Odpowiedz na ten temat

Powiem ze jestem w szoku co piszesz. Podziwiam Cie za takie zachowanie. Wiem ze duza ilosc ludzi by sie zalamala a widzie ze ty dajesz radr. Ale co do tego tematu to powiem szczerze ciezko na nie odpowiedziec. PRzewaznie kazdy sie zastanawia jak zminimalizowac uczucie glodu alby schudnac. Jezeli masz tak uboga diete to musisz pamietac alby cjodziasz jesc jakies witaminy. W aptekach sa tanie nawet do 5 zl mozna kupic. Pij duzo wody. Wtedy choc na chwile mozesz oazukac zoladek ze jest pelny. Przed i po posilku tez pij. I nie zaczynaj palic. Bo to moze pomaga zmniejszyc uczucie glodu ale na chwile a zaplacisz 15 zl. Zycze powodzenia.

super :/ jeśli chodzi o pierdoły w stylu chudnięcie, bo się za dużo je albo jest się zbyt leniwym, żeby się ruszyć to wszyscy pędzą z pomocą, a kiedy ktoś naprawdę ma problem nikt nie raczy odpowiedzieć

Jak zminimalizować skutki głodu ?

Jestem w bardzo tragicznej sytuacji finansowej, nie mam co jeść, na szczęście nie jestem bezdomna, wiem że to jest sytuacja przejściowa i kiedy robi mi się ciemno przed oczami i czuję się jakbym miała zemdleć mówię sobie, trzymaj się, dasz radę, przetrwasz.

I stąd pytanie, wiem że to się skończy za miesiąc, maksymalnie dwa, ale wiem że będę miała wyniszczony organizm. Czy są jakieś metody jak zminimalizować skutki dla organizmu głodu ? Ja już mam przed oczami wrzody, raka i wszystkie choroby świata, ale może może mogę coś zrobić żeby to mi wyszło na zdrowie np. słyszałam o zdrowotnych głodówkach, o tym, że ludzie przed dwa tygodnie np. piją tylko wodę. Można tak robić będąc bardzo aktywnym fizycznie i umysłowo ?

Mój jadłospis wygląda tak:
Jem dwie suche bułki dziennie i mandarynkę, piję herbatę zieloną albo zwykłą z cukrem ( normalnie nie cukruję, ale robię to dla zwiększenia kalorii, dobrze czy źle ?), czasami gotuję sobie kaszę jaglaną lub gryczną z czosnkiem, bo mam jakieś zapasy w domu. Jednak jestem 12 godzin poza domem, gdyż studiuję dwa kierunki ( jestem na ostatnim roku i nie mogę zawalić), jeszcze pracuję 5 godzin tygodniowo ( ale wszystko co zarobię spłacam dług, zostawiam sobie 10 zł na tydzień) Mniej więcej raz w tygodniu ktoś z przyjaciół zaprasza mnie na obiad. Jestem bardzo aktywna fizycznie, bo codziennie biegam między jedną uczelnią a drugą. W sumie chodzę z 6 km dziennie.

Przez długi czas w ogóle sobie z tą sytuacją nie radziłam, z powodu braku pieniędzy na receptę nie mogłam wykupić leków psychotropowych które stale biorę. Przez dwa tygodnie non stop płakałam i nie spałam w ogóle, chciała się zabić, chyba po nagłym odstawieniu leków. Jednak nagle odnalazłam w sobie taką niesowitą siłę, żeby przetrwać i żeby zadbać o swoją przyszłość, żeby już nigdy nie znaleźć się w takiej sytuacji, że to jest niemożliwe, że takie pokłady siły u zaledwie 40 kilogramowej chorej psychicznie osoby są możliwe.

Moje pytania:

1. Czy jeśli ktoś częstuję mnie ciastkiem czy kostką czekolady ( wiadomo niezdrowe, szczególnie dla pustego żołądka), przy moim jadłospisie lepiej zjeść czy nie zjeść ( bo ciastko na pusty żołądek to średnio)

2. Herbata z cukrem czy jednak lepiej nie ?

3. Czy jeśli mam w domu sztuczne witaminy jeść czy lepiej nie ( nie jadam prawie żadnych owoców ani warzyw - tylko mandaryki ew. jabłko/ czasem brokuły)

4. Kawa, chyba lepiej nie pić przy takiej diecie, bo jeszcze dodatkowo wypłucze witaminy z organizmu, ale jak zasypiam to bardzo to zaszkodzi na mój samotrawiący się żołądek czy nie ?

5. Papieros. Rzuciłam palenie przez tą sytuację, ale czasem ktoś poczęstuję mnie papierosem i zastanawiam się czy to nie byłoby dobre dla zabicia uczucia głodu ?