Odpowiedz na ten temat

Post a reply to the thread: Nie radzę sobie z życiem, poczucie bezsensu, początki depresji?

Twoja wiadomosc

Kliknij tutaj, aby sie zalogowac

Wpisz wynik sumy liczb 10 i 12

 

Send Trackbacks to (Separate multiple URLs with spaces)

Mozesz dodac ikonke do wiadomosci z ponizszej listy

Dodatkowe opcje

  • Will turn www.example.com into [URL]http://www.example.com[/URL].

Mapa tematow (Nowe na poczatku)

  • 07-30-2015, 21:33
    Nie zarejestrowany
    Wiem, że dla ciebie to coś okropnego, ale takie problemy jak ty ma bardzo wiele nastolatek. Sama przechodziłam dokładnie przez to samo, co ty, choć miałam koleżanki także 'po szkole'. Ale i tak chodziłam na terapię do psychologa, na szczęście prywatnego, bo do Pracowni Psychorozwoju w Warszawie, teraz to świetna placówka, ale kilka lat temu nie była taka popularna,a ja strasznie się bałam, że ktoś to odkryje. na szczęście potem mi przeszło, bo mi tam bardzo pomogli.
    Ale też cierpiałam przez brak znajomych, chciałam doświadczać takiego życia jak inni, imprezować, czy nawet wyjść z kimś na pizzę po szkole, ale to było niemożliwe niestety.
    I z tym bezsensem i zmiennymi nastrojami też tak miałam. Dziś myślę, że powinnam wybrać inne studia, ale już za późno na to. Też nie wiedziałam, co chcę robić, a teraz, choć jestem już po studiach, to nadal nie wiem, co chcę robić i to jest najgorsze.
  • 07-27-2015, 13:53
    Nie zarejestrowany

    Nie radzę sobie z życiem, poczucie bezsensu, początki depresji?

    Witam. Może zacznę od tego, że mam 18 lat i po wakacjach idę do klasy maturalnej. Od dziecka byłam w szkole wyśmiewana, przez to stałam się chorobliwie nieśmiała, wstydzę się odezwać, załatwić coś, podejść do kogoś... Teraz na szczęście trafiłam na świetną klasę, gdzie mnie akceptują, ale mimo to zbudowałam bliższą relację tylko z kilkoma osobami, a i tak widujemy się tylko w szkole... Chciałabym mieć znajomych, ale jakoś nie potrafię, może ma to też związek z tym, że kiedyś została zdradzona przez jedyną przyjaciółkę, jaką miałam. W tym momencie nie mam praktycznie żadnych znajomych poza szkołą, z nikim się nie widuję, czasami tylko z kimś piszę. Nie wiem też, co chcę w życiu robić, a przecież zaraz będę musiała o tym zdecydować. Może to głupie, ale teraz przez te wszystkie "traumy" szkolne, marzę o tym, aby wyjechać do jakiegoś dużego miasta, jeździć po świecie... Mam też jakiś mały zarys tego, jak chciałabym, by wyglądało moje życie, ale... No właśnie. mam takie dziwne "napady", zmienność nastrojów. W jednej chwili wierzę, że wszystko mi się uda, chcę już skończyć tą szkołę, wyjechać, zacząć nowe życie, taka wielka motywacja się u mnie pojawia. A za jakiś czas znowu czuję, że to wszystko bez sensu, że tyle ludzi mam marzenia, których nie realizuje, dlaczego mnie miałoby się coś udać? Wpadam w taką "chandrę", że nic mi się nie chce, w nic nie wierzę, nikomu na mnie nie zależy, zaczynam panicznie się bać tej zmiany w swoim życiu, generalnie mam poczucie, że jestem niezadowolona i tak jakbym już nigdy nie miała być zadowolona i szczęśliwa... I tak to się w mojej głowie zmienia, już sama nie wiem, co mam ze sobą zrobić...

Uprawnienia

  • Mozesz zakladac nowe tematy
  • Mozesz pisac wiadomosci
  • Nie mozesz dodawac zalacznikow
  • Nie mozesz edytowac swoich postow
  •  

LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37