszać się do wykonwania zadań, obowiązków, nie doprowadzać do nawarstwienia się rzeczy bo to pogrąża, nawet zapisywać swoje postępy, zmuszać się do ścielania łożka mycia szkoły i co najważniejsze- ZAANGAŻOWAĆ SIĘ W POMOC INNYM POMYŚLICIE że to nic ale to własnie spowodowało, że choroba się wycofała już na tyle lat i głęboko wierze, że już NIGDY nie powróci. brałam leki ale bylo jeszcze gorzej, żadnej chemii, ja zaczełam pomagac pewnej starszej osobie i jej rodzinie i to mi pomoglo pożegnać chorobę
  • 03-16-2018, 12:36
    Nie zarejestrowany
    Stalker8 - wypieprzaj z tego forum każdy ma cię już dosyć nie widzisz tego to nikogo nie śmieszy zajmij się czymś weź się do jakiejś sensownej roboty pewnie jesteś z takich ludzi niebieskich ptaków wszystko ktoś za ciebie robi a ty bierzesz zasiłek i obiadek i siedzisz tylko na medyczka.pl
  • 03-16-2018, 10:14
    Nie zarejestrowany

    psycholog

    Moja koleżanka chodziła z córka do psychologa bo z powodu tego, że miała problem w nauce dzieci bardzo jj dokuczały - wyzywały a nawet były epizody przemocy fizycznej. Moja znajoma przepisał córkę do innej szkoły ale ona do niej nie chciała chodzić do tego stopnia, że nie wstawała z łózka. Z tego co wiem bardzo pomogła im Pani psycholog z Gabinetu w Katowicach Szeptyckiego 1 z Medisu. Po 1,5 terapii dziecko stanęło na nogi i uwierzyło w siebie po depresji ani śladu.
  • 03-16-2018, 09:24
    Dżesika
    Pokazać mu realne przykłady jak zachowują się zdrowe ,normalne dzieci i porównać to z jego zachowaniem. Pokazać w czym leży problem i do czego to doprowadzi jeśli się nie zmieni i nie zacznie leczyć
  • 03-05-2018, 16:07
    Nie zarejestrowany
    Znowu tyyyy........człowieku ty jesteś wszędzie....czy Medyczka to dla ciebie sposób na życie ???? a jak już to patykiem na wodzie .....
  • 03-01-2018, 10:02
    stalker8
    Nie jest jak patykiem po wodzie, pisanie tutaj.

    Ja się z z Tobą skontaktuję - gabi2016medyczka.pl/lek-depakine-depresja-u-16-a-61028
  • 03-01-2018, 07:47
    gabi2016
    Bet, prosze o kontakt. mam to samo z synem
  • 03-29-2017, 19:11
    stalker8
    Pisanie tutaj jest zupełnie bez sensu, jak patykiem po wodzie.
  • 03-29-2017, 19:09
    stalker8
    Bo nie daję rady nic innego.
  • 03-29-2017, 19:07
    stalker8
    To znaczy, aktualnie chciałbym się cofnąć w rozwoju do trzynastolatka, gdy chłonie się wiedzę, ma się ten komfort - nie przeraża przyszłość, nie zagraża, a świat jest ciekawy. Jest parę rzeczy, a żadnej nie mogę, realizować - ...kiepsko to ująłem. ...Lub też: Medyczka.pl, czy ktokolwiek tu za mną z internetu, mówi mi, że chciałbym siebie widzieć na takim poziomie - by funkcjonować jak współczesny trzynastolatek. Chcę spać teraz, ale jeszcze trochę, nic nie robiąc, aż się położę, siedzę.
  • 03-29-2017, 18:45
    stalker8
    Wytłumaczyć mu świat. Mnie zabrakło kogoś takiego. Urzędnik tego nie zrobi. Ja w tej chwili też nie; zmęczony, nie śpię od czwartej. Dawkinsa mu do czytania, póki ma "nad swój wiek zainteresowania". Osobiście nie czytałem go, bo nie mam czasu. Skinner, też się skutecznie spisał; Psychologia Społeczna - Stanisław Mika. Z gier - to:

    → youtube.com/watch?v=C_NCU-1Dxd4&feature=youtu.be&t

    O seksie to:

    → pl.wikipedia.org/wiki/Zakochany_wilczek

    Posłuszeństwo wobec belfrów nie popłaca. Też nie chciałem im mówić dzień dobry - po prostu nie zwracałem uwagi, że trzeba gdy przed ósmą idą korytarzem do pokoju nauczycielskiego (gdzie można było siekierę zawiesić w dymie). No to mi pan od wf-u wyjaśnił, przy kolegach, że jestem... niegrzeczny. No i słabszy (ale to przy innej okazji), co koledzy oczywiście rozumieli, wcześniej...

    Jeśli chodzi o moje tiki... Karierę neurologiczną rozpocząłem zdaje się od neospazminy w wieku... przedszkolnym??...
    W podstawówce - od pierwszych dni gadałem sam do siebie, w przedszkolu nie umiałem bawić się z innymi dziećmi, co akurat skrzętnie zanotowała doktor w pzp. Stroniłem od nich - w podstawówce już zwyczajnie uciekałem podczas zabawy, pisałem o tym; później - nic dziwnego - że dostawałem...
    Pochrząkiwania, oblizywanie warg (okropny liszaj od tego ), na rowerze z pierwszej komunii... - zamykałem oczy z górki i liczyłem - do piętnastu, miałem taki przymus (czyli miałem nawet rower, a byli tacy w wiosce, którzy nie dostali i mi ten rower - ujeżdżali...)... Ogólnie bardzo nerwowy, impulsywny, przejawiający... tiki i natręctwa...
    Chyba wystarczy, o przemocy pisałem, myślę, że miała wpływ na mnie; jeszcze: lęki związane z religią, ale to się Pani syna nie tyczy, on jest normalnie inteligentny, rozwinięty.
  • 03-29-2017, 09:03
    Bet

    Depresja u 13-latka

    Witam,
    jestem mamą 13-latka. Zachowanie syna od dawna budziło nasz niepokój. W wieku 7 lat zaczęły się tiki nerwowe, wizyty u neurologa i psychologa niewiele wyjaśniły. Dziecko zawsze było nerwowe i nadpobudliwe ruchowo. W stanach euforii machał rączkami i chodził na palcach. Określono to jako stereotypie.
    Na palcach chodzi do tej pory, aktualnie mamy zalecone ćwiczenia od rehablitanta .
    W wieku 10 lat zalecono zrobienie testu test Wechslera. Wynik był taki, że wiedza ogólna była ponad przeciętną, natomiast znajomość norm i zasad społecznych poniżej normy wiekowej.
    Do tej pory neguje konieczność mówienia "dzień dobry" w miejscach publicznych.
    Czytać nauczył się już w wieku 3 lat, zawsze interesowały go sprawy ponad jego wiek. Potrafi się wypowiadać w różnych tematach jak dorosły. Psycholog wykluczył aspergera, bo jednak ma poczucie humoru i to bardzo fajne, ale nie ma kompletnie dystansu do siebie i szybko się obraża.
    Z emocjami jest coraz gorzej. Początkowo były to głównie napady złości- bo coś się nie udało, bo się potknął. Potrafił kopać krawężnik lub słup, bo akurat się uderzył.
    Teraz wkroczył w okres dojrzewania i wszystko już totalnie się posypało. Potwornie niska samoocena, poczucie że jest nieakceptowany, nielubiany, brzydki. Odwraca wszystkie swoje zdjęcia w domu, nie daje sobie też robić żadnych zdjęć, albo robi taką minę jakby był na pogrzebie. Absolutnie w żaden sposób nie można do niego trafić i przetłumaczyć że wygląda dobrze, normalnie.
    Nie utrzymuje kontaktów z kolegami, wraca do domu po lekcjach i całe godziny spędza przy komputerze. Ma talent do informatyki, ale niestety ostatnio głównie są to gry i filmiki na Youtube.
    Jedyny kontakt z rówieśnikami ma przez internet. Odmawia wyjścia z domu, kiedy proponujemy kino, basen, wszystko jest na nie. Twierdzi że go nie rozumiemy, że życie jest bez sensu bo ciągle się dzieje to samo. Wychodzi z domu bez słowa, tak samo wraca. Myślę że popełniliśmy błąd, kiedy negowaliśmy jego twierdzenia że nie jest w klasie akceptowany. Powtarzaliśmy, żeby dał innym szansę, że naprawdę jest fajnym chłopcem, tylko musi trochę wyluzować, uśmiechnąć się.
    Jestem załamana. Jego ciągle zdołowany nastrój udziela mi się i najgorsze jest to że nie wiem jak mu pomóc. Musimy iść do lekarza, psyhiatry, psychologa ale nie wyobrażam sobie jak go do tego skłonić. Dodatkowym problemem jest to, że ma brata, 7 latka który staje się ofiarą jego samopoczucia.
    Syn wylewa na niego swoją frustrację, prześmiewając go, krytykując za wszystko. Drażni go wszystko, począwszy od tego że dziecko mlaszcze przy śniadaniu, po dźwięki wydawane podczas zabawy. Mają ten sam pokój, więc to dodatkowo generuje konflikty. Oczywiście są momenty kiedy nastrój mu się poprawia, co też jest dziwne, bo w jednej chwili potrafi podskakiwać z radości ( bo np. udało mu się zrobić jakąś fajną animacje na komputerze) a za godzinę ma taką minę jakby świat się kończył.
    Bardzo proszę o radę jak mam z nim rozmawiać, czy spróbować ignorować jego nastroje ? Bo właściwie ciągle się go pytam dlaczego się tak zachowuje, próbuję na siłę go przytulać, rozweselać co daje odwrotny efekt.
    Są chwile że mam ochotę po prostu trzasnąć drzwiami i już się do niego nie odzywać.
    No i najważniejsze, jak go przekonać do wizyty u psychiatry, kiedy słyszę że chcemy z niego zrobić wariata ? I co on takiego zrobił że chcemy go tam zabrać ?
    Mam jeszcze leki od neurologa- rudotel, podawaliśmy mu kiedy miał nasilenie tików. W tej chwili tiki są nieznaczne, ale czy pomogłoby mu podawanie tych leków przez jakiś czas, żeby przynajmniej ustabilizować jego nastroje i może łatwiej by było zaprowadzić go do lekarza ?

    serdecznie pozdrawiam
    B.

Uprawnienia

  • Mozesz zakladac nowe tematy
  • Mozesz pisac wiadomosci
  • Nie mozesz dodawac zalacznikow
  • Nie mozesz edytowac swoich postow
  •  

LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35