Odpowiedz na ten temat

Tutaj link do tematu, w którym pisałem o ćwiczeniach:

=> medyczka.pl/przewlekly-bol-doprowadza-mnie-do-55408#post149166

Niestety teraz gorsza sytuacja, nie czuję się na siłach aby tak ćwiczyć.

Nie 'obwód', a serie łączone - zgodnie z nomenlkaturą. Widać po powyższym tekście, jak mi się wszystko plącze; zaostrzenie choroby.

Próbuj ćwiczeń na brzuchu:
Załatw sobie z spożywczaku takie papierowe tutki z rolek po woreczkach. Ściskaj gdy robisz kręcenie/obroty ramionami na stojąco, albo w klęku, ale łokcie ugięte i tzw. rotacja wsteczna nadgarstków, bo zniszczysz stawy ramienne (tzw. barki).
Inne ćwiczenia z nimi to - powtórzę, bo już pisałem:
Niewielki rozkrok, palce stóp do wewnątrz; ramiona uniesione, wyprostowane i napięte, dłonie zaciśnięte na tutkach trzymanych poziomio (lepiej niż młotkowo przy tym ćwiczeniu); skręty tułowia na boki z zatrzymaniem gdy ręce na pozycji "godz. 6-12" - chyba jasne. - Np. 100 powtórzeń. Głowa cały czas nieruchomo, prosto - nie skręcamy szyjnego.
Inne ćwiczenie:
Klęk podparty na łokciach (na dłoniach bardziej angażuje lędźwie, ale też ...obciąża szyjny, tak twierdzę); na przemian prawa ręka - lewa noga; głowa poziomo, bez patrzenia do góry, bo znowu 'szyjny'...
Ruch taki, aby czuć rozciąganie w piersiowym - na przemian; też 100 powtórzeń.
Kolejne - na brzuchu:
Stopy od podłogi, albo i nie - bezpieczniej dla lędźwi; ruch: Przenoszenie ramion - od wyprostowanych z przodu, za pośladki; głowa poziomo, oczy w podłogę, jeśli ręce z przodu, jeśli z tyłu - głowa w górę i wdech; jednoczesna rotacja nadgarstków - przód- góra / tył-w dół).

Przenoszenie kijka (około 1 metr długości), cienkiego, położonego między kciuk a wierzch dłoni, bo inaczej znowu szkodliwe ułożenie nadgarstków ze względu na barki... - tułów uniesiony; szeroki chwyt ~ 80 cm; do przodu - ręce prosto i w tył za głowę - Np. 20 razy.

Dalej na brzuchu, tułów uniesiony (we wszystkich tych ćwiczeniach):
Unoszenie ramion - 1.przód, 2.na boki i 3. do tyłu - po 10-12 razy, kciuk w górę (dłonie zaciśnięte na tutkach); i powrót - tym razem kciuki w dół. - Powrót - to samo z kciukami w dół. Jeśli dasz radę to trzy takie serie - tam i spowrotem. Trudne ćwiczenie. Ostatnio robiłem jedną serię, bo pozostałe męczą wystarczająco.

Jeszcze jedno:
Tutki w dłonie i: ręce w przód (nie kładziemy się całkiem); unoszenie tułowia z podciąganiem ramion - w tył, ale łokcie ugięte i rozstawione dość szeroko, głowa w górę; tak wytrzymać chwilę - 20 powtórzeń. Ćwiczenie angażuje izometrycznie (ale dobre i to) mięśnie obłe i podgrzebieniowe, dolną część czworobocznego, prostownik grzbietu; niestety czuję przy nim stawy ramienne - czyli: mam rozwalone.

I to jest jakby obwód. Myślę, że w treningu całego ciała, trzy takie obwody wystarczą. Pomiędzy, warto przechodzić przez robienie półmostka: Klęk, ręce do tyłu, głowa odchylona w dół, klatka do przodu; dojście do tego półmostka i powrót - przez ukłon japoński/buddyjski.

Inne ćwiczenia, to oczywiście przysiady - z nogami ustawionymi jak do trójbojowych, czyli stopy lekko na zewnątrz; ćwiczenia na mięśnie brzucha: na plecach - kolana do brzucha, ręce za głową obciążone hantelką 3kg; unoszenie bioder, ze stopami na wałku 16cm (hantelkę odłożyć); unoszenie wyprostowanych nóg w górę z oderwaniem lędźwi (hantelka dalej za głową). - Po kilkadziesiąt powtórzeń, należy wyczuć ile. Też parę obwodów, ale mniej więcej ta kolejność; jeszcze skręty ugiętych kolan, ramiona proste, rozłożone szeroko na podłodze, albo wyprostowane za głową (dłonie splecione).
Dobre są też rozpiętki na piłce, w przeproście kręgosłupa - hantelkami około 5-6kg; nie za głębokie, bo znowu stawy ramienne...
I parę innych ćwiczeń, które opisywałem tutaj bardziej szczegółowo, ale nie mogę znaleźć - może jak wrócę z roboty.
Z rana czuję się trochę lepiej. Trzeba dziś poćwiczyć, zawalczyć o ten dzień i następny.
No i to jest bez porównania zdrowsze niż masturbacja; o ile się uda, to pozwala przetrwać.

Otępiony, otępiały

Od paru dni źle się czuję. Mam zawroty głowy. Lewa ręka... Zaraz się kładę - choć to. O nałogu mastrurbacji może jutro jak dam radę, ale wygląda na to, że Tarantulla jest moim nałogiem - wyssała ze mnie wszystko, pożywiła się mną, nie mam już chęci na nic, choroba. Gdybym się lepiej poczuł, to spacer, ale też chciałbym, żeby się wreszcie ta praca skończyła, ale to dopiero za rok; nie wiem jak wytrzymam. Nie pamiętam co tu wypisywałem ostatnio.
Ból w klatce piersiowej to może być kręgosłup - też się bałem tego gdy miałem 19-20 lat, znam to. Nie dam rady napisać teraz jak próbować to rozluźnić, jakie ćwiczenia bym sobie na to wymyślił. To znaczy... - wczoraj chodziłem prawie trzy godziny, do miasta, ale wróciłem bardzo słaby. Ostatnie miesiące w pracy, duży stres i nie napiszę co, w sumie sprowokowałem, zamiast siedzieć cicho; nie znam ludzi, nie wiedziałem do czego są zdolni... to znaczy - mogłem się spodziewać, przecież i tak mną tam... Chciałem coś tu znowu wpisać, że jestem.

"pomocy"

Mam co dziennie bol brzucha,klu je mnie w klatce piersiowej.Najbardziej zlewej strony pod sutkiem ax do lopatki.Dzisiaj doszlo jeszcze zawroty glowy i
sstraszny szum w uszach oraz dygotaja mi nogi.Zrobilem badania morfologie,gastroskopie i USG.Badania wyszly dobrze.Skierowano mnie do neurologa a neurolog do psychiatry.Mam tego dosc.Bardzo sie boje ze sobbie cos zrobie.Prosze o pomoc.Blagam