Odpowiedz na ten temat

Post a reply to the thread: Związek z kuzynką + rozstanie z dziewczyną

Twoja wiadomosc

Kliknij tutaj, aby sie zalogowac

Wpisz wynik sumy liczb 10 i 12

 

Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)

Mozesz dodac ikonke do wiadomosci z ponizszej listy

Dodatkowe opcje

  • Will turn www.example.com into [URL]http://www.example.com[/URL].

Mapa tematow (Nowe na poczatku)

  • 02-20-2017, 20:27
    stalker8

    flecistko

    Cytat Napisal flecistka Zobacz post
    Nie zła historia.Normalnie jak z jakieś telenoweli.
    Łatwo Ci szydzić. A co by tak było, gdyby moja Pani, trafiła na mniej delikatnego do takiej zabawy niż ja. Ale ktoś mnie jej chyba nadarzył, co nie...?
  • 02-19-2017, 11:08
    flecistka
    Nie zła historia.Normalnie jak z jakieś telenoweli.
  • 02-18-2017, 21:19
    stalker8
    Cytat Napisal stalker8 Zobacz post
    Co sądzicie o jego obrazach - są użyteczne? Dla kogo. Widziałem miejsce, gdzie niepełnosprawni robią obrazki na ścianę.

    Osobiście dla mnie... - kto chciałby mieć na ścianie we własnym domu, na który zarabiał, coś co przypomina o kalectwie. - Na jego obrazach nie ma ludzi...
    Czemu nie nauczył się malować ustami?. Może mu się nie chciało...
    Odpowiadam:
    Bo uznał, że tak właśnie jest mu dane to co chce wyrazić i tak będzie najlepiej.
  • 02-18-2017, 20:22
    stalker8
    To jakaś bzdura, żeby nie będąc w stanie wypracować swojej wartości szukać jej w seksie, potem ewentualnie mając jakiś przesyt tego: szukać nowej jakości, sposobów samorealizacji - miałem na myśli. A ja mam ciągle na myśli, od wielu dni, moje dolegliwości; zmęczenie - i nic z tym nie zdołam zrobić, mam jeszcze nadzieję, że to się poprawi, może przejdzie na tyle, że wróci lepsze samopoczucie; także kręgosłup. Tak, że chciałeś, Robert, napisać: 'bezwartościowy'... A do seksu, to niby mało kto dąży... Rozumiem, że swojego poczucia wartości nie bierzesz ze spełnionego dążenia do seksu; niestety w otoczeniu mam osoby, które z tego biorą i ciągle przypominają mi o tym; chyba oprócz moich wrodzonych skłonności to też tak na mnie wpływa. A za kuzynami, lepiej ułożonymi, ani dalszą rodziną, w ogóle nie przepadam; to po co się wypowiadałem o nie moim tutaj problemie...
  • 02-18-2017, 16:52
    stalker8
    uwielbiać - jak "kanarka w klatce", albo używając innych takich porównań - środków artystycznej ekspresji, którymi przez dwadzieścia miesięcy byłem przez nią karmiony; przez kogokolwiek z kim próbowałbym nawiązać znajomość w internecie, tak samo jak w świecie realnym. I od kogo jeszcze, komu moje życie nie w smak, albo i właśnie tym się taka karmi... - smakuje z innymi, cenniejsze. A o tym już pisałem, skąd to mam. Tutaj jeszcze, tylko:
    W młodym wieku, teraz myślę że, seks jeśli ktoś nie upośledzony, jest do osiągnięcia - na odroczenie, albo naturalnie dostępny; potrzebny, wydaje mi się, aby potwierdzić swojąwartość i szukać nowych, zwiększać ją. - Czego oczywiście nie uświadczyłem i nie będę. A myślę, że gdyby nie warunki otoczenia, to mogłem - i byłbym pewnie trochę bardziej "użyteczny", mniej przykry. No, ale co z tego - tak jest właśnie dobrze, czyli spotkało mnie - dobro, tak rozumiane - jak dostałem, na miarę mojego rozwoju, po którym nic dla takich.
  • 02-16-2017, 09:52
    stalker8
    ---
    Tak na szybko:
    Myślałem, że to nie jest najgorszy układ z dwiema dziewczynami, ale z kuzynką bym się brzydził, wydaje mi się. Z tych dwóch tutaj, żadna, ale co to za pisanie - jestem nieatrakcyjny, nie od udzielania rad atrakcyjnym, których dwie na raz mogą chcieć. - Trzy to już nie da rady, a i dwie, na krótką metę... luźne przemyślenia. Jeśli już, to trzeba by się spotkać we troje, ustalić co i jak... No jak... - seks... Czemu piszę o tym:
    Można mieć w myślach dwie, dwie "uwielbiać", jak by to określiła moja Pani, a ja bym na to dał moje: "mnie to nie dotyczy". Bo jak się tak zastanowić, to - ja - nie mam z nikim nic wspólnego na tyle, żeby być z kimkolwiek - ...jak to określić(?): bardziej duszą, a nie tylko ciałem. Moja dusza upośledzona, brak jej umiejętności do życia w samodzielności, ani wyborów - sobie porno mogę wybrać w internecie, na chwilę.
  • 02-14-2017, 04:34
    stalker8
    Co sądzicie o jego obrazach - są użyteczne? Dla kogo. Widziałem miejsce, gdzie niepełnosprawni robią obrazki na ścianę.

    Osobiście dla mnie... - kto chciałby mieć na ścianie we własnym domu, na który zarabiał, coś co przypomina o kalectwie. - Na jego obrazach nie ma ludzi...
    Czemu nie nauczył się malować ustami?. Może mu się nie chciało...
  • 02-13-2017, 21:50
    stalker8
    Cytat Napisal Robert8 Zobacz post
    Stalker8 - jesteś totalnie bezużyteczny
    Bezużyteczny do rozstania z kuzynką, znalazłem wczoraj wiadomość, że zmarł Paweł Hałasa.
  • 02-13-2017, 04:11
    stalker8
    Miałem iść do tego tematu:

    →medyczka.pl/jamozna-leczuyc-zaaawansowana-nerwice-bo-56173

    ale ruszyliście stary:
    → medyczka.pl/czy-moja-rodzina-jest-toksyczna-54970#post154867

    Za wcześnie się dzisiejszy dzień zaczął. Powinienem [...], to jeszcze zasnę, tylko ostrożnie z tym co 'tam' mam, no drobne ranki i jakby blizny, zrosty, może raka można dostać od tego...
    Doigram się, zamkną mnie w psychuszce, jeśli ktoś by się dowiedział co tu wyprawiam. Astmatyczny kaszel niewielki; wydaje mi się, że to przez Aclexa; na kręgosłup coś tam działa, przynajmniej na razie. Albo może mała infekcja. Jeszcze na drugie forum zajrzę; tak, staczam się.
  • 02-13-2017, 00:28
    Robert8
    Stalker8 - jesteś totalnie bezużyteczny
  • 02-12-2017, 13:48
    stalker8
    Co - "przerosło"? - Własne ego, prostata, czy zdobycie partnerki seksualno-ekonomicznej? - Wszystko pewnie. Przerosło to i uwiędło. Idę do innego tematu.
  • 02-12-2017, 03:14
    Nie zarejestrowany
    stalker8 - przerosło?
  • 02-11-2017, 22:09
    stalker8
    Ja też nie wytrzymam. - Następny temat, dajcie.
  • 02-08-2017, 23:44
    -Damian-

    Związek z kuzynką + rozstanie z dziewczyną

    Zarys chronologiczny:
    09.2006 - Poznałem się z Anią
    Tak pod koniec 2006 coś mocno zaiskrzyło między nami
    I trwało mniej więcej do końca 2009
    Ona mnie zostawiła (za bardzo jojczałem, że pracy nie mam)
    Na początku 2010 znalazłem prace i wróciliśmy do siebie
    Pod koniec 2011 zamieszkałem z nią w kawalerce no i to był taki początek rozkładu związku jeden z gorszych czasów. Ja jeszcze, żyłem dość mocno po akademicku, gry, piwko itp. ale jakoś się to trzymało.
    Pod koniec 2012 ona kupiła mieszkanie i się do niej wprowadziłem tu było trochę lepiej ale nie do końca.
    Na początku 2013 chciała, żebym się wyprowadził, bo musi ode mnie odpocząć.
    Ja nie dałem w sumie za wygraną i w lipcu 2013 się jej oświadczyłem, powiedziała tak ale że potrzebuje roku na uporządkowanie spraw. Zgodziłem się i w listopadzie w sumie stwierdziłem, że to bez sensu i, że niech każdy robi co chce. Ona potem się dowiedziałem się tam z kimś spotykała przez jakiś czas nawet na wycieczce byli. Od tej pory między nami to taki luźny związek mocno był. Właściwie ona się trochę zmieniła. Na początku to ona rządziła, a teraz doszła do wniosku, że jednak jest jej z tym źle i przez ostatnie dwa lata w sumie sobie trochę na złość robiliśmy, żeby ktoś tą władzę przejął. Ona chciała, żebym ja a ja żeby ona. Od 2 lat też seksu nie było. Wiem, że ona przez ostatni rok w różne miejsca chodziła i robiła to bym nazwał "badanie rynku", czy ktoś może bardziej dopasowany do niej jest. Ale widocznie nie było, bo się mocno na mnie zdecydowała. Ja się uparłem, że bez seksu się nie bawię i próbowałem, żeby do tego doszło ale ona się tak potrafiła bronić, że mi się odechciewało.
    Do tej pory mieszkamy oddzielnie.
    Ostatnie emocje jakie miałem do niej, to że mnie drażniła nie bardzo chciałem się z nią spotykać, byłem spięty, bo bałem się, że moje decyzje są złe. Tym bardziej, że dalej ona hmmm wymuszała na mnie tą decyzyjnność. Ogólnie jak spotykaliśmy się w mieszkaniu jej bądź u mnie to się kłóciliśmy. Lepiej było na mieście. I się spotykałem z nią od czas udo czasu.Ja byłem jej pierwszym poważnym facetem a ona moją w ogóle pierwszą dziewczyną. Ja byłem prawiczkiem ona dziewicą.

    Teraz w listopadzie stwierdziłem, że bez seksu nie wytrzymam i ją zostawiłem. Tu się wplątał seks z kuzynką, z która mam na prawdę bardzo bliski kontakt (dużo o sobie wiemy i dużo mówimy o sobie). Zdarzyło się to u babci kiedy podjąłem się przewiezienia jej rzeczy od babci do niej do domu. Pochlaliśmy trochę i pękło ale wiem, że to ja zacząłem. Pojawiał się taka fascynacja sobą. Potem już jak jej przewiozłem, rzeczy to ona do mnie przyjechała i znowu seks był tylko na trzeźwo. Ona potem wracała do Holandii, bo tam wyjechała na dłuższy czas pracować. No to ja zacząłem myśleć, że tak samo zrobię. Rzuciłem wypowiedzenie z końcem roku. Nawet już kuzynką myśleliśmy o dziecku co rodzina pomyśli i w ogóle jakoś się tym nie przejmowaliśmy. Najważniejsze było to, że nam ze sobą było cudownie. Ja się czułem przy niej fantastycznie, że mogę zrobić wszystko.

    Tu się zaczęło wszystko gmatwać.
    Okazało się, że Ania (moja była) spotyka się z kimś tak bardziej na poważnie i, że on jest taki rządzący, co ją bardzo mocno jara, ale z kolei ją mocno ogranicza, czego ja w ogóle nie robiłem, i nie bardzo ją szanuje. No i ten koleś, bo nawet nie znam imienia, zakazał żebyśmy się widzieli i kontaktowali ze sobą. No to się spotkaliśmy 2 tyg. temu, żeby to zamknąć. Chociaż umawialiśmy się, że nie ważne co by się działo będziemy mieli ze sobą kontakt, bo cenimy siebie nawzajem. Ja w swojej głupocie i zakręceniu pochwaliłem się, że nie tylko jadę do Holandii na zarobek ale, że uprawiałem seks z kuzynką. Niby to obojętnie przyjęła.

    Po tym spotkaniu we mnie pękła taka rozpacz, że ja po prostu nie istniałem jadłem tyle co nic. Normalnie rozpacz taka, że nigdy tak nie miałem. W krótkim czasie odechciało mi się wszystkiego. W między czasie już przestałem pracować w firmie, bo miałem 3 m-ce wypowiedzenia i ponad 2 m-ce urlopu. Myślałem tylko, że chcę Anie z powrotem i wiedziałem, że to będzie bardzo trudne w osiągnięciu.

    W sumie stanąłem przed wyborem próbowania odbicia Ani, przy której się czułem wątpliwie ale wiedziałem ze to jest mój brak takiej hmmm dyrektywności albo kuzynka przy której czułem się super. Nie mogłem się opanować z tego dzwoniłem, do brata do znajomych. Zastanawiałem się czy takie rozstania są po prostu takie bolesne czy między nami jest taka więź, której nie mogę lekceważyć. Momentami w sumie to żyć mi się odechciało.
    W ostatnim weekendu byłem na imprezie ze znajomymi(musiałem gdzieś odreagować bynajmniej próbowałem) wróciłem po prostu zdruzgotany (taki smut mnie dopadł), nigdy się jeszcze tak nie
    czułem. Wstałem w niedziele i jakby zasłona mi z oczu opadła, że ja nie chce do tej Holandii być robolem i, że ja chce normalny ślub normalne wesele itp.

    Dlatego mam tak na prawdę poważny dylemat czy jechać i kuzynka i w sumie się trochę wykreślam z rodziny i daleko od znajomych, czy jednak próbie odbić byłą i zostać jak się nie uda to szukać kogoś innego. Z powodu, że mam poważny problem w takich decyzjach wole eliminować rozwiązania.
    Ten seks z kuzynką i w ogóle takie plany dziecko itp. to jest nakręcenie się ma podłoże tylko seksualne i się szybko wypali? Ona się totalnie we mnie zakochała jak jej powiedziałem o wszystkim, że wg mnie to nie ma sensu za bardzo ale się dalej waham to ona się załamała. Teraz mam wyrzuty, że ją wykorzystałem i w ogóle. Nadal się zastanawiam czy jednak kuzynka czy jednak zostać w Polsce i jak nie Ania to ktoś inny.

    Pomóżcie jak możecie jeszcze takiej bezradności nie czułem

    Damian

Uprawnienia

  • Mozesz zakladac nowe tematy
  • Mozesz pisac wiadomosci
  • Nie mozesz dodawac zalacznikow
  • Nie mozesz edytowac swoich postow
  •  

LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127