Odpowiedz na ten temat

Co do wjazdu na komputer... - No, ale ja pisałem tu przecież, że chciałem, żeby ktoś się mną zainteresował... Tylko, że to jakby już po fakcie - gdy dotarło, że włażą sobie tacy jak chcą, bo to ja do nich najpierw wlazłem z butami, objawiłem frustrację i złość, zaburzenie, więc też poczuli zobowiązanie/chęć drwić ze mnie, a wzbudzać niepokój, niepewność, czy nie posuną się dalej dla kaprysu, czy czego - może kary... nie chce mi się tego pisać, chcę spać.

Nie 'bredni', tylko drwin, chyba (bo nad ranem też nie mam jasności myślenia). W takim razie może jakaś terapeutka od lęku, pomogłaby mi uwolnić się od psa, który mnie dziś znowu dziabnął gdy wracałem z roboty.

Napisal Jaaa

Po pierwsze, nerwica lękowa to nic krępującego, nie przesadzaj Cała masa ludzi ją ma. Na początek radzenia sobie z nią, jeśli trwa dłużej i jest silna, dobrze jest wziąć odpowiednie leki od psychiatry (niestety nieraz wywołują różne niefajne skutki uboczne). Tylko pamiętaj - leki nie leczą nerwicy!!! Tylko tłumią ją chwilowo, zamiatają pod dywan. Więc to rozwiązanie chwilowe, ale nieraz pomaga na początku. Bardziej skuteczna jest systematyczna terapia u psychoterapeuty. Więc moje rady - spróbuj się na początek zdiagnozować i dowiedzieć, dlaczego tak ci siadło zdrowie psychiczne. Pewnie masz różne niedobory, niski poziom czerwonych krwinek... [...]
Koniecznie zajmij czymś swoją psychikę, aby się nie skupiała na lęku. Znajdź sobie coś do robienia, co pochłonie cię bez reszty. Coś rozwijającego - pisz pracę naukową, artykuł, ucz się grać na bębnach, gitarze, lep w glinie (zapisz się na zajęcia, niesamowicie uspokajają i wyciszają). Porozmawiaj z kimś, z rodziną, przyjaciółmi o swoich lękach.

Skąd one ci się w ogóle wzięły? Opowiedz swoją historię Jak to się wszystko zaczęło. Może od ataku paniki..? Boisz się, że jak będziesz poza domem znów cię dopadnie, będziesz "umierała"? A może coś innego się wydarzyło? Pisz

Aha... - poziom krwinek. ..."Nic krępującego - nie przesadzaj..."
No, dla udzielającego takich porad - mało krępujące. ;/
I cała reszta: "Zajmij się... pisz pracę..." - "ucz się" - ale czegoś na co trzeba lat życia i motywacji na poziomie prawie dziecka, które odkrywa świat...

Ktoś nie widzi tych... bredni??

A mobbing w pracy, zagrażający poważnie zdrowiu (na skrócenie mało waratego i tak życia) - można tym wyleczyć? A psychoterapią? A wjazd na komputer, bo się doigrałem? No chyba, że takiego gnojka jak ja - pouczyć (z przymrużeniem oka).

Jaaa Napisałaś co pięknego leki mają stłumić "częściowo problem" pomoc natomiast sam musisz odkryć wartość na różne sposoby.I poprostu wciągnąć się w coś bez reszty.

Kolego masz całkowitą rację ja brałem waluset i nic nie pomogło nawet przeciwbólowe przestały działać.Musiałem wziąść coś mocniejszego.

Piszecie, w nowym temacie, że "masturbacja"... Nie wiem... może? Może nie jest tak źle z tym - na razie pozwala odreagować stres...? A może - jak już napisałem w urologicznym: dostanę raka, jeśli sobie przy tym uszkadzam...?
Ćwiczenia coś dają, na poprawę nastroju, ale sił brak, choroba - dziś lepiej i poćwiczyłem nawet, ale w pracy nie będę miał życia, to się nie skończy nigdy; chyba że życie mi się skończy - bagno; znowu nad ranem się wybudzę... Każdy dzień taki beznadziejny, tylko wspomnienia z przeszłości; żal, strata, nie ma dokąd iść dalej, tylko trwać.

Napisal stalker8

Obejrzeć coś z porno.

Przynajmniej tak mi się wydaje, na razie co innego obejrzałem na wytrzepanie; i czuję się inaczej, pobudzony trochę jak na tak małą ilość snu. Temat o uwrażliwieniu na dotyk wody, to jak rozumiem taka metafora - na "medyczka.pl".

Obejrzeć coś z porno.

A czemu nerwicą? Komu tak można orzec? A czemu nie schizofrenia - takiemu jak ja? No pytam się? I dowalić neuroleptyk i stabilizator - ile razy już tutaj o tym pisałem?
Jak przeżyłem wczorajszy dzień? A dzisiejszy? Prawy POlak chcący żyć bogato ma wywalone na książkę Susan Cain. Mam się
Nawet tu nie mogę powiedzieć co tam mam; bo z jakiej racji to ma kogoś obchodzić. Sam sobie jestem winien, zawsze, a jak twierdzę, że nie tylko ja to - bezczelny. I znowu - jak chyba w niedzielę tu napisałem: wkrwiam ludzi. Że niby czego chcę? - wszyscy muszą pracować, niby czemu ja mam mieć lżej niż mamfj[gmiowg[ u[0ttg9g2f=02dk90k0,c=2cf0 =90 =k909dx3=i90d,x3i901=df90 xfm9-8jhfpsojixfjmi -qw0x--x

????

ten suplement ??? na nerwice ??? to nic nie da.... ja brałam deprim, persen forte i nic .... nerwice trzeba zrozumiec a całe sedno to to że nerwica to głównie nagromadzone emocję.... niestety żyjemy w czasach, trudnych, stresujących a układ nerwowy siada...

Ja używam Nervomix Forte na te sprawy! U mnie sprawdza się bardzo dobrze, już się tak nie stresuje, nie odczuwam lęków a w nocy zasypiam bez problemów. Polecam spróbuj to ziołowy lek bez recepty.

Po pierwsze, nerwica lękowa to nic krępującego, nie przesadzaj Cała masa ludzi ją ma. Na początek radzenia sobie z nią, jeśli trwa dłużej i jest silna, dobrze jest wziąć odpowiednie leki od psychiatry (niestety nieraz wywołują różne niefajne skutki uboczne). Tylko pamiętaj - leki nie leczą nerwicy!!! Tylko tłumią ją chwilowo, zamiatają pod dywan. Więc to rozwiązanie chwilowe, ale nieraz pomaga na początku. Bardziej skuteczna jest systematyczna terapia u psychoterapeuty. Więc moje rady - spróbuj się na początek zdiagnozować i dowiedzieć, dlaczego tak ci siadło zdrowie psychiczne. Pewnie masz różne niedobory, niski poziom czerwonych krwinek... Zrób sobie morfologię ogólną - jeśli wyjdzie ci hemoglobina poniżej normy lub blisko dolnej granicy, poproś lekarza o receptę na żelazo (takie bez recepty nic nie pomoże). Do tego koniecznie bierz magnez, codziennie, systematycznie, nawet 2 razy dziennie na początku - jakiś dobry, np. cytrynian. I witaminę D. Niedobór magnezu bardzo mocno daje się we znaki, a po paru dniach suplementowania nieraz już widać sporą różnicę (ale suplementować trzeba dłużej).

Koniecznie zajmij czymś swoją psychikę, aby się nie skupiała na lęku. Znajdź sobie coś do robienia, co pochłonie cię bez reszty. Coś rozwijającego - pisz pracę naukową, artykuł, ucz się grać na bębnach, gitarze, lep w glinie (zapisz się na zajęcia, niesamowicie uspokajają i wyciszają). Porozmawiaj z kimś, z rodziną, przyjaciółmi o swoich lękach.

Skąd one ci się w ogóle wzięły? Opowiedz swoją historię Jak to się wszystko zaczęło. Może od ataku paniki..? Boisz się, że jak będziesz poza domem znów cię dopadnie, będziesz "umierała"? A może coś innego się wydarzyło? Pisz

Kogo się boisz, w jakich sytuacjach. Czy przypominasz sobie wydarzenia, które dały temu początek. Myślę, że pomógłby psycholog-terapeuta. Też mam coś takiego, jestem prawie pewien, że nerwica lękowa dotyczy i mnie. Wcześniej złość, teraz martwię się jak przeżyć, a nieraz żyć się nie chce. Zajęcie interesujące mieć - pomaga. Czytać - nawet widziałem, na innym forum, że komuś psychiatra polecił na załamanie psychiczne po odejściu żony. Chyba coś co niesie satysfakcję z nowej, przydatnej wiedzy. Nic więcej nie wymyślę, nie mam co się rozpisywać. Pozdrawiam.

jak sobie pomoc w walce z nerwica lekowa?

Witam,nie latwo mi o tym pisać bo to dość krepujace mam nerwice lekowa od prawie pol roku objawia się ona zawrotami glowy,szumami w uszach oraz najgorszym uczuciem omdlenia kiedy tylko proboje wyjść z domu ,gdy wejde do sklepu to uczucie się nasila i chce jak najszybciej z tamtąd wyjść nie biore zadnych lekow ,mam wrazenie ze utknelam i tak naprawdę nie wiem co z tym zrobić...