Odpowiedz na ten temat

Ciszej proszę?

Napisal Nie zarejestrowany

Czy czujesz się kochany? Czy wierzysz w miłość Boga do Ciebie? Czy wierzysz w to, że stworzył Cię takiego ze swojej wielkiej miłości do Ciebie? Jesteś tu potrzebny, masz określone zadanie na ziemi do wykonania.

→Google:

• Llogari Pujol;
• Czy chrześcijaństwo jest plagiatem innych religii. (Artykuł na Eioba.pl i podobne).

Przypominam znowu. Dziękuję za uwagę - nadal tu jestem.
---
Ostatnio wierzę w Wikingów, którzy przypłynęli z północy, rzekami - i powiadają: dawać nam tu zaraz 'many', bo jak nie to... No i bierzemy wasze dziewuszki, tu na miejscu, a że macie nie najgorsze, to pobudujemy się trochę i będziecie nam służyć - do teraz. : þ

To leciało w grze Max Payne z telewizora - nie pamiętasz? - "Ale kapitanie, czy są tam... kobiety... " - jakoś tak... (chodziło o podbój kosmosu i planet).

Niska samoocena

Czy czujesz się kochany? Czy wierzysz w miłość Boga do Ciebie? Czy wierzysz w to, że stworzył Cię takiego ze swojej wielkiej miłości do Ciebie? Jesteś tu potrzebny, masz określone zadanie na ziemi do wykonania. Czy czujesz się kochany w swojej rodzinie? Czy kochasz innych ludzi?

Twoim bezpośrednim problemem może nie być niska samoocena, ale brak miłości i akceptacji ze strony ludzi. Nie jest tak? Ludzie są tylko ludźmi, to ich brak miłości i bezmyślne oceny wykrzywiają naszą samoocenę. Czy zatem ich oceny są ważniejsze od tego co masz głęboko w środku? Odkryj to piękno w sobie i pokaż innym, że jesteś wartościowym człowiekiem.

może warto udać się do specjalisty w takim razie, co? to nie jest normalne myślenie ani normalny stan rzeczy..ja z takimi problemami radziłam sie w Charakterowni, Pani Kasia mi na prawdę bardzo pomogła bo inaczej patrzę na świat teraz!

Też nienawidzę siebie. Z rana mniej niż wieczorem. Ale wieczorem, przed snem ulga, na krótko, że 'spać'... - Wobec tego najbardziej po południu. Chociaż nie... z rana tylko jeszcze aktywny bardziej - i na to są farmaceutyki... Ale maskuję się póki co, chodzę do roboty na popołudnie, pozwalają mi; może im to pasuje, a na pewno - zwisa, są... idiotoodporni.

znam charakterownie, faktycznie jest to zespół dobrych specjalistów. Pani Katarzyna bardzo mi pomogła, mi i mojemu dziecku kiedy mieliśmy najcięższy czas do przejscia. Dzięki odpowiedniej terapii udało sie to doskonale.

Nie wiem czy to wgl czytasz , czy Ci sie polepszyło już , ale moim zdaniem miałeś jakies cięzke dzieciństwo gdzie prawdopodobnie ktoś Cie gnębił , ze jesteś nieudacznikiem itd . Wyrobił w ten sposób u ciebie niską samoocenę. Wiadomo ,zę w tkaim przypadku jak Twój autorze wątku powinno a wręcz trzeba iść do psychologa . Tak na przyszłość dla osób , które tu moze będą wchodzić , to bardzo dobry dla osób z Wrocławia jest gabinet charakterownia na ul przestrzennej . Mają na prawde dobrych specjalistów , psychoterapeutów itd , którzy pomagają w różnych ciężkch sytuacjach

Mam ten sam problem tylko z jedną małą różnicą...taką, że ja siebie nigdy nie lubilam. Nie wiem co ci poradzić. Mi mówili, żebym poszła do psychologa, ale ja nie potrafię o tym wszystkim co czuje powiedzieć nawet obcej osobie, która może mi pomóc. Może ty będziesz potrafił się otworzyć i on ci pomoże. Powodzenia :")

Mnie sie wydaje ze dobrze by było odwiedzic psychologa masz b niska samocene moze jest to zwiazane z dziecinstwem .Pozdrawiam

Nienawidzę siębie!

Witam.Mam 20 lat i jestem już dorosłym mężczyzną.Odkąd pamiętam zawsze miałem problemy z samooceną, nigdy w pełni siebie nie akceptowałem(swojego wyglądu),ale nie aż tak jak teraz.Od większości osób słyszałem ,że jestem przystojny ,ale ja tak nie uważam choć przyznam się ,ze na jakiś czas góra godzina mnie to uspokajało ,że nie wyglądam tak jak w lustrze.
Praktycznie codziennie mam natrętne myśli na temat swojego wyglądu,potrafię przeglądać się w lustrze co godzinę,widzę w nim odstające uszy,brzydki układ twarzy duży nos,i blizny po trądziku,brzydki uśmiech,jestem szczupły czego tez nienawidzę.Doszło do tego ,że unikam ludzi wstydzę się wyjść do sklepu na imprezę czy nawet do znajomych mam wrażenie ,że wszyscy na mnie patrzą ,że patrzą na ten wielki nochal i śmieją się ze mnie idąc do sklepu rzadko to się zdarza potrafię nawet przeglądać się sobie w oknie samochodu i znowu widzę tą obrzydliwą twarz.Rozmawiając z kimś np ,że znajomą nachodzą mnie myśli"Boże jak można mieć taką twarz jak on".Nienawidzę swojej twarzy!Próbowałem już dosłownie wszystkiego ,aby w końcu się sobie spodobać.Nic mi się nie chce,ciągle jestem przygnębiony ,smutny gdzie kiedyś zawsze byłem uśmiechniętym chłopakiem pełnym życia chciałem po prostu żyć.Mam już dość.nie wiem jak zaakceptować swój odrażający wygląd.Proszę o radę.