Odpowiedz na ten temat

Post a reply to the thread: Dziecko z patologicznej rodziny

Twoja wiadomosc

Kliknij tutaj, aby sie zalogowac

Wpisz wynik sumy liczb 10 i 12

 

Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)

Mozesz dodac ikonke do wiadomosci z ponizszej listy

Dodatkowe opcje

  • Will turn www.example.com into [URL]http://www.example.com[/URL].

Mapa tematow (Nowe na poczatku)

  • 12-26-2016, 21:30
    stalker8
    Przepraszam za oba powyższe wpisy, wszystkie wczorajsze zresztą. Nie dość, że w złości, to jeszcze uknułem, że do innego tematu, a wpisałem tutaj. Tłumaczę sobie, że to pod wpływem leków - Doreta... Wygląda na to, że naprawdę tak na mnie działa, a podobno uspokaja - to znaczy, faktycznie - nie jestem w stanie się na niczym skupić po zażyciu tego, ani robić nic nawet jak na mnie sensownego. Dziś nawet znośnie, nie boli tak jak przedwczoraj, jest poprawa.
  • 12-25-2016, 13:56
    stalker8
    I co na to chantel... Nic na razie, świętuje?
    To może by tak... - inaczej, powiedzieć mu:
    "Zobacz na stronie psychologicznej "Gabinet Drugi Brzeg", artykuł "toksyczna matka/rodzice", to ci pomoże wybrać między mną, a nimi" - by nie napisać dosadniej...
    Co wybierze to chyba bez większego znaczenia. Znaczenia też nabiera się z wiekiem, a na to on słabo rokuje.
  • 12-24-2016, 21:00
    stalker8
    Po co durny opowiadałem o mnie, o tym, psychiatrze. Powiedziała, że ludzie się spotykają, poznają, stwierdzają, że nie pasują do siebie. Może więc nie pasujecie do siebie - tak jak ja.
    Tak mu odpowiedz:
    A tymczasem - chłopie, masz całe życie przed sobą, jak dobrze pójdzie to kilkadziesiąt lat niesamowitości! Tyle rzeczy możesz zobaczyć, cały świat! Tylu wspaniałych ludzi poznać, zakochać się, mieć rodzinę, żonę, dzieci! Możesz robić cokolwiek, być kimkolwiek, otworzyć firmę, założyć fundację, pomagać innym, zmieniać siebie i swoje otoczenie, zmieniać innym życia na lepsze. Świat jest taki piękny i pełen tylu możliwości - wystarczy po nie sięgnąć! A ty myślisz o samobójstwie... Nie martw się, kiedyś i tak umrzesz. Umrzesz. Wszystko się skończy. Ale po cholerę to przyspieszać? Znacznie ciekawiej żyć i zobaczyć, co będzie - a może być cokolwiek, łącznie z wizytą kosmitów na Ziemi Jak się zabijesz to twoja ukochana, przyszła żona, będzie samotna, bo jej druga połówka zniknie I twoja rodzina się zapłacze ze smutku. Jak masz rzeczywiście silne myśli samobójcze, to idź do poradni psychologicznej, pewnie macie tam coś takiego przy uczelni. Po co masz się męczyć, niech ci pomogą, od tego są. I zastanów się bardzo, bardzo dokładnie, czego pragniesz, co ci daje najwięcej szczęścia, jaka myśl wywołuje o ciebie motylki w brzuchu i podekscytowanie. Powodzenia
  • 12-22-2016, 21:44
    stalker8
    Specjaliści, cały czas myślę, że są. I ja jestem - mnie można czytać.

    chantel
    bądź dla swojego mężczyzny "najlepszym co go spotkało". - Jak czuje więź z rodziną, matką, którą ma... Bo z kim miał mieć? A teraz Ty możesz - wybrałaś go, on mógł wybrać kogoś?
    ...Albo bzdura - to ja chciałbym, żeby jakaś, któraś z Was była dla mnie najlepsza, ale ja nie mam tak źle jak on. Choć też nie najlepiej... Ot tak, znowu coś wpisałem tutaj.
  • 12-22-2016, 14:55
    Nie zarejestrowany
    Zapytaj może na portalu( forum medyczne informacje o zdrowiu )gdzie są specjaliści.Jak już korzystałam dlatego polecam.Pozdrawiam
  • 12-21-2016, 19:10
    chantel

    Dziecko z patologicznej rodziny

    Witam,
    Jestem z moim chłopakiem od prawie 3 lat. Niestety, los tak chciał, że jego rodzicami musiał być zwykły margines. Jego ojciec to alkoholik, znęcał się nad jego rodziną, na szczęście jego matka się z nim rozstała. Tyle, że ona wcale nie jest lepsza. Sypia czy umawia się z byle kim, teraz ma roczną córeczkę z typem jeszcze gorszym niż jej mąż. Poza tym długo ćpała, nawet będąc w ciąży. Po prostu zwykła kretynka, której narkotyki zeżarły mózg. Nie obchodzi jej los jej dzieci, do jej syna, a mojego chłopaka odzywa się jak do szmaty. Miała swoje dzieci w dupie odkąd tylko przestały być małe i słodkie. Mój chłopak ma lekkie problemy z czytaniem, mówił że ona nigdy go tego nie uczyła, był zawsze zdany tylko na innych. Jedyną osobą, dla której był ważny była jego prababcia, która teraz siedzi sama w domu starców, wsadzona tam przez własną rodzinę. W gimnazjum 2 razy powtarzał klasę (frekwencja), jego matka nawet trochę się nie przejęła, nawet sama mu mówiła że ma nie chodzić do szkoły bo może sobie z nią posiedzieć.
    W końcu mój chłopak sam zaczął ćpać, w bardzo młodym wieku. Stracił przez to gówno nie dość, że nie jednego kumpla, to jeszcze sam raz prawie się przekręcił. Jego matka dobrze wiedziała jak jej syn baluje i oczywiście miała to totalnie w dupie, tak jakby to było coś normalnego. Było wszystko. Aresztowania, interwencje policji, więzienia, bransolety, kurator, sprawy... No po prostu wszystko, żeby zyskać miano patologii.

    Nigdy nie chciałam oceniać ludzi, uważam, że każdy zasługuje na swoją szansę. Gdy poznałam swojego chłopaka już nie ćpał, w niedługim czasie rzucił fajki, do alkoholu zawsze miał traumę po ojcu. Na co dzień zachowuje się całkiem normalnie. Moi znajomi go lubią. Ci, którzy znają bliżej jego rodzinę (bo to, że do jego matki przychodziło się przyćpać było na porządku dziennym) mówią, że to jedyna normalna osoba z tym nazwiskiem.

    Na początku związku mówił, że jestem jedynym dobrem jakie go spotkało, że to wynagrodzenie za to wszystko co musiał przeżyć... Kocham go i zależy mi na nim. Nie chciałam go nigdy skreślać z powodu rodziny, to przecież nie jego wina, wtedy mówił, że nie chce ich wszystkich znać.

    I tutaj pojawia się problem, bo zamiast odsuwać się od rodziny, znacznie się do nich przybliża. Ma 18 lat i wiem, że utrzymanie się samemu jest mało możliwe.. Ale jego 'matka' wykorzystuje go na każdym kroku, interesuje ją tylko ona. Nie umiem patrzeć, co on do niej robi, bo po prostu na to nie zasługuje. Mówię mu to, że nie powinien być wobec niej tak lojalny, bo ona dla niego, kur*wa swojego dziecka, nie potrafi nic zrobić, a jak już coś zrobi to z wielkim problemem. Manipuluje każdą sytuacją, aby wyszła na poszkodowaną, kłamie żeby nie wyszła na najgorszą. Widzi to każdy, tylko nie on. A każda próba uświadomienia mu tego kończy się tym, że się z nim kłócę.

    Powiedziałam mu otwarcie, że prędzej czy później będzie musiał wybrać między mną, a swoją rodziną. 'Jego rodzina' - matka i rodzeństwo. Jego rodzeństwo, mimo że też zachowuje się patologicznie, jeszcze przeboleję. Ale jego matki za nic. I niestety, to nie moje widzimisie, tylko po prostu strach, że zniszczy nam nasze życie. Bo nic innego nie potrafi zrobić. Ja, o ironio, pochodzę z dobrej rodziny, rodzice wierzący, zawsze mi pomagają, dla mojego chłopaka zrobili już więcej niż jego rodzina kiedykolwiek. A jego matka, pewnie skończy sama, zostanie jej marny zasiłek, który okaże się za mały. Papierosy przecież ciągle drożeją. Więc pierwsze co zrobi, to przyjdzie do swojego synalka. I będzie niszczyła nam życie, aż w końcu dopnie swego.

    Mam już tego dosyć. Nienawidzę tej baby. Wiem, że to jego matka. Ale czy można nazywać kogoś takiego prawdziwą matką i tak ją jeszcze traktować...? Co mam zrobić, żeby on żył normalnie bez tej patologii?

Uprawnienia

  • Mozesz zakladac nowe tematy
  • Mozesz pisac wiadomosci
  • Nie mozesz dodawac zalacznikow
  • Nie mozesz edytowac swoich postow
  •  

LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127