Odpowiedz na ten temat

Post a reply to the thread: Slyszenie głosów, odrealnienie, brak motywacji, lęk, 16 lat...

Twoja wiadomosc

Kliknij tutaj, aby sie zalogowac

Wpisz wynik sumy liczb 10 i 12

 

Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)

Mozesz dodac ikonke do wiadomosci z ponizszej listy

Dodatkowe opcje

  • Will turn www.example.com into [URL]http://www.example.com[/URL].

Mapa tematow (Nowe na poczatku)

  • 05-16-2016, 21:26
    Nie zarejestrowany

    schizofrenia?

    Psychiatrą nie jestem, ale psychopatologię przerabiałam. Objawy, o których piszesz pasują do obrazu klinicznego schizofrenii. To że szukasz pomocy, że jesteś świadoma swoich objawów (a przynajmniej tak brzmisz), to naprawdę duży sukces. Wierzę, że w środę wypowie się na ten temat ktoś bardziej kompetentny i spróbuje Ci pomóc. Powodzenia.
  • 05-15-2016, 18:45
    nadianadianadia

    Slyszenie głosów, odrealnienie, brak motywacji, lęk, 16 lat...

    Witam,
    Jestem 16 letnią dziewczyną i postaram sie po krótce opisać co mi dolega...
    Wszystko zaczęło się około 3-4 miesiące temu.

    a) bardzo często czuje potworny, nieuzasadniony niepokój/lęk w klatce piersiowej i nadbruszu, który całkowicie utrudnia mi funkcjonowanie. Uczucie, jakby ktoś siedział ci na klatce piersiowej. Nie moge wtedy złapać pełnego oddechu. Nie mogę sie skupić na niczym, mam potworną gonitwę myśli,serce mi wali jakby miało zaraz wyskoczyć, cała sie trzęsę, jestem poirytowana i łapią mnie okropne uderzenia gorąca. To jest straszne i nigdy nie wiem co robic, próbowalam wszystkiego, pić wodę, przewietrzyć się, szukałam jakichś uspokajających gier i muzyki. Ale to wszystko na nic, nic mi wtedy nie pomaga, jedyny sposób na jako takie uspokojenie się w moim przypadku to wyrywanie wlosów, niszczenie czegoś, gryzienie telefonu az do pękniecia szkła, uderzanie w ścianie.... Identycznie jest ze stresem i zdenerwowaniem. Notorycznie chodze zdenerowana i zestresowana i tak samo w tym przypadku, jest to nieuzasadnione. Nie daje mi to żyć normalnie.

    b) Słysze głosy. Na początku słyszałam je tylko przed snem, teraz sa nawet w porze dnia. Czasami słysze pojedyncze wyrazy rzucane od wielu różnych głosów, czasami śmiechy, a czasami są to kompletne rozmowy, na przykład wczoraj dwa głosy nagle przeprowadziły rozmowe w mojej głowie na temat strefy 51 ( dodam, ze nigdy sie nie interesowałam tym i nie wiem dlaczego akurat ten temat ). Te głosy są czasami wewnątrz mojej głowy, a czasami wydaje mi sie ze ktoś stoi koło mnie i do mnie mówi. Jest to w takim stopniu realistyczne, że wiele razy zdarzyło mi sie odpowiedziec na te głosy, bo myslalam ze to moja mama do mnie mówi lub ktoś inny. Boje sie. Glosy sa nie do wytrzymania i boje sie ze bede je slyszec czesciej, bo wtedy oszaleje i chyba cos sobie zrobie.

    c) Dość często mam paraliże senne w nocy. Ostatnio obudziłam sie sparaliżowana i myślałam, że ktos mnie dusi śmiejąc mi sie do ucha. Nie mogłam złapać oddechu i bylam bardzo przestraszona. Paraliżom też często towarzyszom różne smiechy co poteguje mój strach.

    d) Odrealnienie. Naprawdę często czuje takie odrealnienie, że wydaje mi sie ze świat to makieta, ludzie są nierealni albo są jakimis robotami. Wtedy to zupełnie nie wiem co robic, wydaje mi sie ze zaraz oszaleje. Czuje sie jak we śnie i jestem wtedy zdolna zrobic wszystko. Moglabym zabić sie lub kogos lub zrobic cokolwiek innego, bo wydaje mi sie ze to tylko sen i ze to sie naprawde nie stanie. Uczucie ze swiat to film w ktorym ludzie graja okreslone role. Nie wiem nawet do konca jak opisac do uczucie. Czuje sie jakby to wszystko nie istniało. Ostatnio wydawało mi się, że jest jedna osoba która steruje nami wszystkimi i kazdego obserwuje poprzez kamery. Caly dom przeszukalam zeby znalezc kamery. Te psychozy sa chyba najgorsze ze wszystkiego.

    To wszystko zaczęło sie jakieś 4 miesiące temu i na samym poczatku bylo w miare delikatne. Teraz to wszystko wielokrotnie nasililo sie i jest nie do zniesienia. Boje sie ze bedzie jeszcze gorzej. Boje sie tego wszystkiego. Stracilam cala motywacje, czuje pustke, nic mnie juz nie cieszy i na niczym mi nie zalezy. Jak bylam jedna z najlepszych uczennic i chodzilam na rozne konkursy, tak teraz nie mam ochoty nawet wychodzic z domu i zamykam sie w pokoju. Nic mnie juz nie obchodzi, czuje tak potworna pustke.
    W srode ide do psychiatry i mam nadzieje ze on postawi mi diagnoze, ale poki co chcialabym zeby tu sie ktos o tym wypowiedzial.
    Pozdrawiam i przepraszam za jakiekolwiek bledy.

Uprawnienia

  • Mozesz zakladac nowe tematy
  • Mozesz pisac wiadomosci
  • Nie mozesz dodawac zalacznikow
  • Nie mozesz edytowac swoich postow
  •  

LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37