Odpowiedz na ten temat

Post a reply to the thread: czy zestawienie leków sertragen plus ranofren lub chlorprothixen jest skuteczne

Twoja wiadomosc

Kliknij tutaj, aby sie zalogowac

Wpisz wynik sumy liczb 10 i 12

 

Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)

Mozesz dodac ikonke do wiadomosci z ponizszej listy

Dodatkowe opcje

  • Will turn www.example.com into [URL]http://www.example.com[/URL].

Mapa tematow (Nowe na poczatku)

  • 09-06-2016, 13:00
    Nie zarejestrowany
    powiedz jesli tu zaglądasz jak skonczyło się leczenie, mam podona sytuację
  • 04-11-2015, 10:02
    Nie zarejestrowany

    czy zestawienie leków sertragen plus ranofren lub chlorprothixen jest skuteczne

    Dzień dobry, mamy problem z moja siostrzenicą. Po porodzie, czerwiec 2014 r"dopadła" ją depresja, typowe objawy: złe samopoczucie, obniżony nastrój....do lekarza zgłosiła się po miesiącu kiedy bardzo nasiliły się jej wszystkie objawy oraz doszły do głosu silne lęki....Lęki dotyczyły problemu, że sobie nie radzi, że sie nie nadaje, że nie daje sobie rady. To wszystko działo sie 9 miesięcy temu. Najgorsze były ranki kiedy mąż szedł do pracy. Cała sie trzęsła i była sparaliżowana lękiem że ma zostac z dzieckiem sama. Chodziła więc do niej teściowa by ja wspierać.Nie bedę opisywać ja ciężka sytuacja dopadła cała rodzinę. Siostrzenica wszystko przy dziecku robiła sama, potrzebna jej była obecnosc drugiej osoby by ją utwierdzać, że wszystko dzieje sie dobrze.Fakt, ledwo funkcjonowała.....bez nastroju, z poczuciem winy, że nie daje sobie rady. Niestety mimo leczenia i takiej pomocy nic sie nie poprawiało..Wnioskujemy, że lekarz dopatrzył sie u niej oprócz depresji epizodów schizofrenicznych. Brała leki chlorprothixen do dawki 100 mg na noc i sertralinę do dawki 50mg rano i 50 mg na noc. W lutym br przy zwiekszeniu chlorprothixen do 100 mg pojawiły sie u niej mysli samobójcze, był problem z dostepem do lekarza więc wylądowała w szpitalu. Tam zapewniono ją, że leki, które dostawała sa bardzo dobre i dla niej najlepsze, wiec kuracje kontynuowano. Po 2 tygodniach sytuacja nie ulegała poprawie. Z rozmów z siostrzenica zorientowałam się, że lekarze wcale nie biora pod uwage specyfiki jej lęków. Wybrałam sie na rozmowę i zdziwiona dowiedziałam, że faktycznie. Nie widzą u niej żadnych lęków, kiedy z z oberwacji osób przebywających z nią wynika, że te sa główną przyczyną jej samopoczucia i problemów i są dla niej paraliżujące, co też utrudnia komunikowanie sie z nią. Po tej rozmowie, lekarze znacznie zmniejszyli jej chlorprothixen utrzymując sertagen. Pomalutku jej stan zaczął sie poprawiać po 3 tygodniach wyszła do domu. Jej stan był był bardzo dobry, odzyskała radośc życia, wszystko robiła samodzielnie, była bardzo szczęśliwa i zadowolona, wychodziła na spacery z dzieckiem, nie musze dodawać, że mąż był "wniebowzięty". Niestety trwało to tylko 2 tygodnie, w ciągu 1 popołudnia jej stan znacznie sie pogorszył.Niestety na wizyte do lekarza trzeba było czekać ponad tydzień. I zwiększony sertagen na 100mg rano i 100 wieczorem /mam świadomośc, że to dawka maksymalna/ oraz randofren 5 mg na noc.
    Zaczęłam "przekopywac" internet i doszłam do wniosku, że jej objawy w żaden sposób nie wskazują na na schizofreniczne natomiast łącznie z depresją sa to napady lękowe /paniczny lęk rano przez byciem samą z dzieckiem/ a obecnie juz tzw lęk przed lękiem oraz typowa nerwica lękowa: poczucie stałego napięcia, niepokoju, rozdraznienie, nieadekwatne zamartwianie się o rzeczy przyszłe, lęk obawy, że stanie sie coś złego, obawy przed negatywnymi konsekwencjami swoich poczynań plus ogólnie brak siły, chęci do działań, poczucie słabości i niemocy itp itp
    Moje pytanie dotyczy więc tego: czy możliwa była błędna diagnoza i niewłasciwe leki powodują, że mimo leczenia sytuacja nie ulega poprawie?. Wg mnie uporczywe trzymanie sie przez 9 miesięcy jednej linii leczenia kiedy ona nie przynosi efektów jest bezcelowe.Czy podawane jej leki łagodzą jej lęki?
    Chyba niepotrzebne jest podkreslanie jak szkodliwy i dla całej rodziny a szczególnie dla dziecka jest tak długo trwajacy stan ale coraz cześciej mam ochote zadać sobie pytanie "a co to kogo obchodzi".
    Będę wdzięczna za opinie i podpowiedzenie kierunku działania, ponieważ mimo starania się by otoczyć ja opieką ona bardzo często powtarza, że ma juz wszystkiego dość /wcale sie nie dziwię/ że juz dłużej nie wytrzyma, chce żeby to sie skończyło.....że najlepiej by usnęła by sie nie obudzic. Sytuacja jest dramatyczna i obawiamy sie o życie i jej i dziecka, gdyz jego pojawienie sie uznaje ona za przyczynę kłopotów. Kocha dziecko lecz jest targana sprzecznymi uczuciami.

Uprawnienia

  • Mozesz zakladac nowe tematy
  • Mozesz pisac wiadomosci
  • Nie mozesz dodawac zalacznikow
  • Nie mozesz edytowac swoich postow
  •  

LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317